środa, 8 sierpnia 2012

Rozdział 29 : )


*Oczami Natalii  *

Był piękny dzień. Obudziłam się dosyć wcześnie, bo obudził mnie płacz dziecka. Skoro już wstałam postanowiłam, że zrobię każdemu śniadanie. Louis zanim wstałam jeszcze smacznie sobie spał. Po wczorajszej imprezie trochę mnie głowa bolała. Zeszłam na dół, zrobiłam naleśniki oraz zawołałam każdego na śniadanie. Louis zapytał na dzisiejszym śniadaniu czy Daisy mogłaby z nami mieszkać jakiś tydzień może dwa. Oczywiście każdy się zgodził. Małą miała dzisiaj przywieźć mama Louisa  za parę godzin. Jego siostra podobno strasznie nim tęskniła. Po jedzeniu poszłam się ubrać oraz zeszłam na dół do salonu poczytać książkę. Bardzo się zaczytałam. Minęły około trzy godziny i w końcu przyjechała Daisy. Ich mama nie mogła zostać u nas dłużej, bo musiała coś pozałatwiać. Od razu po wejściu do domu Daisy rzuciła się Lou na szyję. Później przywitałam się z nią.
N- Czeeść. Jestem Natalia.
D- Cześć. Ty jesteś dziewczyną Lou ?
N- Tak
D- oo, to fajnie. Ładna jesteś.
N- Dziękuję ślicznotko.
D- Pójdziesz ze mną na plac zabaw do parku ?
N- hmm.. no dobrze. Ale same czy bierzemy też ze sobą Louisa ?
D- Z Louisem !
N- To idź teraz mu to powiedz..co ?
D- Dobrze :) Louis ! Louis ! Louis !
L- Co się stało Daisy ?
D- Pójdziesz ze mną i Natalią na plac zabaw do parku ?
L- No nie wiem.
D- Ploosee..
L- No dobrze.
D- Taaak ! Idziemy na plac !
Szykowaliśmy się do wyjścia, ale nagle przyleciała do mnie Karolina i zapytała czy mogę zostać z Darcy, bo ona musiała gdzieś pilnie wyjść, a chłopaki zaraz mają iść do studio. Zgodziłam się. Wzięłam Daisy i Darcy na plac zabaw, który znajdował się w parku. Louis wiózł wózek z Darcy, a ja szłam za rękę z Daisy. Wyglądało to tak jakby były to nasze dzieci. Po piętnastu minutach byliśmy na miejscu. Wózek postawiliśmy blisko piaskownicy gdzie bawiliśmy się z Daisy. Louis jeszcze trochę pobawił się z siostrą i musiał iść do studio. Pożegnał się z nią i ze mną.
L- Szczerze..to trochę poczułem się jakby to były nasze dzieci.
N- Ja też i było to bardzo fajne uczucie..
L- Dobra niestety muszę już lecieć. Kocham Cię. Uważajcie na siebie.
N- Ja Ciebie też kocham.
Pocałowaliśmy się namiętnie na pożegnanie. Gdy Louis poszedł chciałam jeszcze trochę posiedzieć z Daisy na placu, ale ona chciała  już wracać do domu, więc poszliśmy, ale po drodze wstąpiliśmy do budki z lodami gdzie kupiłyśmy sobie po lodzie. Kiedy dotarliśmy do domu na szczęście była już Karolina, bo strasznie kręciło mi się w głowie. Poprosiłam ją żeby zajęła się też Daisy. Ja w tym czasie poszłam na górę aby się zdrzemnąć. Spałam jakąś godzinę. Trochę moje samopoczucie się polepszyło i poszłam do salonu aby obejrzeć wiadomości. Włączyłam i akurat było pokazane zdjęcie Louisa i jakiejś dziewczyny z nagłówkiem ' Czyżby Louis Tomlinson zdradził swoją narzeczoną Natalię ?! Widziano ich podobno razem już nie jeden raz. Na razie nie mamy więcej informacji na ten temat. ' . Łzy napłynęły mi do oczu automatycznie. Nie mogłam opanować płaczu, więc wybiegłam z domu. Pobiegłam do parku na ławkę, na której zawsze dobrze mi się myślało i wgl. .Teraz myśli miałam jedne. Dlaczego on mi to zrobił skoro jeszcze parę godzin temu powiedział, że mnie kocha i chciałby mieć ze mną dzieci ?! Widziałam iż Daisy chciała biec za mną, ale Karolina ją zatrzymała. Po około dwóch godzinach wróciłam do domu. Mała rzuciła mi się na szyję. Ja ją przytuliłam przez chwilę i powiedziałam żeby poszła pobawić się zabawkami, a ja poszłam się spakować na górę. Postanowiłam wyjechać do Polski, do rodziców i rodziny, bo i tak długo u nich nie byłam, a gdybym tu została pewnie wszystko kojarzyłoby mi się z Lou. Na razie muszę to przemyśleć, poukładać sobie wszystko. Wiem, że powinnam dać mu szansę się chociaż wytłumaczyć, ale nie mam na to teraz sił. Opowiedziałam wszystko Karolinie. Ona chciała żebym jednak została, ale nie dałam za wygraną. Pożegnałam się z dziewczynami oraz udałam się na lotnisko. Odprawa trwała trzydzieści minut. Wchodziłam już na pokład samolotu i nagle usłyszałam jak ktoś krzyczy moje imię. Odwróciłam się oraz zobaczyłam Lou, ale było za późno abym mogła się wrócić. Nie wiedziałam co mam teraz zrobić..ze wszystkim. Po dwóch godzinach lotu byłam na miejscu. Wzięłam taksówkę, która zawiozła mnie do domu. Cała zapłakana weszłam do środka, przywitałam się z rodziną. Mama zrobiła mi gorącą czekoladę, którą razem wypiłyśmy, a ja w tym czasie też jej o wszystkim powiedziałam. Nadal strasznie źle się czułam, więc poszłam się umyć i spać. Oczywiście bardzo tęskniłam za Louisem, chłopakami, Karoliną, Daisy, Darcy oraz Londynem. W telefonie miałam jakieś milion wiadomości i nieodebranych połączeń. W końcu wyłączyłam telefon. Po długich przemyśleniach usnęłam.

*Oczami Louisa *

Byłem na nagraniu w studio. Nagle otrzymałem telefon od Karoliny. Opowiedziała mi o całej sytuacji. Kiedy to usłyszałem zaczęłam cały się trząść ze stresu, bo nie wiedziałem co robić. Rozłączyłem się oraz powiedziałem Paulowi, że kiedy indziej mu to wytłumaczę, a wtedy musiałem lecieć. Miałem nadzieję, że zdążę ją złapać na lotnisku. Pojechałem tam najszybciej jak tylko mogłem. Zobaczyłem, że wchodzi do samolotu, zacząłem krzyczeć, ale żeby się wróciła było za późno. Samolot wystartował, widziałem jak odlatuje. To wszystko..ktoś mnie wrobił ! Rozumiem ją, że nie mogła tu zostać, ale ja muszę coś zrobić. Wydzwaniałem do niej jakieś milion razy, ale nie odbierała. Po dwóch godzinach wróciłem do domu. Daisy płakała za Natalią. Przytuliłem ją i poprosiłem chłopaków aby zajęli się nią. Na szczęście się zgodzili, a ja poszedłem na górę oraz położyłem się na łóżku. Po pewnym czasie zasnąłem .

Koniec :)

No i jak może być ? Wydaje mi się, że średnio wyszedł ten rozdział ;/ Głosujcie w ankiecie ! ;) Proszę ..:)  Z  góry wielkie dzięki :**



Natalia i Louis  parku



Darcy



Louis i Daisy



Louis podczas rozmowy z Karoliną



Louis kiedy Natalia odleciała


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz