Obudziłam się wyspana, a na dodatek było piękne słońce za oknem. Uwielbiałam taką pogodę. Zrobiłam poranną toaletę oraz wybrałam na dzisiejszy dzień ten zestaw.
Po południu miałam iść do pracy przez co byłam lekko zaniepokojona. Bałam się, iż będzie tam Sean. Ale on tylko udawał twardego. Tak naprawdę boi się wszystkiego gorzej niż baba. Widziałam po jego minie kiedy Harry go uderzył, że ma ochotę się rozpłakać. Na bank bardzo się wystraszył.
Jednak mimo wszystko boję się go, tego co może zrobić, niekoniecznie on, lecz jego koledzy, których sobie może na mnie na przykład wynająć. Ugh... nawet nie chciałam o tym myśleć.
Postanowiłam zejść na dół do kuchni. Idąc korytarzem na piętrze słychać było różne odgłosy, różnych osób. Nie miałam pojęcia co tam robią i dowiedzieć też chyba nie chciałam choć byłam bardzo ciekawa. Na ogół jestem osobą zbyt ciekawską.
Przechodząc obok pokoju Hazz poczułam nagłe szarpnięcie do środka. Od razu przywarł mnie do drzwi. Był strasznie blisko. Na dodatek na sobie nie miał nic, prócz bokserek. Mogłam swobodnie obejrzeć jego wytatuowane wzory na torsie. Z tego wszystkiego przygryzłam wargę.
- Ajć .. mówiłem ci już coś na ten temat - syknął
- Po co mnie tak tu wciągnąłeś ?! Nie było po prostu mnie zawołać ? - zapytałam lekko wkurzona jeszcze po wczorajszym
- Ojj, noo. Nadal się gniewasz o wczoraj ?
Nie odezwałam się tylko wbiłam wzrok w ziemię. Harry natomiast zaczął składać masę pocałunków na mojej szyi. Na pewno już od dawna wie, jak one na mnie działają kojąco. Poprostu to kochałam. Zaraz przeszedł do ust. Całował tak zachłannie, ale i zarazem niewinnie. Jego usta z moimi idealnie się ze sobą zgrywały. Nie chciałam, by ta chwila się kończyła. Jednak musiałam to zakończyć.
- Po co mnie tu TAK ściągnąłeś ? - zapytałam trzymając ręce na jego klatce piersiowej
- Ściągnąć to mogę coś innego - poruszył znacząco brwiami
- Kretyn.
Złapałam za klamkę od drzwi oraz chciałam już stamtąd wyjść, lecz Harry powstrzymał mnie swym uściskiem na moim ramieniu.
- Żartowałem tylko.
- Jakoś nie bawią mnie te twoje żarciki.
- Ojj, Lena, nooo. Przepraszam, za wczoraj też. Nie chciałem żeby to wszystko tak wyszło.
- Mhm - mruknęłam od niechcenia
- No uwierz mi w końcu ! - krzyknął - No co mam jeszcze zrobić ?! Rzucić się z mostu ?
Po tym co powiedział dziwnie ocknęłam się.
- Co ?! Nie ! Nie waż się tego robić, rozumiesz ?!
Wtuliłam się mocno w jego tors. Na początku niezbyt wiedział co się dzieje, ale po chwili równie mocno mnie przytulił. Kiedy sobie wyobrażałam, że jego już może nie być, chciało mi się płakać, więc automatycznie mój uścisk był coraz to mocniejszy.
- Nawet tak nie mów - poleciała mi łza
- Ej, no weź ! Nie płacz. Wiesz, że tobie bym tego nie zrobił ! - posłał mi uśmiech
- Nie rób tego nikomu - szepnęłam
Przetarłam policzki po śladzie jaki został od łez. Uwielbiałam być w jego ramionach, mogłam tak cały czas, ale z każdą kolejną sekundą nasz uścisk był coraz to mniejszy aż byliśmy całkowicie od siebie odłączeni.
- Lencia, nie płacz, proszę. Nie warto - uśmiechnął się słodko pocierając kciukiem o moje policzki
W geście podziękowania uśmiechnęłam się nieśmiało. To było niewiarygodne jak on w jednej sekundzie doprowadził mnie do śmiechu, a w drugiej do płaczu.
- Dobra, idę coś zjeść. - oznajmiłam - Bo, wiesz, później do pracy - lekko się skrzywiłam
Kiwnął twierdząco głową po czym wyszłam z jego pokoju.
Skierował on się w kierunku kuchni. Wszyscy tam siedzieli z wyjątkiem Louis'a oraz Haz rzecz jasna.
- Cześć chłopaki - rzuciłam na powitanie
- No siemanko - odpowiedział zadowolony Zayn
- Brałeś coś, że taki happy jesteś ? - zapytałam rozbawiona
- Ha - ha - ha - zaśmiał się sztucznie
- Powie mi ktoś w końcu gdzie jest Louis !?
- Wyszedł gdzieś rano.
- To zajebiście. - powiedziałam sama do siebie
Wzięłam do ręki tosta oraz udałam się do pokoju po telefon. Chciałam w końcu wydusić z siebie tą rzecz, którą wczoraj zrobiłam. Nawet nie chciałam wchodzić na laptopa, bo wiedziałam co mnie tam czeka.
Pełno wiadomości dotyczących mojego 'związku' z Harry'm.
Wolałam nawet nie ryzykować. Gorzej jeśli Harry już to zobaczył lub któryś z chłopaków. Skrzywiłam minę na samą myśl o tym. Wyrzuciłam to z myśli, przynajmniej się starałam. Wolałam na tę sytuację patrzeć bardziej optymistycznie.
Wybrałam numer do Louis'a, odebrał po zaledwie dwóch sygnałach.
- Czekam na ciebie na tyle domu. - rzucił oschle
I na tym nasza rozmowa została zakończona.
' Ojj, ktoś go musiał wkurzyć, obym nie była to ja ' - przygryzłam wargę ze zdenerwowania
Aż mi się nogi ze strachu uginały. Zeszłam chwiejnym, niepewnym krokiem za dom.
Louis tam siedział pod altaną. Był wkurzony i to bardzo. Zawsze robił taką skupioną minę wtedy.
Podeszłam ostrożnie do niego jak gdyby nigdy nic.
- Coś się stało ? - przeszłam do rzeczy
Spojrzał na mnie zabójczym spojrzeniem.
- Usiądź. - wskazał na miejsce obok siebie
Zrobiłam jak kazał. Za chwilę spod koszuli wyciągnął gazetę rzucając ją na stół stojący przed nami.
- Masz mi coś do powiedzenia ?! Myślałem, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, że o WSZYSTKIM sobie mówimy - powiedział łamiącym się głosem wstając z miejsca
- Bo tak jest - krzyknęłam
- Jak skoro o tym mi nie powiedziałaś !? - wskazał na gazetę
- Louis to nie tak !
- A jak ?! Jak mogliście mi nie powiedzieć ?! Ty i on !?
- Po pierwsze to się uspokój, a po drugie daj mi dojść do słowa.
- Dobrze - ponownie usiadł
- No, bo Louis'ku ja zrobiłam coś bardzo złego. - wydęłam dolną wargę
- Po prostu mów - wzruszył ramionami
- No fakt, pocałował mnie raz i to już przed umówionym układem. Ale wczoraj poszłam do sklepu zrobić zakupy, zobaczyłam gazety, na których byłam ja i on ..no to postanowiłam sobie poczytać te bzdury, więc wzięłam. Wychodząc ze sklepu napadło na mnie mnóstwo paparazzi, przez co się wkurzyłam, a właściwie to przez ich głupie pytania. Nie panując nad emocjami powiedziałam, że jestem z Harry'm choć wcale tak nie jest. Teraz czuję się okropnie. Chciałam ci o tym powiedzieć już wczoraj, ale ciągle cię nie było - powiedziałam niemal na jednym tchu
Louis zrobił zdziwioną minę. Widziałam, iż wszystko powoli analizuje w głowie, układając sobie wszystko w jedną dozgonną całość.
- Fakt, nie było mnie w domu i to kiedy mnie potrzebowałaś - mówił zakłopotany - Przepraszam. Powinienem wtedy być przy tobie, jak najczęściej.
- Oszalałeś ?! Przestań mi się tu obwiniać, bo nie masz w ogóle o co ! Zresztą właściwie jesteś zbyt często przy mnie, tracisz przez to swoje życie.
- Bo chcę Lena. Jesteś dla mnie najważniejsza, pamiętaj o tym.
- Kochany jesteś - powiedziałam
Mocno się do siebie przytuliliśmy. Nie sądziłam, że kiedyś dla kogoś będę tak ważna jak właśnie dla Louis'a. Kochałam tego dzieciaka tylko właściwie ... co to za miłość ? Tylko taka przyjacielska czy może szczera ?
Nie mam pojęcia, ale to dziwne poczucie niewiedzy na ten temat nie daje mi normalnie funkcjonować. Z jednej strony czułam coś do Harry'ego, ale czy to aby na pewno większe uczucie do tego którym darzę Louis'a ? Nawet jeśli do Lou czuję coś o wiele, wiele więcej to co to by zmieniło ?
Nie za wiele. Cholernie bym się bała zepsuć naszej przyjaźni i to jakiej. Już w wieku dziesięciu lat zachowywaliśmy się jak stare dobre małżeństwo. Do całkowitego szczęścia brakowało nam wtedy tylko gromadki dzieci oraz oczywiście pełnoletności.
- Louis ..co ja mam teraz zrobić ? - zapytałam bezradna
- Wypadałoby mu o tym powiedzieć zanim dowie się z innych źródeł o tym.
- Słuchaj ... - zaczęłam, gdyż wpadłam na całkiem dobry pomysł
- Nie, nie ma mowy żebym ją zrobił to za ciebie.
- Ale Louis ...
- Powiedziałem nie !
- Przecież nie nie powiedziałam, a ty już zakładasz, że właśnie o to mi chodzi - oburzyłam się lekko
- Przyjaźnimy się od osiemnastu lat. Wiem co ci krąży po tej twojej głowie.
- No wiesz - prychnęłam
- Załatwisz to lepiej, a co najważniejsze SAMA. To prościejsze niż ci się wydaje - puścił mi oczko
- Louiss.. - przeciągnęłam błagalnym tonem
- N I E ! - akcentowałam dokładnie każdą literkę
- Och, dobra. - spojrzałam na godzinę w telefonie - Ale to już później, bo spóźnię się do pracy.
- Podwiozę cię - powiedział
- Jeśli chcesz - uśmiechnął się
- Ja bym nie chciał ? - zaśmiał się
Udaliśmy się do jego samochodu. Uwielbiałam to auto. Było duże, wygodne, całe w stylu Lou i czuć było jego perfumy po całym wnętrzu. Otwierając drzwi czułaś jak bucha ze środka ten cudny zapach, kótry towarzyszy mi od dziecka.
Usiedliśmy wygodnie oraz Louis ruszył w stronę studia. Całą drogę rozmawialiśmy na różne tematy przez co czas zleciał bardzo szybko. Nim się obejrzałam dotarliśmy na miejsce.
Pocałowałam Lou w policzek na pożegnanie i poszłam do pracy.
Gdy przekroczyłam próg drzwi ...
*********************************************************************
Koniec :D
Nawet nie wiecie ile poświęciłam czasu na ten rozdział ;o
Wydaje mi się, iż jest dość długi :)
I mam nadzieję, że choć trochę się podoba ;D
Dziękuję za tak miłe komentarze <3
Do następnego xx
Zajebisty <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;*
http://karolinatommo99.blogspot.com/
O matkoo <33 Zayebisty ! *-* Jak zwykle ucięłaś w takim momencie, że mam ochotę Cię zabić :) Ciekawa jestem jak Harry zareaguje na tą wiadomość *-* Ale pewnie dobrze, bo na pewno się nie wkurzy ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na NN ;* Weenyyy <333333333
Świetny!Już się nie mogę doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńAww, jak ja uwielbiam momenty Harry&Lena <3
no co ona tam zobaczyła za tymi drzwiami ?!
OdpowiedzUsuńohhh ty... czekam na nn
KIEDY NASTĘPNY ROZDZIAŁ!!! PISZ KOBIETO! PISZ!
OdpowiedzUsuńNie no. Nie mam słów. Chyba przestaję komentować, bo skończyły mi się komplementy O.o
OdpowiedzUsuńEj no jak mogłaś;P
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i mam nadzieję że będzie szybko;*
jaki słoooodki! *.* uwielbiam te sceny z Leną i Harrym, ale tak samo z Louisem xd jednak bardziej wolę z Lou... to jest taka szczera i niepowtarzalna przyjaźń ;)
OdpowiedzUsuńkocham twoejgo bloga i nie mogę się doczekać następnego! ;*
Zawalisty i ohy ahy normalnie do następnego :-*:-*
OdpowiedzUsuńŚwietny.
OdpowiedzUsuńCiekawe jak zareaguje Harry no i ciekawe czy Lena mu powie czy sam się dowie.
Reakcja Lou na to, że Lena i Harry są niby razem.
Co ona zobaczyła w tym pomieszczeniu.
Czemu zawsze kończysz w takich momentach.
Czekam na kolejny.
+zapraszam do mnie na:
http://wegreetinlondon.blogspot.com/
Ooooo<3
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na nn *.*
Wpadnij do mnie :-)
http://noteverythingisperfect19.blogspot.com/
Danielle jest córką króla Wiliama .
Z pozoru chamska , bezczelna ,ale w środku wrażliwa , przeciętna .
Nie przepada z One direction . Pojawi się wątek z Harrym , Louisem i Zaynem .
Witaj, witaj, witaj ! ♥
OdpowiedzUsuńdawno mnie tu nie było, trochę do nadrobienia miałam :D
więc zaczynam:
kocham cię, kocham cię, koooooocham :D
Harry + Lena = awwwww <3
jednak ja i tak wolę Louis + Lena :D
ale to ja, nie przejmuj się mną :D
ciekawa jestem jak Harry zareaguje jak się dowie ;>
i ta reakcja Louisa na to ,że Lena niby jest z Harrym awwwwwwwwwwwwww <3 :D
kocham cię ( tak wiem powtarzam się xd) i czekam na następny!
iwanttodieforonedirection.blogspot.com
Ja tutaj licze na coś wiecej pomiędzy Harrym i Leną ! :D tak tylkko napisałam,nie chce,żebyś pomyślała,ze jestem zboczona :D Jestem ciekawa jak to wszystko rozegrasz pomiędzy Harrym,Leną i Louisem :D Tak znowu to samo... chce napisac coś więcej,ale nie mogę,nie umiem :D
OdpowiedzUsuńWiec napisze to co zawsze i co już wiesz. Kocham Cie :D huh to było takie oryginalne :) Życzę weny i zapraszam do mnie na 1 rozdział :) youre-missing-my-love-blogspot.com :)
Świetny !! Jestem ciekawa co Lena zobaczy gdy wejdzie do pracy i czy będzie z Hazzą czy Lou . Pozdrawiam i życzę Weny Patrycja ;*. Zapraszam do mnie http://1dlivewhilewe.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń