sobota, 16 czerwca 2012
Rozdział 4 :)
Był to Filip ! Krzyczał, że on nadal mnie kocha, chce żebym była z nim znowu i tak dalej. Nie słuchałam go oraz nie wierzyłam w jego ani jedno słowo. Miałam to gdzieś. Nareszcie ktoś powiedział :
''Pasażerowie lecący do Londynu proszeni o wejście do środka '' . Zostały wypowiedziane nasze upragnione słowa . Cieszyłyśmy się jak jakieś wariatki . O ludziach stojących obok nas już nie wspomnę co musieli o nas pomyśleć. Filip nadal próbował mi przemówić do ''rozsądku'', ale ja nawet go nie słuchałam. Weszłyśmy na pokład i zajęłyśmy miejsca. Przez pierwsze 30 min. lotu podziwiałyśmy widoki, a później to nawet nie wiedziałyśmy kiedy, ale zasnęłyśmy .
* 2 godziny później *
Po około 2 h lotu obudziła nas stewardessa mówiąc :
'' Proszę zapiąć pasy, zaraz lądujemy '' . Byłyśmy bardzo podekscytowane, że nareszcie tu dotarłyśmy . Widoki z samolotu były cudowne, było widać przepiękną część Londynu :D
Wylądowałyśmy. Znalazłyśmy zamówioną taksówkę, która miała nas zawieść pod nasz nowy adres ...kupionego wspólnie nowego domu. Właściwie to tak dużo zaoszczędziłyśmy pieniędzy, że nie kupiłyśmy sobie zwykłego domu tylko willę. Po 30 minutach taksówka dowiozła nas na najbogatszą dzielnicę w Londynie gdzie znajdował się nasz nowy dom.
Jak już zapłaciłyśmy za taksówkę, weszłyśmy do środka. Nie dowierzałyśmy własnym oczom . Dom był przepiękny i całkowicie nasz .
Teraz tylko musiałyśmy zapisać się na studia ( i oczywiście dostać na nie ) oraz znaleźć pracę, ale to wszystko trochę później. Po około 3 h postanowiłyśmy zwiedzić okolicę . Okolica była również cudowna jak i nasza willa. Mieszkałyśmy niedaleko parku. Był w nim plac zabaw i pełno dzieci, ale nie brakowało też zakochanych par. Kiedy przechodziłam obok jednego drzewa zauważyłam jakieś ogłoszenie. Pisało na nim, że za tydzień odbędzie się konkurs wokalny. Zawsze chciałyśmy wystąpić i spróbować w czymś takim. Zapisywało się do tego na miejscu , więc zapytałam Karolinę :
N- To jak idziemy jako duet ?
K- No pewnie, przecież zawsze o tym marzyłyśmy...pamiętasz ?
N- No pewnie, ale teraz może pójdźmy do sklepu zrobić jakieś zakupy, bo już właściwie nic nie ma w lodówce.
Poszłyśmy tam. W sklepie widziałyśmy jakichś dwóch chłopaków, którzy byli strasznie dziwni. Mieli na sobie kaptury i okulary przeciwsłoneczne. Na początku wystraszyłyśmy się ich, ale postanowiłyśmy unikać tych dwóch kolesi. Sklep był dość duży, chodziłam po nim i szukałam stoiska z marchewkami, które kochałam. Kiedy znalazłam to stoisko nie zauważyłam chłopaka i wpadłam na niego . To był jeden z tych chłopaków . Gdy wpadłam na niego, spadły mu okulary. Zaraz podniosłam je, ale on jak najszybciej je założył z powrotem i poszedł do kasy wraz z kolegą . Ja natomiast poszłam szybko do Karoliny, aby opowiedzieć jej o całym zajściu. Ona się trochę wystraszyła . Poszłyśmy do domu i zrobiłyśmy kolację i miałyśmy seans filmowy przy, którym zasnęłyśmy.
Koniec :)
Proooszę piszcie komentarze. Liczę na Was, bo już sama nie wiem czy Wam się podobają rozdziały czy nie i czy mam pisać dalej czy nie. ;/ Kocham Was :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pisz, pisz, kocham twojego bloga !
OdpowiedzUsuńTajemniczaa . < 3
PODOBAJĄ?! Żartujesz?! Są zajee..! :D Dodaj jak najszybciej kolejną część! :>
OdpowiedzUsuńhttp://onedirection-rozdzialy.blogspot.com/ zajrzyj i skomentuj
OdpowiedzUsuńtroche nudny .. mogłabys wprowadzic wiecej tajemniczości , bo narazie to wsystko wiemy co się zdarzy, ale nie mam nic przeciwko :)
OdpowiedzUsuń