sobota, 4 sierpnia 2012

Rozdział 27 : )


L- Co tu się dzieje ?!
N- oo..Louis ! Nie słyszałam kiedy wszedłeś. Poznaj Mateusza..to jest mój przyjaciel z gimnazjum.
M- Cześć, jestem Mateusz, miło mi Cię poznać -podał mu rękę
L- Jestem Louis. Idę na górę, a wy sobie tu porozmawiajcie czy co tam chcecie robić..cześć
N- Ale Louis ! ...Przepraszam za niego..nie wiem co w niego wstąpiło..nigdy się tak nie zachowywał
M- Nie martw się. Każdy chłopak jest zazdrosny o swoją dziewczynę, a tym bardziej swoją narzeczoną  ! Możesz mu przekazać, że ja jestem w związku i kocham tą dziewczynę .  Ja muszę już lecieć do zobaczenia . Przepraszam .
N- Szkoda, że musisz już lecieć, no ale trudno..rozumiem. Nie masz za co przepraszać, to Louis powinien Cię przeprosić.
M- Rozumiem go, bo też bym był zazdrosny. To do zobaczenia. Szczęścia Wam życzę.
N- Dziękuję.
Poszłam go odprowadzić do drzwi. Kiedy wyszedł szybko pobiegłam do Louisa. Jak weszłam do pokoju Louis bawił się ze Szczęściarzem, ale gdy mnie zobaczył od razu oderwał się od zabawy z nim i spojrzał na mnie ze smutną miną, a ja wtedy powiedziałam :
N- Co ty robisz ?
L- Jak to co ? Nie widzisz, że bawię się ze Szczęściarzem ?
N- Dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi. Co ty wyprawiasz ? Nie ufasz mi ?
L- Oczywiście, że ufam
N- Nie zauważyłam
Po tych słowach wyszłam z pokoju i poszłam ze Szczęściarzem do parku na spacer. Byłam bardzo wkurzona na Louisa. Łzy miałam w oczach, ale powstrzymywałam się od wybuchnięcia płaczem. Chodziłam po parku z psem jakieś trzydzieści minut aż w końcu poszłam usiąść na ławce..naszej ławce czyli mojej i Louisa. Lubiliśmy tam spędzać dużo czasu. Siadłam oraz znowu miałam łzy w oczach, ale tym razem rozpłakałam się. Widziałam,  że Szczęściarz spojrzał na mnie i tak jakby zasmucił się. Wskoczył na ławkę i starał się mnie 'pocieszyć' . Główkę położył na moich kolanach oraz leżał. Po pewnym czasie słyszałam, że ktoś idzie w naszą stronę, więc się odwróciłam i zobaczyłam Louisa, który trzyma coś za sobą. Kiedy Szczęściarz zobaczył go zaczął na niego warczeć. Tak jakby się domyślił, że przez niego płaczę. Pogłaskałam go oraz powiedziałam żeby przestał się tak zachowywać, bo to jego pan. Louis zdziwił się, że Szczęściarz tak zareagował na jego widok. Poszedł do niego oraz pogłaskał, ale on nie za chętnie się dał pogłaskać. Następne co zrobił to podszedł do mnie, poprosił żebym wstała i zaczął mówić :
L- Kochanie przepraszam,  że tak się zachowałem..no masz rację..byłem o  ciebie zazdrosny. Przepraszam..ja naprawdę nie chciałem żeby tak wyszło. - wyciągnął zza siebie bukiet pięknych róż
N- A skąd ja mam być tego pewna ?
L- Zaufaj mi proszę.
N- A ty mi ufasz ?
L- Tak, oczywiście, że tak.
N- No nie wiem, bo widziałam jak się zachowałeś dzisiaj przy Mateuszu.
L- Ufam, ale wkurzyłem się, że tak cię podrywał i te komplementy.
N- Ty to głupi jesteś.
L- No wiem. Czyli wybaczasz mi ? -wyciągnął w moją stronę kwiaty
N- No dobrze .
Po tych słowach wziął mnie na ręce, zaczął kręcić, a na koniec pocałowaliśmy się namiętnie.  Jeszcze trochę pochodziliśmy po parku i postanowiliśmy wrócić do domu. Po powrocie w całym domu było pełno różnokolorowych balonów, ponieważ jutro miało się odbyć małe przyjęcie powitalne. Harry był strasznie przejęty jutrzejszym dniem. Byłam wykończona, więc poszłam na górę się umyć i położyłam się do łóżka. Chciałam usnąć, ale nie mogłam. Przekręcałam się z boku na bok, ale to nic nie dawało. Louis z chłopakami siedzieli chyba nadal na dole. Od pewnego czasu piszę piosenki. Mam już trzy. Nie chcę mówić o tym nikomu..przynajmniej na razie. W domu było mini studio nagraniowe. Postanowiłam trochę pośpiewać, bo dawno tego nie robiłam. Wzięłam gitarę i śpiewałam. Długo śpiewałam. Nie zauważyłam kiedy ktoś wszedł. Okazało się, że był to Liam. Chyba siedział tam sporo czasu. Odwróciłam się do niego, a on powiedział :
L- Sama to napisałaś ?
N- yy..no w sumie to tak.
L- Czemu nic nam nie mówiłaś ?
N- Po co mam wam zawracać głowę głupotami ?
L- Jakimi głupotami ? I dlaczego nie powiedziałaś chociaż Louisowi ? No chyba, że on już o tym wie.
N- Nie, nie wie i chyba było by lepiej gdyby nikt się o tym nie dowiedział. Zrobisz to dla mnie i nie powiesz ?
L- Niech Ci będzie ..zrobię to :)
N- Bardzo Ci dziękuję - przytuliłam go
Liam już prawie wyszedł z pomieszczenia, ale jeszcze dodał :
L- A nie możesz nagrać wspólnej piosenki z Louisem. ? Przecież mieliście to zrobić..pamiętasz ?
N- Niby tak, ale już sama nie wiem. A jeśli zepsuję Wam przez to karierę i zespół ?
L- Niby czemu ?
N- Bo zacznie prasa pisać, że rozpada się zespół i to przeze mnie.
L- Nie ! Na pewno nie. 
N- Dobra, jeszcze się zastanowię, a teraz lecę na górę, bo się strasznie zmęczyłam. Dobranoc :)
L- Dobranoc ;)
Po tej rozmowie udałam się do łóżka i usnęłam. Słyszałam tylko jak Louis przyszedł oraz położył się obok mnie i zasnęliśmy razem.

Koniec :)

Co myślicie o tym rozdziale ? Mam nadzieję, że chociaż trochę się podoba. :) Następny też nie wiem czy będzie za dwa dni ;/





Natalia



0023ae8f98230fea6a9b40_large

Natalia i Louis



Szczęściarz

1 komentarz:

  1. Boski rozdział !
    Czekam na nexta.
    Zapraszam na mojego:

    www.best-friend-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń