Weszłam do środka domu, a Harry jak mniemam odjechał do siebie. Jego zachowanie powoli robiło się przerażające, ale to taki szczegół.
Pobiegłam na górę do siebie. Weszłam do łazienki. Odkręciłam korek, by woda mogła napełnić wannę. Ja w tym czasie włączyłam muzykę na full.
Zaczęłam tańczyć w jej rytm przy czym zdejmowałam z siebie kolejno ubrania. Przy refrenach piosenek dołączałam do ich wykonawców. Z ręki udawałam, iż trzymam mikrofon. Starałam, czuć się jak na własnym koncercie pomimo tego, że wiedziałam, iż talentu do śpiewania to ja nie dostałam. Jednak ... nie przejmowałam się tym zbytnio, gdyż w domu byłam sama z Kim.
Po skończonej piosence zajrzałam do łazienki, by sprawdzić stan gorącej cieczy. Okazało się, iż jest jej wystarczająco dużo, więc zakręciłam korek. Na wodę rzuciłam płatki róż. Chciałam odprężyć się całkowicie chociażby przez te parę chwil.
Wanna, ciepła woda, płatki róż i ja. Tego właśnie trzeba mi było.
Najpierw delikatnie koniuszkami palców przejechałam po wierzchu wody, gdy uznałam, że jest odpowiednia, weszłam do niej całą stopą, później kolejną oraz zamoczyłam się cała. Usiadłam, oparłam głowę o ścianę, a ramiona o brzegi wanny. Czułam się jak w niebie. Było idealnie. Jedyne co mnie męczyło to to, iż przychodziło mi do głowy miliony głupich myśli o Harry'm.
No, ale jedno pytanie bardzo mnie zadręczało. Dlaczego Harry tak się zachowuje ?! Obym już za niedługo znała odpowiedź.
Po pół godzinie woda zaczęła robić się zimna, więc postanowiłam z niej już wyjść. W końcu wystarczająco długo tam siedziałam. Białym, puszystym ręcznikiem otarłam ciało z kropelek cieczy.
Rozejrzałam się po łazience w celu znalezienia naszykowanych ubrań, ale nic nie widziałam, co oznaczało jedno. Jak zwykle panna Lena zapomina o takich ''zbędnych'' rzeczach.
Owinęłam swe ciało ręcznikiem. Bosymi stopami przeszłam drzwi do pokoju. Podeszłam do szafy oraz wyciągnęłam z niej świeżą bieliznę.
Założyłam ją i ten zestaw. Zrobiłam lekki makijaż, bo tylko za takim przepadałam, luźnego koka oraz usiadłam w bezruchu na łóżku. Tę chwilę przerwał mój telefon.
Podniosłam się, by odebrać. Była to Gabi.
- Heej, masz może czas ? Nie powiem, ale jesteś tak troszkę potrzebna w studiu - powiedziała szybko
- No, mam, ale co się stało ? - zapytałam
- Mamy tu urwanie głowy. Nie wiem co się dzieje, ale przyszło tu naprawdę dużo osób i brakuje fotografów.
- Ok, zaraz będę - oznajmiłam po czym się rozłączyłam
Miałam nadzieję, iż wie co robi, i że nie będzie tam Sean'a na sto procent.
Wtedy, gdyby nie Harry, nie mam pojęcia do czego by doszło. Ale na szczęście się tego nie dowiedziałam co by było gdyby on się tam nie znalazł.
Chciałam iść na piechotę, gdyż taką miałam ochotę. Podeszłam jeszcze do Kim, aby pożegnać się z nią.
Kiedy mnie ujrzała wskoczyła mi na szyję oraz mocno przytuliła.
- Będę za tobą bardzo tęsknić - powiedziała
- Co ?! Przecież wracam za parę godzin - zaśmiałam się
- No wiem, ale i tak będę tęsknić - uniosła niepewnie kąciki ust
- Dziwna jesteś - wystawiłam jej język
- Też cię kocham ty mój głupku - złożyła na mym policzku soczysty pocałunek
- Dobra, muszę już lecieć, pa - pomachałam jej
- Paa - odmachała
Wyszłam z domu. Powiem szczerze, iż to zachowanie dało mi wiele do myślenia. Nigdy aż tak dziwnie się nie zachowywała. A teraz co to było ?!
Jakbyśmy miały nie widzieć się przez jakieś parę kolejnych miesięcy bądź dalej.
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie widok Harry'ego, opartego o swój samochód przodem do mnie.
' Co jest kurwa ? ' - pomyślałam
- A ty co tu robisz ? - zapytałam go
- Zawożę cię do pracy
- Skąd wiesz gdzie idę ?! Prześladujesz mnie ?! - przeraziłam się trochę
- Nie, po prostu cię chronię. - oznajmił ze spokojem
Powoli zaczął się zbliżać do mnie, lecz zrobiłam krok w tył.
- Pytam cię o coś ! Skąd wiesz gdzie idę ?!
- Mam swoje źródła - puścił oczko
- Co ?! Dzwoniłeś do Gabi, czy co ?! - krzyknęłam
- Nie, dzwoniłem do ciebie do pracy i akurat ona odebrała, więc zamieniliśmy ze sobą parę słów.
- Przestań mnie prześladować ! Nie musisz mnie pilnować dwadzieścia cztery godziny na dobę, rozumiesz ?
- Rozumiem, a teraz wsiadaj - wskazał na otwarte drzwi samochodu
- Przejdę się - powiedziałam oschle
Nie zwracając na niego uwagi zaczęłam iść w stronę pracy. Oczywiście, jak to Harry musiał coś zrobić, po swojemu. Wziął mnie na ręce oraz posadził w samochodzie.
Pochylił się nade mną, by zapiąć mi pasy. Po tym jak to zrobił poszedł na swoje miejsce. Włączył radio i odjechaliśmy w stronę studia. Ni stąd ni z owąd, palnęłam pytanie :
- Bierzesz ?
Harry spojrzał na mnie dziwnie po czym zaczął cicho chichotać.
- Skąd taki pomysł ? - zapytał z zaciekawieniem
- Zachowujesz się jak nienormalny - oznajmiłam
- Nie, ja cię chronię - powiedział poważnym tonem
Spoglądałam tylko na niego momentami. Resztę drogi jechaliśmy w ciszy. Nic oprócz radia nie miało odwagi, by odezwać się choć słowem.
Po krępującej jeździe nareszcie mogłam wysiąść z auta, ponieważ dojechaliśmy.
- To cześć.
Rzuciłam oraz skierowałam się na górę, do studia. W progu powitała mnie Gabi z miłym uśmiechem.
- Oo, nie spodziewałam się was tu razem - powiedziała
- Co ?! Jakich ' was ' ? - zapytałam zdziwiona
Odwróciłam się, a tam stał uśmiechnięty od ucha do ucha Harry, machający Gabi. Spojrzałam w jego stronę jak na idiotę i odwróciłam się w przeciwnym kierunku .
- Zabijcie mnie - mruknęłam wkurzona sama do siebie
Wyglądało na to, iż on ma teraz tak zamiar za mną latać.
Przeszłam kawałek korytarza, ale zaraz zapytałam mojej asystentki.
- Wszystko jest przygotowane na sesję ?
- Jasne, że tak. Już od godziny. - odpowiedziała
- To świetnie.
Miałam jedynie nadzieję, iż Hazza znów czegoś nie wykombinuje.
*******************************************************************
Hejoo :D
Przepraszam za wszelkie powtórzenia jak i błędy ;//
Dziękuję za wszystko <3
Wasze komentarze bardzo mnie motywują ;)
ROZDZIAŁY BĘDĄ TERAZ DODAWANE MNIEJ WIĘCEJ CO 3 DNI :)
Do następnego xx
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Harry :
\
Uhuhuhu... Jak szybko dodałaś :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam 1 lub 2 powtórzenia, ale w ogóle mi nie przeszkodziły w czytaniu tego...
Nie wiem anwet jak to określić. Tego cudu? Geniuszu? Perfekcjonizmu?
Nie wiem. Napisałam ci już wszytskie komplementy na jakie mogę wpaść.
Mogłabyś w kńcu napisać coś fatalnego, abyśmy mogli się do Ciebei przyczepić!
<3
youaremydefinitionofhappinesss.blogspot.com
aww, świetne, tylko czekam kiedy coś się wydarzy między Leną a Harrym, takiego fajnego :D
OdpowiedzUsuńNo do następnego xd
Zaczepisty ^^
OdpowiedzUsuńFajnie, że Harry tak się opiekuje Leną :D
Chciało mi się śmiać w tym momencie kiedy Lena dawała koncert w łazience :)
Czekam na next i życzę wenki :)
http://livewhilewereyoungbk.blogspot.com/
Zawalisty :***
OdpowiedzUsuńOna w końcu będzie z Harrym ? dodawaj nowy rozdział ;)
awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww <3
OdpowiedzUsuńkocham, kocham, kocham <33
oh tenn Harry... ja bym mu chyba przywaliła, no ale to ja :D
zajefajnofantastycznoświetnocudowny rozdział! ♥
czekam na nn <3
iwanttodieforonedirection.blogspot.com
Hm.. Nie wiem dlaczego ale jeśli mam być szczera ten rozdział przypomina mi trochę rozdział darka lub dangera. (dziwna ja). Co nie znaczy, że nie jest on dobry. Po prostu mam wrażenie, że gdzieś go już czytałam, albo widziałam. Ale to moje własne przemyślenia, ze pewne tak nie jest. Oczywiście jestem ciekawa co dalej z Harrym i Leną. I mam jakieś wrażenie, że w krótkim czasie ( czyt. najbliższych rozdziałach) wybuchnie wojna między Hazzą a Louisem, lub Hazzą a Leną.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czekam na następny rozdział.
Z pozdrowieniami Tonks.
http://tonks-onedirection-opowiadania.blogspot.com/
Booskie no kurde *.*
OdpowiedzUsuńWiesz ze cie kocham <3
Czekam.na nastepnyxx
+ onlyyouharrystyles.blogspot.com c;