środa, 28 listopada 2012

Rozdział 46. :D



* Oczami Mai *


Obudziłam się o dziesiątej. Wstałam bardzo niechętnie. Nie miałam na nic ochoty. Zrobiłam tak zwaną ' poranną toaletę ' . Gdy wyszłam z łazienki na stoliku obok leżało dla mnie śniadanie i karteczka :
' Smacznego xx '
Zjadłam śniadanie oraz weszłam na twitter'a. Poodpisywałam paru dziewczynom i wszedł  Harry na twitter'a. Widziałam, że dodał tweeta o treści :
' Chciałbym żebyś tu była..Tęsknię xx '
W pewnym sensie się z tego ucieszyłam, bo był on raczej zaadresowany do mnie. Miałam coś napisać, ale dziewczyny mnie zawołały, abym zeszła na dół.
G- Ubieraj się  !
M- Co ? Ale po co ?! Nie chcę nigdzie jechać !
O- Jedziemy na zakupy ! - powiedziała zafascynowana
M- aa .. to może jednak się skuszę ? - zaśmiałam się
G- Dobra, dajemy ci trzydzieści minut i masz być gotowa na dole.
M- Tak jest.
Wszystkie się zaśmiałyśmy i poleciałyśmy na górę się przyszykować. Lekko podkręciłam sobie włosy, zrobiłam delikatny makijaż, ubrałam w to  i byłam już gotowa. Myślałam, że zostało mi jeszcze trochę czasu, a jednak nie. Niby nic nie zrobiłam, a już zleciało te trzydzieści minut. Uwielbiałam zakupy, więc dlatego też się bardzo cieszyłam z tego wspólnego wyjścia  z Gemmą oraz Oliwią. Liczyłam na to, iż będzie to cudowny dzień.
Wsiadłyśmy wszystkie do samochodu oraz udałyśmy się na obchód sklepów. Wydawało mi się, iż z Oliwią polubiły się. Jak było widać, miały ze sobą sporo tematów. Weszłyśmy do wielkiego centrum handlowego. Dawno nie byłam na jakichś większych zakupach ani zakupach w dobrym towarzystwie.
O- No to jak ?! Zaczynamy zabawę !
G- O tak !
M- Wiecie co .. może jednak pójdźcie same .. tylko będę wam przeszkadzać, a zresztą ja i tak nie mogę sobie nic kupić, bo zaraz się w nic nie zmieszczę !
O- Ale ty się marudna zrobiłaś ! - wystawiła mi język
G- Majka ! Gdybyśmy chciały jechać same na te zakupy to niby po co byśmy ci proponowały wyjście ?
M- W sumie to masz trochę racji ...
G- Dziękuję - uśmiechnęłam się lekko
Poszłyśmy więc chodzić po sklepach. Chodziłyśmy od jednego do drugiego. Diewczyny miały pełno siatek w rękach, a ja ? Ja czułam się trochę głupio kupując sobie ubrania, z których wiem, że zaraz ' wyrosnę ' .
M- Wiecie co .. ja pójdę zobaczyć coś w jednym ze sklepów, zaraz wrócę.
O, G- Okeej, czekamy na ciebie.
Tak naprawdę nigdzie nie poszłam. Siadłam tylko na ławce, aby wejśc na stronę internetową lotniska. Były jeszcze wolne bilety do Sydney. Zarezerwowałam je na dzisiaj godzinę czwartą nad ranem. Przy okazji kupiłam też bilety na koncert One Direction z wejściem za kulisy, co było mi bardzo potrzebne, bo chciałam się spotkać z Hazzą. Nie wiedziałam dlaczego to robię. Nie wiem jeszcze dokładnie co ja tam zrobię. Może tam zakończymy nasz związek ? Tego nie wiem.
Oczywiście. Bardzo go kocham, ale nie mogę zniszczyć kariery Harry'ego. On zbyt to kocha, abym mogła mu to zepsuć.
Moje ' rozmyślenia ' wyrwał śmiech dziewczyn, które podeszły do mnie.
M- Wracamy do domu ?
Spojrzały się na siebie po czym zapytały :
G- A coś się stało ?
M- Nie. Po prostu chcę już wracać. Jestem trochę zmęczona  i w ogóle.
O- No to chodźmy.
M- Dzięki.
W samochodzie siedziałam cichutko patrząc w okno, a dziewczyny gadały jak najęte. W pewnym sensie mnie to denerwowało. Nie wiem czemu mam ostatnio takie humorki, ale nawet mnie wkurzają, więc sobie nie wyobrażam jak muszę innych denerwować. Podejrzewam, że to między innymi przez tą ciążę.
W końcu dojechaliśmy pod dom. Szybko wbiegłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. W tym czasie dzwonił mi telefon.
Widziałam, że dzwonił Harry ... chyba piętnaście razy, ale nie miałam sił z nim rozmawiać. Tymbardziej, że czułam, iż po paru słowach bym się rozpłakała. Jak na razie nie chciałam z nikim gadać. Chciałam to przeczekać. Harry łącznie dzwonił do mnie jakieś trzydzieści parę razy oraz wysłał parę sms'ów. Usunęłam to wszystko. Nie wiem czemu i lepiej żeby nikt mnie o to nie pytał, bo raczej mu nic nie odpowiem, gdyż sama nie znam na to odpowiedzi.
Nagle do pokoju weszła Gemma.
G- Co się dzieje ? Czemu nie odbierasz telefonów od Harry'ego ?
M- Zaraz do niego oddzwonię. Możesz mnie zostawić samą ?
G- Dobrze. Jakbyś coś chciała to mów. - uśmiechnęła się lekko
Sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do Hazzy.
H- No nareszcie ! Co się stało ? Czemu nie odbierałaś telefonu ?! Martwiłem się strasznie !
M- Wiem, przepraszam kochanie. Kocham Cię bardzo, pamiętaj.
H- Ja ciebie też bardzo kocham, ale błagam następnym razem odbieraj ode mnie telefony !
M- Dobrze -zaśmiałam się
Rozmawialiśmy jeszcze tak przez dłuższy czas, ale  w końcu Harry musiał kończyć. Powiem szczerze, że ta rozmowa dosyć mi pomogła. Zrobiło się już dosyć późno, więc poszłam się umyć. Ubrana już w piżdżamę poszłam spać.

* 5 godzin później *

Obudziłam się o drugiej w nocy. Musiałam się jeszcze spakować, a samolot miałam o czwartej nad ranem. Nie musiałam zbyt dużo rzeczy pakować, bo nie jechałam przecież tam na jakoś bardzo długo. Tylko na jeden, góra dwa dni. Zamówiłam taksówkę. Miała być za górę dziesięć minut. W tym czasie napisałam do dziewczyn karteczkę, którą zostawiłam u mnie na łóżku. Było na niej napisane :
' Lot mam o czwartej nad ranem, więc nie chciałam was budzić. Lecę do Sydney, do Harry'ego, ale on nic nie wie i niech tak pozostanie. Dziękuję wam za wszystko :*
                                                                                                                 Kocham, Maja xx '
Po chwili przyjechała taksówka. Wzięłam walizki i pojechałam na lotnisko.


Kooniec :)


Dziękuję wam oczywiście za komentarze ;* Mi jak zwykle się nie podoba rozdział ;/ No, ale wy już same oceńcie czy chociaż trochę wam przypadł do gustu .. Na kolejne opowiadanie mam całkiem niezły pomysł, znaczy według mnie ..Tylko czy jesteście pewne, że znowu z Hazzą ? :) Kocham Was <3

+ Baaaardzo dziękuję za ponad 15 000 wyświetleń !! :D <3 Nie wiecie nawet jak się z tego cieszę !! :D






Gemma, Maja i Oliwia :D

poniedziałek, 26 listopada 2012

Rozdział 45. :D




' W końcu odezwała się mama. Wstała, podeszła do mnie, spojrzała w oczy i zaczęła mówić :
Mama - ... '


Mama- Kochanie. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że zostanę babcią.
O- Boziu ! Gratuluję ! Ale suuper ! Zostanę ciocią !!
Widać, że się cieszyli. Rozumiałam ich początkową reakcję, bo w końcu jednak wiadomość była dosyć szokująca. Zaczęli mnie przytulać, całować. Nagle Oliwia zaczęła mówić :
O- Moment, moment..
Tata- Co się stało Oliwia ?
O- Majka ! Powiedz nam wszystko co miałaś powiedzieć ! - podkreśliła słowo WSZYSTKO
M- Ale to już wszystko !
O- Nie kłam !
M- Czasami żałuję, że tak dobrze mnie znasz ..
Mama - Oliwia .. dobra jesteś .
O- pfff ... wykryć u Majki kłamstwo ? To pestka.
Tata - Więc co jeszcze chciałaś nam powiedzieć ?!
M- Jak wiecie jesteśmy zaręczeni z Harry'm no i nie wiem czy nie będzie lepiej jak się ze sobą rozstaniemy ze względu na jego karierę ...
Mama - To twój pomysł ?! A co na to Harry ? Pozwala na to ? Nie chce tego dziecka ?!
Zrobiłam w tym momencie dziwną minę. Gdy słyszałam wszystkie te pytania mamy po prostu mnie zatkało.
O- No nie ! Majka ! Nie gadaj, że tego nie zrobiłaś !
Tata - Ale czego ?!
Zaczęłam ponownie płakać. Oliwia mocno mnie przytuliła. Znała mnie jak nikt inny. Było to wadą, ale i też zaletą.
Mama - O Boże, dzieci ! Powiecie nam w końcu o co chodzi !?
O- Ja mam powiedzieć czy ty chcesz ? - zapytała mnie
M- Ty ... proszę.
Oliwia odkleiła się ode mnie i zaczęła mówić do moich rodziców :
O- Chodzi o to, że Harry nawet nie wie, że Maja jest w ciąży !
Mama- Córeczko powinnaś mu powiedzieć ... ojciec dziecka powinien wiedzieć, że zostanie tatą. Jak zareaguje to się dopiero okaże, ale powinien wiedzieć. Dla twojego jak i dziecka dobra.
M- Wiem, ale nie chcę mu psuć kariery !
Tata- Nie zepsujesz żadnej kariery ! Nawet sobie nie wyobrażasz jak się ucieszyłem kiedy dowiedziałem się, że zostanę tatą. On na pewno też by się ucieszył. Tylko daj mu na to szansę ... - uśmiechnął się do mnie lekko po czym mnie przytulił
M- No nie wiem, ale przemyślę to ... mam pewien pomysł. Wyjadę do niego i z nim o tym pogadam. Ale nie sądzę, że ta rozmowa wyjdzie pozytywnie .
O- Ty nie możesz zerwać zaręczyn ! Rozumiesz !?
M- Wydaje mi się, że to jednak będzie konieczne ...
O- Przecież się kochacie ! A dziecko ? To jest raczej dowód waszej miłości ! Więc to jeszcze przemyśl tysiąc razy ! Kumasz ?
M- Zobaczymy ..
Po tej rozmowie zjedliśmy wspólnie obiad i pojechałyśmy z Oliwią do mnie. Na szczęście później już nic nie wspominała na temat tego co mówiłam u rodziców. Gdy dotarłyśmy już do domu przedstawiłam Gemmę i Oliwię ze sobą. Ja natomiast poszłam na górę. Nie miałam już na nic sił. Zrobiłam sobie długą kąpiel. Trochę mnie to odprężyło i pozwoliło zapomnieć o tym na chwilę. Po jakimś czasie już wyszłam z łazienki, ubrałam się w pidżamę oraz położyłam się na łóżku. Znowu zaczęłam rozmyślać o wszystkim. Nagle dostałam sms'a. Był on od Hazzy. Ucieszyłam się na sam widok kiedy przeczytałam kto do mnie napisał. Sms był o treści :
Harry :
' Cześć kochanie. Przeszkadzam ? Strasznie za tobą tęsknię :( Chcę być teraz przy tobie :* '
Maja :
' Nie, nie przeszkadzasz :* Jak ci minęła podróż ? Chciałabym żebyś był tu ze mną ♥ '
Harry :
' Zobaczysz, ten czas na pewno szybko zleci :) A ty ? Wytrzymasz, wierzę w to :D Bardzo cię kocham, pamiętaj o tym :* Muszę iść na próbę ;/ Dobranoc <3 '
Maja :
' Też cię kocham. Dobranoc kochanie <3 '
Odłożyłam telefon i po jakimś czasie zasnęłam.

* Oczami Oliwii *

O- Wiesz, że z nią jest źle ?
G- Co ?! Ale co się dzieje ?
O- Ona chce się z nim rozstać ..  boi się odrzucenia od niego ..
G- Ale jakto ?! Przecież oni są dla siebie stworzeni !
O- Też tak sądzę . Ale dzisiaj byłyśmy u jej rodziców i tam przyznała, że jest w ciąży. Wszyscy byli happy dopóki Maja nie powiedziała o tym, iż chce się z nim rozstać, bo nie chce mu psuć kariery ..
G- Ale co my możemy z tym teraz zrobić ?
O- Musimy mu o tym powiedzieć dopóki nie będzie za późno !
G- A jeśli się wkurzy ?
O- Na pewno. Ale to jedyny sposób, aby mogli być ze sobą. Wybaczy nam. Jestem tego pewna, ale jednak trzeba uświadomić Hazzę .. musimy to zrobić przez telefon choć byłoby lepiej twarzą w twarz. W tym wypadku, że oni są w Sydney musimy tak zrobić .
G- No trudno. Pocieszeniem jest tylko, że później będą nam dziękować za to ..
Nie czułam się z tym dobrze, bo jednak chciałam wyjawić jej tajemnicę. Ale co ja niby mam innego zrobić ?! Nie mogę pozwolić, aby taka dobrana para jak oni się rozpadła. A Maja pewnie się boi odrzucenia od niego, ponieważ żyje nadal wspomnieniami po swoich byłych chłopakach, którzy pewnie w tej sytuacji by ją zostawili, ale na pewno nie Harry. W pewnym sensie ją rozumiem. Również bym się bała, pewnie każdy, no bo kto by się nie bał odrzucenia od drugiej osoby ?
Po rozmowie z Gemmą poszłyśmy do swoich tymczasowych pokoi spać.


Kooniec :)


I jak się podoba rozdział ? Wydaje mi się, że jest dosyć badziewny :/ Dziękuję za komentarze i proszę o nie :) Z góry bardzo dziękuję :*  Chcę wam uświadomić, że to już koniec opowiadania ... Znaczy mam jeszcze parę rozdziałów napisanych i to tyle.Jak widzicie na blogu jest trochę zmian, więc mam nadzieję, że nie są one zmienione na gorsze ;)

sobota, 24 listopada 2012

Rozdział 44. :D




' Usiedliśmy na ławeczkach i rozmawialiśmy, a nagle naszym oczom ukazał / ukazała się ... '

ukazała mi się Oliwia uśmiechnięta po uszy. Chciałam do niej podbiec i przytulić, ale spojrzałam przedtym na Horanka, który widać było, że jest zdecydowanie smutny. W końcu szturchnęłam go. Ten na mnie spojrzał smutnym wzrokiem, a ja wskazałam na stojącą w oddali Oliwię. Gdy ją zobaczył uśmiechnął się szeroko.
M- No leć do niej.
Nie patrząc na nic ani na nikogo poleciał do Oliwki. Wpadli w swoje ramiona jakby nie widzieli się jakieś sto lat. Patrząc na nich pojawiła mi się łezka w oku. Harry chyba to zauważył, bo przytulił mnie z całych sił. Wtuliłam się w niego z całych sił. Zaczęłam płakać na maksa. Nie mogłam się powstrzymać. Myślałam, iż dzisiaj wytrzymam i nie wyleci mi z oczu żadna łza.
Jednak się myliłam, ale co się dziwić skoro ukochana osoba wyjeżdża ? Harry próbował wytrzeć mi każdą łzę, która wypływała z moich oczu, ale nie mógł nadążyć na co ja się zaśmiałam dalej płacząc. Po paru chwilach zaczął płakać i on, Harry.
Nagle przyszedł Paul oznajmić nam, że chłopcy muszą się już zbierać na odprawę. W momencie kiedy wypowiedział te słowa poczułam ogromne ukłucie w sercu, a zarazem pustkę. Jakby już mi brakowało Hazzt pomimo tego, iż jest cały czas obok mnie. Gdy sobie pomyślę, że wrócę właściwie do pustego domu czuję się wtedy okropnie.
Pocałowaliśmy się z Hazzą  ostatni raz i musiał już iść na odprawę. W ostatniej chwili przytuliłem pozostałych chłopaków i odeszli. A my z Oliwią, płacząc strasznie przytuliłyśmy się do siebie z całych sił.
M- Przepraszam, że cię zaniedbałam.
O- Nie, to ja przepraszam.
Mówiłyśmy ciągle trzymając się w objęciach.
M- Oliwia ..
O- Tak ?
M- Ja muszę ci powiedzieć coś bardzo, ale to bardzo ważnego..
O- Ale co takiego ?
M- Nie mogę tu, jeszcze ktoś by usłyszał. Słuchaj, może pojedziemy do mojej mamy to od razu wam obydwu powiem, co ?
O- No ok, ale jesteś na coś chora czy jak ?!
M- Nie, bez przesady !
O- A ktoś o tym wie ?
M- Tylko Gemma. Chciałam powiedzieć tobie pierwszej, ale byłaś w Polsce, a Gemma tu ... i ja musiałam komuś o tym powiedzieć.
O- Dobrze, nie przejmuj się tak. Przepraszam, że nie było mnie wtedy z tobą ..
M- Nie ma sprawy - puściłam jej oczko - To jedźmy teraz do mojej mamy.
O- No pewnie.
Chłopcy już odlecieli, a my z Oliwią pojechałyśmy do mojej mamy do domu. Dojechałyśmy tam po około czterdziestu minutach. Gdy zatrzymałyśmy się pod domem głośno westchnęłam.
Bałam się co one sobie o mnie pomyślą no i jak to dalej będzie, ale w końcu to moje najbliższe osoby. Wyszłyśmy  z samochodu oraz skierowałyśmy się w kierunku drzwi. Zadzwoniłyśmy dwa razy i zaraz ukazała nam się mama. Spojrzałyśmy na siebie po czym mocno przytuliłyśmy. W sumie to nie widziałyśmy się około dwa miesiące. Smutne, ale prawdziwe.
Weszłam trochę niepewnie do środka domu. Gdy weszłam do salonu moim oczom ukazał się ... tata ?! Odwrócił się w moją stronę i mocno przytuliliśmy do siebie.
M- Tato, co ty tu robisz ?!
Do salonu za chwilę weszła mama z Oliwią. Mama podeszła zaraz do taty. Objęli się, spojrzeli na siebie, a za chwilę ich wzrok przeniósł się na mnie.
Mama - Córciu. Chcieliśmy ci z tatą coś oznajmić, dlatego też zadzowniłam, abyś przyjechała do mnie. A więc ..
Tata - Wróciliśmy do siebie. Po rozstaniu nie mieliśmy przez te lata nikogo i zrozumieliśmy, że rozwód był dla nas najgorszą decyzją w życiu, ale w pewnym sensie dla ciebie też to było pewnie okropne.
Cieszyłam się i to bardzo, ale jednak dziwnie się czułam. Nie sądziłam, że ich historia może się tak potoczyć, a jednak.
Przytuliłam ich z całych sił. Oliwia płakała, chyba ze szczęścia.
M- Czyli co teraz  ?
T- Zostaję z wami w Londynie!
Bardzo się cieszyłam, ale jednak będę musiała się przyzwyczaić do tego wszystkiego. Od małego na to czekałam.
M- Usiądźcie. Ja też wam muszę coś bardzo ważnego powiedzieć, ale proszę nie bądźcie na mnie źli.
O- No mów !
M- A więc .. jestem w ciąży. - spojrzałam na całą trójkę niepewnie
Wszyscy mieli dziwne miny. Aż się bałam odezwać słowem. Nie wiedzieli co powiedzieć.
Czułam się wtedy strasznie niezręcznie. Ale nie usunę dziecka czy komuś się to podoba czy nie. W końcu odezwała się mama.
Wstała. Podeszła do mnie, zaszklonymi oczami spojrzała w moje oczy i zaczęła mówić :
Mama - ...


Kooniec :)


Więc co myślicie o tym rozdziale ?  Przepraszam, że jest taki nudny ;/





Harry i Maja





Oliwia i Niall :D

czwartek, 22 listopada 2012

Liebster Award =))


A więc jeszcze raz naprawdę bardzo dziękuję za nominacje :** Nie wiem czym sobie zasłużyłam, ale  naprawdę jestem wdzięczna <3 Dziękuję, że w ogóle ktoś to czyta .. nie sądziłam, iż będzie tyle wejść, komentarzy ... DZIĘKUJĘ :*

Nominacja od :

http://sameemistakess.blogspot.com/ :D

A więc .. odpowiedzi na pytania :


1. Kogo najbardziej lubisz z 1D ? 

Louis <33

2. Masz Twittera ? :)

Mam, @loveeedirection :)

3. Ulubiona piosenka ? 

Wszystkie 1D <3

4. Ulubiony serial ?

Nie mam 

5. Ile masz lat ?

13 xd 

6. Skąd jesteś ?

Polska ;p

7 W jakich miejscowościach za granicą byłaś ? :) 

Wilno :)

8.Jakie jest Twoje marzenie związane z 1D ? 

Pójść na ich koncert albo chociaż ich zobaczyć *.*

9. Myślisz , że ich kiedyś spotkasz ? :) 

Mam nadzieję, że tak ...

10. Ulubiony film ? 

LOL, Zakochana złośnica, Zmierzch (wszystkie części) :D  - to są takie chyba moje naj, naj :)

11. Lubisz czytać inne blogi ?

Oczywiście, to mój nałóg xD




To blogi, które nominuję :) :

http://imaginezonedirection.blogspot.com/
nie wiem czy można nominować bloga, który mnie nominował, ale jeszcze bym chciała tego : http://sameemistakess.blogspot.com/  :))
 
 
To moje pytania ;) :
 
 
1. Twój ulubieniec z 1D ? :) 
2. Ulubiona piosenka ?
3. Ulubiony film ?
4. Jakie jest twoje największe marzenie związane z 1D ?
5. Ulubione miasto  ? < na świecie >
6. Ile masz lat ?
7. Ulubione zwierzę ?
8. Widziałaś kiedyś 1D na żywo ? ^^
9. Do kogo chciałabyś żeby twój chłopak był chociaż trochę podobny ? < z wyglądu lub charakteru >
10. Wolisz czytać dłuższe opowiadania czy krótkie imagine ?  
11.  Jesteś tylko #Directioner ? Jeśli nie to kim jeszcze ? ;)
 
 

Rozdział 43. :D




' Delikatnie ją podniosłem oraz zaniosłem do naszego łóżka gdzie ponownie usnąłem, a właściwie usnęliśmy .. '
 



* Oczami Mai *


Gdy się obudziłam Hazzy już obok mnia nie było. Widziałam tylko walizkę, która leżała obok drzwi. Postanowiłam, iż zejdę na dół, bo spodziewałam się tam chociaż Gemmy. Polubiłam ją bardzo, nie wiem czy ona mnie też, ale chyba chociaż trochę tak. Zatrzymałam się przed schodami, ponieważ usłyszałam rozmowę Hazzy z Gemmą :
H- Zostaniesz z nią przez ten czas ?
G- No pewnie. Ale czemu to dla ciebie takie ważne, nie ufasz jej ?
H- Nie ! Wręcz przeciwnie, ufam jej, ale boję się o nią. Czuję, że coś jest nie tak.
Gemma nic nie odpowiedziała. Wiem, że nie powinnam podsłuchiwać, ale tak wyszło. Zeszłam do nich. Przywitałam się z Gemmą, a Harry'ego pocałowałam w usta, a po oderwaniu spojrzałam mu w oczy oraz się odezwałam :
M- Co mam zrobić, abyś w końcu uwierzył mi, że nic mi nie jest ? Przecież byliśmy u lekarza.
H- Słyszałaś co mówiliśmy ?
M- Wiem, że nie powinnam podsłuchiwać, ale to było przypadkowo - skrzywiłam minę
H- Nic się nie stało, ale Maja ... ja nie wiem, ale czuję, że jest coś nie tak.
M- To mi zaufaj, bo jest wszystko w jak najlepszym porządku. - oparł swoją głowę o moje czoło - Gemma może wracać do domu ... nie chcę jej tu trzymać na siłę. Uwielbiam z nią przebywać, ale ona też ma swoje życie Harry...
H- Przepraszam - musnął delikatnie moje usta
M- Nie masz za co - uśmiechnęłam się
G- Wtrącając się do waszej rozmowy ... ja z wielką chęcią z tobą tu zostanę. No chyba, że nie chcesz ... to mogę jechać.
M- Chcę żebyś została - przytuliłam ją
G- To fajnie. A ty Harry, skoro już się tak bardzo o nią martwisz, to co ? Teraz będziesz spokojniejszy braciszku kiedy z nią zostanę ?
H- W sumie to chyba tak - uśmiechnęłam się niepewnie
Zrobiłam sobie szybko śniadanie, które zjadłam w towarzystwie Harry'ego i Gemmy. Jak zwykle nie obyło się bez żartów oraz wygłupów Hazzy. Po chwili dostałam sms'a. Był on od mojej mamy :
Mama Mai :
' Córciu wpadnij do mnie jak będziesz mogła, ja cały dzień siedzę w domu. Będę czekać. Kocham Cię, mama :* ' - uśmiechnęłam się widząc treść sms'a
Maja :
' Ok. Ale już wróciłaś do Londynu ? '
Mama Mai :
' Tak wyszło :) '
Maja :
' Dobra, to wpadnę za parę godzin ;)xx '
Nie zdąrzyłam się jeszcze odezwać słowem do Loczka i Gemmy, bo dostałam kolejnego sms'a. Tym razem od Oliwii.
Oliwia :
' Czeeeść ! :D Tęsknię za tobą ;( Może odwieziemy razem chłopaków na lotnisko ? ;)x '
Maja :
' Hej :* Też tęsknię :'( Nareszcie przyjechałaś do UK :D Mam nadzieję, że w końcu zostaniesz z nami na stałe =)xx '
Oliwia :
' Też mam taką nadzieję. Dobra, spotkamy się na lotnisku. Paa <3 '
W końcu odłożyłam telefon na stół. Miałam nadzieję, że tym razem już nikt do mnie nie napisze, bo już trochę nie chciało mi się na to wszystko odpisywać xD
H- Z kim tak pisałaś ? - poruszył śmiesznie brwiami
M- Z kochankiem ... - powiedziałam poważnym tonem
H- Ja się pytam serio ..
M- Ale ja mówię serio ..
H- Naprawdę ? - zaszkliły mu się oczy
M- Dobra, zdałeś - uśmiechnęłam się szeroko
H- Ale co ?
M- Taki sprawdzian przed wyjazdem - zaśmiałam się
H- Osz ty .. niegrzeczna jesteś - zagroził mi palcem na co ja się zaśmiałam
M- Noo, może troszkę ..
Musnęłam bardzo delikatnie jego usta. Widziałam, że chciał o wiele więcej. No, ale przykro mi. Nie miał już zbytnio czasu  na większe działanie. Całowaliśmy się w najlepsze, gdy oczywiście do domu wparowało całe kochane One Direction. Niall stanął naprzeciwko nas oraz zaczął przyglądać. Automatycznie oderwałam się od Loczka.
M- Gapisz się na nas jakbyśmy byli jakimś jedzeniem z Nandos.
N- hahaha .. bardzoo śmieszne -.- Chłopaki. Patrzcie jak oni słodko wyglądają.
H- Wy jak zwykle pakujecie się do naszego domu w jak najlepszych momentach
Z- Bo my wiemy co to wyczucie czasu - uśmiechnął się szeroko
M- A Oliwia  gdzie ?
Udałam głupią, ale może ona chce mu zrobić niespodziankę, a nie chciałabym jej zepsuć, więc wolałam być ostrożna.
N- W Polsce. - posmutniał
M- Spokojnie, dwa tygodnie i się zobaczycie - uśmiechnęłam się lekko
N- Aż dwa tygodnie.
Nie odezwałam się już nic, bo w sumie to ja też za dwa tygodnie dopiero zobaczę Loczka. Poszłam na górę, aby zacząć się ubierać. Chciałam założyć moje ulubione spodnie, ale nie chciały mi wejść na tyłek. Podejrzewam, że to przez ciążę. Najwidoczniej urósł mi trochę brzuch, a te spodnie były dosyć obcisłe. Byłam wkurzona na siebie i na spodnie. Zaczęłam głośno krzyczeć aż przybiegł Harry.
H- Co się stało ?! - zapytał przerażony
M- Nie mogę włożyć na siebie spodni.
H- To weź inne.
M- Nie chcę innych. Zobaczysz ... wepchnę się w nie
Harry zaczął się ze mnie śmiać i wyszedł z pokoju. Po pięciu minutach jednak jakoś się w nie wbiłam. Byłam ubrana tak . Musieliśmy już jechać ich odwieźć, a że chłopcy mieli już wszystko ze sobą, więc zaczęli się pakować do samochodu. Gemma pożegnała się z Harry'm pod domem, ponieważ nie mogła z nami jechać na lotnisko.
Jadąc Niall cały czas namawiał nas, abyśmy wstąpili po drodze do Nandos. Dawał całkiem niezłe argumenty, ale na szczęście nikt mu nie uległ, bo wiadomo, że gdybyśmy tam pojechali nie wyszlibyśmy stamtąd za szybko.
Po trzydziestu minutach byliśmy na lotnisku. Usiedliśmy na ławeczkach i rozmawialiśmy, a nagle naszym oczom ukazał / ukazała się ...


Kooniec :)


OMG ! Bardzo wam dziękuję za tyle komentarzy !! Nawet nie wiecie jak się cieszę :D Jeśli chodzi o nominację to postaram się odpowiedzieć na te pytania może jutro, ale muszę znaleźć trochę więcej czasu .. ale odpowiem ;) Jeszcze raz bardzo dziękuję za nominację mojego bloga :* Kocham Was <3 Woow, pisałam to aż 2 godziny o.O Nie pamiętam kiedy aż tyle mi zajęło pisanie, szukanie zdjęć i wgl. xD  Liczę, że rozdział chociaż trochę się podoba :)






Harry i Maja :D








kochane One Direction :D <3


wtorek, 20 listopada 2012

Rozdział 42. :D



*Oczami Mai *

Obudziłam się o około dziesiątej. Obok mnie nie było Loczka.
'Pewnie nie wrócił na noc ' - pomyślałam
Czułam jakieś ładne zapachy z dołu, które pewnie były dzięki Gemmie. Zeszłam po schodach i zobaczyłam tam Harry'ego robiącego naleśniki. Wieczorem słyszałam przez sen tak jakby się kłócili, ale z tego co widzę to chyba już jest w porządku między nimi.
H- Dzień dobry śpiochu - powiedział po czym podszedł do mnie i chciał mnie pocałować, ale się odsunęłam
M- Cześć Gemma - posłałam jej ciepły uśmiech
Zaczęłyśmy trochę plotkować, śmiejąc się przy tym. Nagle przede mną leżała porcja pysznych naleśników. Spojrzałam dziwnym wzrokiem na Gemmę.
G- Na mnie nie patrz. - zaśmiała się
H- Jedz. Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia .. jakby to powiedział Niall ...ewentualnie sam by ci je zjadł z talerza ..no, ale nic.. jedz, smacznego.
Zaśmiałam się na samą myśl o Horanku stojącym przede mną i mówiącym mi to.
M- Dziękuję - powiedziałam obojętnie
Harry również zaczął konsumować jedzenie siadając naprzeciwko mnie. Jedliśmy w ciszy. Starałam się unikać wzroku Hazzy. W końcu wstał ze swojego miejsca. Myślałam, że idzie do lodówki czy gdzieś, ale on objął mnie od tyłu i zaczął szeptać do ucha.
H- Skarbie, wybacz mi za wczoraj. - przeszedł mnie przyjemny dreszcz
M- Myślisz, że naleśniki załatwią sprawę ?!
On na chwilę poleciał na korytarz i zaraz do mnie wrócił.
H- Nieee ! Dlatego ... mam też to ! - wyciągnął zza siebie bukiet róż
M- Co za dużo to nie zdrowo ! - wystawiłam mu język
Udałam się przed telewizor. Położyłam się na sofie i zaczęłam oglądać jakiś denny film co prawda, ale lepsze to niż nic. Po chwili znowu obok mnie był Harry. Uklęknął przed kanapą tak żeby być mniej więcej na mojej wysokości. Zaczął całować moją szyję, dekolt, brzuch. Siedziałam cały czas obojętnie. Gdy całował brzuch coś mnie tknęło i zrobiło mi się strasznie żal, że on o niczym nie wie, ale mimo to nie mogłam mu powiedzieć.
M- Przeszkadzasz mi.
Ten nie zważając na moje słowa pocałował mnie w usta po czym spojrzał w moje oczy.
H- Wybacz mi .
Gdy widziałam te słodkie oczka nie mogłam im się dłużej oprzeć, więc wpiłam się w jego usta. Po oderwaniu się od niego powiedziałam :
M- Ale nie rób mi już takich numerów.
H- Postaram się.
M- Chociaż tyle, że nie obiecujesz.
Gemma gdzieś wyszła z domu, nawet nie wiedzieliśmy dokładnie, w którym momencie. Harry położył się na mnie, ale starał się, aby jego cały ciężar nie był aż tak bardzo odczuwalny na moim ciele za co byłam mu bardzo wdzięczna. Zaczęliśmy się znowu całować, gdy nagle do domu wparowali chłopcy. Kiedy tylko stanęli w progu Styles automatycznie zleciał na podłogę. Niall zaczął się panicznie z niego śmiać.
H- No nie, a ci czego tu ? I na dodatek w takich momentach ... - mówił pod nosem, ale usłyszałam to
Lou- No siemanko wy moje kevinki ! - wyszczerzył się
Liam- Ojojojć, chyba przyszliśmy w złym momencie ..
H- Jak wy tu w ogóle weszliście  ?!
Z- No co ty od nas chcesz ? Drzwi były otwarte - wystawił mu język
Do chłopaków nie mam zamiaru się odzywać ... przynajmniej jak na razie, bo jestem nadal na nich wkurzona za wczoraj. Udałam się do kuchni w celu uniknięcia ich towarzystwa chociaż na chwilę. Weszłam do kuchni, a tam Niall z głową w lodówce.
M- Horan ! Co ty tutaj robisz ?!
N- Jem - wyszczerzył się  - Lubię waszą lodówkę .
M- Ty lubisz każdą lodówkę - zaśmiałam się
N- Nie moja wina, że one są takie wyjątkowe - wystawił mi język
M- Noo, na pewno.
Jednak ta złość na chłopaków momentalnie mi przeszła po ' rozmowie ' z Niall'em, więc postanowiłam się normalnie zachowywać. Trochę pogadaliśmy z Horankiem siedząc w kuchni ... o wszystkim i o niczym. Podobno Oliwia musiała na jakiś czas wyjechać do Polski. Ja niestety straciłam w sumie z nią kontakt, bo już nie jest taki jak kiedyś, ale ciągle kontaktujemy się telefonicznie, chociaż tyle. Bo nie wiem czy bym bez niej przeżyła.
H- Chodźcie do salonu, obejrzymy jakiś film, a nie będziecie do siebie zarywać ... tymbardziej, że obydwoje jesteście w związku, tak dla przypomnienia !
M- Kochanie nie złość się tak - podeszłam do niego i musnęłam w usta
Chłopaki - fuuuuj !
Lou - Jesteście okropni ! I dlaczego mnie zdradzasz i to na moich oczach ?! Wiesz jak ja się teraz czuję ?! Mógłbyś chociaż to robić w ukryciu !!
H- Słoneczko, wiesz,  że ty też jesteś dla mnie najważniejszy .. - przytulili się
Liam- Dobra ! Przestańcie, bo to już trochę chore jest
Z- Ktoś tu chyba nie w humorku - zaśmiał się Zayn
Po słowach ' Daddy'ego ' Harry i Louis spojrzeli na siebie po czym w tym samym momencie wystawili w swoją stronę język. Wszyscy zaczęli się śmiać. Chłopcy jutro wyjeżdżają na tydzień do Sydney, więc muszę się nimi nacieszyć. Zaczęliśmy w końcu oglądać horror. Oczywiście nie obyło się bez zbędnych komentarzy chłopaków. Z nimi oglądanie horrorów po bardzo krótkim czasie jest jak oglądanie komedii. Wszyscy się śmiali w niebogłosy. Po jakimś czasie do domu wróciła Gemma. Przywitała się z chłopakami i po chwili dołączyła do wspólnego oglądania. Zleciał nam w ten sposób cały dzień, bo na zegarku była już dwudziesta. Znowu włączyli jakiś film i po około godzinie oglądania go zasnęłam na kolanach Hazzy.


*Oczami Harry'ego *


Zasnąłem na filmie. Gdy Gemma mnie obudziła zauważyłem, iż Maja śpi na moich kolanach. Delikatnie ją podniosłem oraz zaniosłem do naszego łóżka gdzie ponownie usnąłem, a właściwie usnęliśmy ..



Kooniec :)


Na początku chciałam wam baardzo podziękować za tyle komentarzy :** Dziękuję też za nominację ;) <33 Naprawdę jestem bardzo wam za wszystko wdzięczna <33 Kooocham Was <3 :**

+Dziękuję za 14 000 wyświetleń bloga :D Jesteście niesamowite *.*




Harry i Lou :D


Tumblr_m1kmuvuwpy1qjape9o1_500_large


Maja i Harry :D




1D :D

niedziela, 18 listopada 2012

Rozdział 41. :D




' Gdy przedostaliśmy się pod samą scenę czekaliśmy niecierpliwie aż nasze oczy ujrzą Adele.
Nagle niestety zamiast niej ukazał się / ukazała się ... '



 Nagle niestety zamiast niej ukazał się Paul, manager chłopaków. Widziałam jak Harry patrzy na scenę po czym spogląda na mnie.
H- Czy to też jest tą twoją niespodzianką ?
M- Nie. Nic o nim nie wiedziałam i w ogóle nie wiem skąd on się tutaj wytrzasnął.
Zaczęliśmy obydwoje wparywać się jak w obrazek na Paul'a. Nagle ten zaczął mówić :
P- Harry Styles. Wiemy, że tu jesteś. Dlatego też zapraszam za kulisy - skierował się do Hazzy, a za chwilę do publiczności - A wy moi mili usłyszycie jak One Direction śpiewa z Adele.
Gdy to usłyszałam po prostu nie mogłam wytrzymać ze złości. Oczywiście fanki były zachwycone tym pomysłem, ale ja nie ! W pewnym sensie na chłopaków też byłam wkurzona, mogli się na to wszystko nie godzić. Harry tylko spojrzał na mnie błagalnym spojrzeniem, a ja pokazałam mu gest, aby poszedł do niego. Wiedziałam, że to zapewne dla niego, dla nich wiele znaczy. Ale obiecał. Myślałam, że jednak mnie nie posłucha i zostanie ze mną, bo przecież doskonale wie, że mi na tym zależało. Zaraz zniknął z mojego punktu widzenia.
Chciałam zobaczyć czy chłopcy będą śpiewać piosenki Adele czy to może ona zaśpiewa jakąś ich. Po krótkim czasie na scenie znalazła się cała szóstka. Najpierw  zaśpiewali parę piosenek Adele, a później chłopców. Przy piosence What Makes You Beautiful rozpłakałam się i wyszłam stamtąd. Nawet nie wiem czy któryś  z nich zauważył, iż wychodzę. Zamówiłam taksówkę, która zawiozła mnie do domu. Cała zapłakana  pobiegłam do pokoju. Gemma wszystko widziała, bo siedziała w salonie gdy przyszłam, ale pobiegła za mną do pokoju.
G- Boże, Maja, co ci się stało, że jesteś cała zapłakana  ?
M- Przecież mi obiecał ...
G- Ale co on znowu zrobił ?
Opowiedziałam jej wszystko po kolei co się wydarzyło.
G- Niech tylko wróci do domu. Już ja się z nim rozprawię ..
M- Nie ! Proszę. Nie musisz, ale chwilami już nie wytrzymuję. To chyba wiadome, że chciałabym choć razy wyjść z moim narzeczonym normalnie. Bez żadnego Paul'a czy też chłopaków. Oni są wszędzie ! Myślałam, że będzie wolał zostać, ale on do nich poszedł.
G- Rozumiem o co ci chodzi. Sama bym się nieźle wkurzyła.
Przytuliłyśmy się do siebie po czym Gemma wyszła do swojego pokoju. Ja natomiast ze zmęczenia poszłam spać.

*Oczami Gemmy *

Miałam iść do swojego pokoju, ale najpierw musiałam rozprawić się z Harry'm. Pojechał po całej linii. Zgasiłam wszystkie światła i usiadłam na wprost drzwi, aby czekać na Hazzę. Po około pół godzinie królewicz raczył pojawić się w domu. Zaświecił światło.
H- Gemma ? Jest Maja w domu, bo nie widziałem jej na koncercie, martwie się o nią ..
G- Jest w domu, śpi.
H- A ty czemu jeszcze nie śpisz  ? I siedzisz na korytarzu po ciemku ?
G- Jak widać nie śpię. Wytłumacz mi co ty odwalasz ? !
H- Ale co ?
G- No właśnie ty mi powiedz ! Musiałeś wleźć na tą scenę ?! Nie mogłeś ten jeden raz  być na koncercie normalnie z Mają ?!
H- aaa, o to ci chodzi.. - posmutniał
G- No o to, a o co niby ?
H- Gemma ! Ale ja nie chciałem ! Nie wiem czemu wtedy za nią nie pobiegłem ! No nie wiem co mi się stało ! Przepraszam !
G- No tylko nie do mnie powinieneś to wszystko mówić i się tłumaczyć tylko do Mai ! Nie widzisz w jakim ona jest stanie ?
H- No wiem ..ale jak znowu stanie ? Przecież lekarz powiedział, że jest wszystko ok ..
G- Przecież ona jest w ci .. - na szczęście w porę ugryzłam się w język
H- W ?
G- W ciężkim stanie Harry, ciężkim.
H- Niby dlaczego ?
G- No po prostu wygląda na jakąś taką przemęczoną ! Dobra, wiesz co .. idę już spać, dobranoc.
H- Dobranoc - powiedział ze zdezorientowaną miną
' Jak dobrze, że jest czasami taki niekumaty ' - pomyślałam
Mało co nie powiedziałam mojemu braciszkowi o tej ciąży. Ale by była wtopa, a Maja .. chyba by było po mnie. Po tej jakże ciężkiej rozmowie poszłam do swojego łóżka spać. To był nie za ciekawy dzień.


*Oczami Harry'ego *


Kurde to było dziwne. Przyszedłem do domu i ta rozmowa z Gemmą. Nie wiem. Wydaje mi się, że coś jest nie tak. Tylko jeszcze nie wiem co. Widzę, że Gemma o czymś wie, ale niestety nie mam bladego pojęcia o czym. Ale to jej zachowanie było dziwne.
A jeśli chodzi o ten koncert to wiem, że zawaliłem na całej linii. W ogóle nie mam pojęcia czemu posłuchałem  Paul'a. On już chyba tak na mnie działa. A żeby tego było mało pojutrze wyjeżdżamy z chłopakami na parę dni do Sydney. Świetnie. Muszę coś jutro wymyśleć, aby Maja nie była na mnie obrażona. Dobra jak na razie pójdę spać. Poszedłem do pokoju, pocałowałem w policzek słodko śpiącą Maję i wtuliłem się w nią po czym usnąłem ...


Kooniec :)





Harry :D





Chłopcy na koncercie :D





Adele na koncercie :D




Maja

piątek, 16 listopada 2012

Rozdział 40. :D




Obudziłam się, ale obok mnie nie było Harry'ego. Spojrzałam na zegarek i była dziewiąta. Przypomniałam sobie, że to dzisiaj jest ten koncert Adele, więc chciałam powiedzieć o ty, Hazzie. Zeszłam na dół, ale nie ubierałam się w nic, bo i tak nie zamierzałam nigdzie wychodzić przed koncertem. Chłopaki i Oliwia już jutro wracają. Nie mogłam się doczekać. Zeszłam pośpiesznie na dół, a że nikogo tam nie było usiadłam sobie na sofie i odchyliłam znów bluzkę do góry. Gładziłam mój brzuch oraz myślałam jak to teraz będzie. Te myśli przerażały mnie strasznie. Musiałam powiedzieć mamie jak wróci już za niedługo z Polski. Miałam pewne obawy jak zareaguje, ale musiałam powiedzieć.
Postanowiłam powiedzieć też Oliwii i nikomu więcej. Nie mogło się to wydać. Po pewnym czasie to jest wiadome, że się dowiedzą, ale jeszcze nie wiem czy przyznam, iż to dziecko jest Loczka.
Ale ja to robię dla jego dobra. Wiem, że dziecko powinno mieć też ojca, ale sama też sobie poradzę. Najwyżej poproszę mamę i Oliwię, aby choć trochę mi pomogły. Po chwili stanęła przede mną Gemma.
G- Nie wiesz może gdzie jest Harry ?
M- No właśnie, myślałam, że ty wiesz ..
G- Nie mam pojęcia, ale wczoraj wieczorem coś mówił, że musi coś załatwić.
M- Aha, ale mógł powiedzieć, że gdzieś wychodzi. emm.. nie masz ochoty iść dzisiaj z Harry'm na koncert Adele ?
G- Nie, mam dużo spraw do załatwienia.
M- Aha, rozumiem.
G- A ty nie chcesz iść ?
M- Nie, to nie tak. Po prostu kupiłam dwa bilety, o których Harry jeszcze nic nie wie, bo to miała być niespodzianka, a kupiłam je jak jeszcze nie wiedziałam, że przyjeżdżasz no i ... - przerwała mi w tym momencie
G- Dzięki za chęci, ale jak sama powiedziałaś to miała być  niespodzianka od ciebie dla niego, więc idźcie i się dobrze bawcie, a mną nie przejmujcie - zaśmiała się - Ejj, Maja coś ci jest ? Boli cię brzuch ? W ogóle to coś ci się stało, bo od wczoraj jesteś trochę jakby ... inna ? I ogólnie odkąd przyjechałam to jesteś jakaś jakby osłabiona, albo coś ... i jeszcze od wczoraj jakby coś cię dręczyło ...
M- Widzę, że masz dużo pytań - zaśmiałam się - Ale nie. Nic mi nie jest - uśmiechnęłam się lekko
G- Wiem, że coś się stało .. tylko proszę powiedz co . Nikomu nie powiem, możesz mi zaufać ..
M- Naprawdę nic ...
G- Przecież widzę !! Co ? W ciąży jesteś ?
M- Co ?! Nie, no coś ty ! W ogóle skąd takie pytanie ? - zapytałam z przerażeniem w głosie
G- A tak palnęłam. Moment. Ty serio jesteś w ciąży !
Zatkało mnie.
M- Ja ?! Nie ! Bzdury wygadujesz !
G- Nie zaprzeczaj, bo i tak ci nie uwierzę ! Teraz jest mi potrzebne tylko potwierdzenie.. Więc tak czy nie  ?
Zawachałam się. Nie sądziłam, że może się domyśleć, ale co miałam jej nie zaufać ? Zaufałam tak po prostu. Jako mojej przyszłej rodzinie, chociaż nie wiem czy przyszłej ...
M- Dobra, jestem.
G- Wiedziałam ! :D Harry wie ?
M- Nie. I nie może się dowiedzieć, rozumiesz !? Proszę ... nie mów mu - zaczęłam płakać
G- Ale dlaczego ? To nie jego dziecko ?
M- Jego, ale proszę nie mów mu .. - mówiłam cała już zapłakana
G- A powiesz mi dlaczego ?
Opowiedziałam jej całą historię, bo dłużej sama z tym wszystkim bym nie wytrzymała. Powiedziałam wszystko co mi leżało na sercu. Czego się bałam i każdy mój plan, który chciałam wdrożyć w życie. Siedziałyśmy tak jakieś dwie godziny, ale ulżyło mi. Naprawdę w końcu mi ulżyło. Nareszcie ktoś oprócz mnie też o tym wiedział. Na koniec mojej ogromnej przemowy spojrzała mi w oczy i mocno przytuliła. Nadal miałam łzy w oczach, ale już mniej.
G- Kochanie, powinnaś mu powiedzieć ! Na pewno wybierze was będzie się starał, aby wam było najlepiej. Naprawdę, znam Hazze. Może czasem jest niezbyt kumaty, ale na pewno cię nie zostawiłby gdyby się dowiedział o dziecku. Przecież widzę, że on świata poza tobą nie widzi. A jego fanki ? Te, które naprawdę są jego fankami uszanują jego każdą decyzję.
M- Dziękuję. Bardzo mi pomogłaś.
G- Nie ma sprawy - uśmiechnęła się - Cieszę się, że mi zaufałaś, a tak poza tym to ... nawet nie wiesz jak się cieszę ! Ale fajnie ! Zostanę ciocią !
M- haha .. to się cieszę, że się cieszysz - zaśmiałam się
Chciałam wysłać sms'a do Harry'ego żeby wrócił do domu przed piętnastą abyśmy się nie spóźnili na koncert, ale nagle wparował do domu.
H- Witam piękne panie - wszedł z ogromnym uśmiechem do pokoju
Po czym wyciągnął zza siebie bukiet pięknych róż, podarował mi je oraz złożył na moich ustach pocałunek. Gdy się ode mnie oderwał swój wzrok skierował na Gemmę.
H- Dla ciebie też się coś znajdzie.
Wręczył jej bukiet jej ulubionych kwiatów. Obydwie ładnie mu podziękowałyśmy.
M- Ja też mam dla ciebie niespodziankę.
H- Tak ?
M- Mhm ... kupiłam nam ostatnio dwa bilety na koncert Adele ..
H- Naprawdę ?! Ale super ! Kiedy ?
M- Dzisiaj .
H- Ale świetnie ! Dziękuję - pocałował mnie w policzek
M- Ale musisz mi coś obiecać ..
H- Co ?
M- Na dzisiejszy wieczór .. jesteś zwykłym Harry'm Styles'em, ok ?
H- No pewnie !
M- Zero fanek !
H- Dla ciebie wszystko .. - uśmiechnął się cwaniacko
M- Tylko my, jak normalni ludzie chodzący na koncerty.
H- Oczywiście - musnął z zaskoczenia moje usta
Było już późno, więc zaczęliśmy się szykować. Gemma już wyszła tam gdzie miała iść. Zrobiłam sobie szybki prysznic i byłam gotowa,  Harry zresztą też, więc wyszliśmy. Byłam w tym. Pojechaliśmy na miejsce samochodem. Myślałam, że Hazza będzie chciał się przejść, ale on wolał pojechać autem. Już po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu. Trzymając się za rękę poszliśmy w stronę ochroniarzy aby pokazać nasze bilety. Naokoło nas było nie dość, że pełno fanek Adele to jeszcze znalazło się parę One Direction. Widziałam jak wszystkie wzdychają na widok Hazzy. Zauważyłam, iż nie zwracał na nich większej uwagi niż na mnie, bo w końcu dzisiaj mieliśmy zachowywać się jak zwykła para. Bez żadnych fanek, tylko my. Powinny to uszanować, że ja też chcę spędzić raz na jakiś czas chwile z nim. Gdy przedostaliśmy się pod samą scenę czekaliśmy niecierpliwie aż nasze oczy ujrzą Adele.
Nagle niestety zamiast niej ukazał się / ukazała się ...


Koniec :)


Wydaje mi się, że ten jest trochę dłuższy. Mam nadzieję, że się podoba..chociaż trochę. :) Dziękuję za tyle komentarzy :** Bardzo mnie one motywują :)
Jak tam u was w szkole ? ;) U mnie tragedia ... mam po 2 testy w tygodniu i po parę kartkówek. Powoli zaczynam nie wyrabiać z tym wszystkim, ale jak na razie daję radę :) 





Harry :D





Kwiaty od Hazzy :D




Maja i Harry :D

środa, 14 listopada 2012

Rozdział 39. :D



' Przecież to nie mogło być prawdą. Po chwili powiedziała ... '


Po chwili powiedziała, że jestem w ciąży.
- Gratuluję. Teraz umówię panią na kolejne wizyty, dobrze ?
Byłam w ogromnym szoku, ale nie mogłam się rozpłakać. Nie kiedy Harry czeka na mnie przed gabinetem lekarskim. Musiałam być silna i nie wybuchnąć.
M- Tak, tak. Ale czy to pewne ?
- Oczywiście. Pani narzeczony na pewno będzie szczęśliwy. - uśmiechnęła się szeroko
M- Skąd pani wie, że mam narzeczonego ?
- Po pierścionku. - puściła mi oczko
M- Ahh, no tak. Ale gdyby ktoś o mnie pytał, proszę nikomu nic nie mówić, dobrze ?
- Dobrze. Obowiązuje mnie tajemnica lekarska.
M- Bardzo pani dziękuję. - uśmiechnęłam się lekko
Nie dociera do mnie, że to się dzieje naprawdę. Jak ja sobie teraz poradzę ? Przecież jak Harry się dowie, zostawi mnie i co ja wtedy zrobię ? Będę musiała sama wychowywać nasze dziecko. Na razie mu nie mogę powiedzieć. Koniec, kropka. Wiem, że będę musiała go przez dłuższy czas okłamywać, ale jeszcze muszę to wszystko przemyśleć. Poza tym chłopaki pewnie by mnie zabili. Przecież przeze mnie może rozpaść się One Direction. Nie mogę do tego dopuścić. Fanki jeszcze bardziej by mnie znienawidziały, znaczy większość mnie lubi, ale teraz mogłoby się to zmienić. W końcu ocknęłam się i wyszłam z gabinetu. Na mój widok Harry od razu wstał z przerażoną miną. Miałam ochotę mu powiedzieć wszystko, ale nie mogłam.
H- I co ?! Co ci powiedzieli ?!
M- Nic mi nie jest - zaśmiałam się
H- No, ale co powiedzieli ?
M- Że to było zwykłe zatrucie - uśmiechnęłam się lekko - To co, jedziemy do domciu ? Gemma pewnie na nas czeka.
H- Skoro tak, to jedźmy. - uśmiechnął się szeroko
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę domu. Gdy weszliśmy do środka Gemma czekała na nas siedząc w kuchni.
G- O, hej wam, widzę, że już wróciliście ! Przepraszam, ale pozwoliłam sobie zrobić coś do jedzenia ...
M- hahaha ... czuj się jak  u siebie !
G- Dzięki - uśmiechnęła się
M- To ja pójdę na górę się przebrać, a wy sobie porozmawiajcie na spokojnie ...
Poszłam na górę. Stanęłam przed lusterkiem i odchyliłam sobie bluzkę tak, aby móc widzieć brzuch. Zaczęłam go gładzić i przyglądać się mu. Dotykając go powiedziałam cicho
' Poradzimy sobie ' - po czym się uśmiechnęłam
Sama nie wierzyłam tak naprawdę co mówię. Nagle do pokoju wparował Harry. Widziłam, że był strasznie zdezorientowany, więc musiałam coś wymyśleć.
H- Co ty robisz ?
M- Nie sądzisz, że przytyłam ? - zrobiłam skwaszoną minę
H- Nie ! No co ty !
M- Zastanawiam się czy nie zacząć diety ...
H- Że co ?! Dla mnie jesteś idealna. A jeśli nie to przyprowadzę Niall'a i on zaraz ci wybije ten głupi pomysł !
M- haha, na pewno. No dobra nie będzie żadnej diety .. - przynajmniej na jakiś czas .. - wystawiłam mu język
H- ohh, uparta jesteś . - pocałował mnie w szyję
M- Dziękuję - pocałowałam go w policzek
H- Idziesz do nas na dół ?! Obejrzymy jakiś film ...
M- No ok. Zaraz zejdę.
Uff ... już myślałam, że się domyśli albo się wygadam. Umyłam się bardzo szybko, przebrałam w pidżamę i już po chwili byłam obok mojego cudownego narzeczonego na dole. Za chwilę włączyli film .
M- Widzę, że wasza rodzina uwielbia horrory..
G- haha, musisz się przyzwyczaić .. chociaż ja i tak za każdym razem się boję .. - spojrzała na Hazzę
M- Ej  ! Nie oddam ci mojego Harry'ego !
Zaśmiałyśmy się obydwie.
G- pff ... no wiesz co ?! Nawet o nim nie pomyślałam ! Kto by chciał się przytulić do takiego brzydala ?!
M- No też się w sumie zastanawiam ..
H- Ej, bo się na was obrażę !
G, M- No przepraszamy - po czym równocześnie pocałowałyśmy go w policzek, ja w jeden, a Gemma w drugi.
Harry patrząc na mnie powiedział :
H- Od ciebie to się spodziewałem czegoś więcej .. - poruszył śmiesznie brwiami
M- ohh, niech ci będzie - musnęłam jego usta
H- I to mi się podoba - wyszczerzył swoje ząbki
Później zaczęliśmy oglądać film. Po krótkim czasie Gemma stwierdziła, iż jest strasznie zmęczona, więc poszła do siebie na górę spać. Ja strasznie się bałam niektórych scen, więc mocno wtulałam się w Loczka na co ten śmiał się pod nosem. Po około trzydziestu minutach odpłynęłam w krainę snu. Czułam tylko jak Harry mnie zanosi na górę do łóżka po czym przytula się do mnie. Później już tylko spaliśmy wtuleni w siebie ...


Kooniec :)


Dziękuję za komentarze :) Szczerze to tak średnio podobał mi się ten rozdział, ale opinię pozostawiam dla was ;)

+ Dziękuuuję za 13 000 wyświetleń !! :D Bardzo się z tego cieszę ^^ Koocham Was <3





Maja i Harry :D


harry%20styles%20feb%202012.jpg


Harry :D

poniedziałek, 12 listopada 2012

Rozdział 38. :D




' Po jakimś czasie byliśmy już na miejscu ... '


Gdy wyszłam z samochodu stanęłam naprzeciwko wejścia do szpitala. Wpatrywałam się w ludzi ciągle przemieszczających się w tą i z powrotem. Nagle obok mnie stanął Harry. Wtedy staliśmy tam razem. Nie trwało to długo, bo wkońcu powiedział :
H- Wiem, że się boisz, ale ...
Nie dokończył, bo mu przerwałam :
M- Rozumiem co chcesz powiedzieć. Idę już. Jak chcesz jedź już do domu. Przynajmniej porozmawiasz na spokojnie z Gemmą. - uśmiechnęłam się lekko
Nie odezwał się. Nie wiem czemu. Gdy to mówiłam miałam nadzieję, iż zaprzeczy i zostanie tam ze mną. Ale on wsiadł do samochodu. Nie wiem czy odjechał, bo się nie odwróciłam, ponieważ wiem, że mogłoby to wywołać u mnie płacz. Z jakiego powodu ? Nie mam pojęcia. Ostatnio momentami sama nie wiem czego chcę. Mnie samą to irytuje. Przekroczyłam już próg drzwi. Właściwie to nie było teraz odwrotu. Chciałam być silna. Pokazać, że potrafię. Miałam ochotę zadzwonić do Harry'ego żeby był teraz ze mną, ale po chwili przemyślałam to i zrezygnowałam z tej decyzji. Poszłam do rejestracji. Tam wszystko załatwiłam oraz poszłam zająć sobie kolejkę. Jak na tą porę było sporo osób, a ja byłam piąta. Nie mogłam dłużej znieść jak słyszałam ludzi, którzy wychodzą z gabinetu i martwią się czy nie mają wyrostka czy czegoś kompletnie innego. W końcu moim oczom ukazał się on ... mój Harry. Gdy przyszedł wymieniliśmy się uśmiechami oraz usiadł obok mnie i pocałował w policzek.
M- Myślałam, że pojechałeś do domu albo się na mnie obraziłeś czy coś ..
H- Myślisz, że mógłbym cię zostawić samą w tym okropnym miejscu ? A poza tym poszedłem tylko przestawić samochód.
Zaśmialiśmy się obydwoje. Niby nic, a naprawdę mnie rozśmieszył tym. Co prawda byłam piąta, ale pierwszeństwo miały jeszcze osoby, które zostały przywiezione karetką lub w ciężkim stanie. Kolejka dłużyła się w nieskończoność. Siedzieliśmy tak i dużo rozmawialiśmy. Ręce mieliśmy splecione oraz moja głowa leżała na jego ramieniu. Czułam się wtedy bezpiecznie i wyjątkowo. Harry naprawdę mnie pocieszał, robił tak abym tylko jak najszybciej miała uśmiech na twarzy. Ale naprawdę mi to pomagało.
H- Idę po coś do picia. Chcesz coś ?
M- Nie.
H- Na pewno ?
M- Tak - uśmiechnęłam się
H- To zaraz wrócę.
M- Ok. Będę czekać, chyba, że ucieknę do domu.
H- Ani mi się waż stąd ruszyć - zagroził mi palcem
Obok mnie siedziała pani w podeszłym wieku. Spojrzałam na nią na chwilę. Chciałam się odwrócić w drugą stronę, ale ona się do mnie odezwała.
- Widać, że się bardzo kochacie. Nie zmarnujcie tego - uśmiechnęła się
M- Tak. Kochamy się, nawet jesteś zaręczeni. - uśmiechnęłam się na samą myśl o tym
- Gratuluję.
M- Dziękujemy.
Po chwili zaczęła mi opowiadać o swojej prawdziwej miłości. Okazało się, że on zmarł. Nie mogli być ze sobą, bo dzieliło ich tysiące kilometrów oraz ktoś w przeszłości mocno ich ze sobą skłócił. Po paru latach okazało się, iż było to kompletną bzdurą, ale było już za późno, bo jego już nie było. Zaczęły mi lecieć łzy. Strasznie żal mi się zrobiło tej kobiety. W końcu zawołał ją lekarz do gabinetu i mnie, pożegnałyśmy się. W tym momencie przyszedł Harry i tylko powiedział :
H- Jestem tu.
Uśmiechnęłam się na te słowa oraz weszłam  do środka gabinetu. Zaczęłam wszystko dokładnie mówić co mi jest, a lekarka powiedziała, że zrobi w razie czego USG.
M- Chyba pani nie myśli, że ...
- Chcę to właśnie sprawdzić . - uśmiechnęłam się
M- Ale ..
- Proszę się nie bać, przecież to nic strasznego.
Rozebrałam się  i położyłam na tym ' łóżku ' . Lekarka zaczęła mi robić USG. Bałam się. Najzwyczajniej się bałam wyniku tego badania. Przecież to nie mogło być prawdą. Po chwili powiedziała ...


Kooniec ;)





Harry w szpitalu :)




Harry i Maja :D

sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 37. :D




' Zapomniałam, że ... I wtedy otworzyły się drzwiczki, w których ... '


stanął Harry.
H- To tu jesteś !
M- Śliczne masz zdjęcia - pocałowałam go w policzek
H- Dziękuję, ale wiesz, że i tak nie ujdzie ci  na sucho to jajko  ?
M- No nie wiem, nie wiem. - musnęłam jego usta
H- Przykro mi. Za mało. No, a teraz idę się umyć, bo Gemma zaraz przyjdzie.
M- Ujdzie mi na sucho, ujdzie. Uwierz mi ! - zaśmiałam się - Gemma już ?! Co ?! Ale nasza kuchnia ! Jak ona wygląda ! I wkońcu nie mamy tego ciasta !
H- Nie przejmuj się tak ! To tylko Gemma !
M- Łatwo Ci mówić ..
H- Na pewno cię polubi, jeśli o to ci chodzi .. - pocałował mnie w szyję
Harry poszedł się umyć i przebrać, a ja do mojego ' białego królestwa ' zwanego kuchnią. Sprzątałam, sprzątałam aż już miałam dosyć, ale na koniec były efekty, chociaż tyle z tego miałam. Nagle Harry wszedł do kuchni.
H- Przyszedłem ci pomóc .. - zamurowało go - Jak tu czystko, jak ty to zrobiłaś ?!
M- Normalnie - wystawiłam mu język
Miałam udać się do salonu, ale zadzwonił dzwonek do drzwi.
H- Pewnie to Gemma, ja otworzę ! - zaczął drzeć się na cały dom
Niestety, ale po sprzątaniu kuchni byłam wykończona i nawet nie miałam siły, aby ruszyć mój zacny tyłek żeby przywitać się z Gemmą . Na chwilę siadłam na sofie, ale nie trwało to długo, bo do salonu weszli Harry i Gemma, więc wstałam i przywitałam się z nią.
M- Cześć. Jestem Maja.
G- Ja Gemma. -przytuliłyśmy się - Witaj w rodzinie - zaśmiała się - A no i dziękuję wam że mogłam się u was zatrzymać.
M- Nie ma sprawy. Widzę, że Harry już cię poinformował - uśmiechnęłam się
G- Wież mi .. wiedziałam o wiele wcześniej niż ty  o waszych zaręczynach - zaśmiała się patrząc na Hazzę, a tamten strzelił buraka

*Oczami Harry'ego *

H- To może chodź, pokażę ci twój tymczasowy pokój. - podkreśliłem słowo TYMCZASOWY
G- No wiem, wiem, że tymczasowy - wystawiła mi język - Dobra to pokaż mi go  .
Zacząłem prowadzić Gemmę w stronę pokoju gościnnego. Bardzo za nią tęskniłem przez ten czas.
G- Masz śliczną  i fajną narzeczoną.
H- Wiem o tym - wyszczerzyłem się
Trochę jeszcze rozmawialiśmy po czym udałem się na dół. Gdy przechodziłem obok łazienki znów słyszałem jak Maja wymiotuje. Bałem się, co jej jest. Stałem pod drzwiami czekając aż wyjdzie. Chciałem ją namówić abyśmy pojechali do lekarza, ale ona za nic w świecie nie chciała się do tego przekonać. Martwiłem się, iż to coś poważniejszego niż na jakie wygląda. Jeszcze na dodatek znowu wyjeżdżamy z chłopakami w mini trasę. Na szczęście tylko na parę dni. Po chwili wkońcu stamtąd wyszła. Była cała blada, kompletnie się mnie nie spodziewała pod drzwiami. Gdy mnie zobaczyła, przeraziła się, bo wiedziała, że nie wróżę nic dobrego, tylko będę jej kazał pójść do jej największego wroga jakim jest lekarz. Staliśmy przed sobą i wpatrywaliśmy się w każdy nasz ruch. Wkońcu przytuliłem ją mocno, ona po chwili odwazjemniła to, mocno się do mnie wtulając. Za chwilę spojrzała mi w oczy,  a ja powiedziałem.
H- To nie jest dzisiaj pierwszy raz odkąd ci powiedziałem, że następnym razem pójdziemy do lekarza, prawda ?
M- Przepraszam.
Zaczęły jej lecieć łzy. Nienawidziłem kiedy coś się jej działo ani kiedy płakała. Po prostu nie znosiłem tego widoku, bo wtedy mi też się chciało płakać, ale musiałem być silny, żeby jej pokazać, że jest bezpieczna. Pocałowałem, więc ją w czoło.
H- Maja ..
M- Dobrze. Zrobię to dla ciebie, żebyś już się nie martwił ani tyle  gadał, ale i tak wiem, że to po prostu jakieś głupie zatrócie.
W głębi duszy poczułem ulgę, ale  z drugiej strony wiedziałem jak się boi. Z tego co słyszałem, zawsze się bała ludzi w białych fartuchach.
H- Mam iść z tobą ?
M- Nie. Nie musisz. Poradzę sobie, a ty naciesz isę siostrą  - uśmiechnęła się lekko
H- I tak pojadę. Wolisz teraz.. czy rano ?
M- Chcę mieć to już z głowy, więc teraz ..
H- Będzie wszystko dobrze. To tylko badania - pocałowałem ją w czoło
M- Taa ..no pewnie...
Poszedłem na górę oznajmić Gemmie, że niedługo wrócimy, a Maja poszła się przebrać.

*Oczami Mai *

Poszłam na górę i przebrałam się w to . Gotowa zeszłam do Harry'ego, z którym pojechaliśmy do szpitala. Całą drogę się trzęsłam ze strachu. Widząc to Harry co jakiś czas łapał mnie za rękę i mocno trzymał abym była spokojniejsza. Po jakimś czasie byliśmy już na miejscu ...


Kooniec :)


Przepraszam, że tak strasznie zanudzam !! :'( Ale jakoś nie mam zbytnio weny ;/ Mam nadzieję,  że choć trochę się podoba :) Liczę na szczere opinie ;) Dziękuję za wszystko, kocham was :** <3





Harry i Gemma :D





Harry :D


Tumblr_m8iouli1041r1yu01o1_500_large


Tumblr_lyuial6s7y1r2sb6go1_500_large

Harry i Maja :D

czwartek, 8 listopada 2012

Rozdział 36. :D



' Udałam się w stronę łazienki. Przechodząc obok jednego ze sklepów zobaczyłam tam ... '


ogłoszenie o koncercie Adele za parę dni. Zaciekawiło mnie to, bo chciałam sprawić Harry'emu przyjemność i załatwić bilety z wejściem za kulisy. Wiem, że może on sam to zrobić, a nawet z nią wystąpić, bo wkońcu jest gwiazdą, ale chciałam zrobić mu tak jakby ' niespodziankę ' . Poszłam się szybko załatwić, a gdy wyszłam napisałam Hazzie sms'a :
' Przepraszam, ale wróć sam do domu, bo muszę jeszcze coś załatwić, kocham cię xx '
Zaraz odpisał :
' Mam nadzieję, że nic Ci nie jest, no ale ok. Będę czekał na ciebie w domu xx '
Miałam wyrzuty sumienia, że zostawiam go tak z tymi zakupami, ale po prostu musiałam mieć te bilety. Poszłam jak najszybciej tylko mogłam pod arenę. Na szczęście nie było zbyt wielkiej kolejki. O dziwo były jeszcze wolne bilety. Ale dla mnie to bardzo dobrze. Koncert miał się odbyć pojutrze. Podeszłam do okienka oraz zapytałam czy są jeszcze bilety vip-owskie. Były akurat dwa ostatnie. Byłam z siebie w pewnym sensie wręcz dumna. Z biletami powędrowałam w stronę domu. Znowu miałam uczucie jakbym miała zemdleć albo coś. Jedno wiedziałam na pewno. Nie mogłam pisnąć Hazzie o tym ani słówka. Po pewnym czasie dotarłam do domu. Gdy weszłam do środka zobaczyłam Loczka rozpakowywującego zakupy. Wchodząc do kuchni obdarowałam mojego chłopaka soczystym buziakiem.
H- oo, już jesteś - wyszczerzył swe cudne ząbki
M- Jestem, jestem.
H- I jak się czujesz ?
M- Bardzo dobrze.  - uśmiechnęłam się lekko
Zaczęłam mu pomagać rozpakowywać zakupy .
M- A kiedy chłopaki wracają ?
H- Zmiana planów. Za dwa dni.
M- Tak ? To fajnie.
H- Chciałbym cię komuś przedstawić ...
M- Komu ?
H- Mojej siostrze, Gemmie.
M- Z chęcią ją poznam. A kiedy chcesz to zrobić ?
H- Jutro.
M- Jest w Londynie ?
H- Dzisiaj przyjeżdża. - uśmiechnął się pod nosem
M- To może niech się zatrzyma u nas ?
H- Ale ... chciałem żebyśmy byli sami ... znaczy to moja siostra, kocham ją, ale może nam trochę przeszkadzać ... i to jedyny czas kiedy chłopaki nie będą nam zbytnio przeszkadzać, bo wiesz ... gdyby byli w Londynie to pewnie często by nam przeszkadzali ...iii
M- Harry...
H- ohh..no dobrze. Zadzwonię do niej.
Pocałowałam go w policzek.
M- Jestem z ciebie dumna - zaśmiałam się
On również się zaśmiał. Postanowiłam zrobić ciasto. Miałam straszną ochotę zjeść coś dobrego. Zaczęłam wyciągać potrzebne składniki, a Harry poszedł zadzwonić do Gemmy. Nie powiem, ale  umiałam dosyć dobrze gotować. Od małego w sumie to lubiłam. Zaczęłam dodawać do siebie potrzebne składniki. Gdy mieszałam jajka z mąką Harry objął mnie w pasie oraz obrócił w swoją stronę. Miałam ręce całe w mące, więc niechcąco trochę poleciało na niego. Spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem, wziął do ręki garść mąki po czym rzucił ją w moją twarz. Oddałam mu, bo w końcu ja zrobiłam to niechcąco, a on wręcz przeciwnie. Zaczęliśmy się rzucać przeróżnymi składnikami. Kuchnia była w sumie cała brudna i biała od mąki. Po krótkim namyśle posunęłam się do wiele drastyczniejszego czynu . Wzięłam jajko oraz wtarłam mu w jego cudowne loki, które tak bardzo kocha. On strasznie się wkurzył. Poczułam potrzebę ucieczki przed nim. Zaczęłam uciekać na górę. Nie wiedziałam gdzie się mogę ' schować ' , więc wbiegłam na strych. Chciałam sobie gdzieś przycapnąć, ale potknęłam się o jakieś wielkie pudełko z napisem ' Harry ' . Skusiłam się, aby je otworzyć. Zauważyłam, że jest w nim pełno rzeczy, pamiątek i zdjęć Harry'ego z dzieciństwa i nie tylko. Jak to ja, że byłam ciekawska zaczęłam przeglądać albumy. Jedno zdjęcie rozbawiło mnie na maksa, a było to zdjęcie gdzie Harry miał założony na siebie stanik swojej mamy. Nie mogłam się opanować. To zdjęcie było przekomiczne. Miał również pełno zdjęć ze swoją mamą jak i siostrą. Właśnie siostrą ! Zapomniałam, że ... I wtedy otworzyły się drzwiczki, w których ...



Koniec :)


emm...czy mi się zdaje, czy ja jakoś zanudzam w tym opowiadaniu ? ;/ Proszę napiszcie szczerze ;* Dziękuję za komentarze :*** <3








Harry :D






Maja i Harry :D


wtorek, 6 listopada 2012

Rozdział 35. :D



Obudziłam się wtulona w Hazzę. Była dwunasta. Wpatrywałam się w słodko śpiącego Harry'ego. Uwielbiałam tak sobie patrzeć. Mogłabym to robić cały czas. Po kilku minutach obudził się.
H- Już nie śpisz ?
M- Jest dwunasta. - zaśmiałam się
H- Co ?! Już ? To dlaczego mnie nie budzisz ?
M- Zbyt słodko spałeś.
H- pff... - uśmiechnął się - Idziemy na śniadanie ?
M- No jasne.
Zeszliśmy obydwoje. Chciałam nam zrobić jakieś pyszne śniadanie, ale w lodówce świeciło pustkami, więc zrobiłam nam tylko z tego co było, czyli kanapki z szynką. Podczas śniadania zaproponowałam abyśmy pojechali na jakieś zakupy skoro nie ma nic do jedzenia w domu. Harry się zgodził, więc poszłam na górę aby się przebrać. Założyłam na siebie to i mogliśmy jechać. Na miejsce dotarliśmy dosyć szybko. W sklepie nie było nawet ruchu. Po sklepie wręcz spacerowaliśmy oraz praliśmy przy okazji potrzebne rzeczy do domu. W końcu zatrzymaliśmy się w jednej alejce, bo nie mogłam się zdecydować co wybrać.
H- To ty tu sobie wybieraj, a ja pójdę dalej. Zaraz wracam.
M- Okej.
Gdy Harry odszedł nadal stałam w tym samym miejscu. Nagle czytając ceny zaczął mi się rozmazywać obraz. A na dodatek źle się poczułam. Oparłam się o wózek, a głowę spuściłam w dół, bo nie mogłam już ustać. W końcu pewna kobieta, w podeszłym wieku podeszła do mnie i zaczęła coś do mnie mówić. Nie miałam sił  aby odpowiedzieć na żadne pytanie, które mi zadawała. Zaczęło podchodzić więcej ludzi. W pewnej chwili zrobiło się wokół mnie wręcz kółeczko. Po chwili wydusiłam z siebie żeby nikt nic nie mówił prasie o tym zdarzeniu. Większość osób wiedziało kim jestem, dlatego nie chciałam zrobić Harry'emu problemu. Wiedziałam, że gdyby się dowiedzieli zaraz byłyby różnego typu plotki na mój temat. Nagle słyszałam jak Harry zaczyna wręcz krzyczeć, aby mógł do mnie dojść.
H- Maja !
Usiadłam na podłodze z braku sił. Nie wiedziałam co się dzieje ze mną. Hazza nareszcie się przez nich wszystkich przecisnął po czym doszedł do mnie.
H- Maja, co ci jest ?
Nic nie odpowiedziałam tylko wtuliłam się w niego. On usiadł obok mnie na podłodze oraz pocałował w czoło. Siedzieliśmy tak około piętnaście minut. Cała się trzęsłam. Nie wiedziałam dlaczego ostatnio takie rzeczy się ze mną dzieją.
H- Już ci lepiej ?
M- Tak - wymusiłam uśmiech
H- Chodź. Zapłacimy za zakupy i jedziemy do lekarza ... i żadnego gadania !
M- Niee ! Harry proszę. To wszystko pewnie dlatego, że prawie nic nie jadłam .
H- Dobra, ale to jest ostatni raz kiedy ci ulegam. Jeśli to się powtórzy wtedy bez żadnego twojego gadania jedziemy do lekarza, czy to jasne ?
M- eemm...no dobrze. -zawahałam się
Nienawidziłam lekarzy i dentystów, bo panicznie się ich bałam. Wstaliśmy oraz udaliśmy się do mega długiej kolejki. Widziałam, że Harry się martwi. Nie lubię go w takim stanie. Chciałam jakoś go rozśmieszyć, więc opowiadałam mu jakieś śmieszne rzeczy, ale na niego niezbyt to działało.
M- Harry  ! Proszę, przestań już.
H- Ale co ?
M - No to co teraz robisz !
H- Ale ja stoję  !
M- Nie ! Martwisz się .
H-  A jak mam się o ciebie nie martwić skoro od wczoraj coś jest z Tobą nie tak !?
M- Wszystko jest ok. Nie potrzebnie w ogóle sobie głowę tym zawracasz !
H- Dobrze. Postaram się mniej.
M- Jak chcesz, ale chociaż tego tak nie okazuj, bo mnie rozniesie jak ty ciągle chodzisz taki przygnębiony ..
H- Przepraszam - musnął moje usta
M- Nie masz za co - uśmiechnęłam się lekko - Poradzisz sobie  z tymi zakupami, bo chciałam iść jeszcze na chwilę do łazienki.
H- No pewnie. Ale co znowu źle się czujesz  ?
M- Nie ! - wystawiłam mu język
Udałam się w stronę łazienki. Przechodząc obok jednego ze sklepów zobaczyłam tam ...


Koooniec :)


No i jak rozdział ? Podoba się ? Mam nadzieję, że tak :D Więc chcecie znów z Harry'm ? Skoro tak, to ok ... dla Was wszystko :) xD Proszę was o szczere opinie ;)) I dziękuję za wszystkie komentarze :** Kooocham Was <3







Harry :D







Harry i Maja :D

niedziela, 4 listopada 2012

Rozdział 34. :D



' H- A teraz tak poważnie. Jedźmy stąd, bo to nie koniec niespodzianek na dziś ... '

Byłam mega zaskoczonatym co mógł wymyśleć jeszcze Harry. Ciekawość jak zawsze zżerała mnie od środka. Wyszliśmy z restauracji i od razu udaliśmy się do samochodu.
M- Harry, ale gdzie my jedziemy ?
H- Niespodzianka ..
M- Proszę, powiedz mi .
H- Naprawdę mam Ci tłumaczyć na czym polegają niespodzianki ? Ja to wiedziałem od małego !
M- Małpa z ciebie !
H- Też Cię kocham .
Jechaliśmy, jechaliśmy aż dojechaliśmy ... pod mój dom ? Musieliśmy jechać jakąś okrężną drogą.
M- Harry, a po co my tu przyjechaliśmy ?
H- Ty się jeszcze nie rozpakowałaś, no nie ?
M- Niee ..
H- To poczekaj tu na mnie - uśmiechnął się
M- Ale Harry ..
Wyszedł z samochodu. Wszedł do mojego domu i przyszedł do mnie dopiero po jakichś piętnastu minutach. Wziął moje walizki do bagażnika .. tylko po co ? Znowu zaczęliśmy gdzieś jechać.
H- Mam. Teraz mogę ci oddać twoje klucze od domu. - wręczył mi je
M- Ale to nie są moje klucze !
H- A właśnie, że są !
M- Nie wiem co ty knujesz Harry Styles 'ie.
H- Dowiesz się za parę minutek.
Dojechaliśmy. Wysiedliśmy obydwoje. Staliśmy przed pięknym dość dużym domem. Z zewnątrz był śliczny, a w środku to aż się bałam pomyśleć co jest. Zauważyłam bardziej z tyłu domu altankę. W ogóle ta okolica była cudowna. Od małego chciałam gdzieś tu zamieszkać, ale moja mama zawsze uważała, że dom i dzielnica, na której mieszkamy jest odpowiednia.
M- Harry nie za późno na odwiedziny ?
H- Wydaje mi się, że nie, bo domownicy jeszcze nie śpią.
M- Skąd o tym wiesz ?
H- Chodź, udowodnię ci .
Wziął mnie na ręce < jak pannę młodą >  i zaczął prowadzić do wejścia. Zaczęłam się śmiać jak głupia, ale Harry też. Gdy przekroczyliśmy próg postawił mnie na ziemi i powiedział :
H- Witaj, w naszym domu ! - wyszczerzył się
M- Co ?!
H- No !! To jest ta druga niespodzianka. Podoba się ?
M- I to jak ! - uśmiechnęłam się szeroko - Harry, dziękuję. - musnęłam jego usta
H- Nie. To ja dziękuję - pocałował mnie w czoło
M- Nie masz za co, za to ja tak.
H- Może mi to jakoś wynagrodzisz ?
M- hmm .. no dobra. - pocałowałam go namiętnie
H- I co ? Nic więcej ?
M- A co byś chciał ?
H- emm... no na przykład .. - zaczął powoli dobierać się do mojego zapięcia od sukienki
M- Harry ... może innym razem .. jestem zmęczona - musnęłam go delikatnie w usta
H- Szkoda .. a tak się starałem - spuścił głowę
M- Wynagrodzę ci to innym razem, dobrze ?
H- Trzymam cię za słowo.
M- Ok.
Chciałam zobaczyć resztę domu, więc udałam się na górę i zaczęłam 'zwiedzać' każde pomieszczenie. Było tu naprawdę idealnie. Lepiej być już chyba nie może. Po chwili weszłam do naszej sypialni. Lepszej już chyba sobie nie mogłam wyobrazić. Było idealnie. Tak przytulnie, że aż się nie chciało stamtąd wychodzić. W końcu do pokoju wparował Harry.
H- O tu jesteś kochanie. I jak ci się podoba ?
M- Jest idealnie. - wyszczerzyłam się
Zaczęłam ziewać. Zachciało mi się strasznie spać. W sumie to nie dziwiłam się samej sobie, w końcu była już północ.
H- Może się połóż już spać, co  ?
M- Niezły pomysł, ale jeszcze wejdę na chwilę na twitter'a  i pójdę się umyć.
H- Dobra. - zaśmiał się
Weszłam do łazienki i zaczęłam się myć. Chciałam to zrobić jak najszybciej, aby Harry nie musiał długo czekać. Gdy już się umyłam i wyszłam z łazienki Harry już czekał na swoją kolej. Wszedł, więc do toalety, a ja położyłam się na łóżku i weszłam na twitter'a. Napisałam dwa tweety, jeden o treści :
' Kocham Cię na zawsze <3 '
 a drugi brzmiał :
' Najpiękniejszy dzień w moim życiu. Dziękuję :* '
Już po paru chwilach miałam pełno komentarzy. Widziałam, że chłopcy też coś napisali. Harry zaraz wyszedł z łazienki i rzucił się na łóżko oraz położył obok mnie. Odłożyłam tylko laptopa i wtuliłam się w tors Hazzy.
M- Kocham Cię.
H-Ja ciebie też kochanie - pocałował mnie w czoło
Już po chwili usnęliśmy wtuleni w siebie.


Kooniec :)


Podoba się ? :) Proszę was o szczerą opinię ;) Wiem, że ostatnio dużo ankiet robię, ale ja sama nie wiem z kim wolałabym pisać. W sumie i z tym i z tym dosyć dobrze by mi się pisało. Więc chciałabym żebyście mi pomogły w wyborze :) Wiem, że rozdział powinien pojawić się wczoraj, ale naprawdę nie mogłam ;/ Przeepraszam :*




Dom Mai i Harry'ego :D






Harry i Maja :D

czwartek, 1 listopada 2012

Rozdział 33. :D



' Zamknęłam drzwi od domu na klucz i odwróciłam się w stronę Harry'ego ... '


Zamurowało go. Stał i przypatrywał mi się aż spuściłam wzrok, bo się zawstydziłam.
H- Wyglądasz  przepięknie. Piętnaście minut, a tyle w Tobie się zmieniło. To ja nie wiem jakbyś wyglądała po trzydziestu minutach.
M- Harry ... - zarumieniłam się
H- Ślicznie się rumienisz kochanie .. - pocałował mnie w policzek
Otworzył mi drzwi abym weszła do samochodu jak prawdziwy gentelmen. Choć nie powiem, bo podobało mi się to. Podczas drogi do restauracji, Harry włączył radio. Śpiewaliśmy na całego. Aż byśmy zmarlego obudzili. Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu. Harry znowu otworzył mi drzwi, a ja wyszłam.
M- Harry, ale to jest chyba najdroższa restauracja w mieście !
H- ee... i co z tego ?
M- Ja nie mogę tam iść !
H- Ale dlaczego ?
M- Wiesz jakie to są koszta ?
H- Gdybym nie mógł nam na coś takiego pozwolić zapewne nie zaprosiłbym cię tu, więc teraz bardzo cię proszę chodź tam ze mną !
Spojrzałam na niego niepewnie, a on się tylko zaśmiał.
M- No dobrze ... - powiedziałam trochę się wahając
Wzięłam go pod rękę i udaliśmy się ku wejściu do środka. Gdy Harry otworzył je zobaczyłam pełno płatek róż, świec. Było tak romantycznie .
M- Dlaczego tu nikogo nie ma ?
H- Bo wynająłem na dzisiejszy wieczór tylko nam tą restaurację.
M- Harry, nie musiałeś !
H- Musiałem skarbie .. Chciałem ci jakoś udowodnić, że naprawdę mi na Tobie zależy.
M- Nie musisz niczego udawadniać.! Pokazujesz mi to na każdym kroku. Kocham Cię
H- Ja ciebie też. - musnął moje usta
Postanowiliśmy w końcu złożyć zamówienia. Gdy kelner już od nas odszedł zaczęła lecieć wolna muzyka.
H- Zatańczysz ?
M- Z wielką chęcią . - uśmiechnęłam się
Tańczyliśmy przytuleni do siebie. Z każdym moim wdechem i wydechem zaciągałam się jego cudownymi perfumami. W pewnym momencie zrobiło mi się strasznie niedobrze.
M- Harry. Przepraszam, zaraz wrócę.
Harry zdezorientowany spojrzał na mnie, a ja szybko pobiegłam do toalety. Zaczęłam wymiotować. Włosy strasznie przeszkadzały mi w wykonywaniu tej czynności. Po chwili poczułam jak ktoś odgarnia moje włosy. Odwróciłam się, był to Harry.
M- Co ty tu robisz ?
H- cii...spokojnie ..
M- Nie chcę żebyś to widział ..
H- Spokojnie kochanie. Chcę ci pomóc ..
M- Nie musisz. Idź, a ja zaraz wrócę.
H- Bez ciebie nigdzie nie idę. Albo z tobą, albo wcale.
M- Uparty jesteś .
H- Robię to z miłości do ciebie ..
M- Dziękuję, ale nie trzeba, szczególnie w takich momentach ..
H- No wiesz .. w zdrowiu i chorobie - uśmiechnął się - A właściwie to czemu wymiotujesz ?
M- Nie wiem. Pewnie w samolocie zjadłam coś nieświeżego.
H- Mam nadzieję, że to nic poważniejszego ..
M- Na pewno nie .. Idziemy coś zjeść ?
H- Jesteś tego pewna ?
M- Inaczej bym nie proponowała - uśmiechnęłam się lekko
H- No dobrze - pocałował mnie w czoło
Udaliśmy się do naszego stolika. Jedzenie zaraz mieliśmy podane. Zaczęliśmy jeść zamówienie, a przy tym dużo rozmawialiśmy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy.
H- Maja ... ja mam tego dosyć ! - zaczął zdenerwowany
M- Co ? Ale czego ? - cały świat stanął mi przed oczami
H- Coś mi się jednak w tobie nie podoba .. i to bardzo ..
M- Ale co ?
H- Nazwisko głuptasie ! - zawahał się - Czy zechciałabyś zostać panią Styles ?
M- Co ? Wiesz jak się wystraszyłam ?! Myślałam, że chcesz ze mną zerwać ..
Klęcząc i trzymając pierścionek w ręce widziałam jak cały się trzęsie.
H- Wiem, że jesteśmy jeszcze młodzi, ale naprawdę ..
M- Ciii ... - pocałowałam go namiętnie
H- Czyli .. ?
M- Tak, Harry. Chcę zostać panią Styles !
Uśmiechnął się do mnie szeroko, a ja do niego. Wziął mnie na ręce i zaczął kręcić wokół własnej osi. Byłam taka szczęśliwa . Nie sądziłam iż może mi coś takiego zaproponować, ale przy odpowiedzi byłam wszystkiego pewna, nie wahałam się w ogóle. Dla mnie wiek to tylko liczba, bo co to ma za różnicę czy ożenimy się mając 18/19 lat czy 28/29 lat  ? No właśnie ! Żadną. Personel zaczął nam bić brawa. Wypiliśmy wspólnie szampana z moim narzeczonym. Jak zwykle nie obyło się od jakichś głupich tematów, które zawsze prowadziły mnie do płaczu ze śmiechu.
H- A teraz tak poważnie. Jedźmy stąd, bo to nie koniec niespodzianek na dziś ...

Kooniec :)

Na szczęście już wróciłam, więc rozdziały powinny pojawiać się już normalnie co około 2 dni chyba, że się nie wyrobię z lekcjami czy coś ;/ Jak się podoba rozdział ? Mam nadzieję, że udany :D Przepraszam za wszystkie błędy .. Jak możecie skomentujcie i powiedzcie czy wam się podoba, będę naprawdę bardzo wdzięczna :) Kocham Was :**







Harry :D





Maja i Harry :D




Pierścionek zaręczynowy :D