piątek, 25 stycznia 2013

Rozdział 26






                                                              * 9 dni później  *



Przez te wszystkie dni, które upłynęły zbyt wiele się nie zmieniło. Tyle, że pomiędzy Lou i Hazzą trochę się polepszyło lecz niewiele.


Obudziłam się o około jedenastej. Nie miałam pojęcia dlaczego aż tak długo spałam. Na łóżku leżała karteczka :
'' Niall poszedł gdzieś na miasto, Liam, Zayn i ja poszliśmy do swoich dziewczyn, a Harry coś tam załatwić, więc zostajesz sama z Lou. Nie pozabijajcie się ...nie chcę stracić siostry ani przyjaciela ;))
                                                                                       ~Josh ;* ''
Zaśmiałam się z treści  wiadomości do mnie. Odłożyłam karteczkę na stolik.
Udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i wróciłam do pokoju. Ubrałam się w jakieś ciuchy oraz zeszłam na dół na śniadanie, które miałam zamiar sobie zrobić.
Na dole czuć było zapach tostów. Zdziwiło mnie to bo przecież miał być w domu tylko ja i Louis. Pomyślałam, iż albo Louis jest z Eleanor albo po prostu dla siebie zrobił to jedzenie.
Weszłam do kuchni, a na stole leżały dwa talerze. Czyli jak się domyślałam w domu jest też pewnie Eleanor.
Podeszłam do lodówki. Chciałam wyciągnąć potrzebne mi składniki, ale Louis zamknął mi lodówkę przed nosem.
K- Mogę się dowiedzieć co ty wyprawiasz ? Chciałam sobie zrobić śniadanie.. tak jak ty zrobiłeś dla siebie i El.
L- Kogo ? Co ? - spojrzał na stół - Aaa, nie ! - zaśmiał się - To śniadanie jest dla nas - wskazał na mnie i na niego
K- Co ci się stało ?
L-  Tęsknię za tobą.
K- Czy ja dobrze słyszę ? W ogóle skąd ta zmiana ? Jeszcze wczoraj się ze mną kłóciłeś ..
L- Skoro nikogo dzisiaj nie ma w domu ...to ..może .. spędzimy ze sobą trochę czasu ? - zapytał niepewnie
Spojrzałam to na swoje stopy to na jego twarz, a po chwili uśmiechnęłam się lekko .
K- Dobrze.
Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Znowu te iskierki w oczach. Louis zrobił się bardziej niepewny tego co robi przez chwilę. Zaraz przytulił mnie mocno. Znów mogłam poczuć zapach jego cudownych perfum. To było naprawdę cudowne uczucie.
Po oderwaniu się od siebie zasiedliśmy do stołu. Zaczęliśmy jeść jak się okazało przepyszne tosty zrobione przez Lou. Co jak co, ale tego się nie spodziewałam po nim. Sądziłam, iż to będzie kolejny okropny, pełen kłótni dzień. Na szczęście było inaczej.
L- Właściwie to jak się czujesz ?
K- umm ..już lepiej - uśmiechnęłam się lekko
L- Przytyłaś ?
K- haha ...co to za pytanie ?
L- No bo ..słyszałem, że lekarka ci kazała .. no i ..
K- A, no tak. Przez ten czas sporo pomógł mi Niall - zaśmiałam się na samą myśl o tym
L- haha, widziałem jak przynosił ci tyle jedzenia - zaczął się śmiać na co ja mu zawtórowałam
K- Jeśli chodzi o to ..to tak. Przytyłam...niestety.
L- Stety ..przecież mogłaś popaść w anoreksję czy coś innego !
K- Dobra, ale żeby aż tyle !?
L- Z Horanem wszystko jest możliwe - zaśmialiśmy się
K- Brakowało mi ciebie - mówiłam biorąc kolejny kęs tosta
L- Mi ciebie też. - nie wierzyłam w to co usłyszałam. Nie okazywałam tego na zewnątrz lecz w środku cieszyłam się jak głupia
Po zjedzonym śniadaniu wzięłam talerze do zmywarki. Louis w tym czasie podreptał do salonu.
Gdy weszłam tam, na kanapie siedział z zacieszem na twarzy Lou.
L- Wybrałem dla nas film - powiedział zadowolony z siebie
K- A skąd wiesz, że ja nigdzie nie wychodzę ? - zapytałam zdziwiona
L- No ..chyba, że tak ..to ja .. obejrzę sam - powiedział zmieszany
Z jego twarzy zniknął uśmiech i włączył sobie film.
K- Ej, !
L- Co ? - powiedział obojętnie
K- Co się z tobą stało  ? Zmieniłeś się ..nie jesteś już taki sam jak jakiś czas temu ..zamknąłeś się jakby w sobie. Odpuszczasz ..i to bardzo szybko.
L- Nie wiem. Po prostu jakoś tak ..jestem zmęczony tym wszystkim.
Zrobiło mi się go szkoda. Louis patrzył na każdy mój ruch. Zaczęłam się powoli zbliżać do niego.
Stanęłam za kanapą. Położyłam dłonie na jego ramionach i zaczęłam go masować. Co prawda nie było to to samo co u masażsyty, ale zawsze coś. Lou tylko pojękiwał z rozkoszy. Zaśmiałam się na to, a on tylko szepnął ' Dziękuję ' oraz ręką wskazał na miejsce obok siebie bym usiadła tam.
Usiadłam i Louis włączył ' Listy do Julii '. Zaczęliśmy oglądać. Zawsze chciałam to objrzeć, ale jakoś nie miałam z kim, bo to przecież ' zwykłe romansidło ' . Cieszyłam się, iż właśnie to z nim oglądam.
W momencie gdy w filmie znaleźli się na cmentarzu Louis objął mnie ramieniem. Niepewnie lecz to zrobił. Ja natomiast aby on poczuł się pewniej oparłam swoją głowę o jego ramię.
Miło było spędzić z nim ponownie ten czas. Po skończonym seansie dostałam sms'a i Lou o dziwo też. Zaśmialiśmy się z tego po czym otworzyłam wiadomość, która okazała się być od Harry'ego.
' Jedno i drugie jeszcze żyje ? xx '
K:
 ' No raczej xd '
H:
' Bądź gotowa o 19 ;)xx '
K:
' Ale o co chodzi ? '
H:
' Dowiesz się później ;p '
Spojrzałam ukradkiem na Lou, a on na mnie.
L- I co ? Wychodzisz gdzieś dziś ?
K- Tak, o 19 ..a ty ?
L- Taa.. ja też ..o 18.30
K- To chyba fajnie, nie  ?
L- Tak, tak - powiedział obojętnie
K- Może coś porobimy ? W końcu mamy jeszcze trochę czasu ..
L- No pewnie - powiedział zadowolony
Wyjęłam z szafki ' Monopoly ', a ten zaśmiał się. Ja również na wspomnienia ostatniej gry z nim.
Zaczęliśmy wspólną grę. Ciągnęła się ona nieubłagalnie szybko. Nie chciałam tego no, ale trudno. Była już 18.15, więc Louis musiał już lecieć. Nie wiem gdzie, ale musiał. Ja również musiałam zacząć się szykować. Pobiegłam na górę szybko się ogarnąć.
Zrobiłam sobie lekki makijaż, zrobiłam koka oraz wybrałam ten zestaw. Był jednak mały problem przy założeniu spodni. Chyba jednak zbyt dużo przytyłam. Wydawało mi się, iż wyglądam akurat gdyż nie wiedziałam dokładnie gdzie idziemy.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko zbiegłam na dół, aby je otworzyć. Za nimi stał ...








________________________________________________________
Mam nadzieję, że mniej więcej się podoba :)
Przepraszam, iż taki krótki ;/
omg, dzisiaj mam urodziny xD
Dlatego nie miałam zbyt dużo czasu na pisanie rozdziału, a chciałam jakoś spędzić ten dzień xd
Bardzo Was kocham, dziękuję za wszystkie komentarze i wszystko co dla mnie robicie ! :**
Do następnego xx



                 


Louis :D

10 komentarzy:

  1. rozdział jest niesamowity ... i sto latt !!!!!!!!! :P
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego ;*
    Czekam na kolejny rozdzial <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego Najlepszego!!!!
    Spełnienia marzeń :) xxx
    Rozdział GENIALNY <3
    Czekam na kolejny ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział! Mam nadzieję ,że Lou i Klara do siebie wrócą... Wszystkieeego Najleepszeego :) <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepszego ♡♥jesteś świetna i najlepsza,żyj 1000000 lat ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepszego :D
    Rozdział świetny.
    Ciekawe kto stał za drzwiami.
    Gdzie idzie Kate.
    Czekam na kolejny.
    + Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepszego i spotkania naszych kochanych chłopców :D
    Świetny rozdział, jesteś najlepsza, kocham tego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  8. oo rany *__*
    Jak to można tak wspaniale pisać ?! powiedz mi no ! :D
    rozdział jest genialny <3
    Jak ja kocham jak Lou i Kate są razem,są słodcy wtedy :D :D
    Przepraszam,ze nie skomentowałam poprzedniego rozdziału,ale nauka ;/
    ale oczywiscie przeczytałam go :3
    Czeekam na następny xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Najlepszego! :D http://tonks-onedirection-opowiadania.blogspot.com/2013/01/rozdzia-15-nagle-rozlego-sie-ciche.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny :*
    Dobrze że Lou i Kate się pogodzili ;)
    WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOCHANA :* :* <3
    Sukcesów życiowych, spełnienia marzeń i sukcesów w prowadzeniu bloga :*
    Kocham i zapraszam do mnie na myamazingdreamss.blogspot.com :* :*

    OdpowiedzUsuń