poniedziałek, 1 kwietnia 2013

#10











Obudziłam się o około dziewiątej rano. Czułam jak głowa mi pęka po wczorajszym dniu. To było straszne uczucie, gorsze niż kac.
Podeszłam do lusterka. Żałowałam tej decyzji. Miałam jeszcze podpuchnięte, czerwone oczy, ale na szczęście i tak nie wyglądało to jakoś bardzo źle. Z szafy wyciągnęłam ten zestaw. Założyłam go na siebie oraz udałam się do łazienki, gdzie nałożyłam sobie makijaż. Tym razem wzięłam więcej pudru na twarz, ale niezbyt dużo. Nie chciałam wyglądać jak tapeciara, ale i nie chciałam mieć widocznych tych czerwonych oczu. Następnie zeszłam na dół. Nikogo nie było. 
Poszłam do kuchni. Wstawiłam wodę na herbatę oraz zaczęłam robić na szybko jakieś kanapki. 
Pokroiłam ostatnią suchą bułkę jaka była w chlebaku i posmarowałam końcówką masła. Wzięłam plasterki sera, ponieważ tylko one były w lodówce, położyłam na kanapce oraz zaczęłam konsumować.  Żułam wolno, bo czułam jakbym zaraz miała zwymiotować. Może to z tego stresu, ale jakiego znowu stresu skoro nie miałam zbytnio powodu, by się czymkolwiek denerwować.
Nagle usłyszałam trzask drzwi wejściowych, a osoba, która weszła, czyli Kim skierowała się od razu do kuchni.
Zaśmiałam się, bo miała na sobie okulary w kształcie serc, które kupiłam jej kiedyś choć nie sądziłam, iż kiedyś je jeszcze założy. Nawet nie robiłam sobie na to nadziei.
-No nie ! To ty już nie śpisz ? - zapytała zawiedziona
- Coś zrobiłam ? - zapytałam z wielkimi oczami
- Nie, ale specjalnie wcześniej wstałam, posprzątałam, poszłam do sklepu i chciałam ci zrobić śniadanie do łóżka, ale ty oczywiście musiałaś wszystko zepsuć ! A na dodatek jesz tą pieprzoną suchą bułkę ! - mówiła do mnie pod koniec z rozśmieszeniem
- Nie denerwuj się tak skarbie - uśmiechnęłam się do niej słodko - Kiedy indziej mi zrobisz, ale dziękuję - pocałowałam ją w policzek - A, no i ..jestem z ciebie dumna. - oznajmiłam
- Ach, tak ? Dlaczego ?
- Wstałaś tak wcześnie, gratuluję - zaśmiałyśmy się obie
- A dziękuję, dziękuję - stanęła do mnie bokiem wypinając dumnie pierś
Chciałam ugryźć kolejnego kęsa mojego śniadania, lecz Kim podbiegła do mnie i wyrwała mi ją z ręki. Spojrzałam na nią spod byka oraz przyglądałam się jej z miną typu ' WTF '.
- No i co się tak gapisz ? Zaraz zrobię ci coś ze świeżego pieczywa - wystawiła mi język
- Rozwalasz kobieto, nie poznaję cię - zaśmiałam się
- Też cię kocham. A ! Właśnie..zrobiłam porządki w naszej szafie w korytarzu i jakieś pudełko tam leży, podpisane jest twoim imieniem i chciałabym żebyś zobaczyła czy to coś ważnego, bo jak nie to ten ..można to wyrzucić żeby nie zajmowało miejsca.
- Kim, teraz tak poważnie. Czy ..czy ty bierzesz narkotyki ? - zapytałam niepewnie
- Co ?! haha, nie. Wiesz, że tylko okazyjnie - powiedziała ściszonym tonem
Pokiwałam głową najpierw w prawo, później w lewo  po czym skierowałam się do korytarza, w którym stało pudełko podpisane moim imieniem, a Kim zaczęła rozpakowywać zakupy.
Ucieszyłam się, iż nareszcie się zmieniła w stosunku do mnie. Znów jest tak jak było jeszcze w Ameryce i na początku pobytu w Londynie.
Na razie postanowiłam odpocząć od Harry'ego jak i Louis'a, i mamy. Na parę dni. Muszę sobie wszystko na spokojnie poukładać. Najpierw chciałabym sama dojść do ładu i składu, a dopiero po tym czekała mnie rozmowa z Lou jak i mamą.
Gdy miałam otworzyć dość spore pudełko, by spojrzeć co w nim jest usłyszałam z kuchni me imię. Od razu się tam skierowałam.
- No co jest ? - zapytałam
- Kupiłam dzisiejszą gazetę. Mogłabyś mi wytłumaczyć dlaczego jesteśmy na pierwszej stronie i to z One Direction ?! - zapytała krzycząc
Wyrwałam z jej rąk gazetę. Na pierwszej stronie byłam ja płacząca na chodniku wraz z Kim, a nawet moje zdjęcie gdy wychodziłam zapłakana z willi chłopców. Podpisane było to i tak dość łagodnie, bo : ' Kim jest ta dziewczyna ? Czyżby chłopcy z One Direction złamali jej serce ? O co mogło chodzić ? '
Spojrzałam na Kim spod gazety.
Patrzyliśmy sobie prosto w oczy.
- Ty ich znasz ? I nic mi nie powiedziałaś ?
- Czyli o to ci chodzi  ? Tak ? - zapytałam z niedowierzaniem
- Nie ! Jasne, że nie ! Ale ..dlaczego już nic mi nie mówisz ? Kiedyś było inaczej, a teraz muszę dowiadywać się o wszystkim z gazety ?!
- Nie  ! Kim ..to nie wszystko. Owszem poznałam ich, wczoraj u nich byłam. - oznajmiłam 
- I ? Coś jeszcze ?
- Tak. Ale nie mam siły ani ochoty ci teraz o tym mówić, nie jestem w stanie.
- No dobrze. Rozumiem - przytuliła mnie
- A ty nie masz mi nic do powiedzenia ? - zapytałam unosząc jedną brew ku górze
- Mam. Zmieniłam się tak, bo byłam o ciebie zazdrosna, to już wiesz, ale jeszcze dlatego żeby przypodobać się takim dziewczynom z salonu, w którym chciałabym znaleźć pracę. I ..poznałam pewnego chłopaka. - uśmiechnęła się szeroko - Jeszcze raz przepraszam. Wiem, że zawaliłam na całej linii, ale już nad tym nie panuję. - skrzywiła minę
- Dobra, skończmy to. Po prostu, od teraz starajmy się żeby było już tylko lepiej, ok ? No i wiesz..żebyśmy znów miały dobre kontakty.
-  Będę robiła co w mojej mocy ! Obiecuję - uśmiechnęła się lekko
- Kocham cię.
- Ja ciebie też dupo ty moja - pocałowała mnie w policzek
Kim zabrała się za ponowne robienie śniadania, a ja spojrzałam na telefon. Miałam wyciszony dźwięk oraz pełno wiadomości jak i połączeń nieodebranych od Styles'a. Usunęłam je wszystkie.
Jak już wspominałam, chciałam mieć od nich chwilę spokoju, bo przecież od paru dni codziennie miałam kontakt z Harry'm.
Nagle dostałam wiadomość od Gabi :
' Przyjedź szybko do studia. To ważne ! '
Zaraz jej odpisałam :
' Ale dzisiaj nie mam żadnej sesji ;p '
Gabi natomiast po raz kolejny odpisała :
' Wiem, ale musisz przyjechać ! '
Zrezygnowana wyłączyłam telefon. Napiłam się łyka pepsi z gwinta oraz skierowałam się w kierunku drzwi. 
W rogu pomiędzy kuchnią, a korytarzem stanęła Kim z nożem w ręku na co się zaśmiałam.
- A ty gdzie ?! - krzyknęła
- Muszę szybko podjechać do studia, nie wiem o której wrócę. - powiedziałam
- No dobra, ale pamiętaj ! Przychodzisz i porządkujesz to pudełko !
- Dobra, już dobra - pocałowałam ją w policzek
Wyszłam z domu. Złapałam taksówkę. Dopiero kiedy siedziałam na miejscu zorientowałam się, iż to ten sam taksówkarz co wczoraj, gdy mnie odwoził do domu.
- Widzę, że dzisiaj pani już jest w lepszym humorze. - uśmiechnął się szeroko
- haha, tak. Miło pana po raz kolejny widzieć. - posłałam mu uśmiech
- Panią również.
Powiedziałam na jaki adres ma mnie zawieźć oraz pojechaliśmy na miejsce.
- Za niedługo chyba zostanę pani osobistym taksówkarzem, skoro tyle razy się spotykamy - zaśmialiśmy się oboje
Po kolejnych paru minutach dotarłam na miejsce. Zapłaciłam za przejazd, wysiadłam oraz skierowałam się do środka budynku.
Kiedy weszłam nie działo się nic specjalnego. Poszłam do pokoju, w którym powinna znajdować się Gabi.
Zamiast niej ujrzałam tam pełno kwiatów, róż. Leżały wszędzie gdzie się dało.
Wzięłam jeden bukiet, oparłam się o parapet oraz wpatrywałam w piękne kwiaty. Po chwili usłyszałam głos dochodzący z progu drzwi. Kiedy spojrzałam w górę ujrzałam uśmiechniętą Gabi.
- Śliczne kwiaty, co ? - zapytała z uśmiechem
- Owszem. Dla kogo one ? - zapytałam tym razem ja
- Dla ciebie wariatko ! - zaśmiała się - Jedna połowa od Harry'ego, druga natomiast od Mike'a w ramach przeprosin - puściła mi oczko
- Harry'ego ?! On tu był ?! - zapytałam ze zdziwieniem
- Nie, kurier. - oznajmiła Gabi
- To dobrze. - odetchnęłam z ulgą
- Czemu dobrze ? - odezwał się jakiś głos dobiegający z korytarza
- Bo na razie nie mam ochoty was widzieć. Czyli ciebie też, Harry.
- Skąd wiedziałaś, że to ja ? - wszedł do pokoju, w którym się znajdowałam
- Nie jestem idiotką.
- Zgodzę się z tym. - przewróciłam oczami - Dlaczego nie zadzwoniłaś ? Wystraszyłem się. - mówił Harry
- Jak widzisz nic mi nie jest - uśmiechnęłam się - A teraz tam są drzwi - wskazałam w stronę wyjścia
- Lena ! No zrozum, że chciałem dla was dobrze ! - tłumaczył się
- Przyznaj, że spotykałeś się ze mną celowo, aby później mnie zaciągnąć do waszego domu, gdzie była ogromna szansa na moje spotkanie się z Louis'em. - mówiłam do niego z wyrzutem
Zawiesił się.
- A jednak - powiedziałam
- No dobra, tak. Ale polubiłem cię, nawet bardzo. To wszystko co mówiłem było prawdą ! - nadal się tłumaczył - A kiedy tak do mnie mówisz mam cholerną ochotę cię pocałować. - odruchowo zagryzłam dolną wargę
- Co ty powiedziałeś ? - zapytałam z niedowierzaniem
- Że mam cholerną ochotę cię pocałować.
Zaczął się do mnie przybliżać ciągle patrząc w moje oczy. No i znowu to samo. Znów mnie omotał tym czymś, czego nawet nie potrafię nazwać, ale dzięki temu mam ochotę poczuć smak jego ust. Nie miałam nawet jak się odsunąć do tyłu, gdyż byłam oparta o parapet.
Objął mnie ręką w pasie dzięki czemu byłam jeszcze bliżej niego. Teraz dzieliły nas już tylko milimetry do poczucia swoich ust.
Jednak w ostatniej chwili przerwał nam czyjś głos :
- Lena, słuchaj .. - zaczęła Gabi
Natychmiast się ze Styles'em od siebie oderwaliśmy po czym patrzyliśmy na siebie lekko zmieszani.
- Tak ? - zapytałam ją
- Wiesz, już nic.
- No mów  ! - zaśmiałam się
- Chciałam zapytać cię czy może masz ochotę iść na zakupy, ale jeśli nie, to ja już pójdę. - mówiła skrępowana
- Ja już będę leciał, mam próbę w studiu, a wy się dobrze bawcie, to pa. - pocałował mnie w policzek Harry i wyszedł
- No to my też idziemy, nie ? - uśmiechnęłam się szeroko
- Jasne - zaśmiała się Gabi







*******************************************************************
I co myślicie o 10 rozdziale ? :D
Jak to szybko zleciało, dopiero co dodawałam prolog ;o
Jak widzicie po raz drugi nie było im dane się pocałować xD
Zaraz mnie szlag trafi...ciągle zmieniam , poprawiam to co się jakoś dziwnie zapisało choć nie mam pojęcia dlaczego, a to wszystko i tak się źle pokazuje sdniouiwmmeneucmso -.-''
Do następnego xx


Kim:


                           420145_321282471328336_871644452_n_large


Lena :


                                Tumblr_lr0a1zisxn1qcbegxo1_500_large

17 komentarzy:

  1. Oh yeah.! PIERWSZA.! ^^
    A rozdział... Rozdział ten jest JAK ZWYKLE świetny, jak każdy. Już nawet nie wiem, co pisać w komentarzach, bo nie chcę się powtarzać, a każdy Twój post jest taki sam. W sensie tak samo ZARĄBISTY. Twój blog jest po prostu najlepszy na świecie i to tyle, co Ci powiem, bo już mi się kończą pomysły na słodzenie Ci, jakiego to wspaniałego prowadzisz bloga ♡ lol.
    Słodka była ta akcja z różami ;] No ale niech oni się w końcu pocałują, no.! ;o
    A pomiędzy Kim i Leną zaczyna być po staremu. No i świetnie.
    O Boże, nie wiem, jak wytrzymam te 3-4 tygodnie bez Twoich cudnych opowiadań. Bosz, z tęsknoty ja też chyba zachoruję ;3
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia kociaku ♡ Tylko mi tam nie umieraj w tym szpitalu.! ♡♡♡ Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku :]
    Weeny ;* ~ Pieguskowa

    Zapraszam na mojego nowego bloga:
    http://passion-love-and-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. ale fajny rozdział. Serio. Tak w ogóle to ładne róże ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No weź przestań pisać tak świetne rozdziały,bo nie mam już jak komentować:D♥+Harry i Lena....iiiip!Oni muszą być razem,a Lena ma się pogodzić z Lou i być tylko przyjaciółmi!

    youaremydefinitionofhappinesss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział!
    CO JEST W TYM PUDEŁKU?!
    Kocham! <333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  5. nie będę ci po raz 323456789 pisać jakie to jest świetne bo to już bez sensu xd
    ale w sumie...
    to jest silniejsze ode mnie!
    świetne, ekscytujące, trzymające w napięciu, fajne, zajebiste, słodkie etc! :D
    czekam na nn <3

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nosz kurde i znowu sie nie pocalowali .. Co za pech ; ccc
    No ale i tak to wszystko jest zajebiste kochana<3


    onlyyouharrystyles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. mogę Cię zabić ? ja tak czekałam aż oni się pocałują ! :D Zabije Cię, oni się muszą pocałować ! :D Lena i Harry sa słodcy,ale ciekawe co na to Louis :)
    Czyżby Loczek zakochał się w naszej Lenie ? :>
    Szkoda,ze zawieszasz,ale nie pozostanie mi nic innego jak życzyć Ci zdrowia !
    Kochamy Cię xx

    OdpowiedzUsuń
  8. No i znów nie udało się! Kurde;c A szkoda.. ciekawa jestem co wtedy by się działo... co po tym zdarzeniu by się zmieniło..:D Mam nadzieję że się dowiem:* Rozdział jak zwykle zajebisty<3 Kocham!

    iamabigtrouble.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG ja chce żeby była z Harroldem haha

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne to było, ale no weź dlaczego tak robisz xd
    Czy oni nie mogę się w końcu pocałować i wszystko będzie zajebiście fajnie, no ale to twoje opowiadanie, ty wybierasz, jestem ciekawa czy oni w ogóle ze sobą bęndą czy może Lena będzie z Louisem, nie wiem, czekam na dalszy zbieg wydarzeń :D
    Niech już minie te trzy czy cztery tygodnie, bo ja już chcę, no! Pisałam to już, ale powtórzę. TĘSKNIE JUŻ!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. no nie mogę z tobą! ja już tu liczyłam na pocałunek, ale nie! ty jak zwykle musiałaś zniweczyć moje plany ;>
    szczerze mówiąc, wolałabym żeby na miejscu Harrego był Louis, ale to tylko moja wyobraźnia ;3
    rozdział jest suuuuper i cieszę się, że pomiędzy Leną a Kim jest już wszystko dobrze ;)
    no nic tylko czekać, aż dodasz następny ;>
    pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. No ej ! Miał byc ten pocałunek -,-
    Ale trudno :) Czekam na next i życzę powrotu do zdrowia
    buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  13. Matkoo <333 Zayebisty rozdział ! *u* Ale szkoda, że znowu nie dane było im się pocałować, haha ;D Mam nadzieję, że wkrótce Harry i Lena się pocałują ;3 A co do tych róż to było takie słodkie, że nie wyrabiam <33 A, no i strasznie się cieszę, że Kim zrobiła się taka miła dla Leny - tak powinny zachować się prawdziwe przyjaciółki ^^ Widać, że to będzie przyjaźń na wieeki ;33

    Czekam na NN ;* Wenyyy <333333

    OdpowiedzUsuń
  14. ŚWIETNY! Ale miałam ochotę rzucić laptopem jak przeczytałam, że znowu coś im przeszkodziło w pocałunku XD
    Czekam na następny :)
    Pozdrawiam i życzę weny :3
    Zapraszam http://differentworld-leahand1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. ZOSTAJESZ NOMINOWANA TO THE VORSALITE BLOGGER!informacie na moim blogu http://a-tak-szczerze-mam-wyjebane.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. ej no gdzie jest reszta ? ;> to jest naprawde super !

    OdpowiedzUsuń