sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 37









Znałam doskonale ten głos. Mógł należeć tylko do jednej osoby, a mianowicie do niej. Był tu mój koszmar z młodszych lat.
- Kogo ja tu widzę .. - zaśmiała się
K- Rose ! Co ty tutaj robisz ?!
R- To Veronica nic ci nie mówiła, że przyjdę ? No, tak. Pewnie chciała żebym zrobiła ci niespodziankę, więc jestem ! - uśmiechnęła się szeroko
Nienawidziłam jej. Zniszczyła mi życie. W końcu to ona rozwieszała te wszystkie zdjęcia po szkole i rozsiewała przeróżne plotki o mnie. Nie rozumiem jak można być aż tak podłym. Co ja jej takiego zrobiłam ?
Odeszłam od niej. Chciałam jak najszybciej stracić ją z pola widzenia. W ogóle za kogo ona się uważa. Nie jest żadną księżniczką jak myśli od zawsze. To, iż rodzice ją rozpuszczają od małego nic nie oznacza.
Za chwilę Louis pojawił się obok mnie.
L- Co jest ? - spojrzał na Rose
K- Nic.
L- To ona ?
K- Tak.
Przytulił mnie. Staliśmy tak przez jakiś czas dopóki Rose nie podeszła do Lou.
R- Ty chyba nie wiesz w co się pakujesz ...ona jest taka pusta, że szok normalnie. Leci tylko na twoją kasę. Lepiej ją zostaw teraz niż później ..jeszcze narobi ci długów, a później zostawi.
L- Nigdy jej nie zostawię. - mówił patrząc w moje oczy oraz wpił się w moje usta
Widziałam tylko jak Rose stoi rozczarowana zachowaniem Lou. Chciałam być pewna teraz tylko jednego. Czy to co jej powiedział było prawdziwe.
Chciałam odejść lecz ta złapała za kawałek mojej sukienki, rozrywając ją przy tym.
K- Co ty wyprawiasz ?
R- To był wypadek.
K- No pewnie. - miałam ochotę jej przywalić
R- Chyba się nie gniewasz ?
K- Ależ nie. Skądże. - uśmiechnęłam się chamsko
L- Chodźmy stąd - szepnął mi na ucho
Niecierpiałam tej Rose. Od małego miałam przez nią problemy, to jeszcze zniszczyła moją nową sukienkę, w którą i tak ledwo się mieszczę.
Usłyszałam jakieś dzwonienie do drzwi frontowych. Okazało się, że przywieźli moją ukochaną walizkę. Zaniosłam ją szybko na górę oraz poszłam do ogrodu gdzie czekał na mnie Louis.
Po chwili z Lou trzymając się za ręce chodziliśmy po ogrodzie. Śmialiśmy się, rozmawialiśmy, wspominaliśmy.
W pewnym momencie poczułam jak ktoś próbuje dosięgnąć mojej sukienki. Gdy się odwróciłam ujrzałam ślicznego malutkiego chłopczyka. Miał około roczek, nie więcej.
Na jego widok uśmiech od razu pojawił mi się na twarzy. Kucnęłam przed nim i Louis także.
K- Cześć mały - złapałam go za malutką rączkę
Nie mogłam uwierzyć, że ja też za kilka miesięcy będę trzymała takiego słodziaka na rękach albo dziewczynkę.
L- Gdzie masz mamusie ?
Ten na niego spojrzał i się rozpłakał. Zaśmiałam się oraz wzięłam chłopca na ręce. Zaraz już się uspokoił i uśmiechał nawet chwilami. Zaczął bawić się moimi włosami.
Spojrzałam na Louis'a. Macał się po twarzy, przeglądał od góry do dołu.
L- Kate .. - zaczął niepewnie
K- Tak ?
L- Czy ze mną jest coś nie tak ? - zapytał przerażony
K- hahaha, będziesz się teraz przejmował, że dziecko przez ciebie zaczęło płakać ? - zaśmiałam się
L- A nie ? Zapytałem tylko gdzie ma mame, a on w płacz.
K- Może coś zobaczył albo zrobiłeś dziwną minę czy coś. Louis tych powodów może być wiele .. - starałam się go jakoś uspokoić
L- Ty go wzięłaś na ręce i przestał płakać !
K- No bo poczuł się bezpieczny !
L- A jeśli nawet moje dzieci będą się mnie bać ..albo .. - wpiłam się w jego usta nie zważając na to czy mam dziecko na rękach, nawet zaczął bić brawo na co z Lou zaśmialiśmy się przez pocałunek
Po odczepieniu się od siebie Louis był bardzo zaskoczony tym co właśnie zrobiłam.
K- Nie gadaj aż tyle - szepnęłam - Na pewno będziesz kochającym i wspaniałym tatą. - uśmiechnęłam się niepewnie
Wiedziałam, że tak będzie. Chciałam mu powiedzieć, ale nie mogłam.
Nie teraz kiedy dla niego najbardziej liczy się kariera. Chcę, aby się rozwijał. Wiem, że kocha to co robi ..tak więc niech się spełnia. I tak kiedyś będę musiała mu powiedzieć o dziecku, ale nie teraz. Ani Niall ani Josh nie zmienią mojej decyzji. Sama ją podejmę kiedy będzie najlepszy moment o wyjawieniu mu prawdy. Kocham go całym sercem dlatego też chcę aby spełniał marzenia i robił to co kocha. Nie będziemy mu w tym przeszkadzać.
Staliśmy tak z chłopcem w tym samym miejscu jakiś czas dopóki nie przyleciała do nas jakaś młoda kobieta.
- Jak dobrze ! Znaleźliście moje dziecko - odetchnęła z ulgą
Uśmiechnęłam się do niej po czym podałam malca. Zaczęła go całować po całej główce ze szczęścia.
L- Może moglibyśmy go zabrać na malutki spacer ?
- W sumie .. dobrze. Tylko uważajcie na niego i go nie zgubcie !
K- Dobrze.
Louis wziął malucha za jedną rączkę, a ja za drugą.
Choć było już dosyć ciemno udaliśmy się z nim na plac zabaw, który był niedaleko. Poszliśmy z nim tylko na huśtawkę, bo jedynie ona była najbardziej oświetlona przez pobliską latarnię.
Wzięłam małego na kolana i zaczęłam się z nim bujać. Louis natomiast usiadł obok nas.
L- Dzwoniła do mnie.
K- Kto ?
L- Eleanor.
K- Z tego co wiem to twoja dziewczyna, więc chyba to nic dziwnego, nie ?
L- Uważa, że spędzam z tobą za dużo czasu.
K- Wracaj do Londynu. - wymusiłam uśmiech
L- Nie, nie zostawię cię tu samej.
K- Louis..tak będzie lepiej ..nie chcę psuć wam związku.
L- A co to za związek ! Ona i tak chce otwarty związek, taki bez zobowiązań, więc sama widzisz jak jest. To raczej ja nie powinienem wchodzić pomiędzy was ..ciebie i Harry'ego. Widać, że się kochacie.
K- Louis przecież ..
L- Nic nie mów. Po prostu jak wrócimy do Londynu ja zajmę się Eleanor, a ty Harry'm. Nie mogę przeszkadzać prawdziwej miłości.
Poczułam ukłucie w sercu. Przecież to nie była prawda. Ja kochałam Harry'ego, ale jak brata, przyjaciela. Nie jak chłopaka. Gdziekolwiek bym się nie znalazła zawsze myślałam o Louis'ie, ale kiedy to powiedział nic mi nie mogło przejść przez gardło. Po prostu zaniemówiłam. Nie wierzyłam, iż może do tego momentu kiedykolwiek dojść.
K- Czyli to wszystko co było pomiędzy nami ..to koniec ?
L- Nie ! Kate ..mi nie o to chodzi ! Po prostu chcę żebyś była szczęśliwa ..oboje żebyście byli szczęśliwi. Dla mnie już za późno, więc chciałbym aby tobie, wam się udało.
K- Na nic nie jest za późno.
L- Na to akurat jest ..uświadomiłem to sobie już jakiś czas temu.
K- Dlaczego tak szybko się poddajesz ?
L- Ja się nie poddaję ..po prostu daję ukochanej osobie odejść, bo ją kocham i chcę jej szczęścia.
Nie wiedziałam o kogo mu chodziło w tym momencie. Może o Eleanor, jakąś miłość z dzieciństwa, a może nawet o mnie ? To ostatnie wykluczałam. Nie ma uzasadnienia dlaczego, poprostu tak było.
Przytuliliśmy się do siebie mocno.
Przerwało nam dziecko, bo się rozpłakało. Pewnie było mu już chłodniej i zgłodniał, więc Louis wziął go na ręce oraz udaliśmy się do domu.
Tym razem nie płakał u niego na rękach. Wręcz przeciwnie, był bardzo zadowolony z tego powodu. Najbardziej rozśmieszał mnie gdy łapał nos Lou i zaczął mocno ściskać.
Gdy doszliśmy na miejsce oddaliśmy chłopca mamie, a my poszliśmy na górę.
Zdjęłam jak najszybciej buty gdyż strasznie mnie obtarły. Louis położył się na łóżku, a ja oparłam głowę o jego brzuch tak że razem układaliśmy literę 'T'. Po paru minutach siedzenia w ciszy Louis zaczął bawić się moimi włosami.
L- Może spędzimy taką przedślubną noc ?
K- haha, nie ma takiej - wystawiłam mu język
L- Ale zawsze może być.
K- Nie jesteśmy nawet zaręczeni, to jak ty chcesz spędzić przedślubną noc  ?
L- Jak nie jak tak.
K- Louis - zaśmiałam się
L- Cii .. - zaczął składać delikatne pocałunki na mojej szyi
K- Louis my naprawdę nie powinniśmy - ledwo wyszły te słowa ze mnie
L- Prawie jesteśmy żonaci, więc .. - uśmiechnął się zachęcająco
Po chwili wpił się w moje usta. Chciałam to przerwać, ale nie potrafiłam. Z sekundy na sekundę pogłębialiśmy nasze pocałunki.
Czułam jak Louis próbuje zdjąć ze mnie sukienkę. Nie sprzeciwiałam się. Sama żeby nie być dłużną rozpinałam jego koszulę. Już po kilku chwilach byliśmy oboje nadzy.
Bez żadnej 'gry wstępnej' Louis wszedł we mnie. Najpierw poruszał się we mnie delikatnie, a później coraz szybciej. Cudowne uczucie rozrywało mnie od środka.
Po jakimś czasie skończyliśmy stosunek.
L- Dziękuję - musnął moje usta
K- To ja dziękuję - pocałowałam go w policzek
Wtuliłam się w jego tors oraz oboje po paru chwilach położyliśmy się spać.




__________________________________________________________
Koniec :)
I jak wrażenia po nim  ?
Bardzo was przepraszam za tą zwaloną końcówkę !
Mam nadzieję, że mi wybaczycie ;**
Do następnego xx



                        

14 komentarzy:

  1. HAAAA ! jestem pierwsza ! :D
    Kiedy ona mu powie o tym dziecku ?!?!? :D
    ahh Louis bedzie swietnym ojcem <3
    Jak ja uwielbiam kiedy są razem xx
    Czeeekam na nastepny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na następny:)To dziwne,ale zdaje mi się,że on wie o tym dziecku.Co chwile porusza temat dzieci.Może któryś się wygadał....Hahahah...ja i moja fantazja-rządzimy !!:D



    agata-zdzisiu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na następny!!!!Kiedy ona mu wreszcie powie?Pewnie zacznie się coś dziać z Kate?Czekam na rozwój akcji,ale jest Bosko!!!!!Pozdrawiam!!!!LOLA:)

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebisty! niech Louis się dowie! :DD
    Nie mogę się doczekać nn! <33
    Mam nadzieję że Lou nie zapomnij tej nocy, rozstanie się z El i będzie długo i szczęśliwy z nią <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na akcje kiedy sie dowie o dziecku, tylko niech bedzie cos z dramatem,a potem okaze sie, ze wszystko dobrze sie skonczy. Lubie takie zamieszanie, fajnie sie to czyta. No ten fragment z dzieckiem, uuu sodkie :) Dziekuje, ze mnie powiadomilas o nowym rozdziale, pisz tak czesciej, to bede wpadala :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jejuuu nie mogę sie doczekać!!!!
    Kiedyy Kate mu powie!!!??!!! nie mogę juz wytrzymac!!!
    cudowny rozdział i czekam na kolejneee!!! ^^ *,* :)))
    Tynka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowne *.* Louis nie zauważył małego brzuszka Kate? ;D Kate sama stwierdziła, że już go trochę widać ;D Boże kiedy ona mu w końcu o tym dziecku powie ;D Czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski. Czemu Lou jest taki ślepy. Naprawdę nie zauważył już małego brzuszka. No nic, ale kiedy ona mu powie. No kiedy? Kate nie powinna się teraz denerwować i na pewno spotykać takich ludzi jak Rose. Mam nadzieję, że podczas pobytu w Paryżu Kate nie poroni. No nic czekam na kolejny.
    + Zaprasza do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże kocham to opowiadanie <3
    Czekam na następny rozdział <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham to opowiadanie *.*
    czekam na cd ; 33

    OdpowiedzUsuń
  11. Zostałaś nominowana to The Versatile Blogger *.*:
    http://onlyyouharrystyles.blogspot.com/2013/02/the-versatile-blogger.html

    Ps. Rozdział genialny, już nie mogę się doczekać kolejnego.
    Uwielbiam < 3

    OdpowiedzUsuń
  12. jak oni są razem to jest tak... słodko, boż jak ja to kocham. Świetny rozdział, czekam na next, uwielbiam ten blog :D

    OdpowiedzUsuń
  13. KOCHAM *.*
    Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń