wtorek, 31 lipca 2012

Rozdział 25 : )


*Oczami Karoliny *

Jestem już w dziewiątym miesiącu ciąży. Cieszę się, że będę matką,  a Harry ojcem. Bałam się porodu. Obudziłam się, a Harrego obok mnie nie było. Została tylko koperta, a w niej kartka zaadresowana do mnie, na której pisało 'Cześć kotku. Musiałem pilnie wyjść z domu. Bądź gotowa o 18.00. Przejdziemy się gdzieś. Kocham Cię. Harry xx '. Była dopiero dwunasta, więc postanowiłam trochę poczytać książkę 'Zmierzch'. Strasznie jest wciągająca, uwielbiam ją. Natalia i Louis mają chyba zamiar spędzić dzisiejszy dzień w domu, a Liam jedzie znowu do Danielle. Zayn oraz Niall pojechali do kina i gdzieś tam jeszcze, więc chata tak jakby wolna. Czytałam dosyć długo oraz nie odczuwałam upływu czasu, który leciał. Kiedy spojrzałam na zegarek była już szesnasta. Szybko pobiegłam się umyć. Ubrałam się w to, zrobiłam sobie delikatny makijaż i byłam gotowa. Słyszałam jak Harry woła mnie żebym już zeszła, więc poszłam na dół i stał tam Loczek.

*Oczami Harrego *

Dzisiaj to zrobię. Myślę, że to już najwyższy czas abym w końcu się jej oświadczył. Dziecko zaraz pojawi się na świecie i nie będę miał okazji żebym ją gdzieś wyciągnął z domu. Zostawiłem jej, więc rano karteczkę oraz wyszedłem na cały dzień, bo musiałem wszystko przyszykować. Już jest osiemnasta, więc pojechałem szybko po Karolinę. Ślicznie dzisiaj wyglądała. Zawiązałem jej oczy chustką oraz zaprowadziłem do samochodu. Wtedy mnie zapytała :
K- Harry gdzie znowu jedziemy ?
H- Jakie znowu ? Nie pamiętam kiedy gdzieś razem ostatnio wyskoczyliśmy !
K- Wiem, przepraszam. -zrobiła smutną minę
H- Nie masz za co, a poza tym to się nie gniewam.
K- Mam nadzieję. Ale gdzie my jedziemy ?
H- Jak dojedziemy to się dowiesz. Niespodzianka..
Jechaliśmy przez jakieś trzydzieści minut na miejsce. Kiedy dojechaliśmy pozwoliłem jej już zdjąć tą chustkę z oczu.

* Oczami Karoliny *

Dojechaliśmy na miejsce. Loczek zdjął mi tą chustkę z oczu, a ja zobaczyłam piękną chatkę, która stała obok jeziora. Był przy niej mały ogródeczek. Droga, która do niego prowadziła była ze świec po bokach dróżki, a na niej pełno płatków róż. Szliśmy tą  drogą około dwie minuty aż doszliśmy do ogródka. Stał tam stolik dla dwojga, a na nim pełno dań i soczek pomarańczowy, bo nie mogłam pić alkocholu. Zanim usiadłam do stolika, moją uwagę przykuł pewien napis zrobiony ze świec. ''Kocham Cię Karolina ''. Kiedy to zobaczyłam rozpłakałam się, a Harry zapytał :
H- Kochanie..co się stało ? Nie podoba ci się ?
K- Oczywiście, że podoba i to bardzo.
H- To czemu płaczesz ?
K- Jeszcze nikt tyle dla mnie nie zrobił. Dziękuję, skarbie - pocałowałam go w usta
On po któtkiej chwili oderwał się ode mnie, klęknął i zapytał :
H-  Czy zostaniesz panią Styles ?
K- eem..
H- Czyli się nie zgadzasz ? - spuścił głowę i posmutniał
K- Głuptasie ! Oczywiście, że chcę zostać panią Styles ! Kocham Cię !
H- Ja ciebie też kocham panno Styles- pocałowaliśmy się namiętnie
Po skończonych pocałunkach Harry zaprosił mnie do stolika. Usiedliśmy razem i zaczęliśmy jeść, rozmawiać, śmiać się, ale po pewnym czasie poczułam mocne kopnięcie w brzuchu. Po chwili dopiero uświadomiłam sobie, że zaczynam rodzić..straszny ból. W oczach Hazzy widziałam przerażenie oraz strach. Zapytał, więc :
H- Co się dzieje ? Ccz..czy..t...ty rodzisz ?
K- chyba tak..
Bardzo się bałam. Harry wziął mnie i zaprowadził do samochodu. Położył mnie na tylnich siedzeniach. Ruszył jak najszybciej tylko mógł do szpitala. Dotarliśmy tam w ciągu około dwudziestu minut. Byłam przerażona tym wszystkim. W szpitalu wzięli mnie najpierw na badania. Na początku był cały czas przy mnie Hazza, ale pielęgniarki kazały mu opuścić salę, bo są jakieś komplikacje. Jeszcze bardziej byłam wystraszona.

*Oczami Harrego *

Kazali mi wyjść z sali. Pierwsze co zrobiłem po wyjściu stamtąd napisałem do Natalii, że Karolina zaczęła rodzić oraz żeby powiedziała Louisowi i żeby tu przyjechali. Ja jeszcze napisałem do Liama, Nialla oraz Zayna. Oni nie mogli za bardzo przyjechać, ale cieszyłem się iż Natalia i Louis chociaż będą chociaż ze mną. Po piętnastu minutach przyjechali. Ucieszyłem się na ich widok, a Natalia zaraz zapytała :
N- Hej  ! co ty tu robisz ? dlaczego nie jesteś teraz z nią ?
H- Cześć ! Nawet nie wiecie jak się cieszę, że przyjechaliście. Sam to bym tu chyba oszalał. Mam nadzieję, że w niczym wam nie przeszkodziłem...są jakieś komplikacje i nie pozwolili mi z nią zostać ..
L- Zwariowałeś ?! W niczym nie przeszkodziłeś ! Wiesz, że zawsze możesz na nas liczyć.
H- Dziękuję .
N-  I co teraz ?
H- Teraz to musimy czekać ;/
Siedliśmy na krzesełkach i czekaliśmy. Minęły około dwie godziny. W końcu wyszła pielęgniarka..bałem się co powie, bo nie miała za dobrej miny.. Wstałem , a pielęgniarka do mnie podeszła i powiedziała :

Koniec :)

Mam nadzieję, że się podobał ten rozdział ;) Dziękuję Wam za wszystko i zapraszam :) 
 Mam nadzieję również, że będzie jakiś komentarz pod tym rozdziałem ;)


 

kochajaca-sie-para-na-polu-przenicy.gif

Harry i Karolina <3

 






Harry kiedy czekał aż się czegoś dowie o Karolinie ..


Miejsce, które przygotował Harry dla Was 



niedziela, 29 lipca 2012

Rozdział 24 : )


Kiedy się obudziłam Louis bawił się moimi włosami. Automatycznie na jego widok pojawił mi się uśmiech na twarzy. Odwzajemnił go i pocałował mnie w usta. Leżeliśmy tak trochę, ale zerwał nas na nogi piesek, bo musiałam z nim wyjść na dwór. Przydałoby się również wybrać imię dla niego, ale kompletnie nie miałam na nie pomysłu. Wzięłam malucha i trochę z nim posiedziałam na podwórku. Wyglądał tak słodko. W tym samym czasie Louis zrobił wszystkim śniadanie. Po około piętnastu minutach wróciłam  z małym do domu, nakarmiłam go i położyłam na łóżku, a on w ciągu paru sekund zasnął. Zeszłam na dół aby zjeść śniadanie. Każdy był w dobrym humorze. Z Louisem postanowiliśmy na razie się nie ujawniać, ale domownikom powiedzieć właśnie przy dzisiejszym śniadaniu. Każdy uważnie słuchał co mamy do powiedzenia.
L- Słuchajcie. Poznajcie nową panią Tomlinson.
Każdy bardzo się ucieszył. Wszyscy jednogłośnie powiedzieli 'No nareszcie ! ' i zaczęli nam gratulować oraz życzyć szczęścia. Zjedliśmy wszyscy śniadanie. Dzisiaj na sprzątanie został skazany Zayn..biedaczek. Trochę mu pomogłam i poleciałam szybko się przygotować na wywiad do telewizji. Umyłam się, pomalowałam i założyłam to . Byłam gotowa do wyjścia, zresztą jak każdy. Karolina założyła to. Ubrałyśmy przypadkowo jednakowe marynarki, ale postanowiłyśmy już nie zmieniać naszych ciuchów. ;) Wiedzieliśmy, że dzisiaj coś się wydarzy, bo ta reporterka zawsze potrafiła z kogoś coś wyciągnąć. Miałam nadzieję, że nic poważnego. Kiedy wszyscy byli już gotowi i ubrani wsiedliśmy do limuzyny oraz pojechaliśmy do telewizji. Na miejscu byliśmy po około trzydziestu minutach. Weszliśmy do środka. Cały czas mocno trzymałam za rękę Lou. Bałam się strasznie, ale nawet nie wiem czego. Karolina i Harry również trzymali się za ręce. Najpierw poszliśmy do stylistki aby poprawić makijaż. Kiedy już byliśmy wszyscy gotowi usiedliśmy na dużej kanapie. Nasze ustawienie było jakby parami. Od lewego brzegu siedział Louis, ja, Harry, Karolina, Zayn, Liam oraz Niall. Z Louisem cały czas trzymaliśmy nasze ręce wplecione w siebie. Program się zaczął, prowadząca od razu przeszła do rzeczy pytając :
-Widzę, że mamy dwie zakochane pary- mówiła żartem
Z- Jakto dwie ?  - zapytał z przerażoną miną
- No, Louis i Natalia oraz Harry i Karolina. Harry jesteście razem ?
Dotknął brzuch Karoliny, spojrzał jej w oczy i powiedział prowadzącej :
H- Tak jesteśmy razem i będziemy mieli dziecko.
-ooo ! To gratuluję. Chłopiec czy dziewczynka ?
H- Jak się urodzi to pewnie się dowiecie.
- A jak będzie miało na imię ?
K- Jeszcze się nad tym nie zastanawialiśmy.
- Strasznie jesteście tajemniczy..no, ale dobrze zostawię was już w spokoju. Louis..a w waszym związku jak się układa ?
L- Bardzo dobrze. - powiedział z wieelkim smajlem
- Widzę, że masz Natalia pierścionek na ręce, a ostatnio go nie miałaś. Czy wy się zaręczyliście ?
N- noo, właściwie to tak. Zaręczyliśmy się .
Wiedziałam, że do tych pytań w końcu dojdzie. Zapomniałam zdjąć pierścionek na czas programu. Postanowiłam jej ulec, bo nie chciałam wyjść na kłamczuchę. W momencie kiedy mnie o to zapytała ścisnęłam jeszcze bardziej rękę Lou. Na szczęście w końcu program się skończył. Każdy z nas pożegnał się z widzami. Z wielką ulgą wyszliśmy ze studia. Ja i Louis pojechaliśmy do domu gdzie czekał na nas nasz mały piesek. Harry oraz Karolina pojechali na zakupy. Liam pojechał do Danielle, Zayn do Perrie, a Niall pojechał gdzieś na miasto. Po jakichś trzydziestu minutach byliśmy  w domu. Pierwsze co to po wejściu pobiegłam szybko do naszego pokoju gdzie miał być maluch. Nie było go na łóżku ani w całym pokoju. Przeszukałam całe piętro. Bardzo się martwiłam, że coś mu się mogło stać, ale głupie myśli przerwał mi Lou wołający mnie abym zeszła na dół. Po dwóch minutach byłam na dole . Zobaczyłam Louisa trzymającego pieska na rękach jak spał.
N- aww..jaki słodziak, a w sumie to jakie dwa piękne słodziaki - przybliżyłam się do Louisa i pocałowałam namiętnie
L- mmm..a jaki słodki całus. Znalazłem go jak leżał w salonie. Mówiłem, że i tak stamtąd wyjdzie. - wystawił mi język
N- Oj tam, czepiasz się. Ale jak on się tu znalazł i zszedł na dół po schodach ?
L- Nie mam pojęcia, ale pewnie drzwi były uchylone i wyszedł .
N- Wiesz co ? Szczęściarz z niego :)
L- Dlaczego ?
N- Bo ma takiego pana jak ty
L- Chyba raczej taką panią ..
N- oo ! Wiem już !
L- Ale co wiesz ?!
N- Może nazwijmy go Szczęściarz..co ty na to ?
L- Noo, to niech będzie Szczęściarz - wyszczerzył się
Poszliśmy zanieść Szczęściarza do pokoju na łóżko żeby sobie spokojnie pospał, a ja usiadłam w salonie na kanapie oraz włączyłam jakiś program . Po chwili Louis dosiadł się do mnie i przez krótką chwilę oglądaliśmy razem. Zaraz poczułam jak Louis zaczyna mnie całować po dekolcie, szyi..później doszedł do ust. Po chwili usiadłam na nim rozkrakiem i nadal się całowaliśmy. Nagle wparował do domu Niall i powiedział :
Niall- Wy znowu się całujecie ? Sorki, ale chyba Wam przeszkodziłem..hehe
Lou- troszeczkę..
Natalia- Louis ! Niall, co ty taki zdyszany ?!
Niall- Uciekałem przed fankami..dobra już wam nie przeszkadzam i lecę na górę. Dobranoc !
Lou, Natalia- Dobranoc !
Kiedy Niall poszedł na górę nadal siedziałam Louisowi na kolanach, ale teraz trochę oglądaliśmy film w telewizji. Obejrzałam parę minut i usnęłam Lou na kolanach.

*Oczami Louisa *

Oglądaliśmy film. Widziałem, że Natalia jest wykończona po tym dniu. Zanim się obejrzałem usnęła mi na kolanach. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do naszego pokoju. Ubrałem ją w moją koszulę oraz zostawiłem w majtkach. Kochałem jak chodzi w moich ciuchach. Wtedy wygląda tak słodko..zresztą ona zawsze wygląda słodko. Poszedłem do łazienki się umyć i przebrać,  a po paru minutach wróciłem do Natalii. Położyłem się obok niej oraz zasnęliśmy wtuleni w siebie...

Koniec :)

Sorki, że dopiero dzisiaj, ale wczoraj nie było mnie cały dzień w domu i nie miałam jak dodać. Podoba Wam się ten rozdział ?! Komentujcie :D Dziękuję wam za tyle wyświetleń ;)



Szczęściarz :D



Pierścionek zaręczynowy Natalii :)



Natalia i Louis :)



Chłopcy ;))

czwartek, 26 lipca 2012

Rozdział 23 : )


Dzisiaj obudziłam się w bardzo dobrym humorze. Były moje dwudzieste urodziny. Kiedy się obudziłam nie było Louisa obok mnie. Myślałam, że poszedł na dół aby zrobić śniadanie, ale zobaczyłam kartkę, która była obok mnie. Była ona od Lou, a pisało na niej '' Dzień dobry kochanie . Przepraszam, że jak się obudziłaś nie było mnie, a właściwie nie ma obok, ale później Ci to wytłumaczę. Wrócę późno. Kocham Cię i tęsknię . Louis xx '' . Wiedziałam teraz, że ten dzień już nie będzie taki cudowny jakbym chciała. Bez niego to nie to samo . Poszłam na chwilę do Harrego aby zapytać :
N- Hej . Nie wiesz może gdzie poszedł Louis ?
H- Heej . Nie, nie wiem, a nie zostawił jakiejś kartki czy czegoś ? Przecież on nie znika tak bez słowa.
N- Nie no zostawił, ale myślałam, że może ty wiesz o co chodzi.
H- Nie wiem, a no i Wszystkiego Najlepszego z okazji dwudziestych urodzin   !
N- Dziękuję  ! - przytuliłam go mocno
K- Wszystkiego Najlepszego Słońce  ! - przytuliłyśmy się do siebie mocno
N- Bardzo Ci dziękuję.
K- Masz..to taki mały prezent ode mnie i Harrego
N- Nie musieliście..
H- Musieliśmy..w końcu to twoje urodziny
N- Jesteście kochani.- przytuliłam ich jeszcze raz
Harry i Karolina kupili mi świetną sukienkę . Wyglądała przepięknie . Byłam im strasznie wdzięczna. Zaniosłam mój prezent do pokoju,  a później zeszłam na dół gdzie zobaczyłam przyszykowane śniadanie. Harry cały poranek nagrywał kamerą. Był też mały torcik i wszyscy śpiewali mi '' Happy Birthday '',  a chłopcy nauczyli się specjalnie paru słów  po polsku i powiedzieli mi po polsku '' Wszystkiego Najlepszego ''. Pomyślałam życzenie i zdmuchnęłam świeczki. Dzisiaj mogłam nareszcie poznać Danielle i Perrie, dziewczynę Liama i Zayna. Najpierw Liam i Danielle podeszli oraz wręczyli mi prezent. Dostałam śliczny naszyjnik . Przytuliłam ich oraz podziękowałam . Następni, którzy do mnie podeszli byli to Niall i Zayn.
Z- Mamy nadzieję, że spodoba Ci się nasz prezent .
N- Robiliśmy to bardzo długo, ale opłacało się .
Natalia- Chłopaki nie trzeba było, ale bardzo Wam dziękuję. -przytuliłam ich obu
Zrobili mi ogromny album ze zdjęciami . Było pełno moich zdjęć z chłopcami . Zrobili mi nawet zdjęcie kiedy całowaliśmy się z Louisem . To zdjęcie umieścili na pierwszym miejscu. Na koniec podeszła do mnie Perrie, złożyła życzenia oraz wręczyła prezent. Dostałam od niej śliczną bransoletkę. Byłam im wszystkim strasznie wdzięczna. Oczywiście jej też podziękowałam i mocno ją przytuliłam .  Odłożyłam wszystkie prezenty oraz zaraz zaniosłam do siebie. Zeszłam znów na dół aby zjeść z nimi wszystkimi tort urodzinowy. Chłopaki widzieli, że jestem trochę smutna no i zawiedziona, że nie ma z nami Louisa . Niall widziałam iż się tym przejął . Zaczął opowiadać mi różne dowcipy, a ja wymuszałam uśmiech . Nie chciałam aby tak wyszło, ale inaczej nie potrafiłam. W końcu postanowiłam, że tak jakby odwdzięczę się mu i pokażę, że trochę mi już lepiej . Wzięłam kawałek tortu i rzuciłam w Nialla. On był zdziwiony co ja w ogólę robię.. zresztą jak każdy, ale nie czekał długo i zaraz dostałam od niego. Później każdy po kolei się dołączał . Harry cały czas nagrywał co się dzieje..co było dziwne, no ale później przynajmniej będzie co oglądać. Zayn zaczął mnie gonić z dużo większym kawałkiem ciasta, a ja żeby nim nie dostać wybiegłam z domu i wskoczyłam do basenu. Nie tylko ja miałam taki głupi pomysł, bo wszyscy oprócz Karoliny wskoczyli za mną. Pływaliśmy dłuższy czas. Po jakimś czasie zrobiło mi się strasznie zimno, więc wyszłam z wody i przykryłam się kocem . Zaproponowałam im abyśmy obejrzeli jakiś film . Oni się zgodzili. Wybrałam film ''Zakochana złośnica ''. Pokochałam ten film, bardzo mi się podobał. Po około dwu godzinnym seansie chciałam iść na konie, ale zrezygnowałam z tego, bo wiedziałam, że nikt nie chciałby ze mną iść, a ten czas chociaż chciałam spędzić z przyjaciółmi, więc tym razem zaproponowałam park linowy. Jakimś cudem zgodzili się. Nie sądziłam iż nawet tego dnia będą zgadzać się właściwie na każdą moją propozycję. Niestety Karolina nie mogła iść z nami na żadną trasę, ale stała na dole no i oczywiście się z nas śmiała. Po udanej zabawie udaliśmy się do domu. Weszłam do mojego pokoju aby trochę odpocząć. Położyłam się i jakieś pięć minut później dostałam sms'a od Louisa o treści '' Cześć  kochanie. Mam nadzieję, że nie będziesz na mnie bardzo zła, ale proszę ubierz się ładnie i przyjedź po mnie, bo sam nie dam rady. Wytłumaczę się na miejscu. Przyjdź do [...] . Bardzo za Tobą tęsknię i przepraszam . Kocham Cię :* Louis xx '' . Na treść tej wiadomości wystraszyłam się co on głupiego mógł zrobić. Byłam na niego trochę wkurzona, no ale dobra. Poszłam wziąć długą kąpiel. Po kąpieli postanowiłam  założyć moją nową sukienkę, którą dostałam od Karoliny i Hazzy . Zrobiłam sobie delikatny makijaż i byłam gotowa. Zamówiłam sobie taksówkę . Podjechała ona po piętnastu minutach . Nie wiem czy ktoś zauważył, że wychodzę, ale szybko wsiadłam do taksówki. Po drodze zadzwonili do mnie rodzice i złożyli życzenia urodzinowe. Po kilkunastu minutach byłam na miejscu. Nie musiałam nic mówić, bo wpuścili mnie od razu..chyba wiedzieli o co chodzi. Zrobiłam parę kroków i zobaczyłam drogę z płatek róż. Doprowadziły mnie one na jakiś balkon,  a na nim był stolik dla dwojga. Nikogo oprócz mnie tam nie było, więc stanęłam przy barierce i podziwiałam widoki. Po paru sekundach poczułam jak ktoś przytula mnie od tyłu oraz opiera swoją głowę na moim ramieniu. Odwróciłam się i był to mój ukochany Louis zaczął mi mówić :
L- Kochanie. Przepraszam Cię, za to że nie było mnie z Tobą przez ten cudowny dzień. Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin. ! Bardzo Cię kocham ! - pocałował mnie w usta
N- Czy ty zwariowałeś ? Wiesz jak się o Ciebie martwiłam ?
L- Domyślam się dlatego też przepraszam .
N- Dziękuję Ci za to. Bardzo cię kocham .
Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy, a po paru minutach Lou klęknął przede mną  i zapytał :
L- Zostaniesz panią Tomlinson ?
N- Oczywiście, że tak ! - rozpłakałam się
L- Kocham Cię pani Tomlinson - pocałował mnie namiętnie
Trochę się całowaliśmy, ale Louis przerwał to i powiedział, że ma coś dla mnie po czym poszedł po coś, a jak wrócił trzymał ze sobą pudełeczko, w którym był mały piesek o jakim zawsze marzyłam. Jednak był to najwspanialszy dzień w moim życiu. Przytuliłam mocno Louisa za to co dla mnie dzisiaj zrobił. Pieska zostawiłam na razie  w pudełeczku, bo zasnął . My z Louisem zjedliśmy romantyczną kolację we dwoje. Jeszcze raz mu bardzo  podziękowałam i pojechaliśmy razem oraz naszym małym pieskiem do domu. Poszłam do łazienki się umyć i przebrać w pidżamę. Louis poszedł nakarmić małego. Kiedy wyszłam z łazienki Louis czekał na mnie już leżąc w łóżku. Położyłam się obok niego . On zaczął mnie całować. Najpierw były to niewinne pocałunki, a później przerodziło się to w coraz 'groźniejsze' pocałunki. Powoli zdejmował moje ubranie,  a ja jego . Po paru sekundach byliśmy nadzy. Zrobiliśmy to. Było nam ze sobą bardzo dobrze. Trochę się razem ''zabawiliśmy'' i przytuliłam się do niego oraz zasnęliśmy wtuleni w siebie.

Koniec :) ♥


Następny rozdział już za niedługo :)) Mam nadzieję, że rozdział się podobał ;) Dziękuję za tyle wejść i oczywiście zapraszam ;D





Natalia i Louis ♥





Piesek, którego Natalia dostała od Louisa :D



Widok Big Bena, kiedy się spotkali :)

wtorek, 24 lipca 2012

Rozdział 22 : )


H- Ekhm..czy wy zawsze musicie to robić w kuchni i przy wszystkich ?
Z- Co jest Harry ?   Znowu się całują ?
Nat.- hahaha..bardzo śmieszne, a poza tym to jakie znowu ?
Niall- A wczoraj to co ? Oj, już nie udawajcie tak...my już wszystko wiemy.
Lou- yy..ale co wiecie ?
Z- Że wy myślicie tylko o jednym ..
N- Nie przejmujcie sie za parę dni będzie chata wolna i możecie działać
Nat.- Ale z Was zboki ! - wystawiłam im język
H- Bardzo nam przykro, ale tacy już jesteśmy ! - uśmiechnął się do nas cwaniacko i puścił mi oczko
Nat.- Hazza zajmij się lepiej Karoliną ..a tak właściwie to kiedy ona ma termin ?
H- No jakoś tak za nie cały miesiąc..- wystawił mi język
Nat. - No i co ? Pewnie nie możesz się już doczekać małej pani Styles ?
H- Noo i to jak. Bedę miał dwie panie Styles - wyszczerzył swoje białe zęby
Nat.- A kiedy planujecie ślub i zaręczyny ?
H-  Mam zamiar się oświadczyć już za parę dni..chyba.
Nat. - A czemu tak z tym zwlekasz ?
H- Bo się boję, że ona odmówi ..
Nat. - Przeciez ona jest w tobie na zabój zakochana !
H- A ślub to chyba połączymy z chrzcinami..
Lou- ooo ! To nawet niezły pomysł ! Dwie rzeczy zalatwić na raz i jakie to słodkie ..heh
Nat. - Noo.. a tak w ogóle to co z tym śniadaniem ?
Lou. - No prawie zrobione
Nat. - To co dzisiaj robimy ?
Z- Dzisiaj chyba leniuchujemy ..co nie ?
Liam- My dzisiaj jesteśmy umówieni w radio !
H- O kurde ! Na smierć zapomniałem o tym ! Natalia zostaniesz z Karoliną, bo wiesz trochę się o nią boję ?!
Nat. - No, spoko- uśmiechnęłam się do niego
H- Dziękuję - pocałował mnie w policzek
Lou- Ejj, bo będę zazdrosny..
H- haha i o to chodziło
Lou- Kochanie pewnie będą pytali o Ciebie..
Nat.- Będzie dobrze- pocałowałam go w policzek
Lou- Tylko w policzek ?
Nat.- A co ? Chciałbyś więcej ?
Lou- W sumie to tak. - wyszczerzył swoje białe ząbki
Nat. - Skromny to ty nie jesteś - wystawiłam mu język
Lou- No wiem :) Kocham Cię
Nat.- Ja Ciebie też .
Po paru minutach każdy zabrał się za jedzenie. Oczywiście chłopcy jak zawsze musieli się ciągle wygłupiać, ale za to w końcu ja i zresztą wszyscy ich kochamy. Chłopcom śpieszyło się do radio, więc naczynia zostały dla mnie. Chociaż tyle, że Karolina trochę mi pomogła, ale ona nie mogła za wiele. Widać po niej iż jest wykończona . Albo mi się wydaje albo nie, ale chyba się od siebie trochę oddaliłyśmy. Mam nadzieję, że wszystko z czasem się zmieni. Kochałam z nią rozmawiać, wygłupiać się, śmiać się z niczego, chodzić na imprezy do klubów czy nawet do kina. No trudno..trzeba będzie to chociaż troszeczkę nadrobić i wydaje mi się, że dzisiaj jest idealna okazja, bo chłopcy już wyszli, a my i tak nie mamy co robić, więc poszłam do niej na górę i zapytałam :
Nat.- I jak się czujesz ?
K- Dobrze, nawet bardzo dobrze. Może pójdziemy do kina ?
Nat. - No pewnie ! W sumie to przyszłam tu po to żeby Cię o to zapytać . :)
K- No widzisz...ja zawsze potrafiłam czytać Ci w myślach !
Nat.- Noo, w tym to zawsze byłaś i jesteś dobra. Ale na pewno dobrze się czujesz ?
K- No raczej :D
Nat.- Dobra to lecę się przebrać i idziemy do tego kina .
Jak powiedziałam tak też zrobiłam. Ubrałam się w to ( tylko, że bez okularów ), a Karolina w to . Zrobiłam sobie lekki makijaż  i mogłyśmy już wychodzić. Przed pójściem do kina chciałyśmy posłuchać wywiadu  z 1D w radio, więc poszłyśmy do Milkshake City, bo podobno można było tam posłuchać. Doszłyśmy tam w kilkanaście minut. Zamówiłyśmy shake One Direction i usiadłyśmy przy jednym ze stolików . Na początku było dosyć spokojnie, ale po pewnym czasie pojawiło się parę fanek i chciały z nami zdjęcie oraz autografy. Nigdy nie sądziłyśmy, że ktoś będzie chciał od nas autograf, a co dopiero z nami zdjęcie. Z niektórymi zamieniłyśmy nawet parę słów . Widziałyśmy, że jak odchodziły od nas z autografem lub naszym zdjęciem to były bardzo podekscytowane. Nareszcie był ten moment, na który tak długo czekałam . Puścili w końcu wywiad z 1D. Pytali na początku w sumie o takie bzdety, ale w końcu nadeszła moja najgorsza część wywiadu, bo zapytano Lou :
- Czy to prawda, że ty i Natalia jesteście parą ?
L- Oczywiście, że tak
- Może opowiesz nam coś więcej na ten  temat ?
L- Bardzo się kochamy. Planujemy nawet nagrać ze sobą jedną piosenkę.
- Czy to oznacza, że zostawiasz zespół ?
L- Oczywiście, że nie. To tylko jedna piosenka, zresztą chłopaki sami to zaproponowali.
To tylko kawałek wywiadu, ale wiem, że będzie tego więcej, bo jesteśmy zaproszeni do telewizji na wywiad. Bałam się, że fanki Lou mnie znienawidzą . Wiem też iż wie o nas już cały świat..to trochę przerażające. Słuchając dalszej części wywiadu troszkę jeszcze rozmyślałam co będzie dalej, ale zaraz postanowiłam przestać i zacząć myśleć pozytywnie. Wywiad się skończył. Nie miałyśmy pojęcia co chłopcy będą teraz robić, ale chyba mają zamiar przyjść do Milkshake City z tego co pamiętam. Dokończyłyśmy nasze shake'i i poszłyśmy do kina. Wybrałyśmy jakąś komedię. Nawet była niezła. Z Karoliną znowu miałyśmy lepszy kontakt. Trochę się pozwierzałyśmy sobie, poplotkowałyśmy..wszystko jak za dawnych lat. W Polsce dawno nie byłyśmy, a chciałabym przedstawić mojej rodzinie Louisa . Mam nadzieję, że go zaakceptują i polubią.  Osobiście wolałabym żeby oni przyjechali tutaj, bo zawsze chcieli zwiedzić oraz zobaczyć Londyn i chyba ich na to namówię, ale to trochę później . Kiedy wyszłam z kina spojrzałam na telefon, a na nim około dwadzieścia sms'ów od Harrego dotyczących Karoliny..gdzie jest, czy wszystko w porządku. Ja mu na te smsy odpisałam tylko ''Jesteśmy razem i wszystko jest ok . '' . On zaraz do mnie zadzwonił oraz kazał natychmiast wracać do domu, bo się o nas martwią. I tak miałyśmy wracać, więc pognałyśmy w kierunku domu. Byłyśmy tak około po trzydziestu minutach. Dzisiejszym dniem byłam strasznie wykończona, więc wzięłam szybki prysznic . Położyłam się do łóżka spać i zasnęłam . Louis czułam, że zaraz położył się  koło mnie . Objął mnie i pocałował w policzek, a później zasnął.

Koniec :)

Wydaje mi się, że ten rozdział jest trochę dłuższy niż ostatnie, więc mam nadzieję, że miło się czytało i podobało . :) Dziękuję za komentarze i liczbę wyświetleń. Jesteście wspaniali :D Kocham Was oraz dziękuję za wszystko :*






Natalia i Louis <3




Chłopcy w radio :)



:D



shake 1D, który dziewczyny sobie kupiły ;D

niedziela, 22 lipca 2012

3000 wyświetleń *_*

Wooow ! Jesteście niesamowici  ! Bardzo Wam dziękuję, że  wchodzicie na tego bloga i komentujecie. :) Strasznie się cieszę, że jest już ponad 3000 wyświetleń .  ! :D Nie sądziłam, że komuś może się podobać to co ja piszę . Kocham Was i jeszcze raz dziękuję za wszystko :***  ♥ A tutaj mały przeglądzik :))


Liczba wyświetleń stron według krajów :D

 Wykres najpopularniejszych krajów wśród przeglądających bloga

Polska   2660
Węgry   51
Rosja    49
Stany Zjednoczone   44
Niemcy   15
Francja   10
Szwecja   7
Wielka Brytania   4
Grecja   3
Cypr     2
Turcja   1
Malezja   1
Chorwacja   1
Łotwa   1
Dziękuję :* 

Jeszcze tak na koniec zdj. chłopaków :D  ♥

Rozdział 21 : )



L- hmm...NIE !! Ile razy mam ci powtarzać ?
N- Ale ja baaardzo ładnie prooszę  !
L- NIEEE !
N- Obiecuję, że będę ciągle pilnowała jednego z ochroniarzy !
L- Chyba raczej on ciebie
Liam- Czyli się zgadzasz ?
H- No zgódź się w końcu !
Z- No właśnie ! Co ona tu będzie robiła ?! Tak sama ?
L- Okeej, już, już . Zgadzam się, ale jest jeden najważniejszy warunek
N- Yeeaah  ! Dziękuję, dziękuję ! Kocham Cię ! Ale jaki jest ten warunek ?
L- Masz ciągle  trzymać się naszej siódemki albo ochroniarza, którego poproszę, aby Cię pilnował !
Niall- Ej ! Chłopaki, chyba zapomnieliśmy o czymś powiedzieć dziewczynom !
N, K - Ale o czym ?
Z- aaa.. już wiem !
L- No..yy..jakby Wam to powiedzieć..
K- No co ? Mówcie !
Lou - To jak Harry.. powiesz im ?
H- No dobra. Paul wpadł na pomysł abyście zaśpiewały '' WMYB '' tak jak w X- factor tylko, że teraz inną piosenkę,  a my bez pytania Was zgodziliśmy się za Was.
N- mhm..no dobra. W sumie to mi pasuje, ale ja też mam warunek.
K- Ja też się zgadzam .
Lou- Jaki to warunek ?
N- Śpiewacie z nami !
Z- Co? NIE ! To ma być Wasz występ !
Niall- No właśnie ! Czyli twój i Karoliny !
K- No to chociaż bądźcie z nami na scenie wtedy i zaśpiewajcie z nami refren.. co w na to ?
H- To jak chłopaki ? mi taki układ pasuje
Z- Dobra..mi też pasi.
N- Mi też
L- Mi też.
Lou- No i mi .
N- Czyli wszystko jasne i możemy jechać !
Droga zleciała nam bardzo szybko . Przywitaliśmy się z resztą . Najpierw śpiewali chłopcy . Później reszta gości czyli Justin Bieber, Miley Cyrus, Demi Lovato..zaśpiewali po dwie swoje piosenki i nadszedł czas na nas . Weszłyśmy na scenę . Serce zaczęło sto razy mocniej walić, a fanki wrzeszczały jak oszalałe . Nie sądziłam, że ktoś będzie taki zadowolony z naszego występu. Chwilę później wlecieli chłopcy, którzy zaczęli skakać, śmiać się, wygłupiać, machać do fanek. Podczas refrenu chłopcy śpiewali z nami. Każdy był w niebo wzięty . Po skończonej piosence Louis objął mnie, przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował. Chyba zapomniał, że widzą nas miliony fanek . W pewnej chwili nastąpiło słynne ''uuu'' na widowni. Harry spojrzał na mnie..ja kiwnęłam głową, bo wiedziała o co mu chodzi. On złapał za mikrofon oraz zapytał :
H- To co chcecie im coś powiedzieć ? - zapytał wskazując na widownię
N- Lou powiedzmy im..hmm?
L- No dobrze, a więc ja i Natalia jesteśmy parą. Mieliśmy to trochę inaczej powiedzieć, ale tak wyszło..
Z- taa..tak wyszło..haha
Odwróciłam się do Zayna i zrobiłam głupią minę, ale widownia zaczęła bić nam brawa. Bałam się, że fanki Lou mnie nie zaakceptują,  no ale jednak nie było aż tak źle. Koncert dobiegł końca. Rozdaliśmy parę autografów, pożegnaliśmy się z Miley, Justinem, Demi i pojechaliśmy do domu. Każdy był bardzo zmęczony, więc poszliśmy spać.

*Następnego dnia ranem *

Obudziłam się dzisiaj chyba jako pierwsza. Zeszłam zrobić na dół śniadanie. Smażyłam naleśniki, aby trochę osłodzić reszcie domownikom życie tak na dobry początek dnia. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie od tyłu i zaczyna całować po szyi. Oczywiście był to mój kochany Louis . Odwróciłam się do niego i pocałowałam go w usta. On na mnie krzywo spojrzał i w jednym momencie przyssał do mnie. Całowaliśmy się, ale przerwał nam Harry mówiąc :


Koniec :)

No i jak ? Może być ? :) Dziękuję, za to że to wgl. czytacie, kocham was :**



Louis i Natalia :**

z nocnego koncertu.jpg

One Direction na koncercie :D



Justin Bieber na wspólnym koncercie z One Direction :D



Demi Lovato na wspólnym koncercie z One Direction :D



Miley Cyrus na wspólnym koncercie z One Direction :D

piątek, 20 lipca 2012

Rozdział 20 : )



Obudziliśmy się dosyć wcześnie. Tak właściwie to pewnie spałabym dłużej gdyby nie Louis. Dzisiaj mają koncert w Londynie i chciał trochę poćwiczyć swoją solówką. Gdy słyszałam jak cudownie śpiewa sama się w pewnym momencie dołączyłam. Kiedy usłyszał mój głos powiedział :
L- Masz anielski głos, uwielbiam go tak jak i ciebie. Przepraszam, że cię obudziłem. - pocałował mnie lekko w policzek
N- ehh.. zaczynasz gadać bzdety na temat mojego głosu .- wystawiłam mu język - Zresztą nic się nie stało, ty możesz budzić mnie zawsze  . Kocham Cię . - cmoknęłam go delikatnie w usta
L- Po prostu mówię prawdę. Też Cię kocham . Zaśpiewamy razem ?
N- hmm..no dobra.
Śpiewałam z nim dosyć długo. Podczas śpiewania strasznie się wygłupialiśmy . Na dzisiejszym koncercie mieli grać jeszcze Justin Bieber, Demi Lovato, Miley Cyrus..gościnnie, ponieważ był to koncert dobroczynny. Horanek był strasznie podjarany, że Justin Bieber będzie śpiewał na tej samej scenie co on. Zeszłam na dół, a tam Zayn i Niall robili śniadanie. Jeden śpiewał piosenki Justina,   drugi swoje solówki. Miałam ochotę ich nagrać, ale powstrzymałam się . Nie chciałam im przeszkadzać, więc poszłam do Karoliny i Harrego. Kiedy miałam otwierać drzwi Hazza pociągnął za klamkę i zaczął coś śpiewać wychodząc..nie wiem nawet czy mnie w ogóle zauważył, ale ja weszłam do środka i zapytałam :
N- Hej i jak się czujesz ?
K- No nie jest tak  źle. Jutro idę na USG, bo to już siódmy miesiąc . Trochę się boję.
N- Czego ?
K- Porodu, a jak coś pójdzie nie tak ?
N- Co ty wygadujesz ? Na pewno tak nie będzie. A Hazza chce być przy porodzie i czy ty chcesz żeby on był tam wtedy z Tobą ?
K- Na szczęście chce i ja też chcę. Oby wytrwał i nie zemdlał.
N- Nie martw się tym, na pewno wytrwa . A ty idziesz na dzisiejszy koncert ?
K- No pewnie . Harry nawet chciał żebym zaśpiewała jakąś piosenkę. A ty idziesz ?
N- W sumie to mogłabyś zaśpiewać np. jego solówkę lub cokolwiek . No oczywiście, że idę.
K- Jak to ?! Nie masz zamiaru siedzieć w domu ?
N- Jak widać to nie. A dlaczego myślisz, że nie idę ?
K- Nie no..tak po prostu.  Myślałam, że nie będziesz chciała iść przez te ostatnie wspomnienia..jeśli można to tak nazwać..
N- Niee...teraz raczej nic mi nie grozi...jeżeli o to ci chodziło..- wystawiłam jej język
K- Mam nadzieję !
N- Już z Harrym zdecydowaliście kto będzie matką i ojcem chrzestnym ?
K- No jak to kto ? Wy oczywiście ! Chodzi mi o ciebie i Lou !
N- Postaram się być dobrą ciocią..haha
K- Noo..ja mam nadzieję..hehe
N- Dobra chodźmy na śniadanie ..może jakimś cudem chłopcy nam je zrobili .
Schodząc na dół nie wiedziałam co mogę tam zobaczyć i czego się spodziewać. Chciałam wejść do kuchni,  a tam Hazza i Liam tańczą na stole. Niall, Zayn stali na dole oraz udawali, że grają na gitarze . Za to Louis kiedy mnie zobaczył wziął na ręce ..zaczął kręcić się ze mną, biegać po całym domu..no i tak na okrągło dopóki nie wybiła godzina 16.00. Szybko wszyscy coś zjedliśmy, aby zaspokoić głód. Nikt nie kontrolował czasu, ale jak już się dowiedzieliśmy o tej godzinie każdy pobiegł szybko się przygotować. Ja założyłam to ( tylko, że bez marynarki ), a Karolina to . Natomiast chłopcy przebierają się na miejscu. Miałam już wychodzić, ale Louis zapytał :
L- Pięknie wyglądasz, ale gdzie ty idziesz ?
N- Dziękuję. Na koncert. - wyszczerzyłam swoje białe zęby
L- A jeśli coś ci się znowu stanie ? Tego to chyba już nie przeżyję !
N- Będę trzymała się blisko ochroniarzy !
L- Nie ! Nigdzie nie jedziesz !
N- No, ale Lou..kochanie proooszę !
L- Mówię nie !
N- No, ale ja prooszę ! - zrobiłam wtedy oczy jak kot ze Shreka
L - Hmm..

Koniec : )

Mam nadzieję, że się podoba :) Od czasu do czasu może skomentujecie ? Bardzo bym była wdzięczna :) Po prostu chciałabym wiedzieć czy Wam się podoba i bardziej mnie to mobilizuje ;) Przepraszam za tą ciążę Karoliny, bo ja już to miałam tak troszkę wcześniej napisane i teraz to mi się trochę powaliło ;/ Kocham Was i dziękuję za wszystko co robicie :**





Chłopcy



wydurnianie się chłopców ;)



Louis i Natalia :D

środa, 18 lipca 2012

Rozdział 19 : )



*Oczami Karoliny * ( w ten sam dzień, w tym samym momencie kiedy Lou i Natalia wyjechali )

Wróciliśmy z Harrym do domu po wykańczających zakupach. Kupiliśmy już wszystko potrzebne dla dziecka, bo wiadomo na sto procent, że będzie to dziewczynka . W domu nikogo nie było,  a ja myślałam, że Louis i Natalia wykorzystają ten czas na wspólną, szczerą rozmowę o sobie. Każdy z nas widzi, że są w sobie na zabój zakochani, ale oni nie. Mam nadzieję, że są chociaż teraz razem .Z Hazzą mamy przygotowane mebelki dla dziecka, więc poprosiłam Loczka żeby rozłożył łóżeczko,  a ja uprasuję i włożę ubranka do środka. Po paru godzinach skończyliśmy . To były bardzo wykańczające godziny, no ale kiedyś trzeba było to zrobić. Harry postanowił zamówić dla nas jedną dużą pizzę. W momencie kiedy mówił ilość wpadł do domu Niall :
N- Heeej wszystkim ! Już wróciłem !
H- To po proszę trzy duże pizzy .
N- Co się dzieje ?
K- Harry zamawia pizzę ! - uśmiechnęłam się cwaniacko
N- To dla mnie..
K- Tak, tak już ci zamówił..haha
H- Tak już zamówiłem. Ty to wiesz w jakim momencie wejść do domu.
N- Eeej ! Może pooglądamy jakieś filmy ?!
K- W sumie to nie taki zły pomysł !
Po paru minutach przyjechała zamówiona pizza i Harry ją poszedł odebrać. Tak, więc Hazza poszedł po pizzę, a my poszliśmy z Niallem wybrać film. Wybraliśmy '' Dirty dancing '' , znaczy ja wybrałam. Nie sądziłam, że się zgodzą, ale jednak . Dzisiejszego wieczoru mnie zaskoczyli. Zjedliśmy pizzę i oglądaliśmy dosyć długo film, a Natalii i Louisa wciąż nie było . Zaczęłam się martwić, bo nie dzwonili ani nie zostawili żadnej kartki gdzie są lub za ile wrócą. Postanowiłam do nich  zadzwonić, ale żadne z nich nie odbierało telefonów, więc poszłam do Loczka :
K- Harry ! Oni nie odbierają telefonów i nawet nie wiadomo gdzie oni są !
H- Kto ?
K- No Natalia i Louis !
H- aaa...oni. Nic im nie jest . Są pewnie teraz razem .
K- A jeśli coś im się stało ?
H- Nic, zapewniam cię . Jak jutro ich nie będzie w domu do wieczora obiecuję, że zadzwonię na policję..ok ?
K- No, dobrze.
H- A teraz chodźmy już spać..hmm?
K-  No dobra . Dobranoc Niall !
N- Dobranoc ! Tylko nie szalejcie za bardzo !
H- Dobranoc ! Niall, Tobie tylko jedno w głowie . - uśmiechnął się cwaniacko
Poszłam się wykąpać i przebrać w piżdżamę. Kiedy wyszłam z łazienki Hazza leżał na naszym łóżku . Położyłam się koło niego. On zaczął całować mnie w usta, policzek, po rękach, po brzuchu. Przed snem dużo rozmawialiśmy na wiele tematów. Po jakimś czasie zasnęliśmy.

*Rankiem,oczami Natalii *

Obudziłam się i była godzina 9.00 . Louis jeszcze spał. Długo na niego patrzyłam, bo strasznie był słodki . Pstryknęłam mu parę fotek . Położyłam się jeszcze obok niego na trochę, ale on obudził się i powitał namiętnym pocałunkiem. Przerwałam go, bo było już trochę późno, a wiedziałam, że zniknęliśmy bez śladu. Po ostatnich wydarzeniach pewnie trochę się martwili, więc lepiej gdybyśmy już wrócili. Niezbyt się ucieszył..zresztą ja też, bo cudownie to wszystko zaplanował, ale tak bywa. Zebraliśmy wszystko i pojechaliśmy do domu. Tam oczywiście wielka awantura, że gdzie my byliśmy itp. . Ja i Louis postanowiliśmy powiedzieć im od razu, że jesteśmy razem . Wszyscy jak to usłyszeli zaczęli się cieszyć i oczywiście usłyszeliśmy słynne ''uuuu'' . Harry powiedział :
H- No nareszcie ! Myślałem Louis, że już nigdy tego nie zrobisz !
Lou- Bardzo śmieszne Hazza !
Z- Gratuluję ! Myślałem, że już nigdy do tego nie dojdzie !
Niall- Gratulacje !
Liam - Gratuluję ! Szczęścia !
Natalia- Dziękujemy, to miłe z Waszej strony :)
Lou- Tak, dziękujemy
Trochę jeszcze razem wszyscy pogadaliśmy oraz poszliśmy spać .

Koniec :)

Mam nadzieję, że się podobało : ) Piszcie w komentarzach i dziękuję Wam za tyle wejść ;)







Karolina i Hazza <3








Natalia i Louis <3
Chłopcy ;)

poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 18 : )


Po  około trzydziestu minutach Louis był gotów do wyjścia ..zresztą ja też. Lou zawiązał mi oczy chusteczką i wsiedliśmy do samochodu. Strasznie mnie korciło, aby ją zdjąć, ale jakoś się powstrzymałam . Nareszcie dojechaliśmy. Była to dosyć długa droga, bo około godzinę się jechało na miejsce . Wysiedliśmy z auta i zaczął mnie prowadzić po jakiejś dróżce. W końcu odwiązał mi chusteczkę z oczu . Zobaczyłam rozłożony namiot, przy którym było rozpalone ognisko i rozłożony koc z jedzeniem  . Wszystko przygotował na małej wysepce, którą otaczało jezioro. Jeszcze jedna dosyć ciekawa rzecz przykuła moją uwagę . Było to duże drzewo, na którym wisiała huśtawka dla dwojga. Tam było tak romantycznie . Stanęłam wryta i nie wiedziałam co powiedzieć, ale Louis przerwał tą ciszę pytając :
L- I jak podoba Ci się ? Pomyślałem, że fajnie by było wybrać się razem gdzieś od czasu do czasu. Oczywiście jeśli chcesz możemy stąd jechać, bo planowałem zostać tu do jutra no chyba, że nie chcesz.. O wszystko zadbałem, więc nie masz się czym martwić .
N- Chyba sobie żartujesz ?! Jak mi się to wszystko może nie podobać ? To co teraz dla mnie zrobiłeś jest cudowne. Bardzo ci dziękuję . -pocałowałam go lekko w kącik ust
L- To dobrze..już się martwiłem, ale za co mi dziękujesz ?
N- Za to, że jesteś i to wszystko dla mnie robisz.
Podpłynęliśmy na wysepkę łódką. Najpierw rozłożyliśmy sobie koc i oglądaliśmy chmury. Mówiliśmy po kolei, która chmura nam co przypomina. Zajęło to nam około półtorej godziny. Zaraz Louis zapytał mnie :
L- Umiesz jeździć konno ?
N- No pewnie, jeżdżę od małego. A czemu o to pytasz ?
L- Bo mam coś przygotowane dla nas tylko chodź ze mną.
Wsiedliśmy do samochodu i jechaliśmy zaledwie pięć minut. Byliśmy w pobliskiej stajni, gdzie Lou ''wypożyczył'' na parę godzin dwa spokojne konie. Wybraliśmy się na wspólną przejażdżkę . Pojechaliśmy w teren. Galopowaliśmy przez łąki. Zawsze chciałam wejść do wody siedząc na koniu. Dzisiejszego dnia Lou spełnił moje najskrytsze marzenia. W wodzie też byliśmy dosyć długo, ale musieliśmy wrócić do stajni, bo zrobiło się już dosyć późno, a konie trzeba było odprowadzić. W stajni rozsiodłałyśmy je i wróciliśmy na wysepkę. Louis rozpalił ognisko . Upiekliśmy sobie kiełbaski . Po zjedzeniu obydwoje zmęczeni siedliśmy na huśtawce. Ja położyłam się na Lou. Znaczy głowę miałam na jego kolanach, a nogi rozprostowałam . Dużo rozmawialiśmy. Po jeszcze paru minutach rozmowy Louis zrobił się poważny i zaczął mówić :
L- Natalia..słuchaj ..muszę Ci coś powiedzieć.
N- Tak Louis ? ..czy coś się stało ?
L- Nie, właściwie to nie, ale ja nie wiem jak ci to powiedzieć . Dobra słuchaj raz się żyje. Zakochałem się w tobie . Nawet nie wiesz jak bardzo za tobą tęskniłem i bałem się o ciebie kiedy zniknęłaś .
N- Naprawdę ? Zakochałeś się we mnie ?
L- Tak i to bardzo . Ciągle o tobie myślę.
N- No w sumie to ja też muszę ci coś powiedzieć. Kocham Cię.
L- Ty to mówisz na poważnie ? Nie mogę w to uwierzyć ! jak myślisz czy moglibyśmy spróbować być ze sobą ?
N- Myślę, że tak .
L- A, więc..zostaniesz moją dziewczyną ?
N- Oczywiście, że tak !
Louis złożył na moich ustach namiętny pocałunek . Byłam znowu bardzo szczęśliwa, że coś w końcu mi się zaczyna układać. Jeszcze trochę posiedzieliśmy na huśtawce i zasnęliśmy przytuleni do siebie...

Koniec :):)






Natalia i Louis :))

sobota, 14 lipca 2012

Rozdział 17 : )



Natalia- Dobry wieczór, czy coś się stało ?
Policjant - Dobry wieczór. Czy znała pani wcześniej tą staruszkę ?
Natalia- Nie, poznałam ją dopiero wtedy co do niej wieczorem przyszłam. A czemu pan o to pyta ?
Policjant - Bo to jest babcia pana Filipa.
Natallia- Słucham ?! Nic mi nie mówił nigdy o niej. Ale co ona ma z tym wszystkim wspólnego ?
Policjant- No właśnie staramy się to wyjaśnić. Jak się czegoś dowiemy na pewno państwa poinformujemy. Czy pani będzie cały czas tu przebywała ?
Louis- Tak, ona z nami mieszka.
Natalia- Louis ?! Co ty wygadujesz ? Ja mam swój dom !
Louis - Ale teraz już mieszkacie tutaj ! Wszyscy jesteśmy tego samego zdania i nikt nie ma nic przeciwko, a poza tym to mamy duży dom, więc dwie osoby więcej to żaden kłopot.
Natalia- Ale jesteście tego pewni ?
Wszyscy - No pewnie !
Policjant - Czyli gdybyśmy czegoś się dowiedzieli to mamy tutaj przyjeżdżać..tak ?!
Natalia- To w takim razie to tak .
Policjant- Dobrze, to dobranoc.
Wszyscy - Dobranoc!
Policjant wyszedł z domu i pojechał . Ja poszłam się umyć i przebrać w jakieś inne ciuchy. Dzisiaj miałam pożyczyć coś od Lou, bo swoich rzeczy tu nie miałam. Poszłam do pokoju Louisa, uśmiechnęłam się do niego i zapytałam:
N- To gdzie ja mam spać ?
L- Poczekaj, zaraz wezmę swoje rzeczy i przeniosę się na dół..prześpię się na kanapie w salonie.
N- Niee !
L- Co ?!
N- Znaczy..czy mogę z Tobą spać ? oczywiście jak nie masz nic przeciwko!
L- Nie, nie mam. :)
N-Dziękuję. ! - pocałowałam go lekko w policzek
Położyłam się do łóżka i Louis także . Przekręciłam się na bok. Lou przekręcił się na ten sam bok co ja i przytulił mnie od tyłu. Ja się na sekundę do niego odwróciłam i uśmiechnęłam, ale on spojrzał na mnie lekko speszony i zapytał :
L- Coś się dzieje ? Bo jak chcesz to mogę Cię puścić  .
N- Nie, tak mi bardzo dobrze.
L- Czemu się trzęsiesz ?
N- Bo trochę się boję .
L- Czego ?
N- Że coś się jeszcze wydarzy..złego.
L- Nic Ci się nie stanie, bo będę przy Tobie cały czas.
N- Bardzo Ci dziękuję za to co dla mnie robisz- pocałowałam go w policzek i mocno przytuliłam do siebie.
L- Dobranoc, kolorowych snów
N- Dobranoc, kolorowych ;)
Po paru minutach zasnęliśmy w swoich objęciach .

*Rankiem*

Obudziłam się około godziny dziesiątej. Lou jeszcze spał, ale nie chciałam go budzić, więc poszłam do łazienki się umyć. Ubrałam się w to. (tylko, że miętowe conversy do tego ) . Zeszłam na dół do kuchni, aby zrobić sobie i Lou śniadanie. Na stole leżała kartka. ''Liam pojechał do Danielle, Niall pojechał spotkać się z Demi, Zayn pojechał do jakichś dawnych kumpli, a ja i Harry pojechaliśmy kupić ubranka i akcesoria dla małej . Macie cały dom dla siebie..wykorzystajcie to ! :P Kocham i całuję..Karolina :* ''. Na widok treści uśmiechnęłam się automatycznie do kartki . Zrobiłam na śniadanie pyszne tosty z serem i kakaoo. Po dziesięciu minutach zaniosłam gotowe jedzenie do łóżka Lou. Postanowiłam zrobić mu jakąś miłą przyjemność. Jak już dobrze otworzył oczy zapytał :
L- ooo ..hej . Ty już wstałaś ?
N- Mhm..już dawno - wystawiłam mu język
L- Która godzina ?
N- 11 ! A teraz wstawaj, bo śniadanie na Ciebie czeka !
L- To dla mnie ?
N- Tak, dla Ciebie !
L- Jak miło, dziękuję. - pocałował mnie w policzek
N- A to za co ?
L-  Za wszystko:) Dobra szybko zjemy śniadanie, umyję się i jedziemy.
N- Ale gdzie?
L- To niespodzianka..

Koniec :)

Podobało się ? Piszcie w komentarzach ! One naprawdę są dla mnie bardzo ważne.. :) Dziękuję i zapraszam częściej.. Udanych reszty wakacji życzę ;)





Louis i Natalia :)

czwartek, 12 lipca 2012

Rozdział 16 : )



zdjęcie Natalii. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom . Zacząłem skakać z radości. Po paru sygnałach odebrałem telefon :
L- Halo ? Natalia to ty ?!
N- Hej ! Tak to ja... błagam przyjedziesz po mnie ?!
L- Tak, oczywiście ! Ale gdzie jesteś ? Jesteś bezpieczna ?

*Oczami Natalii *

Podałam mu adres. Był po około dwudziestu minutach. Kiedy ujrzałam go w drzwiach rzuciłam mu się na szyję i ani on ani ja nie chcieliśmy puścić. Staliśmy tak jakieś pięć minut. W końcu Lou iderwał się ode mnie i poprosił abym mu o tym opowiedziała. Staruszka zrobiła nam gorącą czekoladę i opowiedziałam mu o wszystkim. Dziwiłam się, że mój telefon ma jeszcze połowę baterii, no ale trzeba przyznać, że miałam farta . Byłam bardzo wdzięczna tej pani. Była dla mnie naprawdę gościnna i miła. Pomogłam jej trochę posprzątać, bo mieszkała sama. Z Louisem posiedzieliśmy jeszcze chwilę i się pożegnaliśmy oraz jeszcze raz podziękowaliśmy za wszystko. Lou  chciał tej pani zapłacić, ale ona się nie zgodziła, więc pomachaliśmy jej i wsiedliśmy do auta. Do Louisa ciągle ktoś wydzwaniał i zapytałam :
N- Czemu nie odbierzesz ?
L- To chłopcy, a ja chcę im zrobić niespodziankę.
N- A jeśli myślą, że coś się stało ?
L- Niee, wątpię.
Po paru minutach jazdy zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej. Lou miał zatankować, a ja poszłam szybko do toalety. Widziałam, że nawet do toalety nie chce za bardzo puścić mnie samej, ale ja powiedziałam, żeby przestał się martwić, bo to tylko toaleta. Tak naprawdę to jemu gadałam, a sama się bałam . No, ale nie mogłam być dla niego taka. Widziałam, że się strasznie przejmuje, więc co miałam zrobić. Poszłam, więc się załatwić. Już miałam wracać do Lou stojącego przy kasie, ale zobaczyłam Filipa, że podjechał na stację. Zamurowało mnie, bo nie wiedziałam co robić. Podbiegłam szybko do Lou. Strasznie się bałam . On gdy go zobaczył chciał do niego podejść .. nawet nie wiem po co, ale zatrzymałam go zanim zrobiłby coś głupiego . Wtedy tylko spojrzał na mnie  słodko i zadzwonił na policję. Za nie całe pięć minut już byli. Filipowi założyli kajdanki, a mnie przesłuchali . Teraz czekają mnie jeszcze rozprawy,  a później może się od tego wszystkiego uwolnię. Przynajmniej mam taką nadzieję. Policji opowiedziałam o wszystkim . O tej staruszce też. Było już po wszystkim mogliśmy jechać do domu. Minęło jakieś dziesięć minut i byliśmy pod domem . Chłopcy gdy ujrzeli samochód Louisa od razu wybiegli i zaczęli wypytywać :
H- Gdzie ty byłeś ? ! Wiesz jak się martwiliśmy o Ciebie, a ty jakby nigdy nic ..spokojnie sobie wysiadasz z samoch..?!
Nie dokończył, bo ja wysiadłam z samochodu . Wszyscy stanęli jak wryci. Dosłownie gdyby zobaczyli ducha. Ja zaczęłam iść z Lou w ich stronę,  a oni podbiegli do nas i przytulili mocno . Zaczęli mnie pytać Gdzi byłam, czy nic mi nie jest, co się stało, kto mnie porwał itp. . Odpowiedziałam raczej na każde pytanie . Powiedziałam im żebyśmy weszli do środka to wtedy wszystko im opowiem . Prawie przekroczyłam próg drzwi gdy podjechała policja. W końcu nie weszłam . Zaczekałam na policjanta aż tu przyjdzie. Zaprosiłam ich do środka i zapytałam : ...

Koniec :)

Mam nadzieję, że się podoba. :) Komentujcie i wpadajcie częściej :))) Dziękuję za tyle wejść.:) Ktoś to w ogóle czyta ?




Ucieszeni chłopcy kiedy Natalia się znalazła




Lou i Natalia kiedy się spotkali <3

wtorek, 10 lipca 2012

Rozdział 15 : )



Filip ! Kiedy go ujrzałam poczułam do niego jeszcze większy wstręt i obrzydzenie niż do tej pory. Szczerze to trochę się zaczęłam go bać, ale obiecałam sobie, że dopóki nikt mnie nie znajdzie będę silna. W końcu już nie raz byłam.

* Oczami Filipa *

Widzę w jej oczach strach. Widać, że się boi. Nikt jej tu nie znajdzie. W końcu zapytałem ją :
F - I co ? Myślałaś, że się mnie tak łatwo pozbędziesz ? Co to, to nie.
N - Jeszcze zobaczymy . Jak mnie znajdą będziesz miał przerąbane ! Obiecuję!
F -ooo...już się boję ! hahaha...miłej zabawy..do jutra.

*Oczami Natalii *

Nareszcie wyszedł . Najgorsze jest to, że jest mi zimno i źle się czuję. Nawet nie wiem gdzie jestem . Nie mam pojęcia jak wrócić do domu. Siedziałam spokojnie przez około dziesięć minut gdy nagle poczułam wibrujący telefon  ! Przypomniałam sobie, że go mam ! Tylko był jeden problem . Nie wiedziałam za bardzo jak go wyciągnąć, bo siedzę związana na krześle. Zaczęłam się wiercić aż w końcu udało mi się odwiązać supeł. Ręce mnie strasznie bolały. Miałam pełno ran i siniaków na ciele. Wyjęłam z kieszeni mój telefon. Widziałam pięćdziesiąt  nieodebranych połączeń, ale nie miałam zamiaru narazie oddzwaniać, bo nawet nie wiem gdzie jestem. Była godzina 23.23. Miałam obawy, że Filip wróci tu po 00.00 . Zawsze był dziwny. Kiedyś napisał mi, że jutro zadzwoni do mnie i zadzwonił o 00.36 . W sumie to tego kolesia nigdy nie mogłam zrozumieć. Zawsze wszystko robił na odwrót, więc postanowiłam się streszczyć . Wyszłam przed budynek . Była to chyba jakaś opuszczona fabryka...a jednak. Na dworzu było ciemno,   a parę kilometrów dalej było widać las . Nie wiedziałam, w którą stronę mam iść . Poszłam w drugą stroną od lasu. Doszłam do jakiejś wsi. Widziałam dom,  w którym świeciło się światło, więc postanowiłam zapukać. Nagle drzwi otworzyła jakaś starsza pani :
N - Dobry wieczór  ! Czy mogłabym zatrzymać się u pani do rana ? Bardzo proszę ! Zostałam porwana, ale uciekłam od tego kolesia.
- Dobry wieczór ! Oczywiście, zapraszam do środka.
N- Dziękuję . Naprawdę nie wiem jak pani dziękować. Czy jesteśmy daleko od Londynu ?
- Naprawdę nie ma za co ! Jesteśmy jakieś 5 km od Londynu !

* Oczami Louisa *

Nie ma jej już dwa tygodnie. Bardzo się  o nią martwię i boję. Z domu w ogóle nie wychodzę. Jestem załamany . Strasznie za nią tęsknnię. Naprawdę się w niej zakochałem . Chłopcy i Karolina chcieli mnie wyciągnąć w końcu z tego pokoju, ale ja ciągle tam siedziałem . Czekałem na nią niecierpliwie. Każdego dnia czekam na jakiś znak . Liczę ciągle, że może się odezwie. Szukają ją w większej części Hiszpanii, Londynu i w Polsce. Po tak długim czasie w ogóle nie ma po niej żadnego znaku życia . Jak zwykle mam głupie myśli  i okropne przeczucie. Każdego dnia modlę się, aby one nigdy się nie spełniły. Nagle usłyszałem mój telefon, a na wyświetlaczu pokazało się...

Koniec :)


Mam nadzieję, że się podobało. Liczę na więcej komentarzy .. Proszę napiszcie w nich cokolwiek :) Kocham Was :**

LouisTomlinson♥ - louis-tomlinson Wallpaper

 Louis :)




Chłopcy :)))



Dom, w którym zatrzymała się Natalia