niedziela, 31 sierpnia 2014

The Versatile Blogger Award










Zostałam nominowana przez babajaga ..bardzo Ci dziękuję <3
Dziwię się tak szczerze mówiąc, że ktoś jeszcze tu wchodzi.. jestem na siebie strasznie zła, że tyle czasu już minęło ;c
ALE..POWIEM WAM TYLE: ZAKŁADAM NOWEGO BLOGA, LINK PODAM WAM W SWOIM CZASIE, NAJPIERW MUSZĘ GO ''NADROBIĆ'', ABY BYŁO WAM LEPIEJ I MI XD 
No to teraz 7 faktów o mnie :)


1. Jestem w 3 klasie gimnazjum. 
2. Jeśli chodzi czy jestem w związku too.. tak i nie ...to strasznie skomplikowane i już sama nie wiem co i jak z tym wszystkim, ale..jutro się okaże ;-;
3. Od małego pragnę mieć psa.. niestety jednak - mama się nie zgadza, ehh..
4. Spełniłam jedno ze swoich największych marzeń - Byłam w Barcelonie, Lloret de Mar *,* Spędziłam tam najlepsze chwile..z tymi ludźmi i wgl ..żyć nie umierać :D To co się tam wydarzyło...do tej pory nie wierzę xd
5. Często zniechęcam ludzi do siebie...
6. Tragicznie wychodzę na zdjęciach kiedy mam straszny zaciesz
7. Nie lubię siedzieć w domu, wolę wyjść gdzieś do ludzi



                            
                        http://3.bp.blogspot.com/-LKTAhWvz0w0/U-5iqUdVuXI/AAAAAAAAA2g/XRKT3EbZcGI/s1600/versatile-blogger-award.jpg

niedziela, 1 czerwca 2014

Rozdział 12














Nałożyłam na siebie małą ilość makijażu. Nie chciałam wyglądać jak jakaś pusta lalka, wolę być naturalną.
Nie przejmuję się jakoś zbytnio zdaniem innych, zbyt dużo czasu się na to poświęca, a ja przez 'innych' wiele wycierpiałam. Ogólnie.. przestałam ufać komukolwiek.

Włosy spięłam w luźnego koka. Nie wystroiłam się jakoś bardzo, tylko założyłam na siebie zwykłe spodnie, a do tego luźną koszulę zasłaniającą ramiona.

Całkiem już gotowa zeszłam na dół, gdzie siedzieli chłopcy. Oglądali chyba jakiś mecz czy coś, tak zakładałam. Weszłam do salonu, a zastałam jedynie tam Nialla. Spojrzał na mnie od razu kiedy tylko mnie ujrzał w progu.

- Wybierasz się gdzieś? - zapytał
- Idę na imprezę do koleżanki, a czemu pytasz?
- Zapytać już nie mogę? - odpowiedział pytaniem na pytanie
- Oczywiście, że możesz braciszku - posłałam mu delikatny uśmieszek

Blondyn skupił się znów na telewizji, a ja stałam przy kanapie bawiąc się palcami oraz jeżdżąc nimi po niej. Trochę się chwiałam. Chciałam go zapytać gdzie jest Zayn, zżerała mnie czysta ciekawość, a może nawet chodziło o zazdrość. Ale przecież nie mogłam zadać mu tego pytania! Przecież Malik jest mi kompletnie obojętny...

- Nie ma go, wyszedł gdzieś. Chyba do jakiegoś klubu, nie wiem dokładnie, ale wiem, że sam - oznajmił nagle Niall
- Coo? Ale skąd ty.. - przerwał mi
- Widzę jak ciekawa jesteś - zaśmiał się
- Spadaj.. w ogóle nie miałam zamiaru o to cię pytać! - zaczęłam się bronić
- Jedzie mi tu czołg? - wskazał na swoje oko

Machnęłam na niego ręką i poszłam na imprezę. Miałam niedaleko, więc postanowiłam udać się na miejsce samodzielnie, o sile własnych nóg. Będąc już pod domem koleżanki zdziwiłam się widząc tyle samochodów przed domem oraz tyle ludzi. Spodziewałabym się po niej raczej grupki osób, dziesięć osób góra, a tu było dobre czterdzieści osób.

Weszłam do jej domu, drzwi były otwarte. Zaczęłam przedzierać się wśród spoconych, śmierdzących alkoholem ludzi. Niektórzy patrzyli na mnie naprawdę przerażająco, jakby mieli mnie zgwałcić szybciej niż zdążyłabym złapać większy oddech. Uparcie szukałam Alice, lecz powoli traciłam cierpliwość. No gdzież ona jest?! Zdecydowanie było tam zbyt tłoczno albo po prostu zrobiłam się zbyt wrażliwa na dużą ilość osób przebywającą wokół mnie.

W pewnym momencie ktoś głośno krzyknął tylko niezbyt mogłam zrozumieć co dokładnie zostało wypowiedziane. Odwróciłam się w stronę głosu i to co zobaczyłam totalnie mnie zaskoczyło. Na stole stała sama w sobie Alice z kilkoma jeszcze koleżankami i tańczyły w rytm muzyki. Nie poznawałam jej, nie taka była jeszcze niedawno. Podeszłam do niej bliżej i zaczęłam ciągnąć ją za nogę w dół. Miałam jedynie małe wątpliwości, gdyż nie chciałam, aby spadła. Szturchałam ją dość mocno i długo. Wkurzona spojrzała w dół, a jej wzrok zaraz złagodniał widząc moją bezbronną minę. Zeskoczyła ze stołu niemal w jednej sekundzie.

- Ooo, Melanie! Przyszłaś kochana. Jak ja cię dawno nie widziałam, tak bardzo tęskniłam! - krzyknęła, a zaraz dusiła mnie w mocnym uścisku
- Też tęskniłam Alice - przyznałam całkiem szczerze - Wiesz, myślałam, że to będzie ..hmm.. mała impreza - rozejrzałam się po pomieszczeniu
- No też taką planowałam, ale wyszło jak wyszło. A ! W ogóle to .. dziękuję ci, że przyprowadziłaś Zayn'a! On jest niesamowity, dobrze, że jednak znalazł trochę czasu. Na pewno tu sobie kogoś znajdziecie - uśmiechnęła się szeroko i zaczęła odchodzić pośród tych wszystkich zaproszonych bądź niezaproszonych osób

Analizowałam każde słowo, które do mnie powiedziała i nie bardzo to wszystko do mnie docierało.

- Zayn. Tutaj. Coo ? Alice .. jak to.. - przerwałam swój już monolog

Było za późno. Starałam się jeszcze jej szukać, ale na marne. Ona zamówiła nawet didżeja ( nie wiem czy tak to się pisze XD ) z profesjonalnym sprzętem. Stanęłam sobie niedaleko niego, lekko oparta o ścianę. Normalnie wróciłabym już do domu, ale nie chciałam kolejnego wieczora spędzić tam, w czterech ścianach.

Nagle po pomieszczeniu rozbrzmiała melodia mojej ulubionej piosenki. Nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu. Wiele par zaczęło do niej tańczyć mocno wtuleni w siebie, kołysząc się raz w jedną, raz w drugą stronę. Po pierwszej zwrotce nastąpiła kolejna, ale ta właśnie kolejna zaczęła być mi śpiewana prosto do ucha, szeptem. Od razu po ciele przeszły mnie przeszywające ciarki kiedy poczułam dotyk wokół swej talii. Zayn. Jego głos był nadal idealny, śpiewał tylko i wyłącznie dla mnie. Moją ulubioną piosenkę.


I won't let you go, now you know
I've been crazy for you all this time
I've kept it close, always hoping
With a heart on fire, a heart on fire


W moich oczach pojawiły się łzy. Łzy wzruszenia. Każde słowo docierało do mnie doszczętnie. Po raz setny niemalże analizowałam dokładnie słowa piosenki, lecz nie przypadkowo. Tym razem były 'wypowiadane' do mnie.


Hand in hand, sparkling eyes (ah,ah)
The days are bright, so are the nights (ah, ah)
(Ooh) Cause when I'm with you, I'm grinning
(Ah) Once I was through, now I'm winning


Po ostatnim zdaniu łzy totalnie zaczęły spływać po moich policzkach. Momentalnie odwróciłam się w jego stronę i mocno wtuliłam w jego tors. Moczyłam jego koszulkę, ale on się tym nie przejmował. Jego uścisk jeszcze bardziej się uciaśnił oraz co chwilę delikatnie całował mnie w czubek głowy. Czułam się przy nim jak przy nikim innym. Nie widziałam świata poza nim, kochałam i nadal kocham go całym sercem. Ale to nie jest takie proste jakim by się zdawało być. On nie wie wszystkiego ...


- Co ty tu robisz właściwie? - odważyłam się spojrzeć w jego brązowe tęczówki
- Jestem tu, nie widzisz? - zaśmiał się lekko 
- Zayn.. dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi. Skąd wiedziałeś o tej imprezie? Dlaczego tu przyszedłeś?
- Wiesz ... kiedy poszłaś do łazienki, zostawiłaś telefon w kuchni i zaczął dzwonić, więc odebrałem. Była to Alice, nie powiem, bo była zdziwiona, że to ja odebrałem. Wiesz co ciekawego mi powiedziała? 
- Umm .. nie mam pojęcia - zrobiłam skonsternowaną minę
- Podobno nie mamy ze sobą w ogóle kontaktu, wiesz coś o tym może? - zapytał cierpliwie czekając i na moją reakcję, i na odpowiedź. Spaliłam buraka, czułam, że płonę.
- Nie rozumiem co ja do tego mam .. nie mam pojęcia - zrobiłam minę jak jakiś pajac, niby nic nie wiedząc
- Mel ... wiem skarbie, że jej to powiedziałaś.. tylko zastanawia mnie, dlaczego? - spytał z tym swoim uwodzicielskim spojrzeniem


Czułam, iż naprawdę bardzo mi gorąco. Odkleiłam się od niego i udałam w stronę wyjścia bez żadnego słowa. Teraz jakoś..wstydziłam się tego jak postąpiłam. Jaka ja byłam głupia, mogłam ''ominąć'' wtedy jego temat i byłoby wszystko dobrze, ale nie .. po co, świetna Melanie Horan zawsze musi coś palnąć. 

Będąc dosłownie parę kroków od naszego ostatniego miejsca, gdzie staliśmy poczułam jak Zayn złapał mnie w mocnym uścisku. Swoje dłonie splótł wokół mojej talii i trzymał mocniej niż myślałam. Starałam mu się wyrwać, nawet zaczęłam go bić po klatce piersiowej, na co on jedynie się śmiał. W końcu poddałam się i złożyłam wkurzona ręce na piersi. On zbliżał się wtedy do mojej twarzy, a ja próbowałam tego uniknąć odsuwając się buzią w każdą możliwą stronę. Wtedy Zayn przybliżył się do mojego ucha, szepcząc: 

- Powiedz mi skarbie. 


Zaczął składać delikatne pocałunki wzdłuż linii szczęki oraz zaczął zjeżdżać w dół szyi. Wiedział, że już nie stoję twardo na nogach. Miałam je jak z waty. Nie myślałam nawet normalnie. Jedyne o czym myślałam to o dotyku Zayn'a. Postanowiłam, że powiem to teraz albo nigdy. Lekko go od siebie odepchnęłam. Malik, zaskoczony moją reakcją, puścił mnie i czekał co teraz się wydarzy. 


- Byłam kurwa zazdrosna! Dlatego nawet ci nie zaproponowałam, abyś poszedł ze mną. Powiedziałam jej, że nie jesteśmy już razem i nie mamy ze sobą kontaktu. Chciała żebyś przyszedł, a z tego, że tu dużo singli to na pewno obydwoje kogoś sobie znajdziemy. Problem w tym, że ja nie chcę żebyś kogoś miał, serce mi pęka wiedząc, że tyle waszych fanek za wami szaleje i nie jedna chciałaby z tobą być, a co dopiero gdybyś kogoś sobie znalazł tak.. na dłużej..


Zatkało go. Otworzył szeroko oczy ze zdziwienia. Analizował zapewne każde wypowiedziane przeze mnie słowo. Zdziwiona byłam, iż w ogóle mu to wszystko powiedziałam. Nie mogłam tego znieść, że nie odzywa się do mnie nawet słowem po mojej ''litanii'', więc jak najszybciej wybiegłam z mieszkania Alice. Byłam kompletnie zdruzgotana.


Będąc na zewnątrz jej domu, przerażała mnie ta ciemność. Spojrzałam na zegarek, równa jedenasta wieczorem. Strach ogarnął moje ciało, lecz postanowiłam mknąć powoli ścieżkami prowadzącymi do mojego domu. Nagle usłyszałam krzyki za mną, przez co jeszcze bardziej się wystraszyłam i zaczęłam uciekać. Ten ktoś mnie dogonił, a ja upadłam na chodnik. Skuliłam się w kłębek cała roztrzęsiona oraz zapłakana. Na moich policzkach sączyły się łzy. 


Od razu przypomniała mi się ta straszna noc sprzed kilku lat. Zostałam zgwałcona przez własnego ''chłopaka'' Nicka. A któregoś dnia kiedy wracałam z przyjęcia urodzinowego kolegi nasłał na mnie swojego kolegę, który również to zrobił. Miała być to 'kara' Nicka za to, że nie chciałam z nim zostać tego dnia w domu. On był chory i nieobliczalny, bałam się go zostawić, a powinnam już dawno temu to zrobić.


- Melanie, to tylko ja, Zayn. Twój Zayn. Kochanie nie chcę nic ci zrobić, proszę spójrz na mnie - kucnął przede mną


Nie chciałam na niego spojrzeć, gdyż bałam się, że ujrzę nie jego, a Nicka lub kogoś z jego bandy. Tak cholernie się bałam.. Jednak dla Zayn'a postanowiłam spojrzeć na osobę, która przede mną kucnęła. To naprawdę był Malik. Natychmiastowo wtuliłam się w niego. Trwaliśmy tak bardzo długo. Aż w końcu się odezwałam.


- Wybacz mi. 
- Nie mam ci niczego za złe. Może to nie jest odpowiedni moment, lecz ... widzisz co czuję. Wiem, że z nim jesteś. Co prawda, nie spotykacie się właściwie w ogóle, przynajmniej ostatnio, ale wiem też, że .. jesteście w związku. Jesteś jego, a on twój. Oficjalnie. Nawet nie wiesz jak bardzo mnie to boli. 
- Kocham cię, Zayn. Już na zawsze zostaniesz miłością mojego życia. Nigdy nikogo tak nie kochałam. Obiecuję, że każdą sprawę ci wyjaśnię. Kiedy zadasz mi jakieś pytanie, ja na nie odpowiem, ale jeszcze nie jestem na to gotowa. Mam dość tajemnic przed tobą. 
- Kocham cię Mel. Będę czekał, choćbyś nie wiem ile czasu potrzebowała. Zawsze będę przy tobie. 


Uśmiechnęłam się delikatnie pod nosem. Trochę mi ulżyło. Spojrzałam prosto w jego oczy, a zaraz na usta i znów w oczy. Pocałowałam go na początku niepewnie, ale Zayn zaraz pogłębił nasz pocałunek. 

- Chodź, odwiozę cię do domu - mruknął
- Proszę, tylko nie tam..jedźmy gdzieś. Tylko ty i ja. Jedynie na tą noc..


Uśmiechnął się szeroko, pociągnął mnie za rękę prosto do jego samochodu i pojechaliśmy, prosto, przed siebie. 




~*~



Kolejny rozdziaaaaał ! :D
Wiem.. znów zawiniłam ;// Strasznie mi z tym źle, ale ugh... nie daję rady. Tego wszystkiego do roboty jest naprawdę wiele ;cc
Chyba mini zaskoczenie, bo .. wydaje mi się, że wciąż u Zayna i Melanie jednak wszystko dobrze xd
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM CZYTELNIKOM ZA TO, ŻE POMIMO MOJEJ NIESYSTEMATYCZNOŚCI JEDNAK WCIĄŻ CZEKACIE, CZYTACIE I KOMENTUJECIE. JESTEŚCIE NAPRAWDĘ WYTRWALI, KOCHAM WAS BARDZO MOCNO <33
Ostatnio wróciłam z wycieczki z Hiszpanii .. mówię Wam, byłoo mega zajebiście *____________* Tyle się wydarzyło, że omfg sbddmnskkkkswwuncdewbgeocnewi <3 
Stąd też na pewno 9-dniowe opóźnienie rozdziału xd
Nie wiem kiedy kolejny, ale postaram się w miarę szybko.. :) 
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA DZIECKA, DZIECIACZKI WY MOJE XD <3 (jak coś to oczywiście nie chcę obrazić nikogo, sama jestem dzieckiem xD) 
BALDZIO MOĆNO WAS ŚCIŚKAM I CIAŁUJĘ <3 :** 
Do następnego :D



                    



                    

                   


                         
              


czwartek, 24 kwietnia 2014

Rozdział 11














Wróciłam do domu w niesamowicie dobrym humorze. Wraz z Zayn’em cały czas się śmialiśmy z jego głupoty i całego wydarzenia w sklepie. Wciągnęliśmy zakupy, które mieściły się w wózku na korytarz w domu. Z tego, iż zachowywaliśmy się dosyć głośno Niall zaraz stanął tuż obok nas. 

- Szczęśliwa parka znów razem ? – uśmiechnął się szeroko
- Chyba chory jesteś – wystawiłam mu język
- Więc co was tak bawi ? – zapytał wciąż rozkojarzony naszym zachowaniem
- Po prostu masz bardzo głupiego przyjaciela – oznajmiłam
- A ty byłego chłopaka .. jak na razie. – odpowiedział
- Niall proszę..  – mruknęliśmy w tym samym momencie z Malik’iem
- Ejj ! Kurwa ! Co to tu robi do cholery ?! – wskazał palcem na wózek sklepowy stojący u nas w domu zaraz przy wejściu.
- Mówiłam.

Poklepałam go po ramieniu z paroma zakupionymi rzeczami w ręku,  niosąc je na swoje miejsce w kuchni.

- Nie ma to jak spostrzegawczość – puścił oczko Horan’owi  Zayn
- Wypieprzać mi stąd z tym, nie chcę mieć z tym nic wspólnego ! – krzyknął rozzłoszczony
- Braciszku, nie denerwuj się, nic nie będzie na ciebie przecież.
- Melanie, czy wy zdajecie sobie sprawę co wy zrobiliście ?!

Zaśmiałam się pod nosem jedynie, nie odpowiadając na jego zadane pytanie. Uwielbiałam go kiedy tak panikował, był wtedy taki przerażony. Niall machnął na nas rękoma oraz poszedł do swojego pokoju. 

Zayn natomiast dokończył rozpakowywanie zakupów, a ja zaczęłam robić naleśniki. Zostałam sama w kuchni, więc włączyłam sobie radio. Przy rytmicznych piosenkach zaczęłam ruszać biodrami i po prostu tańczyłam. Robiłam dwie czynności na raz. Byłam do tego przyzwyczajona także raczej niczego bym nie spaliła. Na stole miałam naszykowane talerze, na które nakładać miałam upieczone naleśniki. Przypalone trochę ciasto rozłożyłam na poszczególne talerze. Dopiero po jakimś czasie zorientowałam się, że Zayn cały czas mi się przygląda. 

- Długo tu stoisz? – zapytałam
- Zbyt krótko żeby się na ciebie napatrzeć.
- Zayn, odpuść – skarciłam go wzrokiem

Chciał coś powiedzieć, lecz przerwał mu dźwięk mojego telefonu. Była to moja najbliższa koleżanka ze szkoły. Zbyt długo się nie nachodziłyśmy razem do jednej klasy, ponieważ tylko w pierwszej i połowie drugiej klasy byłyśmy razem, potem rodzice przenieśli ją do prywatnej szkoły. Bardzo za nią tęskniłam, jedynie ona rozumiała moją sytuację. Wiedziała o mnie niemal wszystko. Powiedziałam jej nawet o tej przykrej sytuacji jaka mi się przytrafiła dokładnie trzy lata temu. Na samą myśl o wspomnieniu robiło mi się niedobrze.

- Halo? Alice? Jak dawno z tobą nie rozmawiałam! Co u ciebie słychać? – zaczęłam
- No hej Melanie! Nie będę zwlekać, przejdę do rzeczy… Robię imprezę dziś o wpół do dwudziestej pierwszej, może wpadłabyś? Wiem , że to za parę godzin dosłownie, ale to strasznie spontanicznie wyszło.
- Zaskoczyłaś mi powiem szczerze, ale dobrze.. wpadnę.
- Strasznie się cieszę!  Może przyjdziesz z tym twoim przystojniakiem? Jak mu tam było.. oo ! Z Zaynem!
- Nie jesteśmy już razem – powiedziałam ściszonym głosem, przyglądając się Malik’owi, który bacznie mnie obserwował
- To nawet lepiej! Tu większość będzie singli, więc .. obydwoje sobie kogoś znajdziecie – słyszałam jej podekscytowanie w głosie
- Wiesz..  Przyjdę sama, nie mam z nim kontaktu.
- No dobrze, jak wolisz. Czekam niecierpliwie! – rozłączyła się

Za nic w świecie nie mogłam pozwolić, by Malik dowiedział się o dzisiejszej imprezie, na którą został zaproszony! Znowu każda laska zaczęłaby go podrywać. Co to, to nie.

Usiadłam zamyślona przy stole. Zastanawiałam się w co mogę się ubrać na tą imprezę. Ogólnie niezbyt za nimi przepadam, ale robię to tylko po to, aby spotkać się z Alice. Tęskniłam za nią ogromnie. Musiałam tam pójść, być może była to jedyna okazja. Jej rodzice są bardzo wymagający i raczej nie pozwalają jej na jakieś częste wyjścia chyba, że z nimi. 

- Kto to był? – zapytał Zayn
- To chyba nie twoja sprawa – wystawiłam mu język
- Więc dlaczego jesteś taka zamyślona?
- Po prostu. Bez większego powodu, już bez przesady. 

Wzięłam ostatni kęs naleśnika oraz poszłam się wyszykować. Rozebrałam się cała, nałożyłam jedynie na swoje nagie ciało szlafrok, a w rękę ręcznik i poszłam do łazienki. Jak zwykle nie zamknęłam drzwi , ponieważ ostatnio strasznie się zacinają, więc wolałam nie ryzykować. Niall z Zayn’em raczej przebywali już u mojego braciszka w pokoju także nie miałam zbytnio czym się martwić. Ściągnęłam z siebie tą część ubrania, weszłam pod prysznic oraz strumień wody zaczął spływać po moim suchym ciele. 

Po kilku minutach nagle drzwi od łazienki otworzyły się. Znieruchomiałam. Wpatrywałam się w osobę stojącą w przejściu. Zayn. Obydwoje przyglądaliśmy się sobie. Patrzył w moje oczy, nie na nagie ciało. Kiedy spuściłam na chwilę wzrok, on zrobił to samo. Wyczułam jego wzrok na piersiach, wiedziałam na co patrzy. Odruchowo złapałam za pierwszy lepszy ręcznik i zakryłam możliwe części. 

Zayn zaczął przybliżać się do mnie. Woda wciąż na mnie kapała oraz moczyła teraz również trzymany ręcznik. Podszedł do mnie najbliżej jak się dało. Ściągnął z siebie skarpetki i w ubraniu wszedł ze mną pod prysznic. Ręcznik zabrał z moich rąk i ręką przejechał po pozostałej z TAMTEGO dnia bliźnie znajdującej się pod lewą piersią. Zadrżałam.
,,Tylko nie płacz, tylko nie płacz, nie teraz’’ – powtarzałam sobie w myślach

- Powiesz mi co się wtedy wydarzyło? Nawet nie wiem w stu procentach dlaczego skreśliłaś tak po prostu nasz związek..
- Kiedyś ci powiem, ale nie jestem jeszcze na to gotowa.
- Zaczekam na ciebie. Zrobię wszystko, aby znów było jak dawniej – załamał mu się głos - Dlaczego nie chcesz do mnie wrócić? – zapytał szepcząc
- Boję się, Zayn. Poza tym jestem teraz w związku …
- Proszę cię.. co to za związek. Nie wiem dlaczego z nim jesteś, ale wiem, że to kompletne szaleństwo! - Było nam dobrze, prawda?
- To był najlepszy czas z mojego życia – miałam łzy w oczach
- Więc wróć do mnie kochanie. 

Złapał mnie za podbródek, bym spojrzała mu prosto w oczy. 

- Zayn ja na razie nie mogę, nie rozumiesz?
- Powiesz mi co to za blizna? – delikatnie ponownie przejechał po jej linii
- Mówiłam ci już.. nie jestem jeszcze gotowa. Kiedyś opowiem ci wszystko co mnie tak cholernie dręczy przez tak długi czas tylko.. nie teraz – zaczęłam minimalnie płakać, choć po lecącej wodzie na nas niewiele można było zobaczyć
- Ciii .. Skarbie, jestem tu. Nie płacz proszę – uciszał mnie swym ukajającym głosem

Pocałował mnie delikatnie w usta. Chciałam więcej. Wpiłam się w niego, on nie był mi dłużny. Nasz pocałunek był pełen pożądania. Obydwoje pragnęliśmy się w takim samym stopniu. Trwając wciąż w namiętnym pocałunku Zayn pomógł mi opleść jego biodra swoimi nogami. W takiej pozycji nawet nie wiem ile byliśmy, lecz w pewnym momencie zaczęłam ściągać z niego kolejno ubrania. Staliśmy już przed sobą nago nie raz, ale ten był pierwszym razem od naszego rozstania. Wciąż go całując złapałam za gumkę od jego bokserek. Poczułam uwypuklenie, podniecił się całą sytuacją. Spojrzał na mnie lekko zarumieniony. 

- Bardzo cię kocham Zayn – szepnęłam mu wprost do ucha
- Ja ciebie bardziej księżniczko.

Zaczął mnie całować po szyi. Zatrzymał się jednak przy niej dłużej niż sądziłam. Następnie zaczął zjeżdżać niżej. Ręką na chwilę odepchnęłam go od swojego ciała. 

- Czekaj czekaj .. chyba nie chcesz mi powiedzieć, że właśnie zrobiłeś mi malinkę? – zapytałam unosząc jedną brew
- Jesteś cała moja skarbie. 

Zbliżył się znów do mojej malinki i zwilżył ją językiem. Nie chciałam być mu dłużna w pewnym sensie. Na jego szyi również znalazła się malinka, lecz nie jedna, a dwie. Poniosło mnie odrobinę. 

- Kochanie, jak ja teraz pokażę się na ulicy? – zapytał zadziornie
- Zawsze lubiłeś być przeze mnie naznaczony – odpowiedziałam
- Teraz przez najbliższe trzy tygodnie nie mogę się z nikim umówić – skrzywił minę
- I bardzo dobrze, bo jesteś cały mój – powiedziałam wprost do jego ucha, na końcu lekko je przygryzając
- Nawet bym nie śmiał spojrzeć na inną. Tylko ty się liczysz – powiedział patrząc mi w oczy

Zarumieniłam się oraz spuściłam głowę w dół. Uśmiechnęłam się pod nosem i ściągnęłam mu te bokserki. Mały uśmieszek zagościł na jego twarzy. Ręką zaczęłam pieścić członka Zayna. Najwidoczniej sprawiało mu to przyjemność. 

- Proszę pozwól mi w siebie wejść – jęknął
- Nie masz zabezpieczenia – próbowałam odciągnąć od niego myśli o sex’ie
- Wyjdę chwilę przed finałem.
- A jeżeli  się nie powstrzymasz?
- Mel .. tak bardzo cię pragnę.. 

Z wielkim trudem, ale kiwnęłam głową na znak odpowiedzi ,,Tak’’. W oczach Zayn’a błysnęła iskierka radości. Jednak on tylko zaśmiał się pod nosem  i pokręcił głową. 

- Nie, widzę, że coś chcesz mi powiedzieć, ale się boisz. Widzę, że TEGO też się boisz, pomimo, że jesteś w te klocki cholernie dobra. Zaczekam na ciebie. Na razie sam się zadowolę – westchnął

Zaśmiałam się z jego słów. Nie wiem dlaczego, ale aż zrobiło mi się trochę go przykro. Właściwie to również tego bardzo chciałam.

- Jesteś niesamowity. Cieszę się, że jesteś – powiedziałam cichym głosem

Wtuliłam się w jego tors. On objął mnie mocno, a zaraz przerywa to i mówi zakręcając wodę. 

- Trochę kasy chyba na to pójdzie – skrzywił się
- Warto było. Dobra, muszę się szykować.
- Czyżbyś gdzieś się wybierała? – zapytał widocznie zaciekawiony
- Owszem. Na imprezę do koleżanki.
- Och, rozumiem – powiedział

Wytarłam się szybko ręcznikiem i założyłam na siebie szlafrok. Rozczesałam włosy, wyjęłam suszarkę i zaczęłam suszyć włosy. 

- Halo?! A ja ?
- Nie rozumiem ..? – powiedziałam z szerokim uśmieszkiem

Podszedł do mnie, objął mnie od tyłu i zaczął zdejmować ze mnie szlafrok. 

- Pożyczę sobie tego – szepnął mi do ucha
- Ale ja nic pod tym nie mam pajacu!
- A ja nie mam kompletnie nic na sobie jak widzisz, bo mnie zmoczyłaś, kochanie – dał mi całusa w czoło
- Sam chciałeś tam wejść, tak więc to nie moja wina, weź sobie ręcznik.
- Ostatni raz tak się bawimy.

Zaśmialiśmy się obydwoje i kontynuowałam swoją robioną wcześniej czynność, a on wokół bioder zawiązał sobie ręcznik. 

- Ej, a jeśli Niall mnie zobaczy to co mam powiedzieć? – zapytał mnie Zayn
- Wymyśl coś bystrzaku. 

Do łazienki wparował niespodziewanie mój braciszek z ogromnym uśmiechem. 

- A co tu się dzieje?! – zapytał

Speszeni z Zaynem spojrzeliśmy na siebie.

- Wiele ryzykowałeś wchodząc tu, Horan – pomachałam mu przed oczami suszarką
- Powie mi ktoś co tu się dzieje? – kontynuował przesłuchanie
- Był zajebisty sex Horan, żałuj że nie mogłeś przeżyć tego co ja. Mówię ci, twoja siostra jest bardzo dobra w te klocki – mówił podekscytowany Zayn
- Zayn! Nie coś takiego miałeś wymyśleć! Nic się nie wydarzyło Niall…noo, prawie – powiedziałam ściszonym głosem ostatnie słowa
- Dobra, nie wnikam. Cieszę się. Serio jest taka niezła Zayn?  – uśmiechnął się szeroko
- Jest zajebista. 

Zaczęli się śmiać, a ja spaliłam ogromnego buraka. Wywaliłam ich z łazienki oraz kontynuowałam szykowanie się na imprezę. 




~*~


Tak bardzo przepraszam za zwłokę ;c 
Ale nadal nie uporałam się między innymi z projektem z geo, a zaraz te próbne testy..;c 
Lecz dziś postanowiłam odstawić geografię no i spędziłam 'troooszkę' czasu  na pisanie, więc jest rozdział. Wybaczcie za błędy. 
I .. dziękuję za cierpliwość i że nie odeszliście <3
Love you so much <3



                         




            
                



                            





czwartek, 27 marca 2014

Hii..





Heej Wam, jest tu jeszcze ktoś? :(
Tak strasznie mi głupio i w ogóle ;c
Planowałam rozdział dodać w marcu, ale naprawdę nie miałam jak. Każdy tydzień mam zawalony sprawdzianami, kartkówkami itp. Plus do tego doszedł konkurs - opowiadanie, co również pochłoniło mnie mnóstwo czasu. I jakby tego było mało, robię jeszcze projekt z geografii - planuję wycieczkę, a to również zajmuje mi mnóstwooo czasu ;c
 Staram się robić co w mojej mocy i kolejny rozdział mam nadzieję, że pojawi się w najbliższym czasie.
Kocham Was <3




wtorek, 25 lutego 2014

Rozdział 10


















*MELANIE*

Byłam rozespana, nie wiedziałam co się dzieje, ale kiedy poczułam, iż ktoś mnie całuje od razu wiedziałam kto to. Nie mogłam się powstrzymać, by mu go nie oddać. Pogłębiałam pocałunek z sekundy na sekundę. Jego usta – zawsze tak cholernie podniecające. 

-  Chyba .. chyba nie powinniśmy,  Zayn – wydukałam między pocałunkami

Nie wierzyłam, że to powiedziałam, przecież tego chciałam ! Ale mój mózg zaczął przebijać serce. 1:0 dla mózgu. 

- mhhmm .. – mruknął pod nosem

Wpatrywał się we mnie tymi swoimi brązowymi tęczówkami co doprowadzało mnie do szału ! Zawsze im ulegałam. 

- Nienawidzę cię, rozumiesz ?! Nienawidzę ! – powiedziałam prosto w jego oczy
- Ja ciebie też nienawidzę, z całego serca. Ale .. czy tak na siebie działają dwie osoby, które naprawdę się nienawidzą ? – zapytał
- Niby jak ? – lekko zdezorientowana zapytałam

Wpił się w moje usta. Językiem gładził delikatnymi ruchami mój, przejeżdżając chwilami po podniebieniu. Rozkoszowałam się tym uczuciem najdłużej jak tylko mogłam.  

- Więc widzisz .. tak się nie zachowują osoby, które się nienawidzą, nie sądzisz ? – cmoknął mnie w czubek nosa
- Ochh .. puść mnie ! 

Jego uścisk bardziej się uciaśnił, a mi na wspomnienie co się wydarzyło, zaczęły lecieć łzy. On przerażony nie wiedział co robić. Szybko mnie puścił, a ja usadowiłam się w pozycji siedzącej oraz siadłam, schowałam twarz w dłonie i zaczęłam płakać. 

Przerażenie w jego oczach wzrosło. Nie wiedział dlaczego tak zareagowałam, przecież zawsze było inaczej. Ale czasy się zmieniają, ludzie się zmieniają. 
 
Poczułam jak Zayn całuje mnie delikatnie po ramieniu oraz obejmuje ręką. Zadrżałam. 

- Skarbie, co się dzieje ? Wszystko dobrze ? Czemu tak reagujesz ?
- N-n-nie-e  waż-n-ne  - zająkałam – I, nie mów tak do mnie, dobra ? Nie będzie już nigdy tak jak dawniej, rozumiesz ?!
- Widzę, że teraz następuje ta twoja zmiana humorku Melanie ..
- Po prostu przestań. – powiedziałam poddając się

Wstałam, otarłam łzy oraz jak gdyby nigdy nic skierowałam się do kuchni. Na lodówce widniała karteczka od mamy o treści: 

,,Pojechałam na jakiś czas do babci, jeśli macie ochotę dojedźcie. Całuję, mama ‘’

Odrzuciłam ją na bok i zajrzałam do lodówki w celu wyciągnięcia składników potrzebnych do naleśników. Oczywiście nie było nic treściwego. Na półkach w lodówce było jedynie masło, trochę sera i ogólnie takie bzdety. 

Ruszyłam szybko do siebie, założyłam TO , wyprostowałam włosy, nałożyłam lekki makijaż. Skierowałam się na dół, gdzie zaczęłam zakładać swoje buty. W tym samym momencie Niall schodził na dół. 

- Gdzie ty idziesz ? – zapytał rozespany
- Do sklepu, chciałabym zjeść śniadanie. W lodówce nic nie ma, a mama wyjechała. – oznajmiłam obojętnie
- Co? Jak to ‘wyjechała’ ? Nic nie rozumiem ! – krzyknął pod koniec
- Jest karteczka w kuchni. Ja wychodzę, zaraz powinnam wrócić.
- Nie, nie, nie moja droga. Sama nigdzie się nie wybierasz. Skoro nie ma mamy, ja się tobą zajmuję.
- Chyba coś ci się pomyliło. Jestem dorosła ! Nie będziesz mi mówił co mam robić ! – krzyknęłam rozzłoszczona
- I co z tego ! Wiesz ile niebezpieczeństw czyha na zewnątrz !?
- Wiesz idioto, że nawet w domu coś mi się może stać ?! Zresztą … popieprzyło cię czy jak ? Wychodzę i koniec.
- Zaaynn ! – zawołał go Niall
- Jego tu po co wołasz ? – zapytałam zdziwiona – W sumie, w dupie to mam. 

Złapałam już klamkę od drzwi kiedy Horan mocno przytrzymał moje ramię co uniemożliwiło mi wyjście z domu. Stanęłam grzecznie czekając  na rozstrzygnięcie rozmowy Malika z Horanem. 

- Czego ty chcesz stary ?
- Jesteś bardzo czymś zajęty ? Mogę mieć prośbę ?
- No jasne stary, o co chodzi  ?
- Poszedłbyś z nią do sklepu ? Martwię się o nią, ma głupie pomysły. – wyjaśnił Niall
- Iść gdzieś z Melanie ? Czysta przyjemność – uśmiechnął się szeroko przez co ja tylko wywróciłam oczami

Założył coś na siebie i oboje skierowaliśmy się do najbliższego supermarketu, który był zaledwie dziesięć  minut od  domu. Przez całą drogę tkwiliśmy w ciszy, ale jakoś nam to nie przeszkadzało. Była to przyjemna cisza, w ogóle nie krępująca. Chodziliśmy po sklepie z wózkiem biorąc potrzebne jedzenie. 

Momentami bawiliśmy się jak dzieci, bo stawaliśmy na końcu wózka i jeździliśmy  z dość sporą prędkością. Ludzie patrzyli na nas co najmniej jak na idiotów, lecz my jakoś wcale nie zwracaliśmy na nich uwagi. 

Dziwiłam się sobie. Raz byłam dla niego suką, a raz cieszyłam się nim jak gdybyśmy byli parą. Tęskniłam za nim, to musiałam przyznać. 

Zapłaciliśmy za zakupy i wyszliśmy na parking przed sklepem. Kupiliśmy o wiele więcej niż mieliśmy w planach. 

- Zayn .. chyba coś mi nie pasuje .. – zaczęłam
- Co się dzieje Mel ? – zapytał przerażony
- No patrz ile kupiliśmy, jak my teraz z tym pójdziemy do domu ?! 

Zayn rozejrzał się wokół siebie po czym wziął wózek w swoje ręce i zaczął z nim biec w stronę domu. Idiota! Kompletny idiota!

- Zayn ! Co ty robisz ?! – krzyczałam za nim
- Chcesz żeby nas złapała ochrona ?! No biegnij ! 

Zrobiłam tak jak mi kazał, nie miałam innego wyjścia. Co jakiś czas się odwracałam czy aby na pewno nikt nas nie widział i czy ochrona nas nie goni. Na szczęście udało nam się uciec bez zbędnych komplikacji.

Kiedy byłam już wystarczająco blisko Zayn’a, zmachana położyłam dłoń na jego ramieniu próbując złapać normalnie oddech. Po około minucie takiego stania wybuchłam śmiechem. 

- Jesteś idiotą – powiedziałam szeroko się uśmiechając
- Też cię kocham. – odwzajemnił uśmiech, a po chwili wpił się w moje usta. 




~*~


No i 10 :) 
Tak, wiem że bardzo długo nie dodawałam ;c 
Jedyne co mogę powiedzieć to .. przepraszam. 
Dziękuję za wszystko <3
Do następnego xx



         


                    Ich will sowas auch.


wtorek, 11 lutego 2014

Liebster Award ;D








Dziękuuję bardzo za nominację Julia Styles . Wiele to dla mnie znaczy :')




1.Kolor włosów?
 
Ciemny blond
 
2.Ulubiony aktor/aktorka?
 
Nie mam w sumie :) 
 
3.Ulubiony zespół?
 
One Direction <3
 
4.Ulubiony film?
 
Ojj, dużo ich xd Ale jeśli już to: LOL, Zakochana złośnica, Ilu miałaś facetów, Zaklinacz koni, Inni, Paranormal Activity ( XD ) i wiele innych xd
 
5.Ulubiona piosenka?
 
Jonathan Clay - Heart on Fire
You & I - 1D
Midnight Memories -1D 

i również wiele innych xd
 
6.Masz rodzeństwo?
 
Tak, młodszego brata :)
 
7.Masz jakieś zwierzątko?
 
Niestety nie. ;c
 
8.Hobby?
 
Jazda konna, fotografowanie, podróżowanie.
 
9.Kim chcesz zostać w przyszłości?
 
Wciąż się zastanawiam.
 
10.Ulubiony przedmiot w szkole?
 
Angielski xd
 
11.Do jakich fandomów należysz?
 
 Directioner

czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 9

















Po dotarciu do łazienki stanęłam w lustrze. Ten policzek wyglądał fatalnie. Wzięłam do ręki puder oraz zaczynałam nakładać na czerwone miejsce. Po skończonym malowaniu wyglądałam gorzej niż trup. Dobrze, tę sprawę można pozostawić w spokoju. 

Powróciłam jak gdyby nigdy nic do salonu. Miał akurat lecieć w telewizji fajny film. Właściwie to horror. Zawsze oglądałam je z Zayn’em, lecz czas się przemóc. Chociaż .. był w tym samym miejscu co ja, więc w sumie, tak jakby byliśmy razem. 

Usiadłam spokojnie na kanapie. Na stole przygotowany był popcorn, chrupki, paluszki, picie. Szykowało się większe oglądanie najwidoczniej. Malik kiedy na mnie spojrzał wybuchł śmiechem. Spojrzałam na niego jak na kretyna. 

- Wiesz, że makijaż nic nie zakryje ? Wyglądasz jeszcze gorzej. 

Oh, tak .. zawsze ta jego szczerość, ale za to w sumie kochałam go najbardziej. Nigdy mnie nie oszukał. 

- Masz zamiar jeszcze komentować mój wygląd ? – zapytałam wkurzona z lekka
- Tak, pięknie dziś wyglądasz.
- Przestań.
- Wiem, że nadal nie znosisz komplementów, ale nie wiem czemu one wydają ci się być fałszywe, tym bardziej, że zawsze jestem z tobą szczery pod każdym względem. Słodko się przy tym rumienisz.
- Cholera, Zayn !
- To też kocham. To jak się złościsz. Wybuchasz krzykiem połączonym ze swoim ślicznym uśmiechem, potem łagodziłem sprawę .. najprzyjemniejszym gestem. Twoje usta za każdym razem są jednakowo kuszące, teraz też.

Nie wierzyłam w jego słowa. Poczułam rumieńce na twarzy i odwróciłam wzrok na telewizję. 

Nagle słychać było kroki z góry. Okazał się to Niall. 

- To co Zayn ? Gotowy na horror ? – pytał go kolejno z połowy schodów
- No pewnie, zawsze i wszędzie. Spójrz kogo my tu jeszcze mamy – uśmiechnął się szeroko
- Kogo ?
Kiedy mnie zobaczył wybuchł śmiechem. 

-  Z czego się śmiejesz głąbie ? – zapytałam wkurzona
- Przecież ty się cholernie boisz takich filmów. – odpowiedział mi od razu
- Nieprawda ?
- Prawda. – poparł Horan’a Malik
- Już nie mogę obejrzeć spokojnie filmu ?!
- No możesz. – odpowiedzieli równo

Niall zajął miejsce między Zayn’em, a mną oraz oglądaliśmy wstępnie reklamy. Myślałam, że nigdy tego nie włączą. Ileż można oglądać reklamy.. no ile ?!  Mój brat zaczął bawić się telefonem. W końcu zaczął coś mamrotać pod nosem z czego zrozumiałam tylko : 

- Wiecie co, ja jednak nie mam ochoty na film. Obejrzyjcie go sami. Miłego seansu. – posłał nam uśmiech
- Moment ! Czemu niby ? – zapytałam zaciekawiona
- Yyyy .. porozmawiam z Amy na skype, także wiecie ..  

Pff .. niezła wymówka, wiedziałam o co mu chodzi i dlaczego tak robi. Chciał żebym spędziła czas z Zayn’em sam na sam. 

Horror w końcu się rozpoczął. Pierwsze minuty filmu były męcząco nudne. Później natomiast cała się trzęsłam ze strachu. Aby nie okazać tego, iż się boję postanowiłam przymknąć oczy przez co znużył mnie sen.

*ZAYN*

Znałem każdą jej myśl. Była zabawna, gdy starała się robić wszystko, by nie oglądać dalej tego filmu. W końcu ten jej cudowny plan, czyli zaśnięcie. 

Zaczęła swym ciałem lekko opadać w moją stronę. Nie mogłem patrzeć na to jak musi być jej niewygodnie. ‘’Pomogłem jej’’ i jej głowa leżała na moich kolanach. 

Poczułem się jakbyśmy byli znów parą. Tak cholernie za nią tęsknię. Zacząłem bawić się końcówkami jej włosów. Delikatnie brałem ręką po jej obolałym policzku. Nie mogłem znieść myśli jak ona cierpi. Nie życzę tego nikomu, żadna dziewczyna na to nie zasłużyła. Powinny być kochane i rozpieszczane, a nie bite i znęcane. 

Film trwał i trwał. Jeśli chodzi o mnie to .. ogromna nuda. Dlatego też ułożyłem się inaczej. Położyłem się na plecach, a ją obok siebie. Automatycznie .. pewnie nieumyślnie, ponieważ spała, ale wtuliła się w mój nagi tors. Nikt sobie nie wyobraża jak kochałem właśnie takie wieczory z nią.
Sam po paru minutach utknąłem w głębokim śnie. 

*** 

Zacząłem się przebudzać. Było mi dziwnie miło i przyjemnie. Otworzyłem oczy i zobaczyłem przed sobą słodko śpiącą Mel. Myślałem, że to sen, lecz po chwili przypomniał mi się wieczór oraz okoliczności w jakich usnęliśmy. 

Przyglądałem się w jej piękną twarz. Usta. Zawsze nie mogłem się im oprzeć. Cały czas cieszyłem się chwilą, w której znów mnie przytula i mogę poczuć się jak trzy lata temu. 

Zwilżyła je. Ohh, nie mogłem się oprzeć. Musiałem, po prostu musiałem. Najwyżej dostanę w twarz. Pocałowałem ją czule i delikatnie. Dziwnym cudem oddała pocałunek. Zacząłem więc go pogłębiać.
Nagle otworzyła oczy. Była lekko zmieszana, lecz wciąż słodka jak cukierek. 

- Ja .. ja .. przepraszam. 

Nic mi nie odpowiedziała tylko zaczęła całować. Ogromne zaskoczenie ! Nie byłem jej dłużny. Najpierw to ona górowała ze względu na to, iż na mnie leżała, ale w końcu przejąłem pałkę i to ona znalazła się pode mną. 

Wiedziałem, że mimo wszystko nie będzie tak jak przedtem. Teraz tylko poniosła nas chwila.

Pociągnąłem za jej koszulkę, swą dłoń wsadziłem pod nią i błądziłem po plecach. Doskonale wiedziałem w jaki sposób to na nią działa. Nie chciałem od razu seksu, tak czy siak by się nie zgodziła. Poza tym, nie zależy mi najbardziej na tym, lecz na niej. Na odzyskaniu mojego kochanego skarba.






~*~


Hehe .. pewnie was zaskoczyłam :D
Mam nadzieję .. xD
Mamy 9 i to znacznie szybciej niż przypuszczałam.
To z tego względu, że dostałam nagłej weny xd
Podoba wam się rozdział ? Czekam na wasze opinie ;**
Nie wiem kiedy kolejny ;/
Ale kto wie.. może niebawem ^^
ILY <3