wtorek, 16 października 2012

Rozdział 26. :D


' H- Wybacz mi ...
M- ... '


M- Daj mi to wszystko przemyśleć, dobrze  ?
H- Dobrze, będę czekał.
Uśmiechnęłam się do niego lekko. Widziałam w jego oczach smutek, a gdy to mówił słyszałam w jego głosie, że ledwo co powstrzymuje się od płaczu. Ale ja naprawdę muszę sobie to teraz poukładać. Nie wiem ile mi to zajmie . Nie wiem czy będę do niego chciała wrócić. Na chwilę znów nastała cisza, ale zaraz Harry dodał :
H- Przepraszam.
Spojrzałam na niego trochę zdezorientowana, bo przecież przed chwilą mi już zdąrzył powtórzyć parę razy.
M- A tym razem za co ?
H- Za to, że tak cierpiałaś. Zrozumiałem to jak bardzo Cię zraniłem po tym jak Louis opowiedział mi co się z Tobą działo. Chciałem Cię ' uratować ', a sprawiłem jeszcze większy ból.
Nic nie odpowiedziałam, bo nawet nie wiedziałam co. Po paru sekundach zaczęliśmy toczyć jakąś tam rozmowę. Właściwie o niczym. Ale dla mnie to było coś cudownego znowu koło niego siedzieć, móc porozmawiać, widzieć te jego piękne oczy, uśmiech ... te dołeczki. Bardzo go kochałam i nadal kocham oraz będę kochać. To się chyba już nigdy nie zmieni. Rozmawiając nawet weszliśmy na NASZ temat, trochę sobie powspominaliśmy , pośmialiśmy  sami z siebie. Nawet z nudów zaczęliśmy strzelać jakieś fotki z głupimi minami . Nieźle się przy tym ubawiliśmy . Po jakimś czasie tak jakoś zaczęłam sobie nucić  ' More Than This ' ... Harry w pewnym momencie się do mnie dołączył. Później zaczęliśmy jeszcze śpiewać LWWY, Up All Night, Moments, What Makes You Beautil  i to tyle, bo na więcej nie mieliśmy już sił, a właściwie to ja nie miałam. Strasznie chłopaków podziwiałam, że na koncertach tyle śpiewają, to jest wyczerpujące. Ja po pięciu piosenkach wymiękam, a oni na koncertach śpiewają po około trzy godziny. Później zaczęliśmy się znowu śmiać z chłopaków jak parę razy wpadli do wody.
M- A właściwie to czemu nie poszedłeś popływać ?
H- ee...no bo ... chciałem z Tobą w końcu zostać sam.
Zaśmiałam się cicho pod nosem.
H- eej ! Nie śmiej się !
M- Noo, już, dobrze.
Nie chcę do niego wrócić, nie chcę do niego wrócić, nie chcę do niego wrócić - powtarzałam sobie w myśli - Co ja w ogóle gadam ?! Oczywiście, że tego chcę, ale nie mogę dać mu tej satysfakcji, że on powie jedno słowo, a ja do niego biegnę jak głupia. Nie chciałam go stracić. Przy nim dopiero się dowiedziałam co to prawdziwa miłość. Spojrzałam na zegarek, była już osiemnasta. Wow, dość szybko ten czas zleciał. Napisałam tylko tacie sms'a , że nie wiemy o której wrócimy o ile w ogóle wrócimy. Na wszelki wypadek nie chciałam go martwić pomimo iż wiedziałam, że za parę godzin będę znów siedziała w tych moich czterech ścianach rozmyślając o Harrym ...
No dobra. Nareszcie wyszli z tej wody. Nie wiem czy oni specjalnie siedzieli tam tak długo czy co, no ale już dobra nie będę wnikać. Widać było iż się bardzo dobrze bawili. Gdy byli już przy naszym kocu gdzie siedziałam obok Harrego obczaili się wzrokiem po sobie, a później po nas .
M- ee ... chłopaki, Oliwia ? Czy wszystko z Wami w porządku ?
N- Maja ... wszystko dobrze ?
M- Tak, a czemu miałoby być inaczej ?
Z- Nie, no. Tak się tylko pytamy. - uśmiechnął się
H- Nie jesteśmy razem ani nic- posmutniał
M- Po prostu muszę sobie wszystko poukładać, przemyśleć ...
Liam- Ej ! Mamy kiełbaski to może upieczemy je sobie i zjemy ?
Lou- No pewnie !
Wszyscy sięgnęli po jedną kiełbaskę, ale nie ja. Ja nie miałam ochoty. Do popicia mieli oczywiście .. alkochol. Nie pili tylko ja, Harry i Liam. Żeby nie było jakiegoś głupiego gadania, że nic nie jem to upiekłam sobie chleb, a właściwie to przypiekłam. Zawsze gdy były jakieś ogniska tak sobie go smażyłam. Po zjedzeniu jedzonka zaczęliśmy grać w siatkówkę w kółeczku. Całkiem nieźle nam to wychodziło skoro nie psuliśmy prawie żadnej piłki. Jak byłam mała należałam do pewnego klubu w szkole. Kochałam grać w siatkówkę, ale po pewnym czasie jakoś przestałam grać no i wzięłam się bardziej skupiłam na muzyce. Wcale tego nie żałuję. Przy grze w pewnym momencie piłka leciała prosto na mnie, ale Harry chciał ją odbić i w końcu wpadliśmy na siebie tak, że ja leżałam pod nim. Wybuchnęliśmy obydwoje niekontrolowanym śmiechem, zresztą reszta naszych towarzyszy również. Zaraz się ogarnęliśmy i poszliśmy do ogniska ogrzać się, bo było już zimniej. Niall zaczął grać na gitarze ' Moments ', podczas tej piosenki patrzył Oliwii cały czas w oczy. Mi aż poleciała pojedyncza łza. Harry niestety ją zauważył, ale w mgnieniu oka wytarł ją. Zrobiłam się już trochę senna. Głupio mi było go prosić o to, ale zrobiłam to i ...

Kooniec :)

I jak ten rozdział ? Może być ? :) Jednak dzisiaj dodałam, bo wczoraj już większą część przepisałam, a dzisiaj tylko dokończyłam ;) Dziękuję za wszystkie komentarze i ogólnie za wszystko :** Kocham Was <3




Chłopaki :D





Harry i Maja :D ( tylko, że powinni leżeć tak jaky na sobie, ale nie mogłam znaleźć takiego zdjęcia ;p )





Oliwia i Niall :D





Niall :D

1 komentarz: