czwartek, 14 czerwca 2012

Rozdział 3 :)




Następnego dnia obudziła mnie Karolina około 10. Zjadłyśmy razem śniadanie. Oczywiście jadłyśmy nasze ukochane danie, jakim były tosty. Po jakimś czasie Karolina zapytała mnie :
K- Jak się spało ?
N- Dobrze. Właściwie to się wyspałam .
K- Przepraszam , że o to pytam, ale jak się czujesz po wczorajszym zajściu ? Nadal go kochasz ? Chciałabyś do niego wrócić ?
N- Nie sądziłam, że to powiem, ale czuję się świetnie. Mam tego głupka dosyć. Nie kocham go już i teraz to zrozumiałam na 100%,  a i jeszcze coś...nigdy już do niego nie mam zamiaru wracać !
K- Nareszcie mogę Ci to powiedzieć... Jestem z Ciebie taka dumna i nareszcie nie będę musiała go już znosić ! Od samego początku mi się nie podobał. Od razu wiedziałam, że jest zwykłym podrywaczem i tyle. Nie zasługiwał na Ciebie w ogóle. Nie umiem sobie odpowiedzieć na jedno pytanie : Co ty w nim w ogóle widziałaś ?!
N- Wiem i przepraszam, że Cię nie posłuchałam. Sama nie wiem...jakoś tak mnie zaczarował..haha
K- Ale ty nie masz mnie za co przepraszać ! 
Na około 5 minut zapadły minuty ciszy., ale przerwały je słowa Karoliny :
K- Mam świetny pomysł ! Teraz nic nas tu nie trzyma , wreszcie możemy jechać, a właściwie lecieć spełniać nasze marzenia !
N- Co masz na myśli ?
K- Jak to co ?  No Londyn oczywiście !
N- Aaaa...o tym mówisz ! Suuuper ! Już nie mogę się doczekać ! Dobrze, że zbierałyśmy pieniądze do jednej skarbonki przez około 10 lat ! 
K- Jedzmy szybko i idź się ubierać ! Pojedziemy załatwić bilety.
Po śniadaniu szybko się ubrałyśmy i pojechałyśmy na lotnisko . Chciałyśmy zobaczyć jak to jest lecieć pierwszą klasą samolotem, więc zarezerwowałyśmy sobie bilety do Londynu na za tydzień pierwszą klasą ! Czekał nas męczący tydzień, bo musiałyśmy załatwić wszystkie związane sprawy z wyjazdem jak np. zwolnienie się z pracy, sprzedanie mieszkania  i wiele innych. Gdy został jeszcze jeden dzień do wyjazdu poszłyśmy na ostatnie zakupy w Polsce. Było nam trochę żal zostawiania tylu osób w Polsce, ale nie miałyśmy innego wyboru. Marzyłyśmy o tym wyjeździe od dziecka i chciałyśmy zacząć nowe życie i to w Londynie !

*Dzień wylotu *

To już ten dzień. Dzień, w którym leciałyśmy do Londynu ! Bałyśmy się latać, a na dodatek pierwszy raz w życiu leciałyśmy samolotem . Pożegnałyśmy się z najbliższymi osobami z rodziny i pojechałyśmy na lotnisko. Do odprawy zostało jeszcze 5 min. . Stałyśmy nie daleko wejścia do samolotu, aż tu nagle ktoś zaczął wołać moje imię. Okazało się , że był to ...


Koniec :)

Mam nadzieję, że się podobało :D Proszę o komentarze ! Kolejna część za niedługo.. :)

Natalia i Karolina :D







tumblr_lndkneVXJ21qd6apxo1_500_large.jpg

2 komentarze: