Imagine 2 część 2 : )
Gdy to usłyszał Louis wpadł na pewien pomysł, aby się zrewanżować. Zaproponował, że będzie w szpitalu razem z Tobą prawie przez cały czas. Ty się nie zgodziłaś i powiedziałaś mu :
-Nie musisz tego robić, dobrze wiesz, że nic mi nie jest, a ja nie chcę Ci w niczym przeszkadzać.-powiedziałaś mu z dużym przekonaniem i małą niepewnością siebie. A on wtedy na to :
-Słuchaj, jesteś tu przeze mnie więc będę Ci towarzyszył...uwierz mi będę spokojniejszy...
Po krótkim zastanowienia zgodziłaś się żeby został. W pierwszym dniu Louis nie dotrzymał obietnicy i nie został z Tobą, ale nie miałaś mu tego za złe, bo wiedziałaś, że on ma zespół i przede wszystkim swoje życie. Pod wieczór przyszedł Louis i wręczył Ci nowy aparat, ponieważ poprzedni zepsułaś poprzez upuszczenie na podłogę, kiedy Lou otworzył drzwi. Bardzo się ucieszyłaś , ale powiedziałaś mu, że to wcale nie było potrzebne. Pielęgniarka weszła i powiedziała chłopakowi, że musi wyjść, a ty masz odpocząć. Myślałaś, że pójdzie on do domu, a okazało się, że jak nie siedzi z Tobą w pokoju to jest cały czas na korytarzu więc pielęgniarka postanowiła go wpuścić i mogliście siedzieć razem ile tylko chcieliście. Następnego dnia przyszła lekarka z wynikami i okazało się, że musisz mieć operację. Spojrzałaś od razu na Louisa i miał minę jakby zaraz miał się rozpłakać, bo myślał, że to najbardziej jest jego wina. Lekarka wytłumaczyła mu, że operacja nie jest przez uderzenie drzwiami i to nic poważnego, ale jednak operacja jest konieczna. Bardzo się bałaś, ale nie chciałaś tego okazywać, bo wiedziałaś, że on się tym przejmuje. On był pewien, że się boisz więc powiedział Ci :
-Obiecuję Ci, że będę cały czas przy Tobie.
Po tych słowach uspokoiłaś się. Zaraz mu odpowiedziałaś :
- Dziękuję Ci, że będziesz przy mnie.
Nadszedł ten czas...zostałaś przygotowana już do operacji. Pożegnałaś się z Louisem, a on gdy to mówiłaś widziałaś, że ma łzy w oczach. Oczywiście jak to chłopak musiał pokazać iż jest twardy i nic go nie ruszy..
*Minęły 2 h*
Za każdym razem, gdy pielęgniarka wychodziła z bloku operacyjnego Louis pytał się czy wszystko w porządku. Po około 30 min. operacja skończyła się szczęśliwie . On nie opuszczał Cię siedział ciągle przy twoim łóżku i nie mógł się doczekać kiedy w końcu otworzysz swoje piękne oczy i uśmiechniesz się do niego jak zawsze : ) Minęła godzina i obudziłaś się. Pierwsze co zobaczyłaś był to oczywiście Louis patrzący na Ciebie z uśmiechem i jak zawsze miał tą swoją cuudowną czapkę, którą wręcz pokochałaś :D Ucieszyłaś się, bo myślałaś, że jego tu nie będzie. Poprosiłaś go jednak, aby pojechał do domu odpocząć, a ty zaczynałaś mieć już z jego powodu wyrzuty sumienia ;/ On się zgodził i gdy wychodził pocałował Cię w policzek oraz kazał Ci dużo odpoczywać.
*Następnego dnia*
Wstałaś bardzo wcześnie, a Lou nie było. Lekarz wypisał Cię ze szpitala przed 8.00. Poprosiłaś pielęgniarkę, aby przekazała Louisowi, gdy się zjawi <o ile w ogóle się zjawi> list, który brzmiał następująco:
''Kochany Lou na mnie już czas muszę wracać do domu... do Warszawy (przykładowo). Przepraszam Cię za zmarnowanie tyle czasu. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczymy. Będę tęskniła za Tobą i za tym miastem. Uważaj na siebie i wtedy kiedy otwierasz drzwi..heh Ale tego uderzenia nigdy nie zapomnę, bo dzięki niemu poznałam Ciebie. Za parę dni idę na kolejny koncert, bo wiesz koleżance tym razem nie mogę jej odmówić, a więc się zgodziłam. Mam nadzieję, że będzie tak samo udany jak Wasz.''
[T.I.]
Po napisaniu tego listu miałaś ochotę płakać, ale powstrzymałaś się i dałaś go pielęgniarce oraz dodatkowo swój numer telefonu komórkowego , bo byłaś ciekawa czy w ogóle przyjdzie, a chciałaś mieć to potwierdzone. Wróciłaś do hotelu . Spakowałaś się i pojechałaś na lotnisko. Na lotnisku tylko potwierdziłaś swoje bilety i poleciałaś do Warszawy. (znowu przykładowe miasto podałam)
Koniec części 2.
Już niedługo dodam następną część. Proszę komentujcie..z góry baaardzo dziękuję. ^^
Gdy to usłyszał Louis wpadł na pewien pomysł, aby się zrewanżować. Zaproponował, że będzie w szpitalu razem z Tobą prawie przez cały czas. Ty się nie zgodziłaś i powiedziałaś mu :
-Nie musisz tego robić, dobrze wiesz, że nic mi nie jest, a ja nie chcę Ci w niczym przeszkadzać.-powiedziałaś mu z dużym przekonaniem i małą niepewnością siebie. A on wtedy na to :
-Słuchaj, jesteś tu przeze mnie więc będę Ci towarzyszył...uwierz mi będę spokojniejszy...
Po krótkim zastanowienia zgodziłaś się żeby został. W pierwszym dniu Louis nie dotrzymał obietnicy i nie został z Tobą, ale nie miałaś mu tego za złe, bo wiedziałaś, że on ma zespół i przede wszystkim swoje życie. Pod wieczór przyszedł Louis i wręczył Ci nowy aparat, ponieważ poprzedni zepsułaś poprzez upuszczenie na podłogę, kiedy Lou otworzył drzwi. Bardzo się ucieszyłaś , ale powiedziałaś mu, że to wcale nie było potrzebne. Pielęgniarka weszła i powiedziała chłopakowi, że musi wyjść, a ty masz odpocząć. Myślałaś, że pójdzie on do domu, a okazało się, że jak nie siedzi z Tobą w pokoju to jest cały czas na korytarzu więc pielęgniarka postanowiła go wpuścić i mogliście siedzieć razem ile tylko chcieliście. Następnego dnia przyszła lekarka z wynikami i okazało się, że musisz mieć operację. Spojrzałaś od razu na Louisa i miał minę jakby zaraz miał się rozpłakać, bo myślał, że to najbardziej jest jego wina. Lekarka wytłumaczyła mu, że operacja nie jest przez uderzenie drzwiami i to nic poważnego, ale jednak operacja jest konieczna. Bardzo się bałaś, ale nie chciałaś tego okazywać, bo wiedziałaś, że on się tym przejmuje. On był pewien, że się boisz więc powiedział Ci :
-Obiecuję Ci, że będę cały czas przy Tobie.
Po tych słowach uspokoiłaś się. Zaraz mu odpowiedziałaś :
- Dziękuję Ci, że będziesz przy mnie.
Nadszedł ten czas...zostałaś przygotowana już do operacji. Pożegnałaś się z Louisem, a on gdy to mówiłaś widziałaś, że ma łzy w oczach. Oczywiście jak to chłopak musiał pokazać iż jest twardy i nic go nie ruszy..
*Minęły 2 h*
Za każdym razem, gdy pielęgniarka wychodziła z bloku operacyjnego Louis pytał się czy wszystko w porządku. Po około 30 min. operacja skończyła się szczęśliwie . On nie opuszczał Cię siedział ciągle przy twoim łóżku i nie mógł się doczekać kiedy w końcu otworzysz swoje piękne oczy i uśmiechniesz się do niego jak zawsze : ) Minęła godzina i obudziłaś się. Pierwsze co zobaczyłaś był to oczywiście Louis patrzący na Ciebie z uśmiechem i jak zawsze miał tą swoją cuudowną czapkę, którą wręcz pokochałaś :D Ucieszyłaś się, bo myślałaś, że jego tu nie będzie. Poprosiłaś go jednak, aby pojechał do domu odpocząć, a ty zaczynałaś mieć już z jego powodu wyrzuty sumienia ;/ On się zgodził i gdy wychodził pocałował Cię w policzek oraz kazał Ci dużo odpoczywać.
*Następnego dnia*
Wstałaś bardzo wcześnie, a Lou nie było. Lekarz wypisał Cię ze szpitala przed 8.00. Poprosiłaś pielęgniarkę, aby przekazała Louisowi, gdy się zjawi <o ile w ogóle się zjawi> list, który brzmiał następująco:
''Kochany Lou na mnie już czas muszę wracać do domu... do Warszawy (przykładowo). Przepraszam Cię za zmarnowanie tyle czasu. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczymy. Będę tęskniła za Tobą i za tym miastem. Uważaj na siebie i wtedy kiedy otwierasz drzwi..heh Ale tego uderzenia nigdy nie zapomnę, bo dzięki niemu poznałam Ciebie. Za parę dni idę na kolejny koncert, bo wiesz koleżance tym razem nie mogę jej odmówić, a więc się zgodziłam. Mam nadzieję, że będzie tak samo udany jak Wasz.''
[T.I.]
Po napisaniu tego listu miałaś ochotę płakać, ale powstrzymałaś się i dałaś go pielęgniarce oraz dodatkowo swój numer telefonu komórkowego , bo byłaś ciekawa czy w ogóle przyjdzie, a chciałaś mieć to potwierdzone. Wróciłaś do hotelu . Spakowałaś się i pojechałaś na lotnisko. Na lotnisku tylko potwierdziłaś swoje bilety i poleciałaś do Warszawy. (znowu przykładowe miasto podałam)
Koniec części 2.
Już niedługo dodam następną część. Proszę komentujcie..z góry baaardzo dziękuję. ^^
Fajny bloog ; ) .Super fotki .
OdpowiedzUsuń