Dojechaliśmy do Londynu. Bałam się czego mogę się spodziewać, gdy przekroczę próg domu. Miałam obawy co do rozmowy z Lou. Jak ja byłam przerażona to chyba nikt nie zdawał sobie z tego sprawy.
Nie chciałam go stracić, nie mogłam. Nie potrafiłabym bez niego żyć. To nie to samo co łączy mnie z Harry'm. Z Louis'em jest zdecydowanie większa więź. W końcu ..przyjaciele wręcz od urodzenia.
Czym bardziej myślałam o tym, że Louis może umrzeć tym więcej łez czułam napływających do mych oczu. Zawsze wyobrażałam sobie najgorsze, ale teraz ? To już przebiło wszystko.
Podjechaliśmy na podjazd willi chłopców. Spojrzałam to na dom, to na Tom'a.
- Nie denerwuj się mała, wszystko będzie dobrze. - uśmiechnął się lekko
- Nie wiem czy chcę się dowiedzieć co to za choroba.. a jeśli .. a jeśli to rak ? Co jeśli on umrze ? Przecież ja bez niego nie przeżyję. Rozumiesz ?! - mówiłam donośniejszym tonem
- Ej, mała ! Nie mów tak ! Nawet tak nie myśl !
- Ale to nie takie proste - rozpłakałam się
- Wiem, ale dasz radę ..dla Louis'a.
- Nie, nie dam.
- Dasz i ja to wiem.
- Dobrze, nie będę ci już więcej czasu zabierać. - powiedziałam
- Nie zabierasz - zaśmiał się lekko
- To ..może wpadniesz na kawę czy coś ? - zaproponowałam
- Nie, dziękuję. Może kiedy indziej. Dziś nie mogę. - odpowiedział
- Noo ..dobrze - wymusiłam lekki uśmiech
Wyszłam z samochodu razem z Tom'em. Chłopak wyjął z bagażnika wozu moją walizkę i oddał mi ją do ręki.
- Jeszcze raz bardzo ci za wszystko dziękuję. Jestem ci winna przysługę - zaśmiałam się
- Nie ma sprawy. - uśmiechnął się szczerze
Odwróciłam się lekko, patrząc na przód domu, zaraz wracając wzrokiem znów na chłopaka.
- To ja się będę zbierał. Trzymaj się.
Przytuliliśmy się na pożegnanie.
Wsiadł do samochodu, ja ostatni raz mu pomachałam i odwróciłam się w stronę willi. Patrzyłam tępo w drzwi. Wzięłam głęboki oddech oraz ruszyłam do przodu. Mój krok był na początku bardzo wolny, ale kiedy znów te okropne myśli zaczynały mi się zbierać postanowiłam przyspieszyć.
Zaczęłam biec z tą walizką. Już za sekundę byłam przy drzwiach. Szybko wbiegłam zapłakana do środka. Mój bagaż poleciał gdzieś w korytarzu, a ja wbiegłam w głąb domu.
W salonie był Zayn, Niall i Liam, chyba zbierali się do wyjścia.
- Chłopaki ! - krzyknęłam rozstrzęsiona
- Co się stało ? - zapytał z troską Liam
- Co z nim ?
- Z kim ? Z Louis'em ? - upewnił się Niall
- No tak, a kto niby ?! - krzyknęłam
- Leży w łóżku. Mówi, że bardzo źle się czuje.
- Przeżyje prawda ? - łzy coraz bardziej ciekły po moich policzkach
- haha, no raczej - zaśmiał się Malik
- Tak cię to kurwa bawi ?! - naskoczyłam na niego
- Już, już. Spokojnie - uspokajał mnie
- Dobra, przepraszam. A gdzie wy się wybieracie ? - zapytałam łagodnie
- Na wywiad. I nie wracamy na noc, bo już mamy inne zajęcia - puścili mi oczko
- Noo, okej. - odrzekłam
- A ty nie na weselu ? - zapytał Niall
- Nie. - syknęłam tylko
- Dobra, to my spadamy. Paa - pożegnali mnie
- Pa.
Chłopcy wyszli, a ja stałam na środku salonu cała zapłakana jak i rozmazana od makijażu. Jednak nie dbałam o to. Najbardziej w tamtym momencie liczył się Louis. Tylko i wyłącznie.
Szłam na górę tak szybko, iż prawie wywróciłam się na schodach. Ale nie ważne. Po ciężkiej drodze stałam przed jego drzwiami.
Wahałam się czy pociągnąć za klamkę w dół, czy też nie. Po paru sekundach zrobiłam to. Serce zaczęło walić jak oszalałe. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Nie pamiętam kiedy tak bardzo się bałam rozmowy z Louis'em.
Chciałam mieć już tę rozmowę za sobą, daleko, daleko w tyle.
Leżał na łóżku. Nie spał, po prostu leżał. Nie wyglądał na jakoś zbytnio schorowanego, lecz mimo to podbiegłam do niego krzycząc :
- Louis ! Louis, nic ci nie jest ? Jak się czujesz ? - zadawałam pytania
- Lena ! - uśmiechnął się szeroko
Wylądowaliśmy w swoich objęciach. Spojrzał na mą twarz po chwili.
- Lena ? Co się stało ?! W ogóle co ty tu robisz ?
- Przyjechałam jak najszybciej się dało ! Wiesz jak się martwiłam ?!
- A jednak .. - powiedział pod nosem
- Co ? Co ' a jednak ' ? - zapytałam z zaciekawieniem
- Jednak jestem jeszcze dla ciebie ważny .. - uśmiechnął się lekko
- O czym ty mówisz ?! Nie jesteś chory ?! - otworzyłam szeroko oczy
- Nie jestem - powiedział cicho
Wybuchłam kolejną falą płaczu aż w końcu wydusiłam z siebie.
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że to było kłamstwo ! Nie wyobrażam sobie co by się stało gdyby coś ci się stało .. I dziwne, ale ... nie jestem na ciebie zła - wtuliłam się do niego mocniej
Nie miałam mu tego za złe, gdyż oblała mnie fala radości, że mój Louis jest cały i zdrowy. Moje chore myśli natychmiastowo odleciały. Byłam wtedy prze szczęśliwa.
- Ślicznie wyglądasz - mruknął
- haha ..dziękuję - pocałowałam go w policzek - Ale ...dlaczego to zrobiłeś ? Dlaczego mnie okłamałeś ?
- Po pierwsze nie chciałem żebyś zostawała dłużej z tym dupkiem, a po drugie .. - przerwałam mu
- Ten dupek jest twoim przyjacielem Louis.
- Tak, ale nikt nie ma prawa cię krzywdzić. Zawsze będę po twojej stronie. A po drugie byłem ciekaw co zrobisz. - powiedział jakby zadowolony z siebie
- Głupi jesteś - lekko go szturchnęłam, śmiejąc się
Louis cały dzień leżał w łóżku, więc odkrywając kawałek kołdry zaprosił mnie pod nią. Bez żadnego zastanowienia weszłam w sukience obok niego. Wtuliliśmy się w siebie i rozmawialiśmy z wielką dawką śmiechu.
Położyłam się na jego torsie, a Lou zaczął bawić się moimi włosami, chwilami muskając delikatnie mój czubek głowy.
- Mam ochotę się napić. - oznajmiłam ni stąd ni z owąd
- Oj, ty moja alkoholiczko - zaśmiał się
- Ejj !
- No co ?
- No nic - prychnęłam
- Dobra, a więc chodźmy się napić.
- Coo ? - zapytałam
- No tak.
Wyszedł z łóżka. Widząc, iż ja się nie ruszyłam odwrócił się w moim kierunku podając rękę, bym opuściła jego łoże. Pokiwałam na dwie strony głową, ale złapałam za dłoń Lou.
Obydwoje skierowaliśmy się w stronę barku, który stał w salonie. Louis uważnie patrzył na butelki. Widziałam, że zastanawia się co by było najlepsze. W końcu wybrał wino. Wziął je do ręki, dwa kieliszki i spojrzał na mnie z zachęcającym uśmieszkiem.
Obydwoje usiedliśmy na białej, wygodnej kanapie. Louis włączył jakąś nastrojową muzykę, zapalił parę świec i usiadł obok mnie.
Kieliszki napełnił nam do połowy czerwoną cieczą. Uśmiechnęłam się na samą myśl o pochłonięciu alkoholu. Co jak co, ale wino to ja lubiłam.
Przez chwilę wpatrywaliśmy się w siebie. Nagle ciszę przerwał Louis.
- Co powiesz na prawdę czy wyzwanie ?
- We dwoje ? A niby czego my o sobie nie wiemy ? - zaśmiałam się lekko
- Niby tak, no ale dajesz..będzie ciekawie - uśmiechnął się szeroko
- haha, Tomlinson co ty knujesz ? - spojrzałam na niego podejrzliwie
- Co ? Ja ? Ja nic.
Wybuchłam śmiechem. To jak powiedział cholernie mnie rozśmieszyło. Był taki niewinny.
Popijaliśmy co chwilę łyki wina. Wybrał moje ulubione. Nie potrafiłam się mu oprzeć. Czułam jak w mojej głowie wszystko wiruje.
- To.. prawda czy wyzwanie ? - zapytałam
- Prawda. - powiedział pewny siebie
- Tęskniłeś za mną chociaż tak troszeczkę ?
- Nie, w sumie to się ucieszyłem, że wyjechałaś. - mówił bez jakichkolwiek emocji
- C-co ? - zająkałam się
- No, to.
- aaa, noo, rozumiem. - speszyłam się
Zrobiło mi się przykro. Dlaczego on tak powiedział ? Naprawdę za mną nie tęsknił ? Przecież ja ..nie mogłam przestać o nim myśleć, a on nawet nie zatęsknił ?
Wstałam z kanapy. Zakręciło mi się w głowie, ale mimo to wiedziałam co robię i trzeźwo myślałam nad każdym krokiem. Ruszyłam bez słowa do swojego pokoju. Louis nawet za mną nie ruszył.
Weszłam do siebie, rozebrałam się ze swojej sukienki. Nie chciało mi się ze sobą nic więcej robić. Zostałam w samej bieliźnie.
Stanęłam nad łóżkiem zastanawiając się, nawet dokładnie nie wiem nad czym.
Po chwili gwałtownie się odwróciłam, a Louis był bardzo blisko mnie. Przyglądaliśmy się sobie.
- Lou ..co ty .. ?
Nie dokończyłam, bo on wpił się w moje usta. Boże ! Jak ja tego pragnęłam ! Od tylu lat czekałam na ten właśnie moment. Jego usta idealnie zgrywały się z moimi. Pogłębiałam pocałunek, on również. Kiedy zabrakło nam tchu, odczepiliśmy się od siebie. Patrzyliśmy się sobie głęboko w oczy.
- Przepraszam - szepnął
- Nie przepraszaj. - odpowiedziałam
- Czyli ..to niczego nie zmienia pomiędzy nami ? - zapytał zaskoczony
- Nie chcę cię stracić. - powiedziałam
Znów zaczęliśmy się namiętnie całować. Chwilami całował moją szyję co doprowadzało mnie do szału. Od środka wręcz się we mnie gotowało.Czułam to dziwne ciepło w dole brzucha.
Nagle z Louis'em przenieśliśmy się na łóżku. Przywierał do mnie. Wplotłam swe ręce w jego włosy, bym mogła się nimi 'bawić'. Wiedziałam, że tak lubi.
Zanim się obejrzeliśmy obydwoje byliśmy przed sobą nago. Pierwszy raz.
- Jesteś taka piękna - szepnął
Nie miałam pojęcia dlaczego on to robi. Bałam się, iż to tylko przez to wino, ale z drugiej strony. Na Louis'a wino średnio działa.
- Louis jesteś pewien tego co robimy ? - zapytałam
- Jak nigdy dotąd, a ty skarbie ?
- Jak nigdy dotąd. - szepnęłam
Uśmiechnęliśmy się porozumiewawczo.
Obdarowywał mnie pocałunkami pomiędzy piersiami, na brzuchu i zjeżdżał jeszcze niżej. Nie mogłam mu się oprzeć. Językiem krążył kółka w moim czułym punkcie. Złapałam za pościel, robił to tak cudownie i dobrze jednocześnie. Był niezły w te klocki, trzeba było to przyznać. Kiedy poczułam, iż zaraz nadejdzie ten moment, Louis oderwał się ode mnie. Spojrzałam na niego błagalnie, a ten cicho zachichotał.
Jego wyraz twarzy zmienił się natychmiastowo. Wyczytałam jakby, speszenie ?
- Lena .. robiłaś już to ? - zapytał mnie
Pokiwałam twierdząco głową. Najwidoczniej chciał być pewien.
Teraz chciałam ja przejąć 'pałkę', ale ten powiedział.
- Nie, dzisiaj tylko i wyłącznie ty.
Nagle wszedł we mnie. To było cudowne czuć go tak blisko siebie, wypełniał mnie całą. Najpierw ruchy były powolne, ale z każdą minutą robił to coraz mocniej. Nie wiem przez jaki czas to robiliśmy, ale nie obchodziło mnie to zbytnio.
Jeszcze parę chwil i nadchodził ten moment. Jedno pchnięcie i już .. Poczułam cudowne ciepło rozprowadzające się po dolnej części mego ciała.
Obdarzyliśmy się pocałunkiem podczas którego ze mnie wyszedł. Uśmiechnęliśmy się do siebie po czym ułożyliśmy wygodnie wtuleni w siebie. Nogi splotliśmy razem, a po paru kolejnych minutach usnęliśmy.
*****************************************************************
Heej Wam ;D
Przepraszam, że dopiero teraz ;(
Ale ten rozdział ..nie wiedziałam co z nim zrobić ..jak go napisać...co zrobić i w ogóle.
No, ale co ? Zaskoczone ? :D
Dziękuję za tyle komentarzy i byłabym wdzięczna za kolejne tyle ;**
A TERAZ TAK .. WYJEŻDŻAM JUTRO NAD RANEM, WIĘC W TYM TYGODNIU NA PEWNO ROZDZIAŁ SIĘ NIE POJAWI I NIE WIEM KIEDY DOKŁADNIE TO SIĘ STANIE, ALE POSTARAM SIĘ JAK NAJSZYBCIEJ :)
Będę za wami cholernie tęsknić. Bardzo was KOCHAM <3
Pamiętajcie o tym ! :D <3
Do następnego xx
Louis i Lena :
Ja chcę następny, ale świetnie że gdzieś wyjedziesz na tydzień odpoczniesz. Miłej zabawy.
OdpowiedzUsuńPierwsze co chcę ci powiedzieć to :Baw się dobrze !! :*Drugie to :WOW!!! Nic nie mogę więcej powiedzieć na temat rozdziału !! Jestem strasznie zaskoczona :D Nie wiem czemu ale jest mi strasznie smutno i chce mi się płakać :( To pewnie dlatego że nadal mam cichą nadzieję ze Harry będzie z Leną .Hmm...To twoje opowiadanie więc co poradzę ale chce mi się płakać :D Jestem dziwna !! Mimo tego co jej zrobił i mojej sympatii do Louisa to wolę kiedy Lena jest przy Harrym .Czekam na następny :* Ten rozdział mimo moich uprzedzeń do Lou , jest świetny ;*
OdpowiedzUsuńświetne *-*
OdpowiedzUsuńna początku nie spodziewałam się scenki, ale jak chłopcy powiedzieli, że nie wrócą na noc to już to wiedziałam ;> :D
czy Lena zerwie z Harrym ;>?
czekam nn <3
iwanttodieforonedirection.blogspot.com
O kurde, ale obrót akcji... nieźle <3
OdpowiedzUsuńW życiu bym się nie spodziewała, że tutaj będzie scenka. aww xx ;d
No to wyczuwam koniec związku między Harry'm i Leną. ;c
Czekam na nn , weny xx
+ onlyyouharrystyles.blogspot.com
achh no w końcu kochana !
OdpowiedzUsuńjak ja długo na to czekałam <3
cudowny rozdział i wracaj szybko :)
O ja Cię pierniczę! Ale obrót akcji! I dobrze! :P
OdpowiedzUsuńSzczerze to wolę żeby Lena była z Lou :3
Jakoś bardziej mi się podobają jako para ^^
Miłego wypoczynku życzę *-*
Nie wysilę się na lepszy komentarz.Przepraszam. ;c
Pozdrawiam :3
Świetny rozdział ale Harry i Lena nie mogą ze sobą zerwać!
OdpowiedzUsuńNie rób mi tego;c
Jak byś zajrzała i zaobserwowała byłabym wdzięczna. Mam nadzięję że u mnie Ci się spodoba;
http://darcyopowiadanie.blogspot.com/
Boże, Zayebiste! W życiu się nie spodziewałam takiego obrotu akcji! No to ciekawe co na to Styles .. xD Ale w tym momencie mam go gdzieś, gdyż zachował się jak skończony dupek. Lena zasługuje na kogoś innego. A tym kimś jest Louis. Cieszę się, że TO zrobili, bo może teraz będą razem i wreszcie Lena będzie szczęśliwa ;* Najważniejsze jest to, że Tommo nie jest chory *-*
OdpowiedzUsuńCzekam na NN ;* Weenyyy <3333333333333
A weźcie się, kurwa wszyscy zjedzcie! Smacznego!
OdpowiedzUsuńJedna zabija mi Zayn'a, druga postanawia, by jej bohaterka wyjechała 634825 kilometrów od Liam'a, a ty mi tu rozwalasz Helenę! Ja się tu wysilam na słodkie rozdziały jak bardzo oni się kochają, a wy chyba wpadłyście w jakąś nostalgię! :D
Miłego wypoczynku- żeby ci się dobre komórki zregenerowały. ♥
Popieram !! Jak można rozwalić Helenę <3333
UsuńTomlinsonowa, bój się, bo już 2 raz knujemy przeciwko tobie spisek :D
Usuń:D Dokładnie !! Helena For Ever !!! <333
UsuńTeraz mi się przypomiała taka piosenka Słonia, która kończyła się: 'Zakochana para, której nikt nie widział więcej. Został tylko napis 'Love Forever' pod ich zdjęciem.' Trzeba zamiast 'zakochana para' dać 'Helena' :D
UsuńZnam *__*
UsuńPrawda, że pasuje ? :D Tylko oprócz tej śmierci :)
Usuńświetny rozdział, z jednej strony cholernie się ciesze ze Lena jest z Louisem, ale z drugiej, szkoda ze nie z Harrym, no tak, ale nie można mieć wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę doczekać się nexta!!
też tęsknimy i kochamy <3
udanego wypoczynku :)
I dobrze,niech Lena będzie z Lou:)
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku!!!OLA:P
jezuuuuuuuuu! nareszcieeee! tak długo na to czekałam!jestem taka szczęśliwa, że to ohhhh! oni teraz muszą być razem! słyszysz?! i to nie jest prośba! to jest polecenie! służbowe! xd
OdpowiedzUsuńbożeeee, skaczę, śmieję się i znowu skaczę i krzyczę i płaczę ze szczęścia, no po prostu szoooooook! no brak mi słów *_______*
a jednak dobrze myślałam, że Louis jest chory na miłość ;> ja przewidywująca ^^
i wiesz co ci jeszcze powiem?! tak sobie siedzę i piszę nowy rozdział do nowego opowiadania (już 3 ;>) i tak myślę: hm, ciekawe kiedy Tomlinsonowa doda nowy... no i wychodzę i patrzę a tutaj nowy rozdział! no byłam taka happy i nadal jestem, że nie umiesz sobie tego wyobrazić xd jednak dopiero dzisiaj mogłam skomentować, bo wczoraj strasznie mi się internet zacinał ;(
i wiesz co jeszcze? dzięki tobie dostałam weny i idę zaraz pisać kolejny xd
boże, jak ja się cieszę że znalazłam twojego bloga, bo teraz nie wyobrażam sobie życia bez niego! *o*
ale się rozpisałam o.o ale dla mnie to jedna strona to za mało na werażenie moich emocji co do tego rozdziału xd
pozwól, że jeszcze sobie pokrzyczę: AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
okej skończyłam xd
mooooooooocno całuję, moooooooocno tulę i jeszcze moooooooocniej cię kocham ;*******
życzę udanego wypoczynku i baw się dobrze! ;*
no to chyba już koniec xd jeszcze raz całuję! ;*
nosmilenolove.blogspot.com
Miłej zabawy na wakacjach życzę ;* A rozdział jedno wielkie WOW ;D Już czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę ci dużo zabawy mama nadzieję ze będziesz się tam świetnie bawiła .
OdpowiedzUsuńa co do rozdziału :
Głupi Hazz jak on mógł nawet nie zadzwonił nic !
A Lena czemu ? Lena czemu to zrobiłaś ?
Dobra może go kocha -.-
z góry im życzę szczęścia ..
ale ty ! jak mogłaś rozwalić Helene ?
Juk kolejna która jakiś czarny scenariusz wymyśliła
Tu jedna napisała że bohaterka wyjeżdża z dala od przyjaciół Zayna i Harrego .
Druga ze Harry może umrzeć ,a później że może nie chodzić .. -.-
Kolejna bohaterka prawie się przespała z Niall`em bo była pijana ,a wcześniej Harry musiał iść .
No co wy z tym macie ?
łał właśnie zdałam sobie sprawę że większość opowiadań jest o Harrym -_- znaczy te co czytam .
No cóż nie o tym teraz .
Wiec że za nie długo możesz zginąć !!!!! :D
ale to tylko szczególik .
dobra koniec mojej wypowiedzi która jest dziwna i nie kompletna . :(
Tęsknimy :*
eternal-life-of-one-direction.blogspot.com
Boże święty matko przenajświętsza kurwa.
OdpowiedzUsuńNie mam słów na ten rozdział.
Mama mówiła, że wyglądałam jak chomik podczas czytania XD
Ta scenka.. Mmm OLA LUBI :D
Masz zajebisty talent <3
Czekam na książkę z autografem ;D
Miłego wyjazdu myszko.
:)
Zostałaś otagowana!
OdpowiedzUsuńWięcej tutaj: http://youaremydefinitionofhappinesss.blogspot.com/2013/08/tag-20-blogowych-pytan.html