czwartek, 8 listopada 2012

Rozdział 36. :D



' Udałam się w stronę łazienki. Przechodząc obok jednego ze sklepów zobaczyłam tam ... '


ogłoszenie o koncercie Adele za parę dni. Zaciekawiło mnie to, bo chciałam sprawić Harry'emu przyjemność i załatwić bilety z wejściem za kulisy. Wiem, że może on sam to zrobić, a nawet z nią wystąpić, bo wkońcu jest gwiazdą, ale chciałam zrobić mu tak jakby ' niespodziankę ' . Poszłam się szybko załatwić, a gdy wyszłam napisałam Hazzie sms'a :
' Przepraszam, ale wróć sam do domu, bo muszę jeszcze coś załatwić, kocham cię xx '
Zaraz odpisał :
' Mam nadzieję, że nic Ci nie jest, no ale ok. Będę czekał na ciebie w domu xx '
Miałam wyrzuty sumienia, że zostawiam go tak z tymi zakupami, ale po prostu musiałam mieć te bilety. Poszłam jak najszybciej tylko mogłam pod arenę. Na szczęście nie było zbyt wielkiej kolejki. O dziwo były jeszcze wolne bilety. Ale dla mnie to bardzo dobrze. Koncert miał się odbyć pojutrze. Podeszłam do okienka oraz zapytałam czy są jeszcze bilety vip-owskie. Były akurat dwa ostatnie. Byłam z siebie w pewnym sensie wręcz dumna. Z biletami powędrowałam w stronę domu. Znowu miałam uczucie jakbym miała zemdleć albo coś. Jedno wiedziałam na pewno. Nie mogłam pisnąć Hazzie o tym ani słówka. Po pewnym czasie dotarłam do domu. Gdy weszłam do środka zobaczyłam Loczka rozpakowywującego zakupy. Wchodząc do kuchni obdarowałam mojego chłopaka soczystym buziakiem.
H- oo, już jesteś - wyszczerzył swe cudne ząbki
M- Jestem, jestem.
H- I jak się czujesz ?
M- Bardzo dobrze.  - uśmiechnęłam się lekko
Zaczęłam mu pomagać rozpakowywać zakupy .
M- A kiedy chłopaki wracają ?
H- Zmiana planów. Za dwa dni.
M- Tak ? To fajnie.
H- Chciałbym cię komuś przedstawić ...
M- Komu ?
H- Mojej siostrze, Gemmie.
M- Z chęcią ją poznam. A kiedy chcesz to zrobić ?
H- Jutro.
M- Jest w Londynie ?
H- Dzisiaj przyjeżdża. - uśmiechnął się pod nosem
M- To może niech się zatrzyma u nas ?
H- Ale ... chciałem żebyśmy byli sami ... znaczy to moja siostra, kocham ją, ale może nam trochę przeszkadzać ... i to jedyny czas kiedy chłopaki nie będą nam zbytnio przeszkadzać, bo wiesz ... gdyby byli w Londynie to pewnie często by nam przeszkadzali ...iii
M- Harry...
H- ohh..no dobrze. Zadzwonię do niej.
Pocałowałam go w policzek.
M- Jestem z ciebie dumna - zaśmiałam się
On również się zaśmiał. Postanowiłam zrobić ciasto. Miałam straszną ochotę zjeść coś dobrego. Zaczęłam wyciągać potrzebne składniki, a Harry poszedł zadzwonić do Gemmy. Nie powiem, ale  umiałam dosyć dobrze gotować. Od małego w sumie to lubiłam. Zaczęłam dodawać do siebie potrzebne składniki. Gdy mieszałam jajka z mąką Harry objął mnie w pasie oraz obrócił w swoją stronę. Miałam ręce całe w mące, więc niechcąco trochę poleciało na niego. Spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem, wziął do ręki garść mąki po czym rzucił ją w moją twarz. Oddałam mu, bo w końcu ja zrobiłam to niechcąco, a on wręcz przeciwnie. Zaczęliśmy się rzucać przeróżnymi składnikami. Kuchnia była w sumie cała brudna i biała od mąki. Po krótkim namyśle posunęłam się do wiele drastyczniejszego czynu . Wzięłam jajko oraz wtarłam mu w jego cudowne loki, które tak bardzo kocha. On strasznie się wkurzył. Poczułam potrzebę ucieczki przed nim. Zaczęłam uciekać na górę. Nie wiedziałam gdzie się mogę ' schować ' , więc wbiegłam na strych. Chciałam sobie gdzieś przycapnąć, ale potknęłam się o jakieś wielkie pudełko z napisem ' Harry ' . Skusiłam się, aby je otworzyć. Zauważyłam, że jest w nim pełno rzeczy, pamiątek i zdjęć Harry'ego z dzieciństwa i nie tylko. Jak to ja, że byłam ciekawska zaczęłam przeglądać albumy. Jedno zdjęcie rozbawiło mnie na maksa, a było to zdjęcie gdzie Harry miał założony na siebie stanik swojej mamy. Nie mogłam się opanować. To zdjęcie było przekomiczne. Miał również pełno zdjęć ze swoją mamą jak i siostrą. Właśnie siostrą ! Zapomniałam, że ... I wtedy otworzyły się drzwiczki, w których ...



Koniec :)


emm...czy mi się zdaje, czy ja jakoś zanudzam w tym opowiadaniu ? ;/ Proszę napiszcie szczerze ;* Dziękuję za komentarze :*** <3








Harry :D






Maja i Harry :D


1 komentarz: