środa, 28 listopada 2012
Rozdział 46. :D
* Oczami Mai *
Obudziłam się o dziesiątej. Wstałam bardzo niechętnie. Nie miałam na nic ochoty. Zrobiłam tak zwaną ' poranną toaletę ' . Gdy wyszłam z łazienki na stoliku obok leżało dla mnie śniadanie i karteczka :
' Smacznego xx '
Zjadłam śniadanie oraz weszłam na twitter'a. Poodpisywałam paru dziewczynom i wszedł Harry na twitter'a. Widziałam, że dodał tweeta o treści :
' Chciałbym żebyś tu była..Tęsknię xx '
W pewnym sensie się z tego ucieszyłam, bo był on raczej zaadresowany do mnie. Miałam coś napisać, ale dziewczyny mnie zawołały, abym zeszła na dół.
G- Ubieraj się !
M- Co ? Ale po co ?! Nie chcę nigdzie jechać !
O- Jedziemy na zakupy ! - powiedziała zafascynowana
M- aa .. to może jednak się skuszę ? - zaśmiałam się
G- Dobra, dajemy ci trzydzieści minut i masz być gotowa na dole.
M- Tak jest.
Wszystkie się zaśmiałyśmy i poleciałyśmy na górę się przyszykować. Lekko podkręciłam sobie włosy, zrobiłam delikatny makijaż, ubrałam w to i byłam już gotowa. Myślałam, że zostało mi jeszcze trochę czasu, a jednak nie. Niby nic nie zrobiłam, a już zleciało te trzydzieści minut. Uwielbiałam zakupy, więc dlatego też się bardzo cieszyłam z tego wspólnego wyjścia z Gemmą oraz Oliwią. Liczyłam na to, iż będzie to cudowny dzień.
Wsiadłyśmy wszystkie do samochodu oraz udałyśmy się na obchód sklepów. Wydawało mi się, iż z Oliwią polubiły się. Jak było widać, miały ze sobą sporo tematów. Weszłyśmy do wielkiego centrum handlowego. Dawno nie byłam na jakichś większych zakupach ani zakupach w dobrym towarzystwie.
O- No to jak ?! Zaczynamy zabawę !
G- O tak !
M- Wiecie co .. może jednak pójdźcie same .. tylko będę wam przeszkadzać, a zresztą ja i tak nie mogę sobie nic kupić, bo zaraz się w nic nie zmieszczę !
O- Ale ty się marudna zrobiłaś ! - wystawiła mi język
G- Majka ! Gdybyśmy chciały jechać same na te zakupy to niby po co byśmy ci proponowały wyjście ?
M- W sumie to masz trochę racji ...
G- Dziękuję - uśmiechnęłam się lekko
Poszłyśmy więc chodzić po sklepach. Chodziłyśmy od jednego do drugiego. Diewczyny miały pełno siatek w rękach, a ja ? Ja czułam się trochę głupio kupując sobie ubrania, z których wiem, że zaraz ' wyrosnę ' .
M- Wiecie co .. ja pójdę zobaczyć coś w jednym ze sklepów, zaraz wrócę.
O, G- Okeej, czekamy na ciebie.
Tak naprawdę nigdzie nie poszłam. Siadłam tylko na ławce, aby wejśc na stronę internetową lotniska. Były jeszcze wolne bilety do Sydney. Zarezerwowałam je na dzisiaj godzinę czwartą nad ranem. Przy okazji kupiłam też bilety na koncert One Direction z wejściem za kulisy, co było mi bardzo potrzebne, bo chciałam się spotkać z Hazzą. Nie wiedziałam dlaczego to robię. Nie wiem jeszcze dokładnie co ja tam zrobię. Może tam zakończymy nasz związek ? Tego nie wiem.
Oczywiście. Bardzo go kocham, ale nie mogę zniszczyć kariery Harry'ego. On zbyt to kocha, abym mogła mu to zepsuć.
Moje ' rozmyślenia ' wyrwał śmiech dziewczyn, które podeszły do mnie.
M- Wracamy do domu ?
Spojrzały się na siebie po czym zapytały :
G- A coś się stało ?
M- Nie. Po prostu chcę już wracać. Jestem trochę zmęczona i w ogóle.
O- No to chodźmy.
M- Dzięki.
W samochodzie siedziałam cichutko patrząc w okno, a dziewczyny gadały jak najęte. W pewnym sensie mnie to denerwowało. Nie wiem czemu mam ostatnio takie humorki, ale nawet mnie wkurzają, więc sobie nie wyobrażam jak muszę innych denerwować. Podejrzewam, że to między innymi przez tą ciążę.
W końcu dojechaliśmy pod dom. Szybko wbiegłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. W tym czasie dzwonił mi telefon.
Widziałam, że dzwonił Harry ... chyba piętnaście razy, ale nie miałam sił z nim rozmawiać. Tymbardziej, że czułam, iż po paru słowach bym się rozpłakała. Jak na razie nie chciałam z nikim gadać. Chciałam to przeczekać. Harry łącznie dzwonił do mnie jakieś trzydzieści parę razy oraz wysłał parę sms'ów. Usunęłam to wszystko. Nie wiem czemu i lepiej żeby nikt mnie o to nie pytał, bo raczej mu nic nie odpowiem, gdyż sama nie znam na to odpowiedzi.
Nagle do pokoju weszła Gemma.
G- Co się dzieje ? Czemu nie odbierasz telefonów od Harry'ego ?
M- Zaraz do niego oddzwonię. Możesz mnie zostawić samą ?
G- Dobrze. Jakbyś coś chciała to mów. - uśmiechnęła się lekko
Sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do Hazzy.
H- No nareszcie ! Co się stało ? Czemu nie odbierałaś telefonu ?! Martwiłem się strasznie !
M- Wiem, przepraszam kochanie. Kocham Cię bardzo, pamiętaj.
H- Ja ciebie też bardzo kocham, ale błagam następnym razem odbieraj ode mnie telefony !
M- Dobrze -zaśmiałam się
Rozmawialiśmy jeszcze tak przez dłuższy czas, ale w końcu Harry musiał kończyć. Powiem szczerze, że ta rozmowa dosyć mi pomogła. Zrobiło się już dosyć późno, więc poszłam się umyć. Ubrana już w piżdżamę poszłam spać.
* 5 godzin później *
Obudziłam się o drugiej w nocy. Musiałam się jeszcze spakować, a samolot miałam o czwartej nad ranem. Nie musiałam zbyt dużo rzeczy pakować, bo nie jechałam przecież tam na jakoś bardzo długo. Tylko na jeden, góra dwa dni. Zamówiłam taksówkę. Miała być za górę dziesięć minut. W tym czasie napisałam do dziewczyn karteczkę, którą zostawiłam u mnie na łóżku. Było na niej napisane :
' Lot mam o czwartej nad ranem, więc nie chciałam was budzić. Lecę do Sydney, do Harry'ego, ale on nic nie wie i niech tak pozostanie. Dziękuję wam za wszystko :*
Kocham, Maja xx '
Po chwili przyjechała taksówka. Wzięłam walizki i pojechałam na lotnisko.
Kooniec :)
Dziękuję wam oczywiście za komentarze ;* Mi jak zwykle się nie podoba rozdział ;/ No, ale wy już same oceńcie czy chociaż trochę wam przypadł do gustu .. Na kolejne opowiadanie mam całkiem niezły pomysł, znaczy według mnie ..Tylko czy jesteście pewne, że znowu z Hazzą ? :) Kocham Was <3
+ Baaaardzo dziękuję za ponad 15 000 wyświetleń !! :D <3 Nie wiecie nawet jak się z tego cieszę !! :D
Gemma, Maja i Oliwia :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nieeenawidzę cię ! Jak mogłaś w takim momencie skończyć ?! Proszę Błagam pisz szybko szybko ! <3
OdpowiedzUsuńOjejku ! Z każdym rozdziałem moja miłość do tego bloga rośnie ! Proszę pisz jak najszybciej ! :*
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Uwielbiam ten blog i codziennie sprawdzam czy jest nowy rozdział dodasz jeszcze dziś ? :)
OdpowiedzUsuńJa Cię zabije kiedyś , w takich momentach kończyć ?!?!??!?!?
OdpowiedzUsuńI weź nie mów , że rozdział Ci się nie podoba , bo jest genialny w sumie to tak jak wszystkiego
A następne opowiadanie fajnie byłoby , żeby było o Lou <3
Bez względu co postanowisz i tak będę czytała :)
Kocham Cię <3
+Oczy Lou na tle są meeega *___*
ŚWIETNY!!! Bardzo lubię tego bloga :) Czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńOMG ! Genialne. Uwielbiam twój bloog! <333
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i liczę na komentarz:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
Zaaajebiste! *.* Cudowny blog! Cudowny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;)
http://harrystylesismydrug.blogspot.com/
Zajebisty blog :* Pisz dalej, bo nie wytrzymam <3
OdpowiedzUsuń