piątek, 22 lutego 2013

Rozdział 40







Obudziłam się wtulona w swoją poduszkę. Lekkie promienie słońca nie dawały mi szans na ponowne zaśnięcie, ale to nic. I tak już byłam właściwie wyspana.
Po spojrzeniu na zegarek spostrzegłam, iż dopiero wybiła godzina dziewiąta. Po domu nie rozlegały się żadne dźwięki, więc wszyscy jeszcze spali.
Nie marnując żadnej minuty udałam się pod prysznic, tym razem sama. Uwielbiałam czuć oblewające mnie chłodne krople wody, które dawały mi w pewnym sensie ukojenie.
Po kąpieli ubrałam się w to.
Dzisiaj mam USG kontrolne. Boję się choć zbytnio nie wiem czego. Skoro raz udało mi się uratować moje dziecko to i kolejnym razem też musi mi się udać. Nie mogłam dać za wygraną. Obiecałam sobie, że będę kochającą, dbającą o swoje dziecko mamą.
Dzisiejszego dnia również mam zamiar powiedzieć Hazzie, iż z naszą umową koniec oraz oznajmić Louis'owi, że spodziewamy się dziecka. Tym razem nawet chłopcy nie musieli mnie do tego przekonywać, gdyż zrozumiałam to będąc z nim w Paryżu.
Obawiałam się jedynie na ile wiarygodne były jego słowa w parku. Czy naprawdę chce, abym była ' szczęśliwa ' z Harry'm. No nic, po prostu postanowiłam działać. W końcu nie mam nic do stracenia, a do zyskania wiele.
Zeszłam swobodnie na dół do kuchni. Nikogo nie było, żadnej karteczki czyli oznaczało to tylko tyle, iż chłopcy najzwyczajniej w świecie spali.
Byłam strasznie podekscytowana, że właśnie dzisiaj zobaczę swoje maleństwo. Nie mogłam się doczekać tego widoku, a najbardziej kiedy je będę mogła wziąć na ręce oraz pocałować. Wiedziałam, że początki będą trudne, ale to tylko początki, później to tylko kwestia wprawy.
Moja fascynacja wizytą u lekarza nie dawała mi normalnie funkcjonować, więc nawet na śniadanie zrobiłam zwykłe kanapki. Chociaż i je ledwo wsadziłam do buzi.
Byłam umówiona dopiero na piętnastą, ale już nie mogłam się doczekać.
Nagle poczułam na moim ciele ciepłe dłonie, które już znałam na pamięć. Tylko jego dotyk tak na mnie działał. Za chwilę otrzymałam całusa w policzek, a później zjechał niżej. Obróciłam się w jego stronę i również cmoknęłam go  w policzek.
L- W Paryżu pocałowałabyś mnie w inną część mojej twarzy ..
Spojrzałam na niego z uśmiechem oraz obdarowałam go namiętnym pocałunkiem.
L- Tak lepiej - wyszczerzył się - Zrobić ci jakieś śniadanie ?
K- Nie, nie mam ochoty. Zrobiłam kanapki.
L- Mogę jedną ?
K- Masz wszystkie i tak już nie chce mi się jeść .. - powiedziałam obojętnie
Do kuchni za chwilę wparował zaspany Niall wraz z Liam'em i Zayn'em.
N- ekhm .. jesteś pewna, że nie chcesz tego jeść ? - zapytał z miną jakby miał mi zaraz wepchnąć te kanapki wszystkie naraz do buzi
K- Tak Niall'ku, nie jestem już głodna - podeszłam do niego oraz obdarzyłam cmoknięciem w policzek
Z, L- Ekhm .. a my ?
Podeszłam również do nich robiąc to samo co z Horanem.
Liam- Właściwie to kiedy wróciliście ?
K- Około 23.
N- Dziwne, nie słyszałem was.
Lou- A czemu miałbyś nas słyszeć ?
Z- My już tam wiemy co w nocy robicie. - zaśmiał się poruszając przy tym zabawnie brwiami
K- Malik zamknij się - zaśmiałam się przy okazji uderzając go lekko w ramię
Do kuchni za chwilę wszedł Josh i Harry.
J- ooo, wróciliście - podszedł do mnie mocno mnie przytulając do siebie - Jak u tatusia ? - wszyscy się zaśmiali
K- Było wspaniale. - powiedziałam z sarkazmem - W pewnym momencie nawet nie wiesz jak dobrze, że ciebie tam nie było, bo już byś nie żył. - posłałam mu uśmiech
J- Moja wina, że złamałem nogę?!
K- Nie kurwa, przecież to ja łażę nie wiadomo po czym żeby się przed kimś popisać. Pomyślałeś co mogło ci się stać idioto ?! - czułam jak powoli zbierają mi się łzy do oczu
J- Ejj, ale nic mi nie jest - ponownie mnie przytulił
K- Kocham Cię - szepnęłam
J- Ja ciebie też siostrzyczko. - pocałował mnie w policzek
Po skończonym śniadaniu udałam się z Josh'em i Niall'em na słówko.
K- Dobra, teraz się przyznawać ..który się wygadał o ciąży ?!
Spojrzeli po sobie, a później na mnie.
J- Jak to, który ?
K- No w Paryżu zachowywał się dziwnie, jakby o wszystkim wiedział !
N- Ja nie pisnąłem słówka o tym.
Spojrzeliśmy obydwoje na Josh'a.
K- Chcesz mi coś powiedzieć ?
N- I mi  ..?
J- Chyba nie myślicie, że to ja !?
N- A kto inny ?
K- A jeśli on na serio nic nie wie ?
J- To chyba dobrze ? Podobno sama tego chciałaś ..żeby się nie wydało..
K- Niby tak, ale  ..
N- Ale ?
K- Powiem mu dzisiaj ..
N- Naprawdę ?! To wspaniale !
J- Wow, co za nagła zmiana - wyszczerzył się - No to szczęścia.
K- Sama się sobie dziwię.
J- A kiedy masz wizytę u lekarza ?
K- Dziś o piętnastej.
J- Jadę z tobą !
K- Nie, pojadę sama.
N- To może chociaż cię podwiozę ?
K- Chłopaki, nie. Poradzę sobie sama, ale dziękuję za propozycję. - uśmiechnęłam się do nich
Poszłam do salonu gdzie byli pozostali domownicy. Wszyscy byli oprócz Harry'ego, którego potrzebowałam teraz. No, nic.
Siadłam pomiędzy Zayn'em, a Liam'em i zaczęłam z nimi oglądać telewizję. Po godzinie wspólnego oglądania zapytałam o Harry'ego.
K- Właściwie to gdzie jest Harry ?
Z- Chyba w ogrodzie.
K- Aha, dzięki.
Wyszłam na zewnątrz. Stanęłam na ośrodku ogrodu i nikogo nie widziałam. Usiadłam sobie na fotelu ogrodowym oraz zamknęłam oczy. Była dziś piękna pogoda jak na Londyn.
Czułam ciepłe powietrze, które gładziło moją skórę.
Po chwili usłyszałam szelest.
K- Wiem, że to ty Harry.
H- Szlag.
K- Chodź, siadaj obok. Musimy pogadać.
H- Mam się bać ?
K- Jeśli chcesz, ja nie zabraniam - zaśmiałam się
H- No więc słucham ..o co chodzi ?
K- Skończmy już ten układ. - walnęłam prosto z mostu
H- Właściwie to ...w sumie też go chciałem skończyć, bo jak wyjechaliście ja doszedłem do wniosku, że ja bardziej stoję pomiędzy wami niż wam pomagam, a nie po to to wszystko miało być.
K- Bardzo mi pomogłeś, dziękuję Harry - przytuliłam go
H- Czyli co ? Najlepsi przyjaciele ?
K- No pewnie. - uśmiechnęłam się szeroko na co on również pokazał swoje dołeczki
Posiedziałam w ogródku z Harry'm jeszcze trochę, a później zgłodniałam, więc udałam się do kuchni po pożywienie dla mnie i maleństwa.
Nie miałam pojęcia na co dokładnie mam ochotę, ale postawiłam na naleśniki. Wyjęłam z lodówki potrzebne składniki i zaczęłam smażyć na patelni. Po jakimś czasie zakończyłam swoją ' działalność ' oraz zaczęłam konsumować przygotowaną potrawę. Chłopcy przyłączyli się do mnie lecz nie wszyscy.
Gdy skończyłam postanowiłam pójść na górę do Louis'a. Chciałam zrobić to teraz.
Kiedy znalazłam się pod jego drzwiami obleciał mnie ogromny strach. Nie dało się tego opanować.
Otworzyłam drzwi i od razu ze spuszczoną głową zaczęłam mówić  :
K- ...





______________________________________________________________
Trochę taki nudnawy ;/
Ale liczę, że chociaż trochę udany :)
Za to za 41 rozdział mnie chyba zabijecie xDD
Woow, ostra walka pomiędzy Lou, a Hazz xd
W zakładce ' Wasze Blogi :D ' wpisujcie adresy swoich blogów, a będę wpadać, czytać i komentować ;3
Nie bójcie się, nie gryze  XD
Do następnego xx



                                      



Chłopcy :D

12 komentarzy:

  1. Świetny rozdział jak zawsze, coś przypuszczam że Lou się chyba jeszcze nie dowie, ale to tylko moje domysły, czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bosko!!!!!!!!!!!Czekam na następny!!!!Ola:P

    OdpowiedzUsuń
  3. *.* A ja cię chyba zabije jak napiszesz, że Louis nie chce tego dziecka :D Będzie FochForever z przytupem, melodyjką i fanfarami <3
    Ale rób co chcesz :D Może przeżyjesz... ;D
    PS. Mój czołg bardzo dobrze działa... xd ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Ekheeem jak można w takim momencie :< Jeny wstawiaj szybko bo już nie mogę się doczekać, obyy Louis radośnie zareagował na tą nowine . :O Xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham, kocham, kocham *.*
      Ja ce dalej, musisz przerywać teraz ?! :D
      Miejmy nadzieje, że Kate w końcu mu powie a nie . -.-'


      onlyyouharrystyles.blogspot.com

      Usuń
  5. awww... jestem ciekawa reakcji Lou... ;> mam nazieję, że wszystko ułoży się dobrze ;3
    masz super opowiadanie, kocham czytać twoje rozdziały i nie mogę się doczekać następnego ;*
    pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlaczego ty mi to robisz?! Boże co ona mu powiedziała no ; /

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem,że ona mu nie powie w następnym rozdziale.Ale może się mylę i jeśli ona mu nie powie to...przestaję czytać twojego bloga.

    nie no żartuję:D
    Czekam na nn:)
    agata-zdzisiu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieję że Louis wreszcie dowie się o dziecku :D
    Jak nie to cię zatłukę ^^ ... albo nie bo bym straciła ulubionego bloga :D
    jak najszybciej dodawaj *.*

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. WOW.
    Cudowny blog *_*.
    Strasznie mi się podoba ten rozdział jak i cały blog. Piszesz cudownie omomomom ^^
    Ciekawe czy Louis dowie się o bobasku :)

    Zapraszam na bloga o One Direction, może Ci się spodoba :)
    http://inlifebeautifulthereareonlytimes.blogspot.com/

    Na tym blogu pojawił się już 21 rozdział, także zapraszam :)
    http://enchanted-world-silent-thoughts.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny. No nareszcie Kate odważyła mu się powiedzieć o ciąży. Ciekawe jak zareaguje i o co chodzi z tą walką pomiędzy Loa a Harry'm.
    Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń