Imagine 11 cz. 1 : )
Chodzisz z Louisem już rok. Pierwsza Wasza rocznica miała być za parę dni. Postanowiłaś, więc wybrać się do sklepu, aby kupić coś Lou. W sklepie nic nie widziałaś. Jeszcze na dodatek miałaś okropny humor po dzisiejszym dniu na uczelni. Na nic nie miałaś ochoty, ale musiałaś mieć chociaż coś na oku. Przechodząc obok jednego sklepu na wystawie wisiała świetna sukienka w paski.
Chciałaś już wchodzić aż ktoś zakrył Ci oczy i kazał zgadywać kto to jest. Ty po krótkim namyśle poznając po zapachu powiedziałaś :
T- Louis ! Kochanie przestań, nie mam dzisiaj humoru na zabawy !
L- Słońce nie bądź taka ostra, przecież to tylko ja :)
T- No przecież wiem, że to ty !
L- Kochanie nie denerwuj się tak... zaraz trochę Ci osłodzę życie, bo widzę, że masz zły humorek.
Po wypowiedzianych słowach objął Cię w pasie i zaczął całować . Ty go odepchnęłaś oraz powiedziałaś :
T- Przestań ! Naprawdę nie widzisz, że jestem w złym humorze ? !
L- Dobrze już dobrze.. skoro chcesz żebym poszedł to idę, ale wiedz, że właśnie się na Ciebie obrażam.
Louis poszedł z chłopakami do sklepu, aby pomogli mu wybrać coś ładnego dla Ciebie na rocznicę. Ty naprawdę nie miałaś nastroju, więc weszłaś do tego sklepu, gdzie była ta sukienka. Przymierzyłaś ją i kupiłaś. Nie byłaś jednak pewna czy ją założyć na rocznicę, ale w szafie miałaś jeszcze jedną sukienkę awaryjną, więc nie przejmowałaś się tym. Szukałaś dalej prezentu dla Lou. Chodziłaś, chodziłaś aż znalazłaś. Chciałaś, aby to było coś wyjątkowego, więc kupiłaś mu męską bransoletkę z Waszymi inicjałami. Kupiłaś i po dosyć udanych zakupach wróciłaś do domu, bo byłaś bardzo zmęczona. Gdy wróciłaś Louis był sam w domu, a chłopaki gdzieś wyszli. Poszłaś do pokoju rozpakować zakupy. Kiedy skończyłaś zeszłaś na dół i siadłaś obok oglądającego telewizję Louisa. Oglądaliście tak przez około 10 min., znaczy on oglądał, bo ty się zastanawiałaś jak go przeprosić i chciałaś zobaczyć czy on się do Ciebie odezwie lub zrobi jakikolwiek gest. Jednak przeliczyłaś się, więc wstałaś i stanęłaś naprzeciwko Lou, zasłaniając mu ekran . Przy okazji wzięłaś pilot oraz wyciszyłaś całkowicie telewizję tak , aby mógł Cię słuchać. Louis zaraz powiedział :
L- Czy mogłabyś odsłonić mi telewizję, bo oglądam ?!
T- Nie, nie mogłabym, bo teraz masz mnie wysłuchać.
L- To rozkaz ?
T- Tak. Masz mnie słuchać uważnie, bo drugi raz nie powtórzę.
L- No niech Ci będzie, a więc słucham.
T- Przepraszam za to dzisiaj w sklepie, ale miałam okropny dzień na uczelni. Wybaczysz mi ?
L- No nie wiem, nie wiem. Chociaż nie ... WIEM !
Ty od razu wiedziałaś o co mu chodzi, więc pocałowałaś go namiętnie na przeprosiny. Kiedy zaczęliście się tylko przytulać siedząc mu na kolanach zaczęły Ci lecieć łzy, bo dzisiaj już puściły Ci nerwy i już nie miałaś siły dłużej powstrzymywać się od płaczu. Louis wtedy powiedział :
L- Księżniczko nie płacz, jutro będzie lepiej ! Obiecuję Ci to tylko już nie płacz. Ja już o to zadbam, a właściwie już zadbałem. Teraz przestań płakać i pokaż co sobie kupiłaś . - uśmiechnął się cwaniacko
T- Eeej..skąd wiesz, że coś sobie kupiłam ? Czyżbyś mnie szpiegował ?
L- Nie tylko, że gdy Cię zobaczyłem przed tamtym sklepem widziałem, że coś Ci się spodobało, a znając Ciebie to na pewno sobie kupiłaś. Nigdy nie wychodzisz ze sklepu z pustymi rękoma. Zawsze masz coś choćby to miała być jakaś drobna rzecz. No pokaż prooooszę !! - mówił z oczkami kota ze Shreka oraz z zadziornym uśmieszkiem :)
T- Oooch, jak ty mnie dobrze znasz. :) Daj mi parę minutek.
Na koniec cmoknął Cię w usta i pobiegłaś na górę. Założyłaś tą sukienkę, którą zobaczyłaś na wystawie. Zeszłaś na dół i oparłaś się o ścianę. Kiedy Cię zobaczył krzyknął :
L - Oooo, nieeee !
T- Co się stało ?
L- Jak mogłaś kupić sobie sukienkę w paski ? W tym domu tylko ja mogę mieć ciuchy w paski !
T- No dobra to pójdę ją oddać...-powiedziałaś ze smutną miną, bo bardzo podobała Ci się ta sukienka.
Chciałaś iść na górę ją zdjąć, ale Louis zaczął Cię gonić. Dobiegliście do sypialni. Wtedy Lou powiedział :
L- Poczekaj, zaraz Ci pomogę..- uśmiechnął się cwaniacko i musnął twoje usta
T- Nie dziękuję...a tak w ogóle to brzydko w niej wyglądam ?
L- Oj, głuptasie Tobie we wszystkim pięknie.
Po czym zaczął Cię łaskotać i zdejmować sukienkę. Ty jemu jego ciuchy, a później wiecie co się działo ;) . Rankiem, a no właśnie rankiem co się wydarzyło dowiecie się za niedługo ...
Koniec części 1 ♥
Chcecie wiedzieć co się dalej będzie działo ? Piszcie w komentarzach :) Wpadajcie do mnie częściej ! Mam nadzieję, że się podobało :D Kocham Was ♥ Tak w ogóle to mam dodawać następną część ?!
Na koniec zdjęcie Louisa ♥
Jeszcze się pytasz?! Dodawaaj! :D
OdpowiedzUsuń