czwartek, 26 lipca 2012

Rozdział 23 : )


Dzisiaj obudziłam się w bardzo dobrym humorze. Były moje dwudzieste urodziny. Kiedy się obudziłam nie było Louisa obok mnie. Myślałam, że poszedł na dół aby zrobić śniadanie, ale zobaczyłam kartkę, która była obok mnie. Była ona od Lou, a pisało na niej '' Dzień dobry kochanie . Przepraszam, że jak się obudziłaś nie było mnie, a właściwie nie ma obok, ale później Ci to wytłumaczę. Wrócę późno. Kocham Cię i tęsknię . Louis xx '' . Wiedziałam teraz, że ten dzień już nie będzie taki cudowny jakbym chciała. Bez niego to nie to samo . Poszłam na chwilę do Harrego aby zapytać :
N- Hej . Nie wiesz może gdzie poszedł Louis ?
H- Heej . Nie, nie wiem, a nie zostawił jakiejś kartki czy czegoś ? Przecież on nie znika tak bez słowa.
N- Nie no zostawił, ale myślałam, że może ty wiesz o co chodzi.
H- Nie wiem, a no i Wszystkiego Najlepszego z okazji dwudziestych urodzin   !
N- Dziękuję  ! - przytuliłam go mocno
K- Wszystkiego Najlepszego Słońce  ! - przytuliłyśmy się do siebie mocno
N- Bardzo Ci dziękuję.
K- Masz..to taki mały prezent ode mnie i Harrego
N- Nie musieliście..
H- Musieliśmy..w końcu to twoje urodziny
N- Jesteście kochani.- przytuliłam ich jeszcze raz
Harry i Karolina kupili mi świetną sukienkę . Wyglądała przepięknie . Byłam im strasznie wdzięczna. Zaniosłam mój prezent do pokoju,  a później zeszłam na dół gdzie zobaczyłam przyszykowane śniadanie. Harry cały poranek nagrywał kamerą. Był też mały torcik i wszyscy śpiewali mi '' Happy Birthday '',  a chłopcy nauczyli się specjalnie paru słów  po polsku i powiedzieli mi po polsku '' Wszystkiego Najlepszego ''. Pomyślałam życzenie i zdmuchnęłam świeczki. Dzisiaj mogłam nareszcie poznać Danielle i Perrie, dziewczynę Liama i Zayna. Najpierw Liam i Danielle podeszli oraz wręczyli mi prezent. Dostałam śliczny naszyjnik . Przytuliłam ich oraz podziękowałam . Następni, którzy do mnie podeszli byli to Niall i Zayn.
Z- Mamy nadzieję, że spodoba Ci się nasz prezent .
N- Robiliśmy to bardzo długo, ale opłacało się .
Natalia- Chłopaki nie trzeba było, ale bardzo Wam dziękuję. -przytuliłam ich obu
Zrobili mi ogromny album ze zdjęciami . Było pełno moich zdjęć z chłopcami . Zrobili mi nawet zdjęcie kiedy całowaliśmy się z Louisem . To zdjęcie umieścili na pierwszym miejscu. Na koniec podeszła do mnie Perrie, złożyła życzenia oraz wręczyła prezent. Dostałam od niej śliczną bransoletkę. Byłam im wszystkim strasznie wdzięczna. Oczywiście jej też podziękowałam i mocno ją przytuliłam .  Odłożyłam wszystkie prezenty oraz zaraz zaniosłam do siebie. Zeszłam znów na dół aby zjeść z nimi wszystkimi tort urodzinowy. Chłopaki widzieli, że jestem trochę smutna no i zawiedziona, że nie ma z nami Louisa . Niall widziałam iż się tym przejął . Zaczął opowiadać mi różne dowcipy, a ja wymuszałam uśmiech . Nie chciałam aby tak wyszło, ale inaczej nie potrafiłam. W końcu postanowiłam, że tak jakby odwdzięczę się mu i pokażę, że trochę mi już lepiej . Wzięłam kawałek tortu i rzuciłam w Nialla. On był zdziwiony co ja w ogólę robię.. zresztą jak każdy, ale nie czekał długo i zaraz dostałam od niego. Później każdy po kolei się dołączał . Harry cały czas nagrywał co się dzieje..co było dziwne, no ale później przynajmniej będzie co oglądać. Zayn zaczął mnie gonić z dużo większym kawałkiem ciasta, a ja żeby nim nie dostać wybiegłam z domu i wskoczyłam do basenu. Nie tylko ja miałam taki głupi pomysł, bo wszyscy oprócz Karoliny wskoczyli za mną. Pływaliśmy dłuższy czas. Po jakimś czasie zrobiło mi się strasznie zimno, więc wyszłam z wody i przykryłam się kocem . Zaproponowałam im abyśmy obejrzeli jakiś film . Oni się zgodzili. Wybrałam film ''Zakochana złośnica ''. Pokochałam ten film, bardzo mi się podobał. Po około dwu godzinnym seansie chciałam iść na konie, ale zrezygnowałam z tego, bo wiedziałam, że nikt nie chciałby ze mną iść, a ten czas chociaż chciałam spędzić z przyjaciółmi, więc tym razem zaproponowałam park linowy. Jakimś cudem zgodzili się. Nie sądziłam iż nawet tego dnia będą zgadzać się właściwie na każdą moją propozycję. Niestety Karolina nie mogła iść z nami na żadną trasę, ale stała na dole no i oczywiście się z nas śmiała. Po udanej zabawie udaliśmy się do domu. Weszłam do mojego pokoju aby trochę odpocząć. Położyłam się i jakieś pięć minut później dostałam sms'a od Louisa o treści '' Cześć  kochanie. Mam nadzieję, że nie będziesz na mnie bardzo zła, ale proszę ubierz się ładnie i przyjedź po mnie, bo sam nie dam rady. Wytłumaczę się na miejscu. Przyjdź do [...] . Bardzo za Tobą tęsknię i przepraszam . Kocham Cię :* Louis xx '' . Na treść tej wiadomości wystraszyłam się co on głupiego mógł zrobić. Byłam na niego trochę wkurzona, no ale dobra. Poszłam wziąć długą kąpiel. Po kąpieli postanowiłam  założyć moją nową sukienkę, którą dostałam od Karoliny i Hazzy . Zrobiłam sobie delikatny makijaż i byłam gotowa. Zamówiłam sobie taksówkę . Podjechała ona po piętnastu minutach . Nie wiem czy ktoś zauważył, że wychodzę, ale szybko wsiadłam do taksówki. Po drodze zadzwonili do mnie rodzice i złożyli życzenia urodzinowe. Po kilkunastu minutach byłam na miejscu. Nie musiałam nic mówić, bo wpuścili mnie od razu..chyba wiedzieli o co chodzi. Zrobiłam parę kroków i zobaczyłam drogę z płatek róż. Doprowadziły mnie one na jakiś balkon,  a na nim był stolik dla dwojga. Nikogo oprócz mnie tam nie było, więc stanęłam przy barierce i podziwiałam widoki. Po paru sekundach poczułam jak ktoś przytula mnie od tyłu oraz opiera swoją głowę na moim ramieniu. Odwróciłam się i był to mój ukochany Louis zaczął mi mówić :
L- Kochanie. Przepraszam Cię, za to że nie było mnie z Tobą przez ten cudowny dzień. Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin. ! Bardzo Cię kocham ! - pocałował mnie w usta
N- Czy ty zwariowałeś ? Wiesz jak się o Ciebie martwiłam ?
L- Domyślam się dlatego też przepraszam .
N- Dziękuję Ci za to. Bardzo cię kocham .
Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy, a po paru minutach Lou klęknął przede mną  i zapytał :
L- Zostaniesz panią Tomlinson ?
N- Oczywiście, że tak ! - rozpłakałam się
L- Kocham Cię pani Tomlinson - pocałował mnie namiętnie
Trochę się całowaliśmy, ale Louis przerwał to i powiedział, że ma coś dla mnie po czym poszedł po coś, a jak wrócił trzymał ze sobą pudełeczko, w którym był mały piesek o jakim zawsze marzyłam. Jednak był to najwspanialszy dzień w moim życiu. Przytuliłam mocno Louisa za to co dla mnie dzisiaj zrobił. Pieska zostawiłam na razie  w pudełeczku, bo zasnął . My z Louisem zjedliśmy romantyczną kolację we dwoje. Jeszcze raz mu bardzo  podziękowałam i pojechaliśmy razem oraz naszym małym pieskiem do domu. Poszłam do łazienki się umyć i przebrać w pidżamę. Louis poszedł nakarmić małego. Kiedy wyszłam z łazienki Louis czekał na mnie już leżąc w łóżku. Położyłam się obok niego . On zaczął mnie całować. Najpierw były to niewinne pocałunki, a później przerodziło się to w coraz 'groźniejsze' pocałunki. Powoli zdejmował moje ubranie,  a ja jego . Po paru sekundach byliśmy nadzy. Zrobiliśmy to. Było nam ze sobą bardzo dobrze. Trochę się razem ''zabawiliśmy'' i przytuliłam się do niego oraz zasnęliśmy wtuleni w siebie.

Koniec :) ♥


Następny rozdział już za niedługo :)) Mam nadzieję, że rozdział się podobał ;) Dziękuję za tyle wejść i oczywiście zapraszam ;D





Natalia i Louis ♥





Piesek, którego Natalia dostała od Louisa :D



Widok Big Bena, kiedy się spotkali :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz