*MELANIE*
Byłam rozespana, nie wiedziałam co się dzieje, ale kiedy
poczułam, iż ktoś mnie całuje od razu wiedziałam kto to. Nie mogłam się
powstrzymać, by mu go nie oddać. Pogłębiałam pocałunek z sekundy na sekundę.
Jego usta – zawsze tak cholernie podniecające.
- Chyba .. chyba nie
powinniśmy, Zayn – wydukałam między
pocałunkami
Nie wierzyłam, że to powiedziałam, przecież tego chciałam !
Ale mój mózg zaczął przebijać serce. 1:0 dla mózgu.
- mhhmm .. – mruknął pod nosem
Wpatrywał się we mnie tymi swoimi brązowymi tęczówkami co
doprowadzało mnie do szału ! Zawsze im ulegałam.
- Nienawidzę cię, rozumiesz ?! Nienawidzę ! – powiedziałam
prosto w jego oczy
- Ja ciebie też nienawidzę, z całego serca. Ale .. czy tak na siebie działają dwie osoby, które naprawdę się nienawidzą ? – zapytał
- Niby jak ? – lekko zdezorientowana zapytałam
- Ja ciebie też nienawidzę, z całego serca. Ale .. czy tak na siebie działają dwie osoby, które naprawdę się nienawidzą ? – zapytał
- Niby jak ? – lekko zdezorientowana zapytałam
Wpił się w moje usta. Językiem gładził delikatnymi ruchami
mój, przejeżdżając chwilami po podniebieniu. Rozkoszowałam się tym uczuciem
najdłużej jak tylko mogłam.
- Więc widzisz .. tak się nie zachowują osoby, które się
nienawidzą, nie sądzisz ? – cmoknął mnie w czubek nosa
- Ochh .. puść mnie !
- Ochh .. puść mnie !
Jego uścisk bardziej się uciaśnił, a mi na wspomnienie co
się wydarzyło, zaczęły lecieć łzy. On przerażony nie wiedział co robić. Szybko
mnie puścił, a ja usadowiłam się w pozycji siedzącej oraz siadłam, schowałam
twarz w dłonie i zaczęłam płakać.
Przerażenie w jego oczach wzrosło. Nie wiedział dlaczego tak
zareagowałam, przecież zawsze było inaczej. Ale czasy się zmieniają, ludzie się
zmieniają.
Poczułam jak Zayn całuje mnie delikatnie po ramieniu oraz
obejmuje ręką. Zadrżałam.
- Skarbie, co się dzieje ? Wszystko dobrze ? Czemu tak
reagujesz ?
- N-n-nie-e waż-n-ne - zająkałam – I, nie mów tak do mnie, dobra ? Nie będzie już nigdy tak jak dawniej, rozumiesz ?!
- Widzę, że teraz następuje ta twoja zmiana humorku Melanie ..
- Po prostu przestań. – powiedziałam poddając się
- N-n-nie-e waż-n-ne - zająkałam – I, nie mów tak do mnie, dobra ? Nie będzie już nigdy tak jak dawniej, rozumiesz ?!
- Widzę, że teraz następuje ta twoja zmiana humorku Melanie ..
- Po prostu przestań. – powiedziałam poddając się
Wstałam, otarłam łzy oraz jak gdyby nigdy nic skierowałam
się do kuchni. Na lodówce widniała karteczka od mamy o treści:
,,Pojechałam na jakiś czas do babci, jeśli macie ochotę dojedźcie.
Całuję, mama ‘’
Odrzuciłam ją na bok i zajrzałam do lodówki w celu
wyciągnięcia składników potrzebnych do naleśników. Oczywiście nie było nic
treściwego. Na półkach w lodówce było jedynie masło, trochę sera i ogólnie
takie bzdety.
Ruszyłam szybko do siebie, założyłam TO , wyprostowałam
włosy, nałożyłam lekki makijaż. Skierowałam się na dół, gdzie zaczęłam zakładać
swoje buty. W tym samym momencie Niall schodził na dół.
- Gdzie ty idziesz ? – zapytał rozespany
- Do sklepu, chciałabym zjeść śniadanie. W lodówce nic nie ma, a mama wyjechała. – oznajmiłam obojętnie
- Co? Jak to ‘wyjechała’ ? Nic nie rozumiem ! – krzyknął pod koniec
- Jest karteczka w kuchni. Ja wychodzę, zaraz powinnam wrócić.
- Nie, nie, nie moja droga. Sama nigdzie się nie wybierasz. Skoro nie ma mamy, ja się tobą zajmuję.
- Chyba coś ci się pomyliło. Jestem dorosła ! Nie będziesz mi mówił co mam robić ! – krzyknęłam rozzłoszczona
- I co z tego ! Wiesz ile niebezpieczeństw czyha na zewnątrz !?
- Wiesz idioto, że nawet w domu coś mi się może stać ?! Zresztą … popieprzyło cię czy jak ? Wychodzę i koniec.
- Zaaynn ! – zawołał go Niall
- Jego tu po co wołasz ? – zapytałam zdziwiona – W sumie, w dupie to mam.
- Do sklepu, chciałabym zjeść śniadanie. W lodówce nic nie ma, a mama wyjechała. – oznajmiłam obojętnie
- Co? Jak to ‘wyjechała’ ? Nic nie rozumiem ! – krzyknął pod koniec
- Jest karteczka w kuchni. Ja wychodzę, zaraz powinnam wrócić.
- Nie, nie, nie moja droga. Sama nigdzie się nie wybierasz. Skoro nie ma mamy, ja się tobą zajmuję.
- Chyba coś ci się pomyliło. Jestem dorosła ! Nie będziesz mi mówił co mam robić ! – krzyknęłam rozzłoszczona
- I co z tego ! Wiesz ile niebezpieczeństw czyha na zewnątrz !?
- Wiesz idioto, że nawet w domu coś mi się może stać ?! Zresztą … popieprzyło cię czy jak ? Wychodzę i koniec.
- Zaaynn ! – zawołał go Niall
- Jego tu po co wołasz ? – zapytałam zdziwiona – W sumie, w dupie to mam.
Złapałam już klamkę od drzwi kiedy Horan mocno przytrzymał
moje ramię co uniemożliwiło mi wyjście z domu. Stanęłam grzecznie czekając na rozstrzygnięcie rozmowy Malika z Horanem.
- Czego ty chcesz stary ?
- Jesteś bardzo czymś zajęty ? Mogę mieć prośbę ?
- No jasne stary, o co chodzi ?
- Poszedłbyś z nią do sklepu ? Martwię się o nią, ma głupie pomysły. – wyjaśnił Niall
- Iść gdzieś z Melanie ? Czysta przyjemność – uśmiechnął się szeroko przez co ja tylko wywróciłam oczami
- Jesteś bardzo czymś zajęty ? Mogę mieć prośbę ?
- No jasne stary, o co chodzi ?
- Poszedłbyś z nią do sklepu ? Martwię się o nią, ma głupie pomysły. – wyjaśnił Niall
- Iść gdzieś z Melanie ? Czysta przyjemność – uśmiechnął się szeroko przez co ja tylko wywróciłam oczami
Założył coś na siebie i oboje skierowaliśmy się do
najbliższego supermarketu, który był zaledwie dziesięć minut od domu. Przez całą drogę tkwiliśmy w ciszy, ale
jakoś nam to nie przeszkadzało. Była to przyjemna cisza, w ogóle nie krępująca.
Chodziliśmy po sklepie z wózkiem biorąc potrzebne jedzenie.
Momentami bawiliśmy się jak dzieci, bo stawaliśmy na końcu
wózka i jeździliśmy z dość sporą
prędkością. Ludzie patrzyli na nas co najmniej jak na idiotów, lecz my jakoś
wcale nie zwracaliśmy na nich uwagi.
Dziwiłam się sobie. Raz byłam dla niego suką, a raz
cieszyłam się nim jak gdybyśmy byli parą. Tęskniłam za nim, to musiałam
przyznać.
Zapłaciliśmy za zakupy i wyszliśmy na parking przed sklepem.
Kupiliśmy o wiele więcej niż mieliśmy w planach.
- Zayn .. chyba coś mi nie pasuje .. – zaczęłam
- Co się dzieje Mel ? – zapytał przerażony
- No patrz ile kupiliśmy, jak my teraz z tym pójdziemy do domu ?!
- Co się dzieje Mel ? – zapytał przerażony
- No patrz ile kupiliśmy, jak my teraz z tym pójdziemy do domu ?!
Zayn rozejrzał się wokół siebie po czym wziął wózek w swoje
ręce i zaczął z nim biec w stronę domu. Idiota! Kompletny idiota!
- Zayn ! Co ty robisz ?! – krzyczałam za nim
- Chcesz żeby nas złapała ochrona ?! No biegnij !
- Chcesz żeby nas złapała ochrona ?! No biegnij !
Zrobiłam tak jak mi kazał, nie miałam innego wyjścia. Co
jakiś czas się odwracałam czy aby na pewno nikt nas nie widział i czy ochrona
nas nie goni. Na szczęście udało nam się uciec bez zbędnych komplikacji.
Kiedy byłam już wystarczająco blisko Zayn’a, zmachana
położyłam dłoń na jego ramieniu próbując złapać normalnie oddech. Po około
minucie takiego stania wybuchłam śmiechem.
- Jesteś idiotą – powiedziałam szeroko się uśmiechając
- Też cię kocham. – odwzajemnił uśmiech, a po chwili wpił się w moje usta.
- Też cię kocham. – odwzajemnił uśmiech, a po chwili wpił się w moje usta.
~*~
No i 10 :)
Tak, wiem że bardzo długo nie dodawałam ;c
Jedyne co mogę powiedzieć to .. przepraszam.
Dziękuję za wszystko <3
Do następnego xx
Cudowne <3
OdpowiedzUsuńHahahhahha ten wózek rozjebał mnie na max'a :D Do następnego ;)
OdpowiedzUsuńGenialne, genialne i jeszcze raz genialne :D
OdpowiedzUsuńTo jest takie awwwwwwwwwww *.*
OdpowiedzUsuńHAhahahah xd Skąd ty bierzesz te pomysły? :D
OdpowiedzUsuńCudownie :)
xx. Niarry
Geniusze :D
OdpowiedzUsuńO Bożenko !
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetny :D Cudownie piszesz, każdy rozdział, podziwiam. Pisz trochę dłuższe rozdziały bo jestem nienasycona hahah Czekam na kolejny, dodaje do obserwatorów i życzę dużo weny
OdpowiedzUsuńNowy rozdział więc zapraszam do komentowania i obserwowania: http://one-direction-lose-my-mind.blogspot.com/
Next :3
OdpowiedzUsuńSuper <3 Czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńhttp://onedirectionofmydream.blogspot.com/