Wróciłam do domu w niesamowicie dobrym humorze. Wraz z
Zayn’em cały czas się śmialiśmy z jego głupoty i całego wydarzenia w sklepie.
Wciągnęliśmy zakupy, które mieściły się w wózku na korytarz w domu. Z tego, iż
zachowywaliśmy się dosyć głośno Niall zaraz stanął tuż obok nas.
- Szczęśliwa parka znów razem ? – uśmiechnął się szeroko
- Chyba chory jesteś – wystawiłam mu język
- Więc co was tak bawi ? – zapytał wciąż rozkojarzony naszym zachowaniem
- Po prostu masz bardzo głupiego przyjaciela – oznajmiłam
- A ty byłego chłopaka .. jak na razie. – odpowiedział
- Niall proszę.. – mruknęliśmy w tym samym momencie z Malik’iem
- Ejj ! Kurwa ! Co to tu robi do cholery ?! – wskazał palcem na wózek sklepowy stojący u nas w domu zaraz przy wejściu.
- Mówiłam.
- Chyba chory jesteś – wystawiłam mu język
- Więc co was tak bawi ? – zapytał wciąż rozkojarzony naszym zachowaniem
- Po prostu masz bardzo głupiego przyjaciela – oznajmiłam
- A ty byłego chłopaka .. jak na razie. – odpowiedział
- Niall proszę.. – mruknęliśmy w tym samym momencie z Malik’iem
- Ejj ! Kurwa ! Co to tu robi do cholery ?! – wskazał palcem na wózek sklepowy stojący u nas w domu zaraz przy wejściu.
- Mówiłam.
Poklepałam go po ramieniu z paroma zakupionymi rzeczami w
ręku, niosąc je na swoje miejsce w
kuchni.
- Nie ma to jak spostrzegawczość – puścił oczko
Horan’owi Zayn
- Wypieprzać mi stąd z tym, nie chcę mieć z tym nic wspólnego ! – krzyknął rozzłoszczony
- Braciszku, nie denerwuj się, nic nie będzie na ciebie przecież.
- Melanie, czy wy zdajecie sobie sprawę co wy zrobiliście ?!
- Wypieprzać mi stąd z tym, nie chcę mieć z tym nic wspólnego ! – krzyknął rozzłoszczony
- Braciszku, nie denerwuj się, nic nie będzie na ciebie przecież.
- Melanie, czy wy zdajecie sobie sprawę co wy zrobiliście ?!
Zaśmiałam się pod nosem jedynie, nie odpowiadając na jego
zadane pytanie. Uwielbiałam go kiedy tak panikował, był wtedy taki przerażony.
Niall machnął na nas rękoma oraz poszedł do swojego pokoju.
Zayn natomiast dokończył rozpakowywanie zakupów, a ja
zaczęłam robić naleśniki. Zostałam sama w kuchni, więc włączyłam sobie radio. Przy
rytmicznych piosenkach zaczęłam ruszać biodrami i po prostu tańczyłam. Robiłam
dwie czynności na raz. Byłam do tego przyzwyczajona także raczej niczego bym
nie spaliła. Na stole miałam naszykowane talerze, na które nakładać miałam
upieczone naleśniki. Przypalone trochę ciasto rozłożyłam na poszczególne talerze.
Dopiero po jakimś czasie zorientowałam się, że Zayn cały czas mi się przygląda.
- Długo tu stoisz? – zapytałam
- Zbyt krótko żeby się na ciebie napatrzeć.
- Zayn, odpuść – skarciłam go wzrokiem
- Zbyt krótko żeby się na ciebie napatrzeć.
- Zayn, odpuść – skarciłam go wzrokiem
Chciał coś powiedzieć, lecz przerwał mu dźwięk mojego telefonu.
Była to moja najbliższa koleżanka ze szkoły. Zbyt długo się nie nachodziłyśmy
razem do jednej klasy, ponieważ tylko w pierwszej i połowie drugiej klasy
byłyśmy razem, potem rodzice przenieśli ją do prywatnej szkoły. Bardzo za nią
tęskniłam, jedynie ona rozumiała moją sytuację. Wiedziała o mnie niemal
wszystko. Powiedziałam jej nawet o tej przykrej sytuacji jaka mi się
przytrafiła dokładnie trzy lata temu. Na samą myśl o wspomnieniu robiło mi się
niedobrze.
- Halo? Alice? Jak
dawno z tobą nie rozmawiałam! Co u ciebie słychać? – zaczęłam
- No hej Melanie! Nie będę zwlekać, przejdę do rzeczy… Robię imprezę dziś o wpół do dwudziestej pierwszej, może wpadłabyś? Wiem , że to za parę godzin dosłownie, ale to strasznie spontanicznie wyszło.
- Zaskoczyłaś mi powiem szczerze, ale dobrze.. wpadnę.
- Strasznie się cieszę! Może przyjdziesz z tym twoim przystojniakiem? Jak mu tam było.. oo ! Z Zaynem!
- Nie jesteśmy już razem – powiedziałam ściszonym głosem, przyglądając się Malik’owi, który bacznie mnie obserwował
- To nawet lepiej! Tu większość będzie singli, więc .. obydwoje sobie kogoś znajdziecie – słyszałam jej podekscytowanie w głosie
- Wiesz.. Przyjdę sama, nie mam z nim kontaktu.
- No dobrze, jak wolisz. Czekam niecierpliwie! – rozłączyła się
- No hej Melanie! Nie będę zwlekać, przejdę do rzeczy… Robię imprezę dziś o wpół do dwudziestej pierwszej, może wpadłabyś? Wiem , że to za parę godzin dosłownie, ale to strasznie spontanicznie wyszło.
- Zaskoczyłaś mi powiem szczerze, ale dobrze.. wpadnę.
- Strasznie się cieszę! Może przyjdziesz z tym twoim przystojniakiem? Jak mu tam było.. oo ! Z Zaynem!
- Nie jesteśmy już razem – powiedziałam ściszonym głosem, przyglądając się Malik’owi, który bacznie mnie obserwował
- To nawet lepiej! Tu większość będzie singli, więc .. obydwoje sobie kogoś znajdziecie – słyszałam jej podekscytowanie w głosie
- Wiesz.. Przyjdę sama, nie mam z nim kontaktu.
- No dobrze, jak wolisz. Czekam niecierpliwie! – rozłączyła się
Za nic w świecie nie mogłam pozwolić, by Malik dowiedział
się o dzisiejszej imprezie, na którą został zaproszony! Znowu każda laska
zaczęłaby go podrywać. Co to, to nie.
Usiadłam zamyślona przy stole. Zastanawiałam się w co mogę się ubrać na tą imprezę. Ogólnie niezbyt za nimi przepadam, ale robię to tylko po to, aby spotkać się z Alice. Tęskniłam za nią ogromnie. Musiałam tam pójść, być może była to jedyna okazja. Jej rodzice są bardzo wymagający i raczej nie pozwalają jej na jakieś częste wyjścia chyba, że z nimi.
- Kto to był? – zapytał Zayn
- To chyba nie twoja sprawa – wystawiłam mu język
- Więc dlaczego jesteś taka zamyślona?
- Po prostu. Bez większego powodu, już bez przesady.
- To chyba nie twoja sprawa – wystawiłam mu język
- Więc dlaczego jesteś taka zamyślona?
- Po prostu. Bez większego powodu, już bez przesady.
Wzięłam ostatni kęs naleśnika oraz poszłam się wyszykować.
Rozebrałam się cała, nałożyłam jedynie na swoje nagie ciało szlafrok, a w rękę
ręcznik i poszłam do łazienki. Jak zwykle nie zamknęłam drzwi , ponieważ
ostatnio strasznie się zacinają, więc wolałam nie ryzykować. Niall z Zayn’em
raczej przebywali już u mojego braciszka w pokoju także nie miałam zbytnio czym
się martwić. Ściągnęłam z siebie tą część ubrania, weszłam pod prysznic oraz
strumień wody zaczął spływać po moim suchym ciele.
Po kilku minutach nagle drzwi od łazienki otworzyły się.
Znieruchomiałam. Wpatrywałam się w osobę stojącą w przejściu. Zayn. Obydwoje
przyglądaliśmy się sobie. Patrzył w moje oczy, nie na nagie ciało. Kiedy
spuściłam na chwilę wzrok, on zrobił to samo. Wyczułam jego wzrok na piersiach,
wiedziałam na co patrzy. Odruchowo złapałam za pierwszy lepszy ręcznik i
zakryłam możliwe części.
Zayn zaczął przybliżać się do mnie. Woda wciąż na mnie
kapała oraz moczyła teraz również trzymany ręcznik. Podszedł do mnie najbliżej
jak się dało. Ściągnął z siebie skarpetki i w ubraniu wszedł ze mną pod
prysznic. Ręcznik zabrał z moich rąk i ręką przejechał po pozostałej z TAMTEGO
dnia bliźnie znajdującej się pod lewą piersią. Zadrżałam.
,,Tylko nie płacz, tylko nie płacz, nie teraz’’ – powtarzałam sobie w myślach
- Powiesz mi co się wtedy wydarzyło? Nawet nie wiem w stu
procentach dlaczego skreśliłaś tak po prostu nasz związek..
- Kiedyś ci powiem, ale nie jestem jeszcze na to gotowa.
- Zaczekam na ciebie. Zrobię wszystko, aby znów było jak dawniej – załamał mu się głos - Dlaczego nie chcesz do mnie wrócić? – zapytał szepcząc
- Boję się, Zayn. Poza tym jestem teraz w związku …
- Proszę cię.. co to za związek. Nie wiem dlaczego z nim jesteś, ale wiem, że to kompletne szaleństwo! - Było nam dobrze, prawda?
- To był najlepszy czas z mojego życia – miałam łzy w oczach
- Więc wróć do mnie kochanie.
- Kiedyś ci powiem, ale nie jestem jeszcze na to gotowa.
- Zaczekam na ciebie. Zrobię wszystko, aby znów było jak dawniej – załamał mu się głos - Dlaczego nie chcesz do mnie wrócić? – zapytał szepcząc
- Boję się, Zayn. Poza tym jestem teraz w związku …
- Proszę cię.. co to za związek. Nie wiem dlaczego z nim jesteś, ale wiem, że to kompletne szaleństwo! - Było nam dobrze, prawda?
- To był najlepszy czas z mojego życia – miałam łzy w oczach
- Więc wróć do mnie kochanie.
Złapał mnie za podbródek, bym spojrzała mu prosto w oczy.
- Zayn ja na razie nie mogę, nie rozumiesz?
- Powiesz mi co to za blizna? – delikatnie ponownie przejechał po jej linii
- Mówiłam ci już.. nie jestem jeszcze gotowa. Kiedyś opowiem ci wszystko co mnie tak cholernie dręczy przez tak długi czas tylko.. nie teraz – zaczęłam minimalnie płakać, choć po lecącej wodzie na nas niewiele można było zobaczyć
- Ciii .. Skarbie, jestem tu. Nie płacz proszę – uciszał mnie swym ukajającym głosem
- Powiesz mi co to za blizna? – delikatnie ponownie przejechał po jej linii
- Mówiłam ci już.. nie jestem jeszcze gotowa. Kiedyś opowiem ci wszystko co mnie tak cholernie dręczy przez tak długi czas tylko.. nie teraz – zaczęłam minimalnie płakać, choć po lecącej wodzie na nas niewiele można było zobaczyć
- Ciii .. Skarbie, jestem tu. Nie płacz proszę – uciszał mnie swym ukajającym głosem
Pocałował mnie delikatnie w usta. Chciałam więcej. Wpiłam
się w niego, on nie był mi dłużny. Nasz pocałunek był pełen pożądania. Obydwoje
pragnęliśmy się w takim samym stopniu. Trwając wciąż w namiętnym pocałunku Zayn
pomógł mi opleść jego biodra swoimi nogami. W takiej pozycji nawet nie wiem ile
byliśmy, lecz w pewnym momencie zaczęłam ściągać z niego kolejno ubrania.
Staliśmy już przed sobą nago nie raz, ale ten był pierwszym razem od naszego
rozstania. Wciąż go całując złapałam za gumkę od jego bokserek. Poczułam
uwypuklenie, podniecił się całą sytuacją. Spojrzał na mnie lekko zarumieniony.
- Bardzo cię kocham Zayn – szepnęłam mu wprost do ucha
- Ja ciebie bardziej księżniczko.
- Ja ciebie bardziej księżniczko.
Zaczął mnie całować po szyi. Zatrzymał się jednak przy niej
dłużej niż sądziłam. Następnie zaczął zjeżdżać niżej. Ręką na chwilę
odepchnęłam go od swojego ciała.
- Czekaj czekaj .. chyba nie chcesz mi powiedzieć, że
właśnie zrobiłeś mi malinkę? – zapytałam unosząc jedną brew
- Jesteś cała moja skarbie.
- Jesteś cała moja skarbie.
Zbliżył się znów do mojej malinki i zwilżył ją językiem. Nie
chciałam być mu dłużna w pewnym sensie. Na jego szyi również znalazła się
malinka, lecz nie jedna, a dwie. Poniosło mnie odrobinę.
- Kochanie, jak ja teraz pokażę się na ulicy? – zapytał
zadziornie
- Zawsze lubiłeś być przeze mnie naznaczony – odpowiedziałam
- Teraz przez najbliższe trzy tygodnie nie mogę się z nikim umówić – skrzywił minę
- I bardzo dobrze, bo jesteś cały mój – powiedziałam wprost do jego ucha, na końcu lekko je przygryzając
- Nawet bym nie śmiał spojrzeć na inną. Tylko ty się liczysz – powiedział patrząc mi w oczy
- Zawsze lubiłeś być przeze mnie naznaczony – odpowiedziałam
- Teraz przez najbliższe trzy tygodnie nie mogę się z nikim umówić – skrzywił minę
- I bardzo dobrze, bo jesteś cały mój – powiedziałam wprost do jego ucha, na końcu lekko je przygryzając
- Nawet bym nie śmiał spojrzeć na inną. Tylko ty się liczysz – powiedział patrząc mi w oczy
Zarumieniłam się oraz spuściłam głowę w dół. Uśmiechnęłam
się pod nosem i ściągnęłam mu te bokserki. Mały uśmieszek zagościł na jego
twarzy. Ręką zaczęłam pieścić członka Zayna. Najwidoczniej sprawiało mu to
przyjemność.
- Proszę pozwól mi w siebie wejść – jęknął
- Nie masz zabezpieczenia – próbowałam odciągnąć od niego myśli o sex’ie
- Wyjdę chwilę przed finałem.
- A jeżeli się nie powstrzymasz?
- Mel .. tak bardzo cię pragnę..
- Nie masz zabezpieczenia – próbowałam odciągnąć od niego myśli o sex’ie
- Wyjdę chwilę przed finałem.
- A jeżeli się nie powstrzymasz?
- Mel .. tak bardzo cię pragnę..
Z wielkim trudem, ale kiwnęłam głową na znak odpowiedzi
,,Tak’’. W oczach Zayn’a błysnęła iskierka radości. Jednak on tylko zaśmiał się
pod nosem i pokręcił głową.
- Nie, widzę, że coś chcesz mi powiedzieć, ale się boisz.
Widzę, że TEGO też się boisz, pomimo, że jesteś w te klocki cholernie dobra.
Zaczekam na ciebie. Na razie sam się zadowolę – westchnął
Zaśmiałam się z jego słów. Nie wiem dlaczego, ale aż zrobiło
mi się trochę go przykro. Właściwie to również tego bardzo chciałam.
- Jesteś niesamowity. Cieszę się, że jesteś – powiedziałam
cichym głosem
Wtuliłam się w jego tors. On objął mnie mocno, a zaraz
przerywa to i mówi zakręcając wodę.
- Trochę kasy chyba na to pójdzie – skrzywił się
- Warto było. Dobra, muszę się szykować.
- Czyżbyś gdzieś się wybierała? – zapytał widocznie zaciekawiony
- Owszem. Na imprezę do koleżanki.
- Och, rozumiem – powiedział
- Warto było. Dobra, muszę się szykować.
- Czyżbyś gdzieś się wybierała? – zapytał widocznie zaciekawiony
- Owszem. Na imprezę do koleżanki.
- Och, rozumiem – powiedział
Wytarłam się szybko ręcznikiem i założyłam na siebie
szlafrok. Rozczesałam włosy, wyjęłam suszarkę i zaczęłam suszyć włosy.
- Halo?! A ja ?
- Nie rozumiem ..? – powiedziałam z szerokim uśmieszkiem
- Nie rozumiem ..? – powiedziałam z szerokim uśmieszkiem
Podszedł do mnie, objął mnie od tyłu i zaczął zdejmować ze
mnie szlafrok.
- Pożyczę sobie tego – szepnął mi do ucha
- Ale ja nic pod tym nie mam pajacu!
- A ja nie mam kompletnie nic na sobie jak widzisz, bo mnie zmoczyłaś, kochanie – dał mi całusa w czoło
- Sam chciałeś tam wejść, tak więc to nie moja wina, weź sobie ręcznik.
- Ostatni raz tak się bawimy.
- Ale ja nic pod tym nie mam pajacu!
- A ja nie mam kompletnie nic na sobie jak widzisz, bo mnie zmoczyłaś, kochanie – dał mi całusa w czoło
- Sam chciałeś tam wejść, tak więc to nie moja wina, weź sobie ręcznik.
- Ostatni raz tak się bawimy.
Zaśmialiśmy się obydwoje i kontynuowałam swoją robioną
wcześniej czynność, a on wokół bioder zawiązał sobie ręcznik.
- Ej, a jeśli Niall mnie zobaczy to co mam powiedzieć? –
zapytał mnie Zayn
- Wymyśl coś bystrzaku.
- Wymyśl coś bystrzaku.
Do łazienki wparował niespodziewanie mój braciszek z
ogromnym uśmiechem.
- A co tu się dzieje?! – zapytał
Speszeni z Zaynem spojrzeliśmy na siebie.
- Wiele ryzykowałeś wchodząc tu, Horan – pomachałam mu przed
oczami suszarką
- Powie mi ktoś co tu się dzieje? – kontynuował przesłuchanie
- Był zajebisty sex Horan, żałuj że nie mogłeś przeżyć tego co ja. Mówię ci, twoja siostra jest bardzo dobra w te klocki – mówił podekscytowany Zayn
- Zayn! Nie coś takiego miałeś wymyśleć! Nic się nie wydarzyło Niall…noo, prawie – powiedziałam ściszonym głosem ostatnie słowa
- Dobra, nie wnikam. Cieszę się. Serio jest taka niezła Zayn? – uśmiechnął się szeroko
- Jest zajebista.
- Powie mi ktoś co tu się dzieje? – kontynuował przesłuchanie
- Był zajebisty sex Horan, żałuj że nie mogłeś przeżyć tego co ja. Mówię ci, twoja siostra jest bardzo dobra w te klocki – mówił podekscytowany Zayn
- Zayn! Nie coś takiego miałeś wymyśleć! Nic się nie wydarzyło Niall…noo, prawie – powiedziałam ściszonym głosem ostatnie słowa
- Dobra, nie wnikam. Cieszę się. Serio jest taka niezła Zayn? – uśmiechnął się szeroko
- Jest zajebista.
Zaczęli się śmiać, a ja spaliłam ogromnego buraka. Wywaliłam
ich z łazienki oraz kontynuowałam szykowanie się na imprezę.
~*~
Tak bardzo przepraszam za zwłokę ;c
Ale nadal nie uporałam się między innymi z projektem z geo, a zaraz te próbne testy..;c
Lecz dziś postanowiłam odstawić geografię no i spędziłam 'troooszkę' czasu na pisanie, więc jest rozdział. Wybaczcie za błędy.
I .. dziękuję za cierpliwość i że nie odeszliście <3
Love you so much <3