Imagine 1 : )
Chodzisz z Louisem już pare miesięcy i jesteście bardzo dobrą parą. Ostatnio miałaś trudny czas w szkole. Chłopaki od Ciebie z klasy rozpuszczali o Tobie chamskie plotki i wszyscy się z Ciebie śmiali, a najgorsze jest to, że Louis nawet nie stanął w twojej obronie, a liczyłaś, że powie im cokolwiek..a tu nic. Zawiodłaś się trochę na nim. Pewnego dnia już wybuchłaś i pobiegłaś na plażę się wypłakać. Na plaży płakałaś i patrzyłaś na fale. Rozglądałaś się czy jesteś tam sama, ale z oddali zobaczyłaś biegnącego chłopaka, który miał na sobie czarny kaptur. Ty siedząc na plaży skuliłaś się z zimna i zaczęłaś się bać. Wyobrażałaś sobie najgorsze. Ale po paru minutach był on jeszcze bliżej. Nagle przestał biec i zdjął kaptur. Byłaś bardzo wystraszona, ale spojrzałaś na jego twarz i wydawała Ci się bardzo znajoma. Przyjrzałaś mu się bliżej i nagle zapytałaś: -Louis ? To ty ? -zapytałaś się go z bardzo wystraszoną miną. -Tak, to ja - odpowiedział.- Co ty tutaj robisz ? -zapytałaś -Wiedziałem, że tu będziesz i chciałem Cię bardzo przeprosić o to iż nawet nie stanąłem w twojej obronie i bardzo tego żałuję...wybaczysz mi ? - powiedział z przykrą miną. I w tym momencie wyjął zza siebie bukiet pięknych róż i twoją ulubioną bombonierkę. -Czy ty myślisz, że jak mi dasz bukiet moich ulubionych kwiatów i bombonierkę to wszystko załatwi ? - zapytałaś z oburzeniem i wybuchłaś znowu płaczem, a na koniec dodałaś:
-No idź stąd ! Chcę pobyć sama... On położył kwiaty i bombonierkę obok Ciebie. Zaczął się oddalać.. Patrzyłaś jak odchodzi . On jednak nie dał za wygraną, odwrócił się i zaczął biec w twoją stronę.. Gdy to zobaczyłaś bardzo się ucieszyłaś i zaczęłaś biec do niego po czym wskoczyłaś w jego ramiona. Zaczęliście się przytulać. On wtedy powiedział : -Jeszcze raz bardzo Cię przepraszam, naprawdę nie chciałem żeby to tak wyszło..-mówił z wielkimi wyrzutami sumienia. Wtedy powiedziałaś : - Dobra niech Ci będzie, ale proszę nie rób tak nigdy więcej - powiedziałaś i pocałowałaś go w policzek. Po tej rozmowie siedzieliście na plaży razem aż do wieczora, bo chcieliście obejrzeć zachód słońca. Po pewnym czasie znudziło Ci się siedzenie i chciałaś się przejść brzegiem. A więc zdjęłaś swoje buty i poszłaś. Myślałaś, że Louis pójdzie za Tobą, ale nie szedł. :/ Odwróciłaś się za nim pierwszy raz...nie idzie, później drugi raz... nie idzie. Pomyślałaś..dobra już się nie odwracam, bo jeszcze wyjdzie, że mi bardzo na tym zależy..<a tak naprawdę zależało Ci , aby poszedł z Tobą> Po pięciu minutach samotnego spacerowania ktoś do Ciebie podbiegł i wziął Cię na ręce po czym wszedł z Tobą do wody po kolana. <a wcale nie było ciepło> Od razu wiedziałaś, że to Louis. Bardzo się ucieszyłaś, że przyszedł, ale zaraz powiedziałaś: -Dobrze wyjdź już z tej wody, pewnie jest lodowata. - powiedziałaś z uśmiechem i przejęciem :) -No dobra.Chodźmy.-powiedział Louis, ale widać było po jego minie, że jak to on był zawiedziony, bo chciał być romantyczny. Po wyjściu z wody zrobiłam parę kroków i stanęliśmy w miejscu. Patrzyliśmy na zachód słońca. Po paru sekundach Louis objął Cię w pasie i powiedział: -Kocham Cię, a następnie zaczęliście się namiętnie całować ♥
Koniec :D
Mam ogromną nadzieję, że się podobało jeśli tak to komentujcie. Baaaardzo proszę i z góry dziękuję. *-*
A tu takie zdjęcie Louisa ♥
Chodzisz z Louisem już pare miesięcy i jesteście bardzo dobrą parą. Ostatnio miałaś trudny czas w szkole. Chłopaki od Ciebie z klasy rozpuszczali o Tobie chamskie plotki i wszyscy się z Ciebie śmiali, a najgorsze jest to, że Louis nawet nie stanął w twojej obronie, a liczyłaś, że powie im cokolwiek..a tu nic. Zawiodłaś się trochę na nim. Pewnego dnia już wybuchłaś i pobiegłaś na plażę się wypłakać. Na plaży płakałaś i patrzyłaś na fale. Rozglądałaś się czy jesteś tam sama, ale z oddali zobaczyłaś biegnącego chłopaka, który miał na sobie czarny kaptur. Ty siedząc na plaży skuliłaś się z zimna i zaczęłaś się bać. Wyobrażałaś sobie najgorsze. Ale po paru minutach był on jeszcze bliżej. Nagle przestał biec i zdjął kaptur. Byłaś bardzo wystraszona, ale spojrzałaś na jego twarz i wydawała Ci się bardzo znajoma. Przyjrzałaś mu się bliżej i nagle zapytałaś: -Louis ? To ty ? -zapytałaś się go z bardzo wystraszoną miną. -Tak, to ja - odpowiedział.- Co ty tutaj robisz ? -zapytałaś -Wiedziałem, że tu będziesz i chciałem Cię bardzo przeprosić o to iż nawet nie stanąłem w twojej obronie i bardzo tego żałuję...wybaczysz mi ? - powiedział z przykrą miną. I w tym momencie wyjął zza siebie bukiet pięknych róż i twoją ulubioną bombonierkę. -Czy ty myślisz, że jak mi dasz bukiet moich ulubionych kwiatów i bombonierkę to wszystko załatwi ? - zapytałaś z oburzeniem i wybuchłaś znowu płaczem, a na koniec dodałaś:
-No idź stąd ! Chcę pobyć sama... On położył kwiaty i bombonierkę obok Ciebie. Zaczął się oddalać.. Patrzyłaś jak odchodzi . On jednak nie dał za wygraną, odwrócił się i zaczął biec w twoją stronę.. Gdy to zobaczyłaś bardzo się ucieszyłaś i zaczęłaś biec do niego po czym wskoczyłaś w jego ramiona. Zaczęliście się przytulać. On wtedy powiedział : -Jeszcze raz bardzo Cię przepraszam, naprawdę nie chciałem żeby to tak wyszło..-mówił z wielkimi wyrzutami sumienia. Wtedy powiedziałaś : - Dobra niech Ci będzie, ale proszę nie rób tak nigdy więcej - powiedziałaś i pocałowałaś go w policzek. Po tej rozmowie siedzieliście na plaży razem aż do wieczora, bo chcieliście obejrzeć zachód słońca. Po pewnym czasie znudziło Ci się siedzenie i chciałaś się przejść brzegiem. A więc zdjęłaś swoje buty i poszłaś. Myślałaś, że Louis pójdzie za Tobą, ale nie szedł. :/ Odwróciłaś się za nim pierwszy raz...nie idzie, później drugi raz... nie idzie. Pomyślałaś..dobra już się nie odwracam, bo jeszcze wyjdzie, że mi bardzo na tym zależy..<a tak naprawdę zależało Ci , aby poszedł z Tobą> Po pięciu minutach samotnego spacerowania ktoś do Ciebie podbiegł i wziął Cię na ręce po czym wszedł z Tobą do wody po kolana. <a wcale nie było ciepło> Od razu wiedziałaś, że to Louis. Bardzo się ucieszyłaś, że przyszedł, ale zaraz powiedziałaś: -Dobrze wyjdź już z tej wody, pewnie jest lodowata. - powiedziałaś z uśmiechem i przejęciem :) -No dobra.Chodźmy.-powiedział Louis, ale widać było po jego minie, że jak to on był zawiedziony, bo chciał być romantyczny. Po wyjściu z wody zrobiłam parę kroków i stanęliśmy w miejscu. Patrzyliśmy na zachód słońca. Po paru sekundach Louis objął Cię w pasie i powiedział: -Kocham Cię, a następnie zaczęliście się namiętnie całować ♥
Koniec :D
Mam ogromną nadzieję, że się podobało jeśli tak to komentujcie. Baaaardzo proszę i z góry dziękuję. *-*
A tu takie zdjęcie Louisa ♥
Świetny ten imagin :D Czekam na więcej ,powodzenia w tworzeniu ;) aa no i zapraszam do mnie na imaginy z Hazzą : http://one-direction-imaginee.blogspot.com/ :D
OdpowiedzUsuńSłooodkie ^^ Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńMartha (z is) :D
Bardzo fajny i jeszcze romantyczny. Świetny ;D
OdpowiedzUsuń