wtorek, 26 lutego 2013

Rozdział 43









Obudziłem się o około dziewiątej. Szybko się ogarnąłem oraz zszedłem do recepcji zapłacić za dzisiejszą noc. Z tego, iż mój brzuch dość głośno się odezwał wstąpiłem do restauracji zamówić jedzenie choć nie byłem pewnien czy coś zjem z powodu stresu jaki ciągle odczuwałem.
Miałem pełno obaw co do spotkania z córeczką, ale również z Kate. Bałem się, cholernie się bałem jak zareaguje na mój widok.
Zjadłem coś, bo zjadłem, ale nie za wiele. Zapłaciłem za posiłek oraz za chwilę nie było mnie w hotelu.
Wsiadłem do samochodu i pojechałem do najbliższego sklepu dziecięcego. Nie chciałem Amelie tak jakby ' kupować ', ale nie lubię chodzić do dzieci szczególnie do swojego bez żadnego choćby małego prezentu.
Wybrałem małej misia.
Chciałem żeby miała coś takiego ode mnie, że kiedy by za mną zatęskniła może się przytulić chociaż do rzeczy, która przypominałaby o mnie. Wiem, iż nie powiem jej od razu ' Cześć, jestem twoim tatą ', nawet bym tak nie potrafił. Chcę ją jakoś do tego wydarzenia przygotować, najpierw trochę poznać bliżej.
Podszedłem do kasy i zapłaciłem za prezent. Dla Kate też coś miałem. Wtedy w Paryżu gdy miałem wolną chwilkę kupiłem jej tą samą sukienkę, którą zepsuła jej Rose. Przez cały ten czas woziłem ją przy sobie, no i właśnie tego dnia się przydała. Miałem zamiar dać jej sukienkę tak czy siak. Mam nadzieję, iż się ucieszy. Pamiętam jak jej się podobała.
Uświadomiłem sobie, że wtedy w Paryżu pocałowałem swoje maleństwo i to nieświadomie. Uśmiechnąłem się na samą myśl o tym.
Nie rozumiałem tylko jak mogłem być aż tak ślepy. Jak można nie zobaczyć czegoś takiego. W ogóle żałuję, że zacząłem ten związek z Eleanor, przecież nie chciałem z nią być. To wszystko jej wina, zaczęła przy mnie płakać, że coś sobie zrobi jeśli z nią nie będę, aż się wystraszyłem tego wszystkiego oraz się zgodziłem na bycie z nią choć oszukiwałem sam siebie. Nawet nie zauważyłem ile ja straciłem przez jedną głupią decyzję. Później ona oznajmiła, że jest z Harry'm, a po jakimś czasie gdy ona wyjechała Harry powiedział, iż udawali. Nieźle się wtedy wkurzyłem. Ale wiedziałem, iż ona chciała, abym był zazdrosny. Nie powiem, ale udało się jej, jak i jemu.
Zacząłem kierować się w kierunku wskazanej przez Josh'a ulicy. Na szczęście dotarłem na miejsce bez problemu. Kiedy siedziałem tak pod budynkiem byłem jeszcze bardziej przerażony niż wcześniej. W końcu wyszedłem z samochodu, zamknąłem oraz skierowałem się na górę. Nie wiedziałem co zrobić, powiedzieć, gdy ujrzę przed sobą twarz Kate. Strasznie za nią tęskniłem.
Zapukałem. Serce zaczęło wybijać szybszy rytm. Otworzyła mi malutka dziewczynka. Uśmiechnąłem się na jej widok zdając sobie sprawę, że to moja córeczka.
Kucnąłem przed nią, spojrzałem w jej niebieskie oczka oraz uśmiechnąłem się co odwzajemniła mi tym samym.
L- Cześć, jestem Louis. - podałem jej rączkę
A- Amelie.
L- Śliczne imię dla ślicznej dziewczynki - zaśmiałem się - Mam coś dla ciebie - podałem jej zakupionego misia
Mała rzuciła się na mnie oraz mocno przytuliła. Wziąłem ją na ręce i pocałowałem w policzek.
L- Nie ma mamusi ?
A- Nie.
L- Sama siedzisz w domku ?
A- Nie, z nią. - wskazała na kanapę
Wkurzony podszedłem do dziewczyny. Miała może 17 lat. Siedziała sobie na kanapie ze słuchawkami w uszach. Nie wierzę, iż Kate mogła małą zostawić z nią.
- O boże. Ty jesteś Louis Tomlinson ?!
L- Tak, a teraz do widzenia. - posłałem jej wredny uśmiech jeśli można to nazwać uśmiechem
- Jestem waszą fanką !
L- Cieszę się, a teraz możesz już iść.
- Ale mnie wynajęła pani Kate na dzisiaj do małej.
L- Oj, tak. Popisałaś się, możesz już iść. - jakby nie docierało do niej ' możesz już iść '
- A kto mi zapłaci ?!
L- Dobra, masz - dałem jej pięćdziesiąt funtów i wręcz wyrzuciłem z domu
Spojrzałem za siebie, a Amelie siedziała grzecznie na kanapie przyglądając się mi.
L- Dawno mamusia wyszła. ?
A- Nie wiem, jakiś czas temu. - uśmiechnęła się słodko
L- Idziemy na plac zabaw ?
A- Mamusia na razie nie pozwala mi wychodzić, bo mam katarek.
L- To chodź, zaniosę cię do łóżka.
Wziąłem Amelie do jej pokoju. Położyłem pod kołderkę i usiadłem obok niej.
L- To co ? Poczytać ci bajkę ?
A- Znasz moją mamusie ?
L- Oczywiście, nawet bardzo długo.
A- Byliście kiedyś razem ? - zaśmiałem się z jej pytań
L- Można powiedzieć, że tak.
A- A znasz wujka Niall'a i Josh'a ?
L- hoho, ich to nie mógłbym nie znać. Jestem razem z nimi w zespole.
A- Ale fajnie. - wtuliła się we mnie - Jutro pokażę ci moje koleżanki, dobrze ?
L- Już nie mogę się doczekać.
Nagle usłyszeliśmy otwieranie drzwi.
K- Już wróciłam ! - nigdy nie zapomnę tego głosu, należał tylko do mojej Kate
Amelie zerwała się z łóżka i pobiegła do drzwi.
A- Mama ! - krzyczała lecąc przez cały dom
Pokochałem moją córeczkę od pierwszego wejrzenia. Była taka śliczna, a jej pytania były nieziemskie, ale była mądrą dziewczynką, szczególnie patrząc na jej wiek.
Wyszedłem powoli z pokoju. Zobaczyłem piękny uśmiech Kate skierowany do dziecka, naszego dziecka. Sam uśmiechnąłem się na ten widok. Nagle zobaczyła mnie opartego o framugę drzwi.


                                                              * Oczami Kate *


Wchodząc do domu byłam pewna, iż zobaczę tą nieodpowiedzialną dziewczynę z moim dzieckiem. Nie miałam jednak innego wyjścia. Jedynie ona mogła zostać z małą, a musiałam załatwić sporo spraw.
Amelie jak zwykle przybiegła przywitać mnie. Kiedy ona miała uśmiech na twarzy ja również.
Coś, a raczej ktoś przykuł moją uwagę. Nie mogłam uwierzyć w to co widziałam. Łzy napłynęły mi do oczu. Odstawiłam dziewczynkę na podłogę oraz powiedziałam :
K- Kochanie idź do swojego pokoju, dobrze ?
A- Mamusiu czemu płaczesz ?
K- Nie płaczę słoneczko, a teraz idź już do siebie - posłałam jej lekki uśmiech
Mała poleciała, a Louis patrzył na mnie tymi swoimi niebieskimi ślicznymi oczyma. Rozpłakałam się gorzej niż mała dziewczynka.
Lou podszedł do mnie i wtuliłam się mocno w niego. Tak bardzo brakowało mi tego. Tych oczu, zapachu perfum, jego głosu. Przez te lata bez niego już wiedziałam, że nie potrafię bez niego żyć.
L- Dlaczego mi nie powiedziałaś ? Boże jaki ja byłem ślepy .. - również się rozpłakał
K- Przepraszam, ale miałeś karierę, która się rozkręcała dopiero, później jeszcze zobaczyłam cię z El no i wyjechałam.
L- Gdybyś mi powiedziała o ciąży. Nigdy bym cię nie zostawił. Dla mnie liczyłaś się tylko ty, nadal się liczysz tylko ty no i nasza córeczka.
K- Tak bardzo cię przepraszam.
L- Tamtego dnia miałem zerwać z Eleanor, bo nie chciałem jej jak i siebie dłużej okłamywać. Nigdy jej nie kochałem, zawsze liczyłaś się tylko ty. Od tamtego czasu kiedy wyjechałaś ..to był najgorszy dzień w moim życiu. Odeszłaś, cały mój świat się zawalił, bo nie było ciebie. Kocham Cię Kate. Może to nie najlepszy moment, ale proszę bądź ze mną, spróbujmy.
K- Też cię kocham Louis.
L- Czyli to oznacza, że ..? - pokiwałam twierdząco głową
Czas się zatrzymał. Byliśmy tylko my. Znów mogłam poczuć smak jego ust. Znów te iskierki w jego oczach. Obydwoje rozkoszowaliśmy się pocałunkiem.
K- Powiedziałeś Amelie ? - zapytałam po oderwaniu się od siebie
L- Nie, może najpierw ją przygotujmy do tego ?
K- Tak będzie najlepiej. No i oczywiście dla ciebie lepiej - cmoknęłam go w usta
L- Sądzisz, że się boję jej reakcji ? - zapytał oburzony
K- Niee, skądże. - zaśmiałam się
L- Właśnie ! Mam coś dla ciebie - powiedział zadowolony, ja natomiast patrzyłam na niego z pytającą miną
Po chwili podniósł jakieś pudełko oraz wręczył mi je.
L- Długo czekałem, aby ci to dać.
Otworzyłam je, a w nim ujrzałam śliczną sukienkę, identyczną co zepsuła mi Rose. Spojrzałam na niego i przytuliłam mocno, on się tylko zaśmiał.
W końcu poszłam do kuchni, a Louis został oparty o kanapę.
Akurat miałam jakieś łakocie w szafce. Nie było ich zbyt często w domu, bo nie chciałam małej niezdrowo odżywiać.
Louis cały czas bacznie mi się przyglądał.
K- I co się tak gapisz ?
L- Nie mogę się napatrzeć. - powiedział zamyślony na co się zaśmiałam
K- Tak w ogóle to który pajac się wygadał ?
L- Żaden. Sam się domyśliłem.
K- Acha, bo ci uwierzę. Nie chcesz ich wsypać i tyle.
L- Właśnie, że nie ! Poszedłem ochłonąć do parku, zacząłem analizować nasz pobyt w Paryżu i wszystko złożyło mi się jakoś w całość.
K- Powiedzmy, że ci wierzę. - wystawiłam mu język
Podszedł do mnie, objął od tyłu i zaczął obdarowywać moją szyję pocałunkami. Zaczęłam cicho chichotać, bo robił to tak, iż mnie to łaskotało.
L- Tęskniłem.
K- Ja też, kochanie. - uśmiechnęłam się do niego
L- Wrócicie ze mną do Londynu ? - zrobił zachęcającą minę - Oczywiście jeśli nie, to przeprowadzę się tu. Nie ma problemu.
K- Właściwie to od tygodni załatwiam przeprowadzkę do Londynu... Nie musisz się tak poświęcać. Nie wiem jak to zrobiłeś, ale nasza córeczka już się do ciebie bardzo przywiązała.
L- Mam dar - wystawił dumnie pierś
K- Na pewno.
L- Nareszcie będę was miał przy sobie - podniósł mnie oraz obrócił wokół własnej osi - Ale kupiłaś dom ?
K- Nie, przez jakiś czas będziemy mieszkać w hotelu.
L- hahaha, śmieszna jesteś. Nie ze mną te numery maleńka - puścił mi oczko
K- Tylko nie maleńka - wystawiłam mu język
Za chwilę wróciłam do poprzedniej czynności jaką było przygotowywanie jakichś smakołyków, bo planowałam mały seans filmowy. W jednej misce były chipsy, w drugiej paluszki, a do trzeciej o wiele mniejszej wsadziłam parę brokuł.
Louis patrzył raz na mnie, a raz na brokuły, które wsadziłam do miseczki. Wziął jedną do buzi po czym zaraz wypluł.
L- Kurwa, kto to je.
K- Ludzie, skarbie. Ludzie.
L- I Amelie to je ?!
K- Słodycze daję jej raz na jakiś czas, bo chcę żeby się zdrowo odżywiała.
L- Biedne to nasze dziecko ..
Spojrzałam tylko na niego spod byka i odniosłam miski do salonu.
K- Amelie ! Chodź obejrzymy jakiś film !
Mała z prędkością światła znalazła się obok nas na kanapie. Zaczęła sięgać po brokułę co przyprawiło mnie o uśmiech lecz Louis odsunął jej brokuły i przystawił miskę  z chipsami. Spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem, a później zaczęła szeptać do Lou, chociaż i tak całą ich rozmowę słyszałam.
A- Mamusia mi nie pozwala.
L- Nie przejmuj się nią, masz i jedz. Tyle ci nie zaszkodzi - posłał jej ciepły uśmiech
A- A jak będzie na mnie krzyczeć ?
L- A krzyczała kiedyś ?
A- Nie.
L- No to widzisz, nie masz czego się bać, jakby co ja cię obronię.
A- Dziękuję - powiesiła się mu na szyi
Później już zaczęła swobodnie jeść chrupki. Nie zważając co ja na ten temat sądzę.
Odpuściłam sobie w końcu i zapytałam co włączamy.
L- Może ' Zakochany Kundel ' ?
A- Tak, kocham tą bajkę !
L- To żółwik. - przybili sobie charakterystycznie rękę
Włączyłam, więc bajkę. Właściwie to i ja uwielbiałam ją.
A- Wiesz, że mój tatuś też ma na imię Louis ? - zaczęła do Louis'a, ten tylko spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem
K- A skąd to wiesz, przecież nic ci nie mówiłam - wtrąciłam
A- Wujek Niall i Josh mi powiedzieli.
L- A to łobuzy - zaśmiałam się
Po około dwugodzinnym oglądaniu wygoniłam małą do łóżka spać.
K- Amelie do łóżka, marsz. Już 21 !
L- To ja się będę zbierał ..
A- Nie ! - krzyknęła z przerażeniem - Nie idź, proszę !
L- Ale nie wiem czy ..
K- Jasne, że możesz zostać  - zaśmiałam się
L- Skoro tak, to dobra.
A- Położysz mnie spać ? - zapytała Lou z nadzieją w głosie
L- Pewnie - wziął ją na ręce
Zaniósł do łóżka i sam położył się obok niej. Szybko posprzątałam oraz siadłam pod drzwiami pokoju Amelie. Nie powinnam, ale byłam strasznie ciekawa ich rozmowy, więc tak trochę podsłuchiwałam.
L- Dlaczego chciałaś żebym został ?
A- Bo mamusia jest przy tobie szczęśliwa  i bardzo cię polubiłam. Czuję jakbym znała cię od zawsze.
L- To mamusia nie jest szczęśliwa ?
A- Przy mnie najczęściej udaje, a w nocy często słyszałam jak płakała.
Dziwnie mi się zrobiło kiedy to usłyszałam. Po pewnym czasie straciłam po prostu siły na udawanie szczęśliwej.
L- Przeczytać ci bajkę ?
A- Nie, po prostu zostań ze mną. Mogę się do ciebie przytulić ?  - zapytała z nadzieją w głosie
L- Pewnie, że tak. Kiedy tylko chcesz.
A- Zostawisz mnie i mamusie ?
L- Nie kochanie, już nigdy. - z tego co usłyszałam pocałował ją
Posiedziałam tak jeszcze parę minut aż poszłam do łazienki wziąć prysznic. Gdy skończyłam wstąpiłam do pokoju Amelie co się z nimi dzieje.
Kiedy już tam weszłam widziałam słodko ze sobą wyglądających Louis'a i małą. Zasnęli w swoich objęciach. Uśmiechnęłam się szeroko.
Wzięłam koc, którym chciałam przykryć Lou, gdyż był odkryty, ale nie chcąco szturchnęłam go, a on się przebudził.
K- Przepraszam, nie chciałam cię obudzić - szepnęłam - Ale skoro tak, to chodź do mnie do łóżka.
L- mmm, kusząca propozycja - poruszył śmiesznie brwiami
Wstał oraz podszedł do mnie przy okazji obdarowując mnie czułym pocałunkiem w usta. Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.
L- Obiecaj, że tym razem powiesz mi o ciąży.
K- Czyżbyś coś planował ?
L- Nawet jeśli to co - wystawił mi język
Zaśmiałam się oraz pocałowałam go namiętnie w usta.
K- Dobranoc.
L- Ale ..
K- Dobranoc kochanie.
L- Dobranoc - obdarował mnie całusem w policzek
Wtuliliśmy się w siebie i zasnęliśmy.


                                                                   * 2 w nocy *


A- Maaaamooo ! - krzyczała z płaczem Amelie
Z Louis'em od razu się zerwaliśmy. Przyleciała do mnie do łóżka i wtuliła we mnie ciągle płacząc.
K- Co się stało słoneczko ?
A- On wyjechał - szlochała
K- Kto wyjechał ?
A- Louis - ciągle płakała - Zasnął ze mną, a jak się obudziłam w nocy jego już nie było i nie ma - ciągle płakała
Zaśmiałam się oraz przekręciłam w stronę Louis'a. On jej pomachał z uśmiechem.
A- Jesteś ! - rzuciła się na niego
L- Przecież mówiłem, że was już nigdy nie zostawię.
K- To co ? Śpisz z nami ?
A - A mogę ?
K- No pewnie.
Pocałowaliśmy Amelie obydwoje w policzek, wtuliliśmy się w siebie i teraz już zasnęliśmy.







___________________________________________________________________
Przyznaję, iż poprzedni należał do krótkich rozdziałów ..dlatego postanowiłam dodać dzisiaj 43 :)
Ale następny to już będzie w CZWARTEK ;p
Wydaje mi się, że ten rozdział jest w miarę długi :)))
Jakiś taki dziwny mi się wydaje ;/
Ale nic. Opinię pozostawiam wam :D
Co do opowiadania to od razu mówię, że skończy się na około 49/50 rozdziale..zależy czy będę miała jakieś pomysły. Do 48 jakoś wyciągnę, ale dalej ? Nie mam pojęcia lecz szczerze w to wątpię.
Do następnego xx


Ankietę wygrał po raz kolejny Louis, więc po raz trzeci robić jej chyba nie muszę :)
Ale ostatecznie mogę się zgodzić już na OSTATNIĄ I ZARAZEM DECYDUJĄCĄ ankietę..kto by wygrał piszę z nim opowiadanie na 100000% Więc jeśli taką chcecie piszcie w komentarzach ;)


26 komentarzy:

  1. Kocham cie! Pisz szubciutko ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest boski *.* Lou i Kate awwwww....
    Proszę o zrobienie ankiety ;D Tyle flaków sobie wyprułam żeby Harold wygrał i figa z makiem xD Chamstwo w państwie ^^ Czekam z niecierpliwością do czwartku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowny!!! Ale po co masz robić kolejna jak wygra Louis? ciągle jest o 1 więcej i to nie jest przypadek -,- Przykro mi bo był Louis, Harry, teraz Lou to powinien być Harry albo Niall, Liam czy Zayn.. :c rozumiem jego najbardziej lubisz ale miło by bylo jak byś też z innymi pisała bo piszesz najwspanialej jak tylko jest to możliwe.. pozdrawiam :) i czekam na kolejnyy ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ale zawsze robię ankietę i to z niej wychodzi z kim mam pisać kolejne opowiadanie.. Sama nie wybieram tylko wy, mi jest wszystko jedno z kim piszę, bo kocham ich wszystkich :) Ale dziękuję za miłe słowa ;*

      Usuń
  4. Niech będzie z Lou next opowiadanie i nie rób już ankiety ;P A rozdział cudowny *,*

    OdpowiedzUsuń
  5. W sumie to każde opowiadanie będzie fajne czy z Lou czy z Hazzą, bo ty tak zajebiście piszesz więc mi to obojętne, ale chyba jeśli miałabym wybierać to Lou, rozdział jak zwykle cudowny, oni wszyscy w trójkę tacy słodcy, czekam na next, do czwartku :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Woooooow, rzeczywiście długi... I jaki cudowny *___* Szkoda, że następny dopiero w czwartek, ale wiem, że się opłaci czekać ;)
    Weny ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Woohoo dobrze że szybko dodałaś ten rozdział bo jest świetny i już chcę normalnie czwartek ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku jakie to mega słodkie o Boże <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Bosko!!!!!!!!!!!!!!i nic więcej nie powiem:)no oprócz tego,że czekam na następny rozdział!!!!!Ola:P

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale boski *_*
    Ja chcę następne opowiadanie o Lou <3
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Arr . megaaaa :)
    Świetnee to , alee się wciągnęłyśmy w to czytanie :)
    Obserwuję , a tymcazsem zapraszamy w wolnej chwili do nas :D
    http://iwillneverforgetaboutme.blogspot.com/
    liczymy, że się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  12. aaaaa! jaram się, jaram! xd
    Lou się dowiedział i jest z Kate, a Amelia jest słoooooodka! ;3
    naerszecie wszystko jest jak nalażey ;>
    kocham twoje opowiadania i nie ważne z kim będzie pisać kolejne, bo i tak wiem, że będzie zajebiste xoxo
    pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba pierwszy raz w życiu będę wyczekiwała czwartku *____*
    Rozdział jak zawsze boski, kocham cię normalnie i twojego bloga też <33

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com
    dzisiaj nowy rozdział ;>

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakieeee słooodkie *____*
    Uwielbiam to no <3
    Do czwartku c;


    onlyyouharrystyles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. oooo Louis w roli taty, jaaak słodko <3
    Cały rozdział jest słoodki :)
    Louis i Kate, no po prostu ich kooocham :D
    Ejj no jak to kolejna ?!?!? :D
    Następne ma być z Louisem no ! :)
    Wygrał już dwa razy ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygrał 2 razy tylko jednym głosem, więc rozumiem autorkę, że się waha się pomiędzy tymi dwoma osobami ;P W końcu to taka malutka różnica ;)

      Usuń
  16. cudowny!!!!!;* niech będzie z Louisem;)

    OdpowiedzUsuń
  17. cudny ! niech następne opowiadanie będzie z Harrym proszę ?!

    OdpowiedzUsuń
  18. świetny rozdział , oby następne opowiadanie będzie z Harrym :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Zobaczyłam,że dodałaś następny rozdział,ale nie mogłam go przeczytać,bo net nie pozwalał i ze strachu,ze go nie przeczytam rozryczałam sie:DHahahah...
    CZekam na następny:)Ten jak zawsze świetny:D

    agata-zdzisiu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny. Lou, Kate i Amelia jaka słodka rodzinka. Lou jest ojcem. Czekam na kolejny. Nie ważne z kim będzie kolejne opowiadanie dla mnie liczy się to, że będziesz dalej pisać.

    OdpowiedzUsuń
  21. Oooo no jakie piekna rodzina, więcej takich szczęśliwych rozdziałów proszę. xoxo Mam nadzieje, że szybko będzie następny, bo już sie nie moge doczekać <33

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie rozumiem po co trzecia ankieta. Po raz drugi wygrał Louis i raczej będzie wygrywał. Po co robisz trzecią ankiete ? jeśli chcesz pisać o Harrym,to napisz o nim. Wiadomo,że po raz czwarty wygra Lou. Nie widze sensu w tej ankiecie.

    OdpowiedzUsuń
  23. oooo jak fajnie :) proszę żeby to nie był koniec !! :) *.*

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo pozytywny rozdzial. Wszystko takie szczesliwe, az ja jestem sama szczesliwa. Bardzo mnie wciagnelo to opowiadanie i chce wiecej. Lou tatusiem awww slodkie to <3

    wpadniesz do mnie prosze :) http://yoursmmille.blogspot.com
    i http://littlethingsclaudia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń