niedziela, 19 sierpnia 2012

Louis ♥


Imagine  12


Dzisiaj są walentynki...dzień zakochanych. Byłaś singielką. Nikt ci się nie podobał. Większość chłopaków widziałaś tylko jako dobrych kolegów. Tego dnia postanowiłaś wybrać się do centrum handlowego, gdzie miała być jakaś 'impreza' . Ubrałaś się w to  ( a do tego mała czarna torebka ) oraz zrobiłaś sobie delikatny makijaż. Do swojej małej czarnej torebeczki włożyłaś tylko najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłaś. Po dwudziestu minutach byłaś na miejscu. Miałaś zamiar pochodzić po sklepach, ale najpierw udałaś się po shake'a . Przechodząc było widać małą scenę, na której miał odbyć się jakiś koncert. Kiedy kupiłaś shake'a następnie poszłaś właściwie pod samą scenę. Okazało się, że zaraz ma grać koncert dla zakochanych zespół One Direction. Piłaś i słuchałaś jak śpiewają, ale dobijał Cię fakt, że naokoło ciebie jest pełno przytulających się i całujących par. Jednym słowem...MASAKRA. Zauważyłaś, że jeden z nich ciągle się na ciebie patrzy aż każdy zaczął patrzeć w twoją stronę co było trochę krępujące, no ale myślałaś, że on się tu patrzy, bo pewnie stoisz obok jego znajomej czy kogoś tam. Jeżeli dobrze zapamiętałaś to to był Louis. Nie znałaś ich imion za dobrze, bo nie interesował cię ten zespół aż tak bardzo. Na początku się przedstawili, więc mniej więcej wiedziałaś, który jest który. Gdy skończyli śpiewać Liam, Niall, Zayn oraz Harry zeszli ze sceny aby każdej dziewczynie wręczyć czerwoną różę. Louis w tym czasie zaczął coś pisać na kartce. Widać było iż każdy był ciekawy o co chodzi. Obok sceny był stolik z różnymi bukietami kwiatów. Lou kupił ogromny bukiet czerwonych róż i włożył w nie karteczkę. Okazało się, że szedł w Twoją stronę. Czułaś jak robią Ci się rumieńce. On podszedł, dał bukiet, puścił oczko oraz odszedł do reszty chłopaków. Chłopaki wiedzieli, że się spodobałaś Louisowi. Wzięłaś karteczkę i przeczytałaś ją. Na niej pisało tak :
' Piękne kwiaty dla pięknej dziewczyny :* Proszę przyjdź pod Multikino za pięć minut. Ja postaram się stąd urwać tak żeby nikt o tym nie wiedział i nie widział ;) '
Zaskoczyła Cię treść tej karteczki, ale pomyślałaś sobie ' hmm..czemu nie ? ', więc spojrzałaś jeszcze tylko na Lou oraz udałaś się pod Multikino. Nie mogłaś zapomnieć jego uśmiechu, jego oczu, które ciągle się na ciebie patrzyły. Nigdy nie wierzyłaś w miłość od pierwszego wejrzenia, ale teraz to chyba nastąpiło. Po około dwóch minutach Lou podszedł do Hazzy aby jakoś go wymigał od dalszych występów. Harry wiedział o co mu chodzi, więc postanowił coś wymyśleć. W tym czasie Lou kupił kolejny bukiet, tylko że tym razem bukiet tulipanów i udał się na umówione miejsce. Po dojściu pod Multikino zobaczył cię...nie mógł uwierzyć, że jednak się zjawiłaś. Ty stałaś zamyślona oraz zapatrzona w jednen punkt. Louis natomiast podszedł od tyłu, objął w pasie, a bukiet kwiatów włożył w twoją dłoń. Podskoczyłaś w miejscu, bo się wystraszyłaś, a Louis powiedział :
L- Hej, to tylko ja :) Dziękuję, że przyszłaś. Bardzo mi na tym zależało. A tak w ogóle to jestem Louis. :D
Ty- Ja jestem [t.i.] . Nie ładnie tak się skradać od tyłu. Dziękuję za kwiaty, ale po co aż dwa bukiety ? Wystarczył jeden. Oddam ci chociaż pieniądze za nie..ok ?
L- hahaha, bardzo jesteś zabawna.
Ty- Niby czemu ?
L- Słuchaj..nie chcę od ciebie żadnych pieniędzy. Lubię uszczęśliwiać takie ładne dziewczyny jak ty. Kiedy na ciebie spojrzałem od razu mi się spodobałaś. Mam nadzieję, że nie spławisz mnie szybko .. :)
Ty- mhm..jeszcze zobaczymy. Czy ty przypadkiem nie powinieneś jeszcze iść na scenę ?
L- mhmm..nieee. :D Poprosiłem Harrego aby coś wymyślił.
Ty- No dobra :D To co robimy ?
L- Może pójdziemy zagrać w Paintball ?
Ty- Właściwie to mogę się skusić :)
Poszliście razem zagrać. Dobrze Wam się ze sobą rozmawiało. Po grze poszliście na lody. Siedzieliście obok siebie. Lou w pewnym momencie otarł swojego loda ( bez skojarzeń ;p ) o twój policzek. Byłaś cała ubrudzona, ale postanowiłaś się 'zemścić ', więc też go ubrudziłaś. Po czym on chciał cię wytrzeć, ale w końcu zaczęliście się do siebie zbliżać..dzieliły was już milimetry i w jednej sekundzie pocałował cię namiętnie, a ty odwzajemniłaś pocałunek. Kiedy skończyliście on powiedział :
L- Przepraszam. Wiem, że może za szybko, ale zakochałem się w tobie. Czuję się jakbyśmy się znali od wielu lat. Czy chciałabyś zostać moją dziewczyną ?
Ty- Oczywiście, że chcę. I wiesz co ? Też się w tobie zakochałam. Kocham cię jak jeszcze nikogo innego.
Po tych słowach zaczęliście się przytulać oraz całować namiętnie. To były twoje najlepsze walentynki.


Koniec :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz