Gdy przekroczyłam próg drzwi ujrzałam pełno balonów, ciast oraz ludzi z całej tej firmy. Nie rozumiałam o co chodzi. Tym bardziej, iż na ścianach były porozwieszane napisy dotyczące mojej osoby.
' Będziemy za Tobą tęsknić Lena ' ; ' Miło nam się z tobą pracowało ' ; ' Kochamy Cię ' etc.
Nagle podleciała do mnie Gabi z dwoma kieliszkami szampana w ręku. Jednego dała mi, a drugiego zostawiła dla siebie.
- Jaka szkoda, że już cię nie będzie, ale nareszcie to zrobiłaś ! Będę cholernie tęsknić. Pamiętaj o mnie i nie zapomnij proszę - uśmiechnęła się lekko niepewnie
- Ale Gabi ! Co się dzieje ?! Gdzie ja odchodzę ?! - zapytałam kompletnie nie będąc w temacie
- No przecież kazałaś donieść twoje wymówienie Harry'emu no i niestety to zrobił, choć rozumiem..wiem, że boisz się Sean'a, zresztą nie dziwię ci się, lecz pamiętaj ... cokolwiek byś nie zrobiła ..będę po twojej stronie - posmerała mnie po ramieniu
- Ach, a więc o to tu chodzi. Dziękuję Ci Gabi. Nigdy o Tobie nie zapomnę. - uśmiechnęłam się lekko
' Niech no ja tylko go dorwę, a uduszę ' - pomyślałam
- To co ?! Wznieśmy toast za Lenę ! - ktoś krzyknął
- Za Lenę ! - teraz już każdy krzyknął
Każdy podniósł swój kieliszek w górę i co po niektórzy stuknęli ze sobą je, wypijając za moje zdrowie. Duża część personelu starała się zamienić ze mną ostatnie parę słów. Nawet dyrektor mi podziękował za pracę tu i takie tam różne inne pierdoły. I tak zleciała około godzina.
- Lena ... spakowałam twoje rzeczy do pudełka. Nie chciałam, byś się zbytnio męczyła czy coś, więc zrobiłam to za ciebie - oznajmiła Gabi
- Dziękuję słońce. Jesteś kochana - objęłyśmy się
- To .. dziękuję wam wszystkim za to. Będę tęsknić ! - krzyknęłam do nich po raz ostatni
Zabrałam ze sobą pudełko z moimi rzeczami oraz udałam się na dół.
Co ten idiota Harry wymyślił ?! No normalnie miałam ochotę go zabić. Gdzie ja teraz znajdę pracę ?! Jak im zapłacę za pokój ?! Nie chciałam być na ich utrzymaniu ! I tak zbyt wiele dla mnie robią.
Idąc chodnikiem zauważyłam obok pustą taksówkę, a że niesione przeze mnie rzeczy były dość ciężkie złapałam wóz. Wsiadłam, podałam adres oraz po niecałych dziesięciu minutach znajdowaliśmy się pod willą.
Zapłaciłam i wysiadłam stamtąd. Z pudełkiem udałam się prosto do salonu. Tam o dziwo, ale i na szczęście każdy domownik siedział.
Stanęłam w progu. Z tego, iż w pudle nie znajdywało się nic szklanego rzuciłam je na podłogę z hukiem. Każdy automatycznie spojrzał w moją stronę. Stanęłam z założonymi rękoma na klatce piersiowej.
- Hej Lena, już wróciłaś ? Przecież dopiero cię tam zawiozłem - powiedział trochę zdziwiony Lou
- Macie mi coś do powiedzenia ? - zapytałam
Z tego, że znałam prawdę, chciałam zobaczyć czy Harry od razu się przyzna, czy będzie udawał idiotę.
- Chłopaki mamy jej coś do powiedzenia ? - zapytał Liam patrząc zabójczo na pozostałą czwórkę
- ee .. no ten .. no chyba nie - odpowiedział Niall
- Ładną mam fryzurę ? Dwie godziny ją dzisiaj robiłem - odparł dumny Zayn
- Tak, tak - odpowiedziałam ze śmiechem
- Harry ? - zapytał podejrzliwie Louis
- No ? - mruknął Hazz unikając kontaktu wzrokowego z kimkolwiek z nas
- Czemu nic się nie odzywasz ? - ponownie zapytał Louis
- A co mam mówić ? - zapytał Loczek bawiąc się ciastkiem, które położył sobie na oku
- Gówno. Jak nie wiesz co ! - wybuchłam
- Lena, spokojnie. Co się stało ? - zapytał Liam
- Ten debil, kretyn, pajac, frajer - zaczęłam wymieniać wyzwiska pasujące do Harry'ego
- Do rzeczy - pospieszył mnie Zayn
- Ten ..ugh .. zwolnili mnie z pracy, a dokładniej KTOŚ - nacisnęłam na to słowo - zaniósł moje wymówienie ! - uśmiechnęłam się sztucznie - Możesz mi powiedzieć z czego ja teraz będę żyć ?! Jak ja teraz mam wam zapłacić za to, że mi udostępniacie ten pokój i wszystko inne ?! - przeczesałam rękoma nerwowo włosy
- My jesteśmy, masz z czego żyć. I przerabialiśmy już ten temat. Nie musisz nam płacić za ten cholerny pokój ! - krzyknął Hazz
- Nie raczyłeś mnie chociaż zapytać czy możesz to zrobić ?!
- Doskonale obydwoje wiemy, że byś się nie zgodziła.
- Po co to zrobiłeś ? - zapytałam
- Nie chciałem żebyś więcej pracowała z tym dupkiem !
- Ten dupek gwarantował mi każdego miesiąca wypłatę !
- Rozmawiałem z Paul'em - oznajmił spokojnie
- A co mnie to obchodzi ?! - krzyknęłam
- Zgodził się żebyś była naszym osobistym fotografem !
- I jak ty to sobie wyobrażasz ?!
- Normalnie. Będziesz jeździła z nami na koncerty, w trasy, robiła zdjęcia, a później albumy ze wszystkich koncertów.
- Jesteś nienormalny ! Najpierw zwalniasz mnie z pracy, a później jeszcze załatwiasz mi kolejną i to bez mojej wiedzy !
- W tej przynajmniej coś zarobisz i nikt nie będzie się do ciebie dobierał ! - zrobiłam wielkie oczy
- Następnym razem uzgadniaj takie rzeczy ze mną !
- Moment .. jak to ' dobierał ' ? - zapytał Niall zaciekawiony naszym dialogiem
- No tak. Pieprzony dupek się do niej dobierał. Pewnego razu gdybym tam nie przyszedł nie wiem do czego by doszło - powiedział na jednym tchu wkurzony
Każdy zrobił wielkie oczy ze zdziwienia. Nie dziwie im się. Ale Harry ..po co on im tak to powiedział ? Gdybym chciała, sama bym to zrobiła.
Jedynie Louis po prostu spojrzał na mnie ze współczuciem, on na pewno wiedział o tym dłuższy czas, bo Hazz mu powiedział. Cieszę się, iż nie wypytywał mnie o nic, nie jestem na niego o nic zła. Zrozumiał, że to nie jest dla mnie łatwy temat do rozmów. Chłopcy na szczęście również nie zaczynali zbędnej w tamtym momencie dyskusji.
- Ale pojedziesz jutro ze mną na ten ślub ? - zapytał łagodnie
Zmroziłam go wzrokiem po czym odpowiedziałam.
- Zobaczymy.
Wzięłam pudełko i udałam się do swojego pokoju. Z braku zajęcia w końcu wzięłam się za rozpakowywanie walizek. Na każdą z półek kładłam poskładane ciuchy. Każdej części mojego ubrania znalazłam swoje miejsce w garderobie.
Po godzinie wszystko było jak trzeba. Uporządkowałam również moje zdjęcia i Louis'a. Najlepsze z nich wzięłam przykleiłam na ścianę w kształcie serca.
Przez ten czas kiedy byłam zajęta 'sprzątaniem ' dużo myślałam nad tym co zrobił Harry. Jednak nie było to takie złe. W końcu ..załatwił mi o wiele płatniejszą jak i przyjemniejszą pracę niż miałam dotychczas. Nie oznaczało to jednak, że mnie tym nie wkurzył.
Dlaczego on takie sprawy podejmuje sam ?! Przecież to moje życie ! Zaczyna mnie bardzo irytować ta jego nadopiekuńczość. Do mojego pokoju nagle wparował Louis.
- Hej mała. - powiedział słodko
- No, co tam ...duży ? - zaśmiałam się
- Wiem, że jesteś pokłócona z tym ..yy ..debilem, kretynem, pajacem, frajerem i tak dalej, ale MUSISZ z nim pogadać - powiedział poważnie
Oczywiście Louis musiał mieć rację. Nienawidziłam kiedy ją miał, to było takie wkurzające uczucie. Na dodatek jeszcze to ja musiałam iść do Harry'ego i go przeprosić !
- Zrobię to kiedy indziej ..może jutro, pojutrze ?
- Jutro albo pojutrze będzie za późno. Masz iść TERAZ ! - podkreślił
- Lou proszę ..nie dziś - zrobiłam błagalną minę
- Dziś moja droga.
- Wiesz jaki jesteś wkurzający ? Przecież może to poczekać do jutra, nic się nie stanie - powiedział obojętnie
Louis się nic nie odezwał tylko otworzył drzwi na oścież od mojego pokoju i czekał aż wyjdę samowolnie. Wiedziałam, iż nie odpuści, więc wstałam z łóżka oraz wyszłam z pokoju mijając chłopaka ' morderczym ' spojrzeniem. Louis stał w progu mojego pokoju i patrzył czy wejdę do pokoju Haz czy też nie.
Stanęłam przed jego drzwiami. Spojrzałam na Louis'a znów błagalnym spojrzeniem, by jednak odpuścił. On jednak zrobił znaczącą minę, że muszę to zrobić. TERAZ. Zapukałam więc do jego drzwi i weszłam do pokoju.
Siedział na łóżku z telefonem w ręku. Gdy mnie zobaczył, lekko osłupiał. Na pewno spodziewał się każdego, tylko nie mnie.
- Stało się coś ? - zapytał
- Nie, to znaczy tak - odpowiedziałam speszona
Cholernie bałam się jego reakcji. Usiadłam delikatnie na łóżku Haz, spuściłam głowę w dół oraz zaczęłam nerwowo bawić się palcami.
- Bo wiesz .. wtedy przed sklepem zrobiłam coś głupiego - zaczęłam
- To znaczy ? - zapytał dociekliwie
- Bo oni zaczęli o nas mówić, że jesteśmy parą, że coś tam i się wkurzyłam, powiedziałam, że to prawda, a teraz piszą o nas prawie wszędzie - powiedział na jednym wdechu patrząc na moje ręce
Jednak kiedy skończyłam swoją wypowiedź spojrzałam na niego.
Z jego twarzy nie mogłam wyczytać żadnych emocji, lecz na pewno nie były one jakieś nadzwyczaj cudowne.
*****************************************************************
Heeej wam ^^
Jest i nowy badziewny rozdział :)
Przepraszam, że taki krótki ;/
Dziękuję za wszelkie komentarze <3
Do następnego xx
Harry :
Zdjęcia na ścianie :
Zayn :
Spam
OdpowiedzUsuńDla fanów 1D mam konkurs , w którym można wygrać rzeczy z ich autografami wystarczy jak wejdziecie na tą stronkę i wyślecie zgłoszenie;) https://clairesand1d.com/?ref=db567158e53dd293f8bfca5d4fb423bf
Świetny rozdział;*
OdpowiedzUsuńjeżeli tak mają wyglądać kolejne beznadziejene rozdziały, to z wieką chęcią będę je czytać ;> jest świetny i ty o tym doskonale wiesz, a jeśli nie wiesz, to ja ci to mówię xd
OdpowiedzUsuńw sumie to dobrze że Harry sam wziął sprawy w swoje ręcę... tak dłużej nie mogło być, że Lena była "prześladowana" w pracy... no i jestem bardzo ciekawa, jak zareaguje loczek na temat, że "jest" z Leną xd
z niecierpliwością czekam na następny ;*
Dobra zacznę od rozdziału, zaskoczył mnie obrót spraw z pracą itp. Harry jest trochę, charyzmatyczny, oh lepiej brzmi zbyt impulsywny ; ). A teraz jeszcze jedna sprawa. Zmieniłaś tło. Strasznie mi się ono podoba. : )
OdpowiedzUsuńdobra nie spodziewałam się że Harry zwolni ją z pracy ; o
OdpowiedzUsuńteż bym się wkurzyła na jej miejscu ..
ciekawe jaka będzie jego reakcja na to co powiedziała mu Lena.
Harry i ciastko aww :D
czekam na nn <3
iwanttodieforonedirection.blogspot.com
Harry ma być z Leną no proszę bo nie przeżyję to mój ulubiony blog a jak oni nie będą razem to się zabiję i na pewno będę płakać ja tak mam oni za dużo wspólnych momentów razem przeżyli Kocham ich razem <3 LENA + HARRY=LOVE FOREVER a co dol Lou to LENA + LOUIS = Best Friend Forever
OdpowiedzUsuńSię porobiło z ta pracą :O
OdpowiedzUsuńTo raczej trochę nie fair, że ją zwolnił, bez jej zgody...
Lena się wkurzył i dobrze, ale ciekawa jestem jak zareaguje Harry , gdy się dowie, że są ,, razem "
Rozdział ogólnie cudny *.* czekam na next i wenki ;**
PS: Zapraszam livewhilewereyoungbk.blogspot.com
Jaki badziewny, proszę Cię!? Świetny rozdział, zajebisty, kocham <3
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać next :)
Świetnie! ♥ Niestety chirurg zabiera mi telefon. Chuj jebany. Dawaj szybko nn.!♥
OdpowiedzUsuńyouarrrr
Świetne! <3 Zresztą jak zawsze! Cieszę się, że w końcu Lena powiedziała o tym Harremu ;* Ale teraz jak o tym myślę .. to raczej boję się jego reakcji ;x Tzn. na początku byłam PEWNA, że Styles nie będzie wkurzony, tylko będzie się cieszył .. Ale teraz to już zwątpiłam ;-;
OdpowiedzUsuńCzekam na NN ;* Weenyyy <3333333333
Super ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;)
http://karolinatommo99.blogspot.com/
Super extra zajebiście dosłownie ;) Już czekam na kolejny i zapraszam do siebie na nowy rozdział love-fun-joy.blogspot.com ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się fabuła tego opowiadania*__*
OdpowiedzUsuńPrzez przypadek trafiłam na ten blog i nie załuję.
Jest mega <3 dawaj następny i zapraszam do mnie;
http://darcyopowiadanie.blogspot.com/
Cudowny;*
OdpowiedzUsuńWiem że to piszę co rozdział no ale;D
Awwww:*
nieech się na tym ślubie coś wyyydarzyy takiego wiesz... :D nie nie jestem zboczona hahaha boże ten rozdział był świetny zresztą jak każde pozostałe.Piszesz niesamowicie tak wiem powtarzam się znowu :) POzostaje mi tylko napisać,że kocham Cie i życzę weny xx
OdpowiedzUsuń