sobota, 8 czerwca 2013

#19










Harry odwiózł mnie do domu. Pomachałam mu na pożegnanie oraz skierowałam się do drzwi wejściowych. Tym razem miałam potrzebne rzeczy, czyli takie jak komórka, telefon, portfel, więc spokojnie mogłam wejść do środka.
- Wróciłam ! - krzyknęłam głośno
Zero odzewu, więc pewnie Kim spała bądź wyszła gdzieś na miasto.
W kuchni na stole leżała koperta.
' Pewnie znowu rachunki ' - pomyślałam
Nie chcąc psuć sobie dość dobrego humoru, nie zwracałam na nią jakiejkolwiek uwagi.
W domu panowała ogromna cisza, jakiej nienawidziłam. Z szafki kuchennej wyciągnęłam talerzyk i filiżankę. Wstawiłam wodę w czajniku, by zrobić sobie kawę, na którą bardzo miałam ochotę w tamtej chwili.
Czekając na zagotowanie wody, na talerzyk wysypałam ciasteczka czekoladowe. Za chwilę z czajnika wydobył się dźwięk, który oznaczał tylko jedno. Woda była gotowa. Wrzątek wlałam do małej filiżanki, po czym zaczęłam mieszać w niej łyżeczkę, by cukier szybciej się rozpuścił w cieczy.
Przygotowanie rzeczy zaniosłam na stolik w salonie. Z półki wzięłam książkę, którą już dawno temu miałam przeczytać, lecz nigdy nie było czasu ani okazji. Mianowicie były to ' Igrzyska śmierci '.
Usadowiłam się wygodnie na kanapie, nogi podkuliłam, okryłam ciepłym, białym kocykiem oraz wzięłam się za czytanie. W między czasie popijałam kawę czy też przygryzałam ciastka. Nie pamiętałam kiedy tak bardzo zaczytałam się w lekturę. Strasznie mnie wciągnęła.
Jednak zanim się obejrzałam minęły już dwie godziny. Książkę całą przeczytałam bez żadnych większych przerw oprócz tych na załatwienie swoich potrzeb, ale warto było poświęcić ten czas.
Na zegarku wybiło kilkanaście minut po dziewiętnastej, a Kim nadal nie było przez co wkradł mi się niepokój.
Postanowiłam do niej zadzwonić. Na marne. Włączała się tylko poczta głosowa.
Nie tracąc czasu, wstałam z kanapy, wzięłam brudne naczynia i zaniosłam do kuchni, gdzie wsadziłam je do zmywarki.
Po wykonanej czynności, wzrok wbiłam w leżącą kopertę. Zdecydowałam, iż ją otworzę. Zaadresowana była do mnie, więc tymbardziej ciekawość wzięła górę.
'' Kochana Leno,
Po przeczytaniu tego listu zapewne będziesz miała ochotę mnie zabić i nic więcej. No trudno. Czasu nie cofnę. Na początku wypadałoby cię przeprosić za me dziwne zachowanie. Wybacz, iż tak cię traktowałam jakiś czas temu, zachowywałam się tak, ponieważ wpadłam w nałóg. Zaczęłam brać narkotyki. Wydawałam na to cholerstwo kupę kasy, ale co ja teraz mogę zrobić ? No nic.
Wiedziałam, że to będą nasze ostatnie chwile razem, dlatego tak nietypowo się z tobą pożegnałam przed twoim wejściem do pracy. Wyprowadzam się do rodziców, a właściwie to tam wracam. Mam nadzieję, że tam wyleczę się z nałogu na dobre. Wiem, iż nie będzie to łatwe, szczególnie na początku, ale zacząć leczyć się muszę.
Dom, w którym mieszkałyśmy tu w Anglii, należał do mojej babci, a do tej pory do naszej rozdziny. Tak, NALEŻAŁ. Sprzedałam go, bo brakowało mi pieniędzy na ... wiesz co. Strasznie się z tym teraz czuję. No i tu pojawia się kolejny problem. Do jutrzejszego południa musi cię w tym domu już nie być, gdyż wprowadzają się nowi lokatorzy.
Cieszę się, że Harry i reszta chłopców ma z tobą tak dobry kontakt. Przynajmniej masz tu kogoś bliskiego, nie jesteś sama. Trzymam kciuki, aby z Harry'm bądź Louis'em ci wyszło ! ;) A widzę, iż pomiędzy tobą, a którymś z nich jest ogromna chemia, tylko nie wiem jeszcze który, ale dowiem się ! xd Bylibyście cudowną parą. I z jednym, i z drugim. Przy nich jesteś naprawdę szczęśliwa. Widzę to.
Bardzo cię kocham, wierzę, że sobie poradzisz beze mnie w Londynie. Za jakiś czas, odezwę się do ciebie ! Proszę, nie bądź bardzo zła. I tak, wiem, ostrzegałaś mnie przed taką sytuacją ''
                                                                                        Kocham, Kim.
Po przeczytaniu tego listu nie wiedziałam co myśleć. Uczucia oraz myśli były mieszane.
Miałam żal do samej siebie, bo nie zauważyłam, iż z nią dzieje się coś tak złego. Widziałam, że jest inna, ale żeby chodziło o narkotyki !? Tego się nie spodziewałam.
Teraz więc, pozostaje jedno pytanie .. Gdzie mam teraz mieszkać ?! Nie mogłam sobie pozwolićna zamieszkanie w hotelu, nie miałam na tyle pieniędzy. A zanim znalazłabym mieszkanie na wynajem trochę mi zejdzie. Pomyślałam o Gabi, ale zaraz wybiłam sobie ten pomysł z głowy. Ona ma chłopaka i własne sprawy.
Rozpłakałam się, sama z siebie.To było ode mnie silniejsze.
Opadłam na podłogę z listem w ręku. Siedziałam tak dość długo. Po jakimś czasie znużył mnie sen.

***

Powoli otwierałam oczy. Nie wiedziałam co się dzieje. Gdy już otworzyłam je wystarczająco, zobaczyłam przed sobą pięć twarzy. Z przerażenia wstałam do pozycji siedzącej.
- Boże, Lena ! Tak się wystraszyłam ! - krzyknął Louis przytulając mnie
- Ale o co chodzi ? Co wy tu robicie ? - zapytałam zdezorientowana
- Chcieliśmy cię wyrwać na jakąś imprezkę, ale kiedy po dzwonieniu do drzwi, jak i na twój telefon nie odbierałaś i .. - przerwał Lou
- I nasz Louis'ek się bardzo wystraszył, więc weszliśmy sami i tu jesteśmy  - dokończył Liam
- No, ale nieźle nas wszystkich wystraszyłaś  tak leżąc na podłodze  w bezruchu, jeszcze z tym listem - powiedział Niall - Myślałem, że to list pożegnalny, więc go przeczytaliśmy - podrapał się nerwowo po głowie
- Czyli wszystko wiecie ...
- Tak. Dlatego też postanowiliśmy, że wprowadzisz się do nas ! - krzyknął uradowany Louis
- Nie mogę  - oznajmiłam
- Spodziewaliśmy się tego, więc wszystkie twoje rzeczy są już spakowane w samochodzie - puścił mi oczko Lou
Spojrzałam na nich dziwnie. Byłam rozbudzona oraz w ogóle nie kontaktowałam.
Co oni sobie myślą ? Że to już ? Dwie sekundy i zamieszkam z nimi ?
- Chłopaki ! Ja nie mogę ! - krzyknęłam
- Niby dlaczego ? - spytał Liam
- Na pewno nie chcecie mieć mnie na głowie. Poza tym pewnie tylko Louis chce żebym z wami zamieszkała. I ..wy macie koncerty, trasy.
- Nadal nie rozumiemy. Co to ma do rzeczy ? - zapytał Liam - To była nasza WSPÓLNA decyzja - podkreślił to słowo
- Nooo  nooo,  d-dużo. - trochę się jąkałam
- Przykro nam. Nie masz zbyt dobrych argumentów, by z nami nie zamieszkać, więc zbieraj się i jedziemy - powiedział Niall
Nie chciałam być dla nich ciężarem ! Oni pewnie woleli zostać w MĘSKIM gronie, a nie z jedną babą.
Chłopcy powoli wychodzili. Harry jedynie szedł za mną, lekko popychając mnie w przód, bym szła do pojazdu.
W pewnym momencie Hazza zaczął mi szeptać :
- Teraz mogę cię chronić nawet w nocy.
- Harry ! Co w ciebie wstąpiło ?! Nigdy się tak nie zachowywałeś ! - stanęłam przed nim
Swoje usta zaczął przybliżać do moich. Był bardzo blisko mnie. Czułam jego ciepły oddech na sobie. Z przypływu nagłej adrenaliny przygryzłam wargę.
- Nie pozwolę, by coś ci się stało. Przy mnie jesteś bezpieczna. - spojrzeliśmy w swe oczy głęboko - Nie rób tego więcej. Cholernie mnie to podnieca i wtedy mam cholerną ochotę cię pocałować.
Zaskoczyły mnie te słowa. Jeszcze nigdy tak na nikogo nie działałam.
Gdy obydwoje złapaliśmy normalną odległość między sobą, ruszyliśmy dalej do samochodu. Klucze zostawiłam pod wycieraczką, by nie musieć już tu wracać.
Droga zajęła nam niecałe dwadzieścia minut. Po tym czasie dotarłam pod mój nowy dom.








*******************************************************************
o masakra ;o
Tragiczny jest ten rozdział ;(
Przepraszam, więc za niego ;<
Następny dopiero w ŚRODĘ, bo mam baaardzo dużo testów w tym tygodniu ;/
Dziękuję za wszystkie komentarze :***
Jestem wam naprawdę wdzięczna <3
Do następnego xx




Lena :


             1363588967381555_large

12 komentarzy:

  1. ... Pozwól, że pozostawię to bez komentarza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wooooow tylko tyle umiem powiedzieć woooooow

    OdpowiedzUsuń
  3. jeśli Lena się wprowadza do chłopaków... Oznacza to tylko jedno... WIĘCEJ AKCJI AWWW

    OdpowiedzUsuń
  4. Się porobiło ;o
    Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy xd kim i narkotyki..
    Lena zamieszka z chłopakami ^^ JEJ !
    Czekam na next i życzę wenki :D

    Zapraszam
    http://livewhilewereyoungbk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Co ty gadasz! Jest świetny<3
    Może być ciekawe mieszkanie z chołpakami:D
    Mam nadzieję że Lena będzie z Harrym*-* On tak się o nią troszczy że to jest aż czasem przesada xd
    Nie mogę doczekać się nn;*
    iamabigtrouble.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny ;*
    Czekam na następny :)

    http://karolinatommo99.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. o matko! jestem ciekawa jak to wszystko się teraz potoczy, rozdział jak zwykle świetny, czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaa! <3 GENIALNY ROZDZIAŁ! *0* Z tą Kim to mnie mega zaskoczyłaś *-* Cholernie się cieszę, że Lena się wprowadziła do chłopaków *-*

    Czekam na NN ;* Weenyyy <333333333

    OdpowiedzUsuń
  9. czytalam opowiadanie o Kate i Lou przez jakies 6 godzin. Przeczytalam wszystkie rozdzialy i powiem ci ze KOCHAM CIE fajnie by bylo jakbys napisala cos o Joshu w roli glownej

    OdpowiedzUsuń
  10. SOrry ,że nie komentowałam , ale nie miałam czasu:(
    BOsko!!!OLA:P

    OdpowiedzUsuń
  11. za co ty nas przepraszasz kobieto ?!
    rozdział jest świetny <3
    tyle emocji ! --pozytywnych
    czekam niecierpliwie do środy *___*
    @swagland_dude

    OdpowiedzUsuń
  12. uwielbiam *.*
    jak czytałam że Kim nie ma w domu od razu wiedziałam że cos się stanie..
    biedna Lena.. ale bedzie mieszkać z chłopcami yeah :D
    Harry rzeczywiście dziwnie się zachowuje ..
    kocham cię <3
    czekam na nn :D

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń