czwartek, 25 października 2012

Rozdział 30. :D


'Gdy niektóre widziałam strasznie się śmiałam, bo przypominały mi się chwile kiedy były zrobione zdjęcia. Nagle ...'



Nagle zobaczyłam przed sobą bukiet tulipanów. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Wiedziałam, że to Harry, no bo kto inny ? Zaraz mi szepnął na ucho
H- Przepraszam, ale jestem kompletnym dupkiem, że o byle co się wkurzam i wychodzę z domu. Wybaczysz mi za moją głupotę ? Wiem, iż nie powinienem tak postąpić.
M- Harry nie trzeba było. Nawet się na Ciebie nie obraziłam, ale martwiłam się, że przez taki długi czas nie dajesz o sobie znaku życia ...
H- Przepraszam.
Pocałowaliśmy się bardzo namiętnie. Uwielbiam jego pocałunki. Za każdym razem tak samo rozkoszne. Gdy się od siebie oderwaliśmy powiedział :
H- Chłopaki jednak wyszli ? - powiedział z nutką nadziei w głosie
M- A co ? Ten sms to była twoja sprawka ?
H- ee .. możee ..
M- Głupek z Ciebie ... wiesz ?
H- Ale za to twój. - musnął moje usta - Idziemy gdzieś ?
M- Gdzie ty chcesz teraz iść jak już jest ciemno ?
H- Oj, no prooszę. Przecież jutro wyjeżdżasz .. - posmutniał
M- No dobra, to chodźmy.
Jemu od razu pojawił się na twarzy ogromny uśmiech, zresztą na mojej również. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez tego ' głupka ' . Nałożyłam na siebie jakieś buty oraz ruszyliśmy w stronę miasta. Uwielbiam spacery nocą, zwłaszcza gdy są one u boku mojego ukochanego Harry'ego. Za niedługo niestety szykuje mu się kolejna trasa, ale tym razem trochę krótsza ... na szczęście. Więc wracają na trochę do Londynu i znowu wyjeżdżają. Nie wiem jak ja to przeżyję, nawet ten tydzień będzie mi trudno. No cóż, muszę jakoś wytrzymać ... w końcu wiedziałam no co się piszę. Ale nie żałuję mojej decyzji. Idąc ulicami Los Angeles wspominaliśmy sobie jak się poznaliśmy, a później tylko te miłe chwile spędzone razem. W niektórych momentach aż się rumieniłam gdy przypomniałam sobie co robiłam. Zawsze mnie to krępowało choć przy Loczku nie aż tak bardzo, co mnie bardzo dziwiło. Idąc ulicami, małymi uliczkami doszliśmy w nasze ulubione miejsce. Tam tylko na chwilę przycapnęliśmy aby chociaż trochę przestały boleć nas nogi i ruszyliśmy dalej. Tym razem poniosło nas na plażę, która była trochę oświetlona, bo gdyby nie to to nic by nie było widać. Usiedliśmy sobie na piasku. Ja zdjęłam buty i ' grzebałam ' stopami w piasku. Od małego tak robiłam. Taka moja zabawa z dzieciństwa. Brakowało mi wyjazdów na wspólne rodzinne wakacje jak co roku, ale odkąd rodzice się rozstali to to się skończyło. W końcu czemu się dziwić, przecież to było do przewidzenia i musiałam się przyzwyczaić. Z Harry'm na plaży siedzieliśmy bardzo długo. Trochę się powydurnialiśmy, gadaliśmy. Było jak w niebie. Dla mnie zwykły spacer z nim był najcudowniejszą i najromantyczniejszą rzeczą na świecie. W końcu zrobiło mi się zimno, więc poprosiłam go abyśmy już wracali. On z wielką niechęcią zgodził się i dał mi swoją bluzę. Wiedziałam, że chce ze mną spędzić te ostatnie chwile przed naszą tygodniową rozłąką. Nie chciałam tego, ale musiałam. Oliwia nie była na mnie zła, a poza tym to ona całymi dniami i tak siedziała z Niall'em, więc nie miała tym bardziej nic mi za złe. Po kilkunastu minutach dotarliśmy do domu. Byłam strasznie zmęczona, a o dwunastej wylatuję do Londynu i czeka mnie około dziewięcio godzinna, bardzo męcząca podróż. Gdy wróciliśmy z Harry'm do domu położyliśmy się na naszym łóżku. Opadliśmy ze zmęczenia. Najpierw leżeliśmy po prostu obok siebie, ale później zaczęliśmy sobie patrzeć w oczy. Jego oczy działały na mnie jak narkotyk. Były takie hipnotyzujące. Choćbyć chciała to i tak nie możesz się od nich oderwać. Nagle zaczęliśmy się całować. Bardzo namiętnie jak chyba jeszcze nigdy. Czułam jak po moim ciele przechodzą mnie przyjemne dreszcze. Wiedziałam do czego Hazza dąży, bo czułam jak zaczyna rozpinać mój stanik. Tym razem nie miał w ogóle z tym problemu. Zastanawiałam się czy nie za często zaczynamy TO robić, ale poniosłam się chwili i stało się .. < no wiecie o co mi chodzi, ale tak dla jasności to chodzi o scenke +18 xD > . Gdy skończyliśmy, usnęliśmy wtuleni w siebie...

*Rankiem *


Gdy się obudziłam ...


Koooniec :)



Przepraszam za wszystkie błędy !!! Wiem, że ten rozdział nie jest zbyt ciekawy, ale nie miałam lepszego pomysłu na niego ;/ Bardzo Was za to przepraszam .. Oczywiście bardzo dziękuję za tyle wejść i komentarzy ( i głosów w ankiecie ). Bardzo się z tego cieszę :D Co do ankiety to nie wiem co się stało, ale nie widzę wyników, ale o to się nie muszę martwić, bo jakby co zapytam o nie moją bff <3 ;)

Uwaga !
Jeżeli rozdziały nie pojawiałyby się zbyt szybko czy coś to może oznaczać, że jestem w szpitalu. ;/ Ale to to pewnie Was poinformuję chyba, że od razu by mnie zatrzymali to wtedy to już nici. Więc jakby co to bądźcie na to przygotowane. Wiem, że ja często panikuję, ale nigdy nic nie wiadomo co wymyślą. Jak na razie to sama nie jestem jeszcze pewna czy tam trafię, ale jednak jest taka możliwość, więc na wszelki wypadek Was o tym informuję :)

Koocham Was <33







Harry i Maja :D



Kwiaty, które dostała Maja od Harry'ego :D



plaża, na której byli Harry i Maja :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz