sobota, 11 sierpnia 2012

Rozdział 30 : )


*Oczami Natalii *tydzień później *


Minął już tydzień odkąd tu jestem. Rodzice nie mają nic przeciwko temu abym mieszkała przez jakiś czas z nimi. Nadal jakoś dziwnie się czuję. Od tamtego czasu chłopaki mieli około pięć wywiadów, a w każdym przepraszał mnie, prosił żebym wróciła do Londynu. Żadne z nas nie myślało, że się rozstaliśmy tylko traktowaliśmy to jako chwilowy kryzys w naszym związku. Bałam się, że Louis skrzywdzi mnie jeszcze bardziej, a te wszystkie plotki będą prawdą. Nie chciałam znowu tego przeżywać. Wiem iż nie stało się nic aż tak bardzo poważnego, ale chłopaki już wiele razy mnie ranili. Dlatego dla mnie nawet głupie czułe przytulenie z inną było dla mnie coś okropnego, a co dopiero powiedzieć o pocałunku. Moja mama bardzo się na mnie wkurzyła, że jeszcze nie poszłam do lekarza, a ciągle kręci mi się w głowie, źle się czuję, ale powiedziałam jej, że przeczekam jeszcze może dwa dni i jak mi się nie poprawi to pójdę do lekarza. Louis codziennie dzwonił do mnie, a ja do tej pory nie odbierałam od niego ani razu. Nie byłam jeszcze gotowa na rozmowę z nim. Cały czas miałam kontakt z Karoliną i chłopakami oczywiście oprócz Louisa. Okazało się, że Karolina oraz Harry biorą ślub za trzy tygodnie i w tym samym dniu Darcy ma chrzciny. Przyjęłam zaproszenie oraz powiedziałam, że będę na 100 %. Postanowiłam nie tracić czasu i od razu poszłam do sklepu kupić sobie sukienkę oraz prezent dla małej. Chodziłam po całym centrum handlowym około trzy godziny. Kupiłam sobie sukienkę, buty itp.  włącznie ze wszystkimi dodatkami, a małej album na zdjęcia, sukieneczkę, laleczkę pluszową, oraz dałam jej pewien wisiorek, bo chciałam żeby pamiętała o swojej mamie chrzestnej. Gdy wracałam do domu zobaczyłam, że ktoś siedzi pod moim domem. Tak jakby na kogoś czekał. Kiedy podeszłam bliżej zobaczyłam iż to Louis. Gdy go zobaczyłam w środku strasznie się cieszyłam, że w końcu mogę go zobaczyć. Miałam ochotę rzucić mu się na szyję, pocałować i wtulić tak na parę minut. Brakowało mi tego ciepła od niego, tych cudownych słów, które często mi mówił. Szczęściarz został z nimi w Londynie..jego też było mi strasznie brak, ale musiałam się powstrzymać od wszystkiego. Postanowiłam być silna. Kiedy on zobaczył, że idę od razu wstał, podszedł do mnie i zaczął mówić. :
L- Natalia ! To nie tak !
N- A jak ?! W ogóle co ty tu robisz ?
L- Przyjechałem do Ciebie ! Myślisz, że dam Ci tak po prostu odejść ?! Nie ma mowy.. kocham Cię i strasznie tęsknię za Tobą !
N- Teraz tęsknisz ? Po tym jak się spotykałeś z tamtą dziewczyną ?!
L- Ale ja się z nią nie spotykałem  ! Nawet nie wiem kto to jest !
N- Mhm..a całować to sama ze sobą się całowała ? Dobra muszę już iść, cześć .
On opuścił głowę w dół jeszcze tylko usłyszałam od niego ''Przepraszam, ja naprawdę Cię kocham, proszę wróć ze mną do Londynu. '' Ja nic już nie odpowiedziałam  tylko weszłam do środka. Pobiegłam na górę i zaczęłam płakać.

*Oczami Louisa *

Chciałem do niej pojechać od razu, ale Paul nie chciał mnie puścić wcześniej niż tydzień, więc postanowiłem pojechać tam dopiero do niej po tygodniu. Wiele razy go prosiłem wręcz błagałem żeby mnie tam puścił chociaż na parę minut, ale tylko żebym mógł z nią porozmawiać. Moja mama przyjechała po Daisy znacznie wcześniej, bo nie chciałem żeby mała widziała jak cierpię, ale obiecałem jej, że wynagrodzę to innym razem. Tydzień ten leciał bardzo wolno. Bez Natalii życie nie ma sensu, a z żadną inną dziewczyną się nie całowałem ! Nareszcie minął tydzień..bardzo ciężki tydzień. W każdym z wywiadów prosiłem ją aby wróciła do Londynu, przepraszałem i błagałem osobę, która zrobiła coś z tym zdjęciem aby się przyznała, bo chciałem żeby w końcu było jak dawniej. Po przyjechaniu do Polski od razu poszedłem pod jej dom. Nikogo nie było, więc postanowiłem poczekać na nią. Kiedy ją zobaczyłem uśmiechnąłem się sam do siebie. Nareszcie mogłem zobaczyć ją po takim czasie. Bardzo mi jej brakowało. Tego jej śmiechu, tego jak się cieszyła bawiąc się ze Szczęściarzem. Tych wszystkich chwil spędzonych razem. Przyszła cała obładowana z zakupami wtedy podszedłem do niej oraz zacząłem się tłumaczyć, prosić żeby wróciła ze mną do Londynu. Ona nie chciała nawet mnie słuchać. Jeszcze trochę czasu próbowałem się z nią jakoś skontaktować, ale na marne. W końcu postanowiłem dać jej trochę czasu. Wróciłem do Londynu. Podobno wyglądam od dłuższego czasu strasznie, ale jakoś mnie to nie obchodziło.

* Oczami Natalii  *

Minęły już prawie trzy tygodnie.  Jutro jest ślub Karoliny i Harrego oraz chrzciny Darcy. Przed wylotem obejrzałam jeszcze wiadomości. Okazało się, że ktoś przerobił bardzo te zdjęcia. Był ten ktoś o mnie zazdrosny i chciał zepsuć mój związek z  Lou. Powiem szczerze, że prawie się tej osobie to udało. Wkurzyłam się sama na siebie, że nie posłuchałam Louisa. Bardzo go kochałam i tęskniłam za nim. Pożegnałam się jeszcze z rodzicami i pojechałam na lotnisko. Po dziesięciu minutach odprawy wsiadłam do samolotu oraz po około dwóch godzinach byłam w Londynie. Szybko wsiadłam do pierwszej lepszej taksówki i udałam się do domu . Dotarłam na miejsce po nie całych dwudziestu minutach. Pierwsze co zrobiłam to przywitałam się szybko z wszystkimi, ze Szczęściarzem, który latał po domu jak szalony kiedy mnie zobaczył i poleciałam szybko na górę do Louisa. Wszyscy skapnęli się, że się o tym wszystkim dowiedzieli oraz mnie nawet nie próbowali zatrzymywać. Nie pukałam tylko weszłam do środka, bo chciałam go przeprosić, a tam zobaczyłam Louisa, który obściskiwał się z jakąś dziewczyną. Dla mnie było to już za dużo, wybiegłam stamtąd. Harry próbował mnie złapać, ale ja wybiegłam. Nie zauważyłam rozpędzonego samochodu i wpadłam pod koła. Czułam już tylko jak upadam na ziemię oraz widzę ciemność.

*Oczami Louisa *

Rozmawiałem ze starą przyjaciółką, bo okazało się, że to ona przerobiła to zdjęcie, ponieważ chciała żebym z nią był. Była we mnie zakochana. Chciała zniszczyć mój związek z Natalią za wszelką cenę, ale ja powiedziałem jej, że nigdy nic z tego nie będzie i abyśmy już nigdy się nie spotykali. Ona jeszcze raz mnie przeprosiła i przytuliła, ale ja chciałem się odepchnąć od niej i wtedy otworzyły się drzwi. Stanęła w nich Natalia..najpierw uśmiechnięta, ale kiedy nas zobaczyła znowu zaczęła płakać. Po chwili wybiegła z domu jak najszybciej tylko potrafiła. Oczywiście biegłem za nią cały czas, ale ona kiedy przekroczyła próg domu przyśpieszyła jeszcze bardziej. Nie mogłem jej dogonić. Wtedy usłyszałem tylko pisk opon, który potrącił ją...


Koniec


No i jak ? Może być ? Mam nadzieję, że Wam się podoba :D Przepraszam, że wczoraj nie dodałam, ale nie było mnie cały dzień w domu. Proszę napiszcie chociaż jeden komentarz. Nawet nie wiecie jak to mobilizuje i cieszy :)



Szczęściarz



Harry i Karolina



Louis przytulający tamtą dziewczynę  ( mniej więcej o to mi chodziło )





Natalia



Louis

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz