czwartek, 28 lutego 2013

Rozdział 44







                                                           * Oczami Louis'a *




Dziwiło mnie trochę zachowanie Amelie, ale wątpię, aby znała prawdę. Raczej od razu by powiedziała, pewnie tylko podejrzewa, iż mogę być jej tatą. Na razie jednak wolę, by nie wiedziała. Dowie się w swoim czasie.
Obudziłem się przytulony do Amelie, pocałowałem ją w czółko. Z kuchni czuć było jakby omlety. Poszedłem za zapachem. W pomieszczeniu znajdowała się Kate ze słuchawkami w uszach. Podszedłem do niej, przytuliłem od tyłu oraz zaśpiewałem jej do ucha parę słów piosenki.
L-  ' They don't know how special you are '
K- Doprawdy ?
L- ooo, tak. Ale ty zdajesz sobie sprawę, że będziemy robić tyle dzieci dopóki nie urodzi się chłopiec ?
K- Pomyślimy - wystawiła mi język
L- Nie kochanie, to postanowione.
K- Chłopiec i dziewczynka. I tyle.
L- Zawsze można zrobić drużynę piłkarską.
K- Ej ! Chłopiec i dziewczynka wystarczą, a później najwyżej się pomyśli.
L- Och, dobra. Ale pamiętaj o jednym. Chociaż jeden chłopiec. - zaśmiała się, a ja pocałowałem ją namiętnie
Nasz pocałunek z sekundy na sekundę pogłębiał się. W pewnym momencie wsunąłem ręce pod jej bluzkę i zacząłem błądzić rękoma po jej plecach. Prawie zdjąłem z niej bluzkę, ale Amelie nam przerwała. Automatycznie odsunęliśmy się od siebie lekko speszeni.  
A- Co wy robicie ?
Spojrzeliśmy po sobie z Kate.
L- Kochamy się.
A- Głodna jestem. - zaśmiałem się
K- Już ci daję  słoneczko.
Pomogłem Kate rozłożyć wszystko na stół. Za chwilę siedzieliśmy razem konsumując podane jedzenie. Cały czas rozmawialiśmy. Wiele dowiedziałem się o małej. Co lubi robić, jeść, takie podstawowe rzeczy. W pewnym momencie dostałem sms'a. Był on od Josh'a.
J;
' Żyjesz jeszcze ? xd '
L;
' Ja tak, ale ty już niedługo ;) '
J;
' Chyba nie jest aż tak źle. Prawda ? '
L;
' Żartowałem, wszystko jest ok. '
J;
' Nareszcie. Jeszcze trochę, a ja i Niall dostalibyśmy szału z wami '
L;
' Bardzo śmieszne ;p '
Odłożyłem telefon i wróciłem do rozmowy. Kate nie znikał uśmiech z twarzy nawet na moment.
K- Mógłbyś dzisiaj posiedzieć trochę z Amelie ?
L- No pewnie, że tak. - uśmiechnąłem się szeroko w jej kierunku - Wychodzisz gdzieś ?
K- Muszę jeszcze coś załatwić w sprawie domu.
Po skończonym śniadaniu Kate wysłała małą do pokoju, ja poszedłem posprzątać, a ona wychodziła pozałatwiać różne sprawy.
K- Na pewno z nią zostaniesz ?
L- Jestem jej tatą.
K- Wiem, ale ..
L- Idź już.
K- Poradzisz sobie ?
L- Nie, od razu podpalimy cały dom.
K- Louis..
L- Proszę idź już - pocałowałem ją w usta
K- Też cię kocham.
L- Ja ciebie bardziej. - wyszła z domu
Podgarnąłem jeszcze trochę w kuchni i pożyczyłem sobie od Kate laptopa.
Zacząłem przeglądać różne oferty domów na sprzedaż w Londynie. Było sporo ciekawych ofert lecz mi przykuła uwagę tylko jedna. Kupiłem dom od razu, bez żadnego głębszego zastanowienia. W końcu nie ma na co czekać. Wyłączyłem sprzęt i siedziałem chwilę zastanawiając się co dalej robić.
Poszedłem, więc do Amelie. Siedziała w swoim pokoju bawiąc się zabawkami. Popatrzyłem na nią chwilę, a później dosiadłem się do niej.
L- Masz tu jakieś koleżanki, no nie ?
A- Tak. - uśmiechnęła się
L- Zbieraj się, wychodzimy.
A- Gdzie ?
L- Zobaczysz.
Mała założyła sweterek, buciki i byliśmy gotowi. Zamknąłem drzwi na klucz oraz wyszliśmy z budynku. Amelie cały czas trzymała mocno moją rączkę, jakby się bała, że zaraz ucieknę.
A- Gdzie idziemy ?
L- Najpierw do sklepu - posłałem jej ciepły uśmiech, który natychmiast mi odwzajemniła
Gdy dotarliśmy na miejsce poszliśmy w alejkę ze słodyczami. Amelie przyglądała się bacznie każdej słodkości. Jej wzrok utkwił na jakichś jakby czekoladkach, więc wziąłem dwie paczki.
L- Chcesz coś ?
A- Nie.
L- Nie wstydź się.
A- Ale ja nic nie chcę.
L- A chcesz na plac zabaw ?
A- Taaak !
L- To idziemy  !
Zapłaciłem za drobne zakupy oraz udaliśmy się w stronę placu. Wręczyłem jej jedno opakowanie, a ona z dziwnym wzrokiem spojrzała na mnie.
L- Nie chcesz ?
A- Ale ja nie powinnam.
L- Nie ma tu mamy, ja pozwalam ci jeść wszystko - zaśmiałem się
A- To mogę zjeść.
L- Przecież przy mamie też możesz jeść słodycze, tylko ona o ciebie bardzo dba i dlatego nie daje tyle słodkości.
A- Czyli ty o mnie nie dbasz ?
L- Nie, to nie o to chodzi. Po prostu mężczyźni częściej rozpieszczają dzieci jakimiś słodkościami, zabawkami..rozumiesz ?
A- Można tak powiedzieć ..
Mała zaczęła wcinać czekoladki, a ja za nią. Musiało to nieźle wyglądać. Wyglądaliśmy właściwie tak samo, w tej samej kolejności wszystko robiliśmy. Dało się zauważyć, iż to moja córka.
Za chwilę podbiegła do nas większa grupka dziewczyn. Widziałem jak Amelie trochę się jakby wystraszyła.
- Możemy autograf i zdjęcie ?
- To twoje dziecko ?
I takie tam dalej słyszałem teksty. Ze względu na córkę nie chciałem żadnych zdjęć, bo miałem pewne obawy do czego może dojść.
L- Przykro mi, ale nie dzisiaj.
Wziąłem Amelie na ręce oraz udaliśmy się w stronę placu zabaw.
A- Kto to był ?
L- Fanki.
A- aaaa, bo ty jesteś w zespole ?
L- Tak, jestem w zespole - zaśmiałem się
Plac zabaw znajdował się w parku. Jak mała zobaczyła chyba swoje koleżanki od razu wręcz zeskoczyła z moich rąk i udała się na plac.
Ja natomiast usiadłem na pobliskiej ławce. Za chwilę poczułem wibracje w kieszeni, był to Liam.
L- No stary. Nie wiedziałem.
Lou- Co się stało ?
L- Gratuluję, jesteś ojcem !
Lou- Wszyscy już wiecie ?
L- Nie, tylko ja, Niall i Josh, bo zbyt głośno gadali i tak wyszło.
Lou- Jasne, ale już nie mówcie nikomu, wolę przekazać wam to osobiście z Kate.
L- No i jak ? Wracacie tu razem ?
Lou- Zobaczycie.
L- Duże dziecko ma dziecko, się porobiło.
Lou- Ej, nadaje się na ojca. - zaczął się śmiać jak idiota
L- Dobre żarty, syneczku. Mam ci przypomnieć kto ostatnio pobił się o piłkę z Harry'm ?
Lou- Słuchaj, nie moja wina, że on ..
L- Już się nie tłumacz. Godzinę was od siebie odrywałem.
Lou- On zaczął !
L- Dobra, a swoją drogą to ..jestem ciekaw jak zareaguje na to wszystko Paul.
Lou- Ja trochę też ..
L- Będzie dobrze. A mała wie kim dla niej jesteś ?
Lou- Jeszcze nie, ale zamierzam jej powiedzieć w odpowiednim momencie. Słuchaj, muszę kończyć, bo coś się stało na placu, cześć.
L- No, pa.
Rozłączyłem się szybko oraz pobiegłem bliżej placu. Za chwilę Amelie wybiegła stamtąd w moim kierunku. Wziąłem ją na ręce, przytuliłem, a ona się rozpłakała. Przypomniał mi się ten chłopiec w Paryżu, który również zaczął płakać na mój widok.
L- Co się stało słoneczko ?
A- No, bo .. - ciągle szlochała
L- Już nie płacz - uśmiechnąłem się do niej oraz wytarłem łzy z jej policzków - To powiesz mi co się stało ?
A- Bo koleżanki się śmieją, że nie mam taty.
L- Powiedziałaś im coś ? - wzrok spuściła w dół
A- Że ty nim jesteś.
Uśmiechnąłem się na to co powiedziała, ona się jeszcze bardziej rozpłakała, a ja ją mocno przytuliłem.
L-  Jak przestaniesz płakać to przysięgam , że zdradzę ci mój największy sekret. Uwierz, powinien się spodobać.
A- Dobrze - powiedziała radośnie - Ale nie jesteś zły ?
L- Nie mam o co - pocałowałem ją w czoło - To teraz leć szybko na plac.
Zanim się obejrzałem ona jak gdyby nigdy nic wróciła do koleżanek. Oparłem się rękoma o ogrodzenie placu i przyglądałem się małej. Po chwili podeszła do mnie jakaś kobieta mówiąc :
- ...






________________________________________________________________
Wiem, że prawie nic się nie dzieje, jest krótki, prawie same dialogi, więc wybaczcie! ;**
Dziękuję za tyle komentarzy <3
Po konsultacji z pewną osobą uznałam, że już nie będę robiła kolejnej ankiety, bo i tak już Louis 2 razy wygrał ..
Od razu mówię .. Sama nie wybieram z kim chcę pisać, tylko jak widzicie zawsze robię ankietę ! To, że najbardziej lubię Lou nie oznacza, iż nie lubię pisać z pozostałymi, ale jak już mówiłam TO WY GŁOSUJECIE W ANKIETACH, A JA DO TEGO SIĘ DOSTOSOWUJĘ.
Nie bądźcie proszę na mnie złe z jakiegokolwiek  powodu .. po prostu chcę dobrze .. : )
Co najważniejsze to .. nie napisałam, że zrobię na pewno tą 3 ankietę, ale powiedziałam, że mogę się ostatecznie na nią zgodzić.
Trzecią ankietę chciałam zrobić ze względu na was, bo jednak są też osoby, które wolą z Hazz.
Jeśli w jakikolwiek sposób was uraziłam (czymkolwiek) to PRZEPRASZAM.
Do następnego xx






                              



Louis :D



                        

19 komentarzy:

  1. Aaaaale super :D czekam na kolejny mam nadzieje, że jak najszybciej się pojawi, bo już nie moge się doczekać i że wszystko się wyjaśni i przede wsyzstkim będzie dluższy! ohohhhh dodawj szybciutko Xx xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy dodasz następny? Już nie mogę sie doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział:)
    L- Już się nie tłumacz. Godzinę was od siebie odrywałem.
    Lou- On zaczął ! <-to mnie rozwaliło:D

    Czekam na nn.

    agata-zdzisiu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski boski jak zawsze *.* i znowu sie powtarzam, nie uważasz że.to nudne? :D
    Czekam na nn <3

    onlyyouharrystyles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku dziewczynooo podziel się tym darem do pisanaa *___*
    oczywiście cuudowne <3
    Tak, ja także się powtarzam i będę! :D
    Dla twoich rozdziałów nie wystarczy jedno "cudowne" <3
    czekam na następny kochana ♥

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski!!!!!Niczym nas nie uraziłaś!!!!oLa:P

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny *.*
    Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny, wspaniały, cudowny, zarąbisty.
    Lou w roli ojca. Jego rozmowa z Amelią na temat jedzenia słodyczy i dbania o dziecko.
    Nie no kocham go za to.
    Jak Kate bała się o dom, czy do jej przyjścia będzie stał cały.
    Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaa ! Magic Stars !! Haha ;D Rozdział świetny ;*Dobrze, że Amelie powiedziała, że Lou to jej ojciec ;D Mam nadzieję, że ta kobieta nie nabroi w życiu Kate i Lou ;/

    Czekam na NN ;* Wenyyy <333333
    http://hateorlovesurvives.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział, Lou w roli taty, jakie to słodkie :D
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  11. BOŻE NIE KOŃCZ TAK BŁAGAM.

    OdpowiedzUsuń
  12. CZekam na nn <3
    zapraszam do mne

    http://theydonotknownothingaboutas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. aaaa! znowu się jaram! xd
    boże, jaka Amelia jest słooooodka! *_*
    i znowu to zrobiłaś! zakończyłaś rozdział w takim momencie! xd
    rozdział jak zwykle booooski! ♥
    nie mogę się doczekać następnego! ;>
    pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Niee następne opowiadanie niech będzie z Lou za zaczepiście ci wychodzą ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Świeeeeetny rozdział, boski jak zawsze! ♥ Rozdział wcale nie jest nudny, tylko bombowy jak zwykle i ogólnie masz wieeeelki talent, więc nie gadaj tyle tylko pisz kolejne rozdziały! ;P

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja wczoraj przeczytałam całego twojego bloga i powiem ci, że się zakochałam. Ta historia mnie urzekła. Bardzo dobrze piszesz, masz fajny pomysł i go realizujesz. Cieszę się, że i moje opowiadanie ci się podoba. W ogóle to dziękuję ci za tak miły komentarz pod moim Kopciuszkiem. Wracając do twojego bloga to mogę ci obiecać, że moje komentarze będą miały jakiś sens, a nie będzie to tylko fajny rozdział czekam na nn. Ok? To super. Mam nadzieję, że resztę opowiadań też przeczytasz hehe.
    Masz talent.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ojeju jakie słodkie *.*
    Fajnie piszesz :D

    Zapraszam: http://differentworld-leahand1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. http://eternal-life-of-one-direction.blogspot.com/p/nominacja-do-liebster-award-jest.html nominowałam cię do Liebster award

    OdpowiedzUsuń
  19. Boski rozdział <3 Świetnie piszesz ! ;) Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!

    Zapraszam do mnie :
    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń