niedziela, 1 czerwca 2014

Rozdział 12














Nałożyłam na siebie małą ilość makijażu. Nie chciałam wyglądać jak jakaś pusta lalka, wolę być naturalną.
Nie przejmuję się jakoś zbytnio zdaniem innych, zbyt dużo czasu się na to poświęca, a ja przez 'innych' wiele wycierpiałam. Ogólnie.. przestałam ufać komukolwiek.

Włosy spięłam w luźnego koka. Nie wystroiłam się jakoś bardzo, tylko założyłam na siebie zwykłe spodnie, a do tego luźną koszulę zasłaniającą ramiona.

Całkiem już gotowa zeszłam na dół, gdzie siedzieli chłopcy. Oglądali chyba jakiś mecz czy coś, tak zakładałam. Weszłam do salonu, a zastałam jedynie tam Nialla. Spojrzał na mnie od razu kiedy tylko mnie ujrzał w progu.

- Wybierasz się gdzieś? - zapytał
- Idę na imprezę do koleżanki, a czemu pytasz?
- Zapytać już nie mogę? - odpowiedział pytaniem na pytanie
- Oczywiście, że możesz braciszku - posłałam mu delikatny uśmieszek

Blondyn skupił się znów na telewizji, a ja stałam przy kanapie bawiąc się palcami oraz jeżdżąc nimi po niej. Trochę się chwiałam. Chciałam go zapytać gdzie jest Zayn, zżerała mnie czysta ciekawość, a może nawet chodziło o zazdrość. Ale przecież nie mogłam zadać mu tego pytania! Przecież Malik jest mi kompletnie obojętny...

- Nie ma go, wyszedł gdzieś. Chyba do jakiegoś klubu, nie wiem dokładnie, ale wiem, że sam - oznajmił nagle Niall
- Coo? Ale skąd ty.. - przerwał mi
- Widzę jak ciekawa jesteś - zaśmiał się
- Spadaj.. w ogóle nie miałam zamiaru o to cię pytać! - zaczęłam się bronić
- Jedzie mi tu czołg? - wskazał na swoje oko

Machnęłam na niego ręką i poszłam na imprezę. Miałam niedaleko, więc postanowiłam udać się na miejsce samodzielnie, o sile własnych nóg. Będąc już pod domem koleżanki zdziwiłam się widząc tyle samochodów przed domem oraz tyle ludzi. Spodziewałabym się po niej raczej grupki osób, dziesięć osób góra, a tu było dobre czterdzieści osób.

Weszłam do jej domu, drzwi były otwarte. Zaczęłam przedzierać się wśród spoconych, śmierdzących alkoholem ludzi. Niektórzy patrzyli na mnie naprawdę przerażająco, jakby mieli mnie zgwałcić szybciej niż zdążyłabym złapać większy oddech. Uparcie szukałam Alice, lecz powoli traciłam cierpliwość. No gdzież ona jest?! Zdecydowanie było tam zbyt tłoczno albo po prostu zrobiłam się zbyt wrażliwa na dużą ilość osób przebywającą wokół mnie.

W pewnym momencie ktoś głośno krzyknął tylko niezbyt mogłam zrozumieć co dokładnie zostało wypowiedziane. Odwróciłam się w stronę głosu i to co zobaczyłam totalnie mnie zaskoczyło. Na stole stała sama w sobie Alice z kilkoma jeszcze koleżankami i tańczyły w rytm muzyki. Nie poznawałam jej, nie taka była jeszcze niedawno. Podeszłam do niej bliżej i zaczęłam ciągnąć ją za nogę w dół. Miałam jedynie małe wątpliwości, gdyż nie chciałam, aby spadła. Szturchałam ją dość mocno i długo. Wkurzona spojrzała w dół, a jej wzrok zaraz złagodniał widząc moją bezbronną minę. Zeskoczyła ze stołu niemal w jednej sekundzie.

- Ooo, Melanie! Przyszłaś kochana. Jak ja cię dawno nie widziałam, tak bardzo tęskniłam! - krzyknęła, a zaraz dusiła mnie w mocnym uścisku
- Też tęskniłam Alice - przyznałam całkiem szczerze - Wiesz, myślałam, że to będzie ..hmm.. mała impreza - rozejrzałam się po pomieszczeniu
- No też taką planowałam, ale wyszło jak wyszło. A ! W ogóle to .. dziękuję ci, że przyprowadziłaś Zayn'a! On jest niesamowity, dobrze, że jednak znalazł trochę czasu. Na pewno tu sobie kogoś znajdziecie - uśmiechnęła się szeroko i zaczęła odchodzić pośród tych wszystkich zaproszonych bądź niezaproszonych osób

Analizowałam każde słowo, które do mnie powiedziała i nie bardzo to wszystko do mnie docierało.

- Zayn. Tutaj. Coo ? Alice .. jak to.. - przerwałam swój już monolog

Było za późno. Starałam się jeszcze jej szukać, ale na marne. Ona zamówiła nawet didżeja ( nie wiem czy tak to się pisze XD ) z profesjonalnym sprzętem. Stanęłam sobie niedaleko niego, lekko oparta o ścianę. Normalnie wróciłabym już do domu, ale nie chciałam kolejnego wieczora spędzić tam, w czterech ścianach.

Nagle po pomieszczeniu rozbrzmiała melodia mojej ulubionej piosenki. Nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu. Wiele par zaczęło do niej tańczyć mocno wtuleni w siebie, kołysząc się raz w jedną, raz w drugą stronę. Po pierwszej zwrotce nastąpiła kolejna, ale ta właśnie kolejna zaczęła być mi śpiewana prosto do ucha, szeptem. Od razu po ciele przeszły mnie przeszywające ciarki kiedy poczułam dotyk wokół swej talii. Zayn. Jego głos był nadal idealny, śpiewał tylko i wyłącznie dla mnie. Moją ulubioną piosenkę.


I won't let you go, now you know
I've been crazy for you all this time
I've kept it close, always hoping
With a heart on fire, a heart on fire


W moich oczach pojawiły się łzy. Łzy wzruszenia. Każde słowo docierało do mnie doszczętnie. Po raz setny niemalże analizowałam dokładnie słowa piosenki, lecz nie przypadkowo. Tym razem były 'wypowiadane' do mnie.


Hand in hand, sparkling eyes (ah,ah)
The days are bright, so are the nights (ah, ah)
(Ooh) Cause when I'm with you, I'm grinning
(Ah) Once I was through, now I'm winning


Po ostatnim zdaniu łzy totalnie zaczęły spływać po moich policzkach. Momentalnie odwróciłam się w jego stronę i mocno wtuliłam w jego tors. Moczyłam jego koszulkę, ale on się tym nie przejmował. Jego uścisk jeszcze bardziej się uciaśnił oraz co chwilę delikatnie całował mnie w czubek głowy. Czułam się przy nim jak przy nikim innym. Nie widziałam świata poza nim, kochałam i nadal kocham go całym sercem. Ale to nie jest takie proste jakim by się zdawało być. On nie wie wszystkiego ...


- Co ty tu robisz właściwie? - odważyłam się spojrzeć w jego brązowe tęczówki
- Jestem tu, nie widzisz? - zaśmiał się lekko 
- Zayn.. dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi. Skąd wiedziałeś o tej imprezie? Dlaczego tu przyszedłeś?
- Wiesz ... kiedy poszłaś do łazienki, zostawiłaś telefon w kuchni i zaczął dzwonić, więc odebrałem. Była to Alice, nie powiem, bo była zdziwiona, że to ja odebrałem. Wiesz co ciekawego mi powiedziała? 
- Umm .. nie mam pojęcia - zrobiłam skonsternowaną minę
- Podobno nie mamy ze sobą w ogóle kontaktu, wiesz coś o tym może? - zapytał cierpliwie czekając i na moją reakcję, i na odpowiedź. Spaliłam buraka, czułam, że płonę.
- Nie rozumiem co ja do tego mam .. nie mam pojęcia - zrobiłam minę jak jakiś pajac, niby nic nie wiedząc
- Mel ... wiem skarbie, że jej to powiedziałaś.. tylko zastanawia mnie, dlaczego? - spytał z tym swoim uwodzicielskim spojrzeniem


Czułam, iż naprawdę bardzo mi gorąco. Odkleiłam się od niego i udałam w stronę wyjścia bez żadnego słowa. Teraz jakoś..wstydziłam się tego jak postąpiłam. Jaka ja byłam głupia, mogłam ''ominąć'' wtedy jego temat i byłoby wszystko dobrze, ale nie .. po co, świetna Melanie Horan zawsze musi coś palnąć. 

Będąc dosłownie parę kroków od naszego ostatniego miejsca, gdzie staliśmy poczułam jak Zayn złapał mnie w mocnym uścisku. Swoje dłonie splótł wokół mojej talii i trzymał mocniej niż myślałam. Starałam mu się wyrwać, nawet zaczęłam go bić po klatce piersiowej, na co on jedynie się śmiał. W końcu poddałam się i złożyłam wkurzona ręce na piersi. On zbliżał się wtedy do mojej twarzy, a ja próbowałam tego uniknąć odsuwając się buzią w każdą możliwą stronę. Wtedy Zayn przybliżył się do mojego ucha, szepcząc: 

- Powiedz mi skarbie. 


Zaczął składać delikatne pocałunki wzdłuż linii szczęki oraz zaczął zjeżdżać w dół szyi. Wiedział, że już nie stoję twardo na nogach. Miałam je jak z waty. Nie myślałam nawet normalnie. Jedyne o czym myślałam to o dotyku Zayn'a. Postanowiłam, że powiem to teraz albo nigdy. Lekko go od siebie odepchnęłam. Malik, zaskoczony moją reakcją, puścił mnie i czekał co teraz się wydarzy. 


- Byłam kurwa zazdrosna! Dlatego nawet ci nie zaproponowałam, abyś poszedł ze mną. Powiedziałam jej, że nie jesteśmy już razem i nie mamy ze sobą kontaktu. Chciała żebyś przyszedł, a z tego, że tu dużo singli to na pewno obydwoje kogoś sobie znajdziemy. Problem w tym, że ja nie chcę żebyś kogoś miał, serce mi pęka wiedząc, że tyle waszych fanek za wami szaleje i nie jedna chciałaby z tobą być, a co dopiero gdybyś kogoś sobie znalazł tak.. na dłużej..


Zatkało go. Otworzył szeroko oczy ze zdziwienia. Analizował zapewne każde wypowiedziane przeze mnie słowo. Zdziwiona byłam, iż w ogóle mu to wszystko powiedziałam. Nie mogłam tego znieść, że nie odzywa się do mnie nawet słowem po mojej ''litanii'', więc jak najszybciej wybiegłam z mieszkania Alice. Byłam kompletnie zdruzgotana.


Będąc na zewnątrz jej domu, przerażała mnie ta ciemność. Spojrzałam na zegarek, równa jedenasta wieczorem. Strach ogarnął moje ciało, lecz postanowiłam mknąć powoli ścieżkami prowadzącymi do mojego domu. Nagle usłyszałam krzyki za mną, przez co jeszcze bardziej się wystraszyłam i zaczęłam uciekać. Ten ktoś mnie dogonił, a ja upadłam na chodnik. Skuliłam się w kłębek cała roztrzęsiona oraz zapłakana. Na moich policzkach sączyły się łzy. 


Od razu przypomniała mi się ta straszna noc sprzed kilku lat. Zostałam zgwałcona przez własnego ''chłopaka'' Nicka. A któregoś dnia kiedy wracałam z przyjęcia urodzinowego kolegi nasłał na mnie swojego kolegę, który również to zrobił. Miała być to 'kara' Nicka za to, że nie chciałam z nim zostać tego dnia w domu. On był chory i nieobliczalny, bałam się go zostawić, a powinnam już dawno temu to zrobić.


- Melanie, to tylko ja, Zayn. Twój Zayn. Kochanie nie chcę nic ci zrobić, proszę spójrz na mnie - kucnął przede mną


Nie chciałam na niego spojrzeć, gdyż bałam się, że ujrzę nie jego, a Nicka lub kogoś z jego bandy. Tak cholernie się bałam.. Jednak dla Zayn'a postanowiłam spojrzeć na osobę, która przede mną kucnęła. To naprawdę był Malik. Natychmiastowo wtuliłam się w niego. Trwaliśmy tak bardzo długo. Aż w końcu się odezwałam.


- Wybacz mi. 
- Nie mam ci niczego za złe. Może to nie jest odpowiedni moment, lecz ... widzisz co czuję. Wiem, że z nim jesteś. Co prawda, nie spotykacie się właściwie w ogóle, przynajmniej ostatnio, ale wiem też, że .. jesteście w związku. Jesteś jego, a on twój. Oficjalnie. Nawet nie wiesz jak bardzo mnie to boli. 
- Kocham cię, Zayn. Już na zawsze zostaniesz miłością mojego życia. Nigdy nikogo tak nie kochałam. Obiecuję, że każdą sprawę ci wyjaśnię. Kiedy zadasz mi jakieś pytanie, ja na nie odpowiem, ale jeszcze nie jestem na to gotowa. Mam dość tajemnic przed tobą. 
- Kocham cię Mel. Będę czekał, choćbyś nie wiem ile czasu potrzebowała. Zawsze będę przy tobie. 


Uśmiechnęłam się delikatnie pod nosem. Trochę mi ulżyło. Spojrzałam prosto w jego oczy, a zaraz na usta i znów w oczy. Pocałowałam go na początku niepewnie, ale Zayn zaraz pogłębił nasz pocałunek. 

- Chodź, odwiozę cię do domu - mruknął
- Proszę, tylko nie tam..jedźmy gdzieś. Tylko ty i ja. Jedynie na tą noc..


Uśmiechnął się szeroko, pociągnął mnie za rękę prosto do jego samochodu i pojechaliśmy, prosto, przed siebie. 




~*~



Kolejny rozdziaaaaał ! :D
Wiem.. znów zawiniłam ;// Strasznie mi z tym źle, ale ugh... nie daję rady. Tego wszystkiego do roboty jest naprawdę wiele ;cc
Chyba mini zaskoczenie, bo .. wydaje mi się, że wciąż u Zayna i Melanie jednak wszystko dobrze xd
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM CZYTELNIKOM ZA TO, ŻE POMIMO MOJEJ NIESYSTEMATYCZNOŚCI JEDNAK WCIĄŻ CZEKACIE, CZYTACIE I KOMENTUJECIE. JESTEŚCIE NAPRAWDĘ WYTRWALI, KOCHAM WAS BARDZO MOCNO <33
Ostatnio wróciłam z wycieczki z Hiszpanii .. mówię Wam, byłoo mega zajebiście *____________* Tyle się wydarzyło, że omfg sbddmnskkkkswwuncdewbgeocnewi <3 
Stąd też na pewno 9-dniowe opóźnienie rozdziału xd
Nie wiem kiedy kolejny, ale postaram się w miarę szybko.. :) 
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA DZIECKA, DZIECIACZKI WY MOJE XD <3 (jak coś to oczywiście nie chcę obrazić nikogo, sama jestem dzieckiem xD) 
BALDZIO MOĆNO WAS ŚCIŚKAM I CIAŁUJĘ <3 :** 
Do następnego :D



                    



                    

                   


                         
              


9 komentarzy:

  1. Fajnie że coś wreszcie dodałaś :) Tyle czekałam i się doczekałam :P
    Tobie też wszystkiego najlepszego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział meeega i tobie również życzę wszystkiego najlepszego :P Zapraszam także do siebie
    - czasu-nie-zmienisz.blogspot.com
    - skrzydla-wazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Mega rozdzial ♥ mam nadzieję że szybko będzie następny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W dopisku od ciebie było więcej emocji niż w rozdziale, mimo tego, iż na prawdę widać, że się starasz.
    Kocham cię i twojego bloga, ale ostatnio rozdziały wydają mi się akie troszkę wymuszone.
    Nie bierz tego za hejt czy coś złego, bo uwierz, że jestem z tobą (prawie) od początków twojej kariery i darzę cię wielkim sentymentem i uczuciem, a twój talent na prawdę zalewa lawiną ciepła.

    Jeśli nadal pamiętasz o mnie i mojej historii, to zapraszam na zwiastun i I rozdział, który pojawił się nieplanowanie - szybciej.
    psychiczna-pulapka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za szczerą opinię <33
      Z tego co zauważyłam to.. jak się czuję, jaki mam humor - tak zaczynam pisać ;c A ostatnio mam dwie sprawy, które nie dają mi spokoju i mam dość ;-;
      Przepraszam ;c

      Usuń
  5. Ojeju czemu tego nie skomentowałam. Bardzo Cię za to przepraszam kochana. szkoda, że tak długo nic nie dodajesz. Jednak rozumiem twoja sytuację. Jednak mam dla Ciebie pewną niespodziankę ponieważ
    Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award
    więcej informacji znajdziesz tutaj :http://wegreetinlondon.blogspot.com/2014/08/the-versatile-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście jeżeli masz na to czas i ochotę. :) Trzymaj się.

      Usuń
  6. Super :)

    Ja także zapraszam na mojego bloga dopiero zaczęłam nie jest taki zajebisty jak twój ale może się komuś spodoba
    http://like--love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń