sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział 47. :D



                                                                   UWAGA !!

             Właśnie czytasz ostatni rozdział tego opowiadania ! ; )



Gdy dojechałam na lotnisko od razu udałam się na odprawę. Zajęło to około trzydzieści minut. Chcieliśmy już wchodzić do samolotu, ale okazało się, że jest jakieś opóźnienie, więc musieliśmy zaczekać. Włożyłam słuchawki w uszy i włączyłam sobie piosenki One Direction. Po trzydziestu minutach ciągłego czytania na samolot byłam strasznie zniecierpliwiona. Na szczęście po kolejnych piętnastu minutach mogliśmy wchodzić do samolotu oraz zająć swoje miejsca. Strasznie się nie wyspałam, więc podczas lotu zasnęłam.

*Oczami Gemmy, Londyn *

Obudziła mnie głośnym wołaniem Oliwia. Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że jest dopiero szósta. Nie wiedziałam co się dzieje. Poszłam szybko do niej.
O- Zobacz ! - podała mi kartkę
To co przeczytałam nie powiem, ale mnie zdziwiło. Wpadłam na pomysł żeby zadzwonić do Hazzy.
G- Oliwia. To już czas. Powiem mu żeby wszedł na Skype.
O- Ok.
Wybrałam jego numer. Spodziewałam się, iż mogę mu przeszkadzać, bo przecież dzisiaj mają koncert i długie próby. Ale tym razem to było naprawdę ważne.

<< ROZMOWA >>

H- Gemma ?! Coś się stało ? Przecież u nas jest szósta !
G- Przeszkadzam ?
H- Nawet nie. Jak na razie siedzimy z chłopakami na laptopie .
G- Wejdź szybko na Skype ! To bardzo ważne !! Ale masz być sam !
Nie zdążył nic powiedzieć, bo nie dałam mu nawet szansy, gdyż się rozłączyłam. Po pięciu minutach z Oliwią miałyśmy włączonego Skype' a. Nie zdążyło minąć parę sekund, a Harry już dzwonił. Musiałam go tym telefonem nieźle wystraszyć.

<< ROZMOWA >>

H- Gemma ! Mów szybko co się dzieje ! Coś z Mają, tak ? Wiedziałem żeby nigdzie nie jechać ..
O- Zamkniesz się i nas posłuchasz wkońcu czy nadal będziesz tak gadał te bzdety ?! - powiedziała wkurzona
H- No, przepraszam, że się o nią martwię ..
G- Dobra. Dosyć ! Słuchaj ... ale nie bądź  na nas zły, ok ?
H- No ok, ale mów !
G- Wiemy, że lepiej by było, aby powiedziała co to Maja prosto w twarz, ale być może nie przyznałaby ci się do tego, spanikowała i pewnie by z tobą zakończyła związek.
Harry pobladł. Widziałam cały czas jego minę. Widać, że się strasznie denerwował.
H- Co ty chcesz mi przez to powiedzieć ?
G- Harry ona ..
O- Ona ...
H- No co ona ?! - widać, że był na nas nieźle wściekły, bo tak przeciągałyśmy
O- Ona jest w ciąży ..
H- Co ?! Ale to moje dziecko, prawda ?
O- No raczej głupku !
H- To dlaczego niby mielibyśmy się rozstać ? Przecież to cudownie !
G - No nie dokońca ... ona się boi, że zepsuje ci tą ciążą karierę ..
H- ugh .. muszę z nią pogadać ! Po koncercie wracam do Londynu, muszę !
Rozłączył się. Tym razem my nic nie mogłyśmy powiedzieć, bo on nam nie ' pozwolił ' . W pewnym sensie byłyśmy z Oliwią dumne z siebie ..przynajmniej na tamtą chwilę. Bałyśmy się jednak co będzie dalej .

* Oczami Mai, Sydney *

Dolecieliśmy. Nie sądziłam, iż całą drogę prześpię, ale może to i lepiej ? Przynajmniej o tym wszystkim nie myślałam. Na lotnisku odebrałam swoje bagaże oraz udałam się po taksówkę. To co zrobiłam było bardzo ryzykowne, no ale zrobiłam to. Pojechałam do tego samego hotelu co chłopcy. Wysiadłam z taksówki. Nie chciałam żeby żaden z chłopców mnie zobaczył, ale przed wejściem do hotelu stałam jak wryta, bo nie wiedziałam czy jednak nie zrezygnować z tego hotelu.
Nagle moim oczom ukazał się Niall. Szybko, aby mnie nie poznał założyłam czarne okulary i kapelusz. Zauważyłam, że Niall wyciąga telefon i zaczyna coś pisać. Gdy schował telefon dostałam sms'a. Na szczęście miałam na milczy. Aby nie wzbudzać w nim żadnych podejrzeń, iż to ja poszłam ..poszłam szybko do recepcji. Sądziłam, że ten sms było od Horanka, więc chciałam go odczytać dopiero na spokojnie w pokoju hotelowym. Zameldowałam się oraz poprosiłam, aby recepcojnistka nie mówiła kto mieszka pod tym numerem i nie mówiła, że jest tu narzeczona Harry'ego Styles'a. Na szczęście zgodziła się. Miałam już się udać do ' siebie ' i odwracając się wpadłam na Horana.
Wiedziałam, że coś podejrzewa. Nie podnosiłam głowy do góry tylko zmieniłam lekko ton głosu i powiedziałam ciche ' Przepraszam ' . Omijałam jego spojrzenia jak ognia.
Wpadłam do pokoju jak szalona i upadłam na łóżko z wielką ulgą, że mnie nie poznał. Przynajmniej nie potwierdziłam jego podejrzeń. Postanowiłam odczytać sms'a. Nie myliłam się. Był on od Horana o treści :
Niall :
' Heeej :D Gdzie jesteś ? '
Postanowiłam mu odpisać, bo bo czemu nie ?
Maja :
' Hej Horanku :D W domciu, a czemu pytasz ? '
Niall :
' Nie no, tak po prostu :) Widziałem przed hotelem baaardzo podobną dziewczynę do ciebie i myślałem, że to ty ;o '
Maja :
' To ty nie wiesz, że po świecie chodzi sześć takich samych dziewczyn jak ja ? xD '
Niall :
' Bardzo śmieszne ;p Ale szkoda, że to nie byłaś ty, bo Harry na pewno by się ucieszył. Wiesz .. nie wiem czemu, ale on strasznie się o ciebie martwi. '
Nie odpisałam już nic. Do odjazdu chłopców na koncert wolałam siedzieć w pokoju. Włączyłam sobie telewizję i oglądałam. W najlepszym momencie filmu ktoś zapukał do drzwi. Miałam śmiało otworzyć, ale przypomniałam sobie, że może być to Niall. Takim samym głosem jak wcześniej powiedziałam mu ' Przepraszam' zapytałam i tym razem :
M- Kto tam ?
- Obsługa.
Otworzyłam drzwi, a do pokoju wparował Niall ! Byłam na siebie wściekła, że otworzyłam te drzwi.
N- Wiedziałem, że to ty !
M- Co ty tu robisz ? I .. i czemu jesteś przebrany za pokojówkę ?! - zaczęłam się z niego śmiać
N- No i z czego się tak śmiejesz ? Nie widziałaś nigdy kolesia w sukience ?!
M- Dobra. Wydałam się, ale proszę nie mów Hazzie, że tu jestem ! Dobrze ?! To dla mnie bardzo ważne.
N- Dobra, dobra.
M- A teraz wracaj do tych czubków żeby później nie wypytywali gdzie byłeś. I ani słowa, że widziałeś ' podobną ' do mnie dziewczynę, jasne ?
N- No ok, ale już za późno - skrzywił minę - Słyszysz ?!
M- Ale co ?
N- No popatrz ! Jajecznica mnie woła .. to pogadamy później, paa
M- ohh..ale nie mów chociaż, że to zrobiłeś - wskazałam na jego ubranie - albo po prostu, że okazało się, iż to nie ja.
N- No dobra, ale jak ..
M- ohh .. wymyślisz co, a teraz wynocha stąd - wystawiłam mu język
No i wyszedł. Mam nadzieję, że nie wygada się choćby przez przypadek ... nikomu. By ło już późno, więc poszłam się umyć. Koncert miał się zacząć za dwie godziny. Nie miałam już zbyt dużo czasu. Ubrałam się w to , rozpuściłam włosy, zrobiłam lekki makijaż i byłam gotowa. Chłopcy już dawno pojechali, więc spokojnie udałam się na ich koncert. Po trzydziestu minutach  byłam na miejscu. Było już pełno fanek. Stanęłam na swoim miejscu i czekałam. o bardzo długim czasie na scenę weszło pięć chłopaków, na których widok niektórzy mało co nie mdleli. Śpiewali mnóstwo piosenek, gdy nagle Harry przerwał i zaczął mówić :
H- ' Little Things ' dedykuję mojej kochanej Mai - zaczął się śmiać patrząc w czubki swoich butów - i ' They Don't Know About Us ' , mam nadzieję, że oglądasz ten koncert kochanie - puścił oczko
Przy ' Little Things ' zaczęłam płakać. Szczególnie przy jego solówce i ta jego chrypka w głosie. Ostatnią piosenką jaką mieli śpiewać było właśnie ' They Don't Know About Us ' . W czasie tej piosenki poszłam za kulisy. Weszłam do ich ' przebieralni ' i czekałam na niego. Musiałam zakończyć ten związek. Widziałam jaki był chwilowo szczęśliwy na tej scenie.
No właśnie, chwilowo, bo był ogólnie dzisiaj jakiś taki przygnębiony. Bardzo chciało mi się płakać na myśl, że zaraz będę już bez mojego kochanego Harry'ego. Nie wyobrażałam sobie tego wszystkiego bez niego. To już nie będzie takie samo, ale jakoś będę musiała sobie poradzić. Nagle do pokoju wparował Harry. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem, zamknął drzwi na klucz po czym odwrócił się i uśmiechnął szeroko.
M- Dlaczego się śmiałeś dedykując mi tą piosenkę ? - zapytałam zdziwiona
H- Bo przypomniałaś mi się jak zakładałaś spodnie ostatnio - mówił śmiejąc się oraz przybliżając do mnie powoli
M- Harry ... z nami koniec.
On nadal przybliżał się do mnie nie zwracając  uwagi na to co mówię.
M- Ale ja nie żartuję.
H- Ja też nie. - pocałował mnie czule
Potrzebowałam tego pocałunku, był taki delikatny.
H- Kochanie, ja już wszystko wiem. - złapał mnie za brzuch patrząc  mi prosto w oczy i uśmiechając się - Wiem dlaczego chciałaś ze mną zerwać, ale też wiem o naszym maleństwie. I wiedz, że nie pozwolę wam odejść. Nigdy !
Rozpłakałam się i wtuliłam w niego. Spojrzałam mu prosto w oczy oraz zatygliśmy w gorącym pocałunku.

***

Później poszliśmy razem na scenę, gdzie Harry ogłosił, iż jesteśmy zaręczeni oraz, że spodziewamy się dziecka. Po paru miesiącach urodził nam się synek, którego nazwaliśmy Larry. Przed jego urodzinami ożeniliśmy się, gdy byłam w siódmym miesiącu ciąży.  A Oliwia i Gemma miały rację. Dziękowaliśmy im bardzo za to, że powiedziały Hazzie o dziecku. Niall i Oliwia ożenili się oraz spodziewają się dziecka. Zespół nie rozpadł się tylko po prostu rzadziej wyjeżdżają gdzieś dalej ze względu na ich dziewczyny, rodziny.



THE END ♥



No to mamy koniec opowiadania o Harry'm . Chyba trochę zepsułam końcówkę, no nie ? Ale mam nadzieję, że się podobało ! :D Dziękuję wam, że tyle ze mną byliście i mam nadzieję, że dalej będziecie ;) Bohaterowie do następnego opowiadania nie wiem dokładnie kiedy się pojawią ;/ Ale chyba w poniedziałek :) Przepraszam, że dopiero dzisiaj dodaję, ale wczoraj już nie byłam w stanie tego wszystkiego przepisać ..
Koocham Was <3 :**

8 komentarzy:

  1. Szkoda, że już zakończyłaś to opowiadanie, ale cóż tak bywa. Rozdział świetny. Czekam na twoje kolejne opowiadanie.

    Zapraszam do mnie na
    http://wegreetinlondon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziecko o imieniu Larry , bardzo pomysłowo haha :D
    Ale teraz na poważnie , rozdział świetny .
    Dziękuje Ci za to , że stworzyłaś tego bloga i piszesz te opowiadania , naprawdę strasznie kocham tego bloga i nie wyobrażam sobie , żeby go nie było <3
    Nadal nie wiem jak Ty to robisz , że piszesz tak genialnie :)
    Nie mogę się doczekać następnego opowiadania :)
    Kochaam Cię <3

    OdpowiedzUsuń
  3. jejj nie mogę uwierzyć, że to koniec tego opowiadania... ale niedługo nowee o Harrym tak? :D Nie mogę się doczekać!!!! Napewno będzie równie wspaniałe :)a teraz jak zakończyłaś to opowiadanie w cudownym stylu chciałabym powiedzieć od sb, że moim skromnym zdaniem to najlepsze opowiadanie jakie czytałam,a czytam dużo dobrych ;) a to taki prezent krótki w ramach podziękować(twoje opowiadanie daje wenę twórczą bo sama napisałam :D)
    Twoje opowiadanie:
    wzruszające - wtedy kiedy trzeba,
    wspaniałe - jak wtedy kiedy żelki spadają z nieba,
    wyjątkowe - więc niech nikt nigdy go nie kopiuje,
    a za to wszystko ja Ci BARDZO DZIĘKUJĘ!!!!!!!!!!!!!! Tynka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak będzie o Lou :)
      omg, nawet nie wiesz jak mi miło :')
      Ja też ci bardzo dziękuję, że komentowałaś i wgl.
      Wgl. każdemu jestem wdzięczna, że to czyta, komentuje :)
      Dziękuję za cudowny komentarz :*
      Masz swojego bloga ? Jeśli tak, to podałabyś mi adres ? Z chęcią przeczytam ;D

      Usuń
    2. Nie nie mam, ale milo mi ze bys czytala:) Troche rzadziej bede komentowala bo moim ulubiencem jest harry i o nim czytam, ale ciesze sie ze bedzie nowe opowiadanie i postaram sie przelamac i czytac bo chce czytac Twoje nowe opowiadanie ze względu jak piszesz:) Pozdrawiam cieplo (Justyna) Tynka. :**

      Usuń
  4. I to już koniec :( szkoda ale na myśl że będziesz dalej pisać robi mi się uśmiech na twarzy ;) Czekam z niecierpliwością :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten blog jest Super! *_* koniec ? ! Niee ;( jeszcze !

    OdpowiedzUsuń