czwartek, 2 sierpnia 2012

Rozdział 26 : )


*Oczami Harrego *

Wstałem, a pielęgniarka do mnie podeszła ( już z lepszą miną ) i powiedziała :
P- Gratuluję zdrowej córeczki.. - kiedy to usłyszałem rozpłakałem się ze szczęścia
H- Czy do nich wejść ?
P- Oczywiście, proszę - powiedziała wskazując na drzwi
Wszedłem do sali gdzie leżała Karolina, a obok niej nasza malutka córeczka. Była taka drobniutka i słodziutka. Wziąłem ją na ręce i powiedziałem :
H- Cześć malutka. Jestem twoim tatusiem. -po tych słowach pocałowałem małą w główkę
Karolina widziałem, że była wykończona. Małą odłożyłem do łóżeczka, bo zasnęła. Zapytałem Karolinę :
H- Kochanie, a ty jak się czujesz ?
K- Jestem bardzo zmęczona, ale takto to już dobrze.
H- To się cieszę, że dobrze. Śliczną mamy córeczkę, wiesz ?
K- Wiem, bo urodę odziedziczyła po tatusiu.
H- Niee, raczej po mamusi.
K- Jak ją nazwiemy ?
H- hmm..może Darcy ?
K- Śliczne imię. Mi się podoba i się na nie zgadzam :)
Pocałowałem ją w czoło, a zaraz do sali weszli Louis i Natalia :
N- Hej. I jak się czujesz ?
K- Już dobrze.
L- Bardzo zmęczona ?
K- No troochę..
N- To wpadniemy innym razem,  a ty odpocznij.
K- Nie, nie musicie iść.
L- Musimy, musimy. To pa. Trzymaj się.
K- Dziękuję
N- Paa. Harry wracasz z nami ?
H- Niee, mam swój samochód.
N- Dobra, to my lecimy.
Natalia i Louis wyszli, a ja z Karoliną pogadałem jeszcze parę minut i wyszedłem. Pojechałem do domu jako nie Harry Styles tylko tata swojej córeczki Darcy. Zrobiłem małej parę fotek. Jedną ustawiłem nawet na tapetę jak leżała u swojej mamusi na rękach. Są bardzo do siebie podobne. Gapiłem się w ich zdjęcie około godzinę. Wszedłem jeszcze na chwilę na tt i dodałem dwa zdjęcia. Jedno Darcy, które podpisałem '' Poznajcie moją małą córeczkę, Darcy <3 '',  a drugie jak leżała z mamusią. W ciągu paru sekund było pełno komentarzy, że jaka to ona słodka, śliczna, malutka itp. . Poodpisywałem paru osobom i poszedłem spać.

*Parę dni później * Oczami Natalii*

Harry codziennie chodzi do szpitala i odwiedza dziewczyny. Każdy jest zachwycony małą. Najprawdopodobniej jutro wychodzą ze szpitala. Dzisiaj nie miałam w sumie nic do roboty, więc poszłam kupić Darcy prezent, bo Harry zamierza zrobić małą 'imprezę' wokół znajomych. Już dzisiaj trwają przygotowania. Harry zaprosił tylko najbliższych czyli Nialla, Zayna, Liama, Louisa, mnie, Perrie i Danielle. Przechodząc znowu do dzisiejszego dnia..
Ubrałam się w to  i poszłam na miasto. Zawsze chodziłam po sklepach z ciuchami, a teraz chodziłam po dziecięcych sklepach. Nawet mi się to podobało. Było tam tyle ślicznych rzeczy. Od razu spodobał mi się duży, biały pluszowy miś. Chciałam iść na te zakupy z Louisem, ale on dzisiaj nie mógł. Chodziłam dobre parę godzin po tych sklepach, bo nie mogłam się zdecydować, ale w końcu kupiłam tego misia. Był duży i strasznie ciężki. Szłam z nim kawałek aż w końcu wpadłam na jakiegoś chłopaka.
N- Oj, przepraszam. Nie zauważyłam Cię.
Ch- No, nie dziwię się. Jestem Mateusz, a ty ?
Odsłoniłam miśka oraz ujrzałam twarz chłopaka. Znałam go i to bardzo dobrze, bo był to mój przyjaciel z gimnazjum. Dawno się nie widzieliśmy.
N- Mateusz ? Cześć. wow..ile my się nie widzieliśmy  i nagle spotykamy się tu  w  Londynie. Pamiętasz mnie jeszcze ?
M- No pewnie. Jak można cię zapomnieć ?
N- hehe. Co ty tu robisz ?
M- Mieszkam tu..od paru lat, a ty ? Widzę, że spełniłaś swoje marzenia i teraz mieszkasz w Londynie, jesteś sławna, masz świetnego chłopaka. Gratuluję. Zawsze w ciebie wierzyłem i wiedziałem, że ci się uda.
N- Dziękuję. Myślałam, że już nigdy się nie zobaczymy.
M- Noo..szczerze to ja też, ale na szczęście się zobaczyliśmy.
N- Słuchaj..może dasz się do mnie zaprosić na kawę ?
M- Z chęcią.
N- To chodźmy. Może uda ci się poznać chłopaków..haha
Udaliśmy się do samochodu i pojechaliśmy do domu. Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu. Szczerze to miałam nadzieję, że Hazzy nie będzie, bo nie chciałam żeby widział prezent ode mnie i Louisa. Weszliśmy do środka. Okazało się, że w domu jeszcze nikogo nie było. Szybko poszłam na górę aby schować miśka i zeszłam na dół do Mateusza. Zrobiłam mu kawę oraz  poczęstowałam ciastem ( własnej roboty ).
M- mm..pyszne ciasto..sama robiłaś ?
N- Tak :) Cieszę się, że ci smakuje.
M- Zawsze byłaś uzdolniona.
N- haha..niezłe żarty, ale dziękuję za komplement. :)
M- Szczerze..to nic się nie zmieniłaś .
N- To znaczy ?
M- Nadal jesteś taka ładna :)
L- ..

Koniec :)

Mam nadzieję, że się podoba :) Dziękuję za tyle wejść i komentarze .. Następny rozdział nie wiem czy się pojawi za dwa dni czy może trochę później, ale postaram się za dwa dni ;) Zapraszam :)



Darcy



Miś, którego kupiła Natalia dla Darcy



Harry i Karolina



Darcy i Karolina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz