piątek, 22 czerwca 2012

Rozdział 7 :)



Minęło piętnaście minut i podjechała czarna limuzyna tak jak miało być. Weszłyśmy. Jechaliśmy do najlepszego klubu w mieście . Podczas drogi ciągle się wygłupiałyśmy , śmiałyśmy i poznawaliśmy bliżej . Nie sądziłam, że Lou może być taki zabawny . Zachowywał się troszkę jak duże dziecko, ale mi właściwie to nie przeszkadzało. Często sama się tak zachowywałam . Ostatnio uświadomiłam sobie, że jestem bardziej  świrnięta niż myślałam . Sądziłam również, że tak świetnie mogę się bawić tylko z Karoliną , ale jednak nie. Karolina mówiła mi jeszcze niedawno iż jestem jakaś spięta i w ogóle dziwna. Oczywiście z jej ust musiało pójść jedno zdanie :
  Kobieto zabaw się w końcu ! Pamiętasz kiedy byłyśmy ostatnio razem na imprezie ? Nareszcie mogę się rozerwać od tak długiego czasu i to  tak świetnymi ludźmi .. :D  W internecie od podania wyników podobno było już o nas bardzo głośno, więc kiedy dojechaliśmy na miejsce dużo osób chciało z nami i chłopakami zdjęcia oraz autografy . Jak zawsze nie obyło się również od paparazzich. Weszliśmy do środka. Na początku wypiliśmy pięć drinków i razem tańczyliśmy. Postanowiłam sobie więcej już nie pić . Harry i Karolina dalej tańczyli ze sobą, a ja i Louis odeszliśmy do stolika trochę odpocząć. Rozmawialiśmy długo i przy okazji sporo się o sobie dowiedzieliśmy. Opowiedziałam Lou o swojej przygodzie z Filipem oraz powiedziałam, że dzięki swojemu byłemu nie mam narazie zaufania do chłopaków jak kiedyś. Mam oczywiście wielką nadzieję, że w krótkim czasie to się zmieni. Louis po tym co mu opowiedziałam nie był pewny czy się zgodz, ale zaczęłam z nim tańczyć przytulanego. Około pięć piosenek przytulaliśmy się do siebie, a później tańczyliśmy normalnie oraz co jakiś czas chodziliśmy na drinka. Jednak złamałam swoją obietnicę, ale cóż jak się bawić to na całego . Poza tym to było co oblewać.


*Oczami Karoliny *

Natalia widzę, że w końcu świetnie się bawi z Louisem . Bardzo cieszę się z jej szczęścia i mam nadzieję, że jej się ułoży  z nim . Widać, że pasują do siebie . Ja z Hazzą zrobiliśmy sobie krótką przerwę na jeszcze parę drinków. Zapowiadało się nieźle . Później zaczęliśmy znowu tańczyć, tylko tym razem w kącie . Harry w końcu objął mnie w talii i zaczął całować po szyi . Szedł trochę wyżej . W końcu oderwał się ode mnie i spojrzał mi prosto  oczy jakbym miała odpowiedzieć czy się zgadzam. Sporzeliśmy sobie prosto w oczy i pocałowaliśmy namiętnie. Nigdy nie robiłam tak z dopiero co poznanym chłopakiem, ale byłam na procentach i nie potrafiłam nad tym zapanować. Widać, że był strasznie napalony. Ja zresztą trochę też  . Nie wiadomo kiedy i jak, ale znaleźliśmy się w jakimś pomieszczeniu jakby maazynie i ...



Koniec :)



Ten jest krótszy, ale to dlatego, że znowu męczy mnie brak weny i trochę teraz mi się śpieszy, a później wątpię, żebym miała czas na dodanie. Wybaczcie mi. Następny na pewno będzie dłuższy..obiecuję. Jak zawsze proszę o komentarze :) Kocham Was i zapraszam do mnie częściej ;)





♥♥♥♥

3 komentarze:

  1. czeekam na koolenjy ;DD
    booski;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo że dopiero zaczynam czytać twojego bloga , to już mogę stwierdzić że jest Boskii . <3 . :D . Chcę następnych rozdziałów . <3 . Zapraszam do mnie http://onedirectioninmyheart.blogspot.com/ .
    Teraz już bd stale wchodzić na tego bloga , bo bardzo mi sie spodobał . xD . :D

    OdpowiedzUsuń