poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Rozdział 31 : )


Podbiegłem szybko do niej. Jeszcze oddychała. Zayn szybko wykręcił numer na pogotowie i zadzwonił po karetkę, bo ja nie byłem w stanie nic z siebie wydusić. Przyjechali oni po nie całych pięciu minutach. Zabrano ją do szpitala. Pojechałem tam z nią. Strasznie się martwiłem, że nieprzeżyje. Najpierw lekarz coś jej dał, zbadał oraz przyszedł do mnie ..
L- Pan jest kimś bliskim dla tej pani ?
Lou- Tak, jestem jej narzeczonym. Co z nią doktorze ?
L- Nie najlepiej. Daliśmy jej leki, powinno pomóc, ale tylko trochę. Jest bardzo mała szansa, że pani Natalia przeżyje.
Lou- Jakto ?
L- Przykro mi.. aha i jeszcze jedno. Pracę mamy utrudnioną, bo nie wiem czy pan wie, ale pani Natalia jest w ciąży. Czy ona coś panu wspominała ?
Lou- Co ?! Ale, w którym miesiącu ? Czy to dziecko żyje ? Nic mi nie mówiła..- ostatnie zdanie wyszeptałem sam do siebie, ale chyba lekarz to usłyszłał, bo odpowiedział
L- Bardzo możliwe, że ta pani nawet o tym nie wiedziała, bo to jednak bardzo wcześnie. Na szczęście dziecko jeszcze żyje, a jest to około pierwszy miesiąc. Jak będę coś więcej wiedział to dam panu znać.
Lou- Dziękuję ! Ale błagam..niech pan ich uratuje !
L- Robimy co w naszej mocy..
Siadłem na krześle. Załamałem się. Nie wiedziałem co mam teraz zrobić ze sobą. Byłem bezradny..i to było najgorsze w tym wszystkim. Nie mogłem nic zrobić, a w pewnym sensie mogłem już stracić Natalię na zawsze..i nie tylko ją, bo też nasze dziecko. Modliłem się aby przeżyli. Siedziałem tam ze spuszczoną głową aż w końcu podszedł do mnie Harry.
H- I co powiedział lekarz ?
Lou- ...
H- Dobra, jak nie chcesz mówić to nie..rozumiem.
Lou- Jest bardzo mała szansa, że przeżyją..- zacząłem płakać
H- Przykro mi. Ale zaraz..jakto ' przeżyją ' ?!
Lou- Okazało się, że Natalia jest w około pierwszym miesiącu ciąży. Jest też prawdopodobne, że nawet o tym nie wiedziała, a teraz może już się o tym nigdy nie dowiedzieć. - mówiłem ciągle płacząc
H- Louis ! Nawet tak nie myśl  ! Bądź dobrej myśli ! Kochacie się i nic tego nie zepsuje. Prawdziwej miłości nic, a nic nie może zepsuć..nawet śmierć. Natalia przeżyje..zobaczysz..
Lou- Ale Harry  ! Ja nie mam pewności ! Nie rozumiesz tego ?!
H- Rozumiem ! Ale myśl, że przeżyje. Lekarze na pewno robią co mogą, a na takim stanowisku są najlepi, więc będzie dobrze..zobaczysz.
L- Harry. Dziękuję za wszystko.
H- Nie masz za co dziękować. Jedziesz z nami do domu ?!
Lou- Nie, ja tu zostaję. Dopóki Natalia się nie obudzi nie ruszę się stąd !
Niall- Ja z nim zostanę, a wy jedźcie . Darcy jest chyba śpiąca.
L- Dzięki Niall, ale jeśli chcesz to jedź.
N- Niee, nie zostawię Cię tu samego.
H- Dobra to my jedziemy. Jakby coś się działo, zadzwońcie.
N- Dobra. Cześć !
Niall został ze mną w szpitalu. Nie chciałem żeby zostawał, bo widziałem, że jest wykończony, ale on
pomimo tego został. Najpierw siedzieliśmy w ciszy, której na początku potrzebowałem, ale chyba za długo tak siedzieliśmy, więc zacząłem z nim rozmawiać, bo jednak tego też potrzebowałem. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Nagle zobaczyłem, że zrobiło się tak jakby zamieszanie w sali, w której Natalia leżała. Wstałem, chciałem tam wejść, ale Niall mnie przytrzymał. Po chwili lekarze wieźli ją na blok operacyjny. Nic nie chcieli powiedzieć. Mijały godziny i nic. W końcu chyba po czterech godzinach wyszedł lekarz. Strasznie byłem zdenerwowany, zestresowany, bo nie wiedziałem co usłyszę.
Lou- Doktorze, i co z nią ?!

Koniec :)

Przepraszam, że taki krótki, ale śpieszyłam się i nie miałam za bardzo jak napisać więcej .. Nie wiem..mam pisać dalej ? 

Mały szantażyk ;) 3 komentarze = nowy rozdział :D



Niall w szpitalu siedzący z Lou



Louis i Niall



Louis

5 komentarzy: