poniedziałek, 3 września 2012

Rozdział 5. :D

Kolejny słoneczny dzień. Wstałyśmy, a raczej obudziły nas promienie słońca o około jedenastej. Zapytałam się Oliwki :
M- Masz jakieś plany na dzisiejszy dzień ?
O- ee...noo...ten..
M- ee...noo...ten..NO MÓW !
O- Umówiłam się o trzynastej z Niallem.
M- oo ! Powodzenia i miłej zabawy ! :D
O- Dzięki, a ty co dzisiaj robisz ?
M- Właściwie to jeszcze nie wiem.
Weszłam na twittera. Zauważyłam, że Louis, Niall i Harry zaczęli nas obserwować. Z jednej strony strasznie się cieszyłam, ale jakieś dziewczyny zaczęły pytać kim my w ogóle jesteśmy i takie tam. Zaczęłam również przeglądać inne stronki, a w tym czasie Oliwka szykowała się na randkę. Musieli się naprawdę baaardzo polubić. Słyszałam, że Horanek jest trochę nieśmiały, ale moim zdaniem oni naprawdę do siebie pasują. Strasznie śmiać mi się chciało z Oliwii. Latała po całym domu jak opętana aż mój tata zapytał co się jej stało.
T- Czemu ona tak lata po całym domu ?
M- Bo zaraz wychodzi .
T- Gdzie ?
M- Z chłopakiem.
T- Ma nowego ?
M- TATO !
T- No co ?
M- Nic, nic. Jeszcze nie są ze sobą .
T- aha, jeszcze..hehe
M- Przestań  !
T- Tylko nie wróć za późno ! - krzyknął do niej
O- Majka !
M- Kocham Cię !
O- Ja ciebie też, małpo !
Po dwóch godzinach zeszła gotowa na dół. Była w tym . Wyglądała naprawdę cudnie. Przed domem czekał Niall.
M- Miłej zabawy !
O- Nie dziękuję !
' Wariatka ' - pomyślałam. Pałętałam się po domu jakieś pół godziny. Nie miałam pojęcia co ze sobą zrobić. W końcu wpadłam na to aby pójść na zakupy. Kochałam tutejsze centrum handlowe. Wielkie oraz cudowne. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w to (ale bez czapki ). Złapałam za kluczyki od samochodu taty oraz pojechałam na zakupy. Na szczęście nie było za wiele osób...czyli oznacza to więcej dobrych rozmiarów świetnych ciuchów dla mnie ! :D Co jak co, ale zakupy to mnie nieźle uszczęśliwiały. Lubiłam tak łazić po sklepach z KIMŚ, ale ten KTOŚ jest teraz na randce. Mam nadzieję, że im się ułoży, no ale jeszcze zobaczymy. Byłam w paru sklepach jak do tej pory, ale nie było nic ciekawego aż w końcu trafiłam na świetną bluzkę. Stałam przy niej i wybierałam mój rozmiar aż nagle ktoś krzyknął ' Buuu ! ' do mojego ucha. Podskoczyłam oraz się odwróciłam...tą osobą okazał się być nie kto inny jak Harry Styles. Gdy widział moją minę zaczął się strasznie śmiać. Wyglądało jakby był sam co było dziwne.
M- Co ty tu robisz głąbie ?
H- Chodzę po sklepach. I znowu zaczynasz ?
M- Sam ? pff..ja nie zaczynam
H- Przed wejściem stoi mój ochroniarz.
M- A nie powinien być cały czas z tobą ?
H- Powiedział, że on nie wejdzie do sklepu z damskimi rzeczami.
Wybuchłam wtedy śmiechem.
H- Widzisz ? Znowu nie przeprosiłaś za głąba !
M- I nie przeproszę ! - wystawiłam mu język
H- Okeej, tak grasz, no to ok.
Wziął jakieś ciuchy ( swój rozmiar ) oraz poszedł do przymierzalni. Założył jakiś damski sweter z napisem ' Marry Me Harry ' . Myślałam, że się poleję. Zaczął łazić po przymierzalni oraz mówić jak to on świetnie wygląda. Wszyscy się na nas dziwnie patrzyli, ale też śmiali. Sprzedawczyni zwróciła nam raz, drugi uwagę aż powiedziała :
S- Chyba lepiej będzie jak państwo stąd wyjdą.
Grzecznie wyszliśmy z tamtego sklepu, cali uchichrani. Harry ma szczęście, że nie był to jeden z moich ulubionych sklepów, bo nie wiem czy szybko tam wejdę po cokolwiek. Łaziliśmy jeszcze po paru sklepach aż Harry złapał mnie za rękę oraz powiedział :
H- Jak mnie kochasz to mnie puść  ! - wystawił mi język i uśmiechnął się cwaniacko
M- Małpa !
Ochroniarz aż się zaśmiał. Tak szczerze mówiąc to podobało mi się. Czułam dziwne dreszcze przechodzące mnie po ciele. Było to takie przyjemne. Byliśmy jeszcze na lodach, cały czas trzymając się za rękę. Kupiliśmy ogromnego loda w pucharze. Karmiliśmy się nawzajem. W sumie to nie wiem czemu, ale bardzo mi się podobało. Nieźle się przy tym uśmialiśmy. W końcu zaproponowałam :
M- Chcę ci coś pokazać tylko obiecaj, że będziemy bez ochroniarza oraz, że nikomu o tym nie powiesz !
H- Obiecuję !
Tak też zrobił. Zwolnił ochroniarza ze ' służby '. Wychodząc przechodziliśmy koło jednego sklepu gdzie zobaczyłam świetną sukienkę aż puściłam Hazzę i dotknęłam dwiema rękoma szybę.
H- hahaha...czyli jednak ? Wiedziałem, że coś do mnie czujesz ! - poruszył zabawnie brwiami
M- Co ?! Ale o co ci chodzi ?
H- Jednak mnie kochasz.. - uśmiechnął się cwaniacko
M- Ale..
H- Nie ma żadnego ale .
M- To ta sukienka !
H- Dobra jedźmy w to miejsce ... kochanie.
M- Co ?! Kochanie ?
H- Powiedzieć już nic nie można ? !
M- No można, Haroldzie.
Po tych słowach zobaczyłam u niego te cudne dołeczki. Kiedy ruszyliśmy samochodem pojechaliśmy razem w to miejsce ...


Konieec :)



Tylko proszę nie odbierajcie tego iż Harry przymierzył damską bluzę to ja go uważam za geja. Bo tak nie jest. Tylko po prostu nie wiedziałam za bardzo co wymyśleć innego. Ogólnie to liczę, że rozdział udany :) Liczę jak zawsze na szczerą opinię ;) No i co ? Znowu ta głupia szkoła ;/ Trudno mam nadzieję, że szybko zlecą te 10 miesięcy i znowu WAKACJE :D Dziękuję za wszystko :) Kocham Was <3 :***









Maja i Harry :D






Harry :D




sweter z tym napisem :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz