niedziela, 3 marca 2013

Rozdział 46







'' Złapałem Amelie za rączkę oraz pognaliśmy do środka. Wchodząc słyszałem ... ''





Wchodząc słyszałem chłopaków wręcz kłócących się z Paul'em. Wszedłem do salonu. Nastała nagła cisza. Kate była tuż za mną, a Amelie nadal trzymała mnie mocno za rękę. Każdy osłupiał. Już nie wiedziałem czy to dlatego, iż ujrzeli małą,  je obie czy po prostu Kate.
Paul patrzył to na mnie to na małą.
P- Na górę, musimy pogadać.
Gestem ręki wskazałem schody, poszedł pierwszy, a ja tuż za nim.

                                                           * Oczami Kate *

Weszliśmy do środka. Był tam oczywiście Paul. Pewnie przeze mnie Lou się dostanie. Kiedy oni udali się na górę ja stałam z Amelie patrząc na nich. Widziałam w ich oczach ogromne zdziwienie. Tylko Josh, Niall i Liam uśmiechali się do nas dwóch.
H- Masz dziecko ?
A- A wyglądam na kota ?  - zaśmialiśmy się wszyscy
Z- haha, ale ci pojechała Harry.
Pierwszy do niej podszedł Zayn.
Z- Hej, jestem Zayn, a ty ?
A- Amelie.
Z- Już cię lubię. Strasznie podobna jesteś do taty.
A- Szkoda, że go nie znam ..
Zayn spojrzał na mnie, a ja pokiwałam przecząco głową.
Z- Ej, nie smuć się. Poznasz go, kto wie czy nie za parę dni ? - uśmiechnął się do niej szeroko
A- Też cię lubię.
Z- To się cieszę.
Następny podszedł do niej Harry.
H- A ja jestem ..
A- Harry.
H- No właśnie. Mam rozumieć, że się nie polubimy ? - zapytał smutny
A- Nie wiem, zobaczę.
H- A jeśli pozwolę ci dotknąć moich loczków ? - poruszał śmiesznie brwiami
A- Chcesz mnie przekupić ?
K- Może i tak, ale skorzystaj z tego. On nikomu nie pozwala ich dotykać - zachęciłam ją trochę z lekkim śmiechem w głosie
H- Mama ma rację. Korzystaj. - nachylił się nad nią
Dotknęła delikatnie jego loków. Trochę sobie je pomacała ( xd ), ale nie wyglądała na zbyt ucieszoną jak na przykład ich fanki. Na pewno byłyby zachwycone móc dotknąć jego loków.
Skoro pozwolił małej to i ja chciałam. Zawsze mnie korciło żeby je dotknąć. Amelie trochę się odsunęła. Harry, kiedy chciałam je dotknąć lekko się odsunął oraz lekko uderzył moją rękę.
H- Tobie nie pozwoliłem - spiorunował mnie wzrokiem
K- No Harry ! Byłam tak blisko.
H- Nie - wystawił mi język
Po chwili kucnął przed małą i z wielkim uśmiechem ją zapytał :
H- I co ? Teraz chociaż troszkę mnie lubisz ?
A- Nie.
H- Ale jak to ? - zrobił zdziwioną minę po czym ' posmutniał '
A- Nie przejmuj się, może za niedługo cię polubię - przytuliła go
H- haha, mam nadzieję. - pocałował ją w policzek
To został tylko Liam. O niego jednak się nie martwiłam zbytnio. Przecież to był nasz Daddy.
L- No hej. Jestem Liam.
A- Moje imię już znasz.
K- Amelie ! Bądź miła ..
A- Ja chcę do Louis'a - rozpłakała się
K- Przepraszam za nią, ale Louis ją dzisiaj trochę wymęczył i jest zmęczona.
Z, H, L - Rozumiem, bo przecież on .. - spiorunowałam każdego wzrokiem
N- Z nami widzę, że się nie przywitasz. - wskazał na siebie i Josh'a
Wzięłam ją na ręce, a Niall'a skarciłam wzrokiem.
K- Przecież jest na górze. - powiedziałam spokojnie do córki
Za jakiś czas się uspokoiła. Przynajmniej przestała płakać. Louis bardzo długo nie schdził na dół co bardzo mnie martwiło. Miałam złe przeczucia, chociaż nie wiem tak naprawdę czego się spodziewać, może będzie dobrze. Musi być.
Liam poszedł z małą do kuchni i chyba pokazać dom, ogród. Ja natomiast siedziałam z chłopakami przed telewizorem. Oglądaliśmy jakąś komedię, przy której śmialiśmy się jak te pare lat temu. Nagle usłyszałam trzask drzwi dochodzący z góry. Teraz to już miałam bardzo złe przeczucia. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać.
Po schodach zszedł szybkim krokiem Louis, który widać było, iż jest strasznie wkurzony. Wyszedł z domu trzaskając za sobą drzwiami.
K- Proszę zostańcie z Amelie, za niedługo po nią wrócę ! - oni tylko pokiwali głowami
Wybiegłam z domu. Szukałam Louis'a wzrokiem. Nigdzie go nie widziałam po czym za chwilę zauważyłam jego sylwetkę zmierzającą ku parku.
Szłam krokiem takim, abym tylko go nie zgubiła gdzieś. Chciałam mu dać parę chwil na pobycie samemu. W końcu po paru chwilach doszedł do parku. Usiadł na ławce  oraz twarz schował w dłonie. Wiedziałam, że coś jest nie tak.
Dosiadłam się do niego. Trochę wystraszony spojrzał w moją stronę.
L- Kate ? Co tu robisz ? Nie powinnaś być teraz z Amelie ?
K- Chłopaki z nią zostali - zaśmiał się  - Powiesz mi co się stało ?
Od razu skrzywił minę oraz nerwowo podrapał się po głowie.
K- Jak nie chcesz, nie mów - posłałam mu delikatny uśmiech
L- Odszedłem z zespołu. - powiedział krótko
K- Ale ...ale jak to ?
L- Powiedziałem mu, że wyjechałem do was, powiedziałem o Amelie. On kazał mi wybierać ..albo wy, albo zespół. Wybrałem was. Nie chcę po raz kolejny was stracić.
To co mówił było słodkie. Pokazał, że naprawdę mu na nas zależy. Rozpłakałam się, bo po chwili dotarło do mnie, iż zepsułam mu karierę, ale też w małym stopniu ze szczęścia. Poświęcił się dla nas.
Louis kiedy zauważył moje łzy od razu mnie przytulił.
K- Teraz już wiesz dlaczego wyjechałam ?
L- Nie kochanie. Zawsze wybrałbym was. Dobrze o tym wiesz. - mówił patrząc w moje oczy
K- Kocham Cię. - uśmiechnął się lekko
Louis zrobił  tak, że siedziałam na nim okrakiem. Zaczęliśmy się całować namiętnie. W tamtym momencie poczułam się jak szesnastolatka. Całowaliśmy się w parku, na ławce gdzie jest pełno przechodniów. Jednak miałam gdzieś co powiedzą inni. Kompletnie mnie to nie interesowało, zresztą Louis'a również.
Po pewnym czasie wstaliśmy  z tej ławki. Splotliśmy ręce oraz udaliśmy się w stronę domu.
Wiedziałam, iż Lou jest przybity całą tą sytuacją, więc starałam się go jakoś rozśmieszać.
K- Swoją drogą to ..dziwne, że Amelie się tak w jeden dzień do ciebie przywiązała. Dzisiaj jak rozmawiałeś z Paul'em, ona się rozpłakała, bo ciebie nie było.
L- Też się dziwię, ale też bardzo ciesze. Jedyne czego na ten moment chce to żeby mówiła do mnie ' tato '.
K- Wiem kochanie, więc może powinnieneś jej powiedzieć ?
L- Masz rację, czas najwyższy. - posłał mi jeden ze swoich uwodzicielskich uśmiechów
Po kolejnych kilku minutach doszliśmy pod dom chłopców. Samochód Paul'a jeszcze stał na podjeździe.
L- Idź po nią sama, pojedziemy do hotelu, dzisiaj nie mam siły rozmawiać z chłopakami.
K- Dobrze - pocałowałam go w policzek
Louis poszedł do samochodu, a ja po Amelie. Po chwili ujrzałam obok domu Josh'a z moją córeczką. Podeszłam do nich trochę zdziwiona.
A- Mama ! - przytuliła mnie z uśmiechem
K- Pójdziesz sama do samochodu ?
A- Dobrze. Pa wujku ! - pomachała mu i pobiegła do środka
K- Co wy tu robiliście ?
J- Paul gada z chłopakami, nie jest za ciekawie.
K- Muszę z nim pogadać.
J- Nie możesz. Przynajmniej nie dzisiaj.
K- Dobra, ale jutro pojadę do niego wieczorem.
J- Jak chcesz, lecę do środka, pa - przytuliliśmy się na pożegnanie
K- Pa braciszku.
Wróciłam do samochodu. Trwała tam zawzięta rozmowa pomiędzy Amelie i Louis'em.
K- To co, jedziemy ?
L- No pewnie.
Do hotelu dojechaliśmy po jakichś piętnastu minutach. Louis jak to Louis musiał pojechać do pięciogwiazdkowego. Nie chciałam już wdawać się w niepotrzebną dyskusję, więc nawet tego nie skomentowałam. Widziałam w oczach Amelie iskierki w oczach kiedy wchodziliśmy do środka. To dla niej coś nowego, bo jeszcze nigdy nie znajdowała się w tak bardzo ekskluzywnym pomieszczeniu.
Posiadając już klucze od pokoju udaliśmy się na górę. Był to pokój z dwoma łóżkami, jednoosobowym i dwuosobowym.
Amelie skoczyła na łóżko, a my się z Lou zaśmialiśmy.
L- Amelie muszę ci coś powiedzieć - zaczęła patrzeć na niego z zaciekawieniem
A- Co takiego ?
Siadłam na łóżku. Nie chciałam wchodzić w tą rozmowę, bo domyślałam się, iż Louis chciałby to załatwić raczej sam. Siedziałam i przypatrywałam się obojgu bardzo uważnie.
L- Słuchaj ..bo wiesz .. - jąkał się
A- Nie bój się - spojrzała mu w oczy, a on się cicho zaśmiał
L- To ja ..jestem twoim tatą.
Amelie jakby na chwilę zamarła, ale po dosłownie paru sekundach uśmiechnęła się szeroko.
A- Wiedziałam.
L- Ale jak to ? Skąd ?
A- Z opisów wujków najbardziej ty pasowałeś. Poza tym czułam to.
L- Gdzie kochanie ?
A- Tu - wskazała na swoje serduszko
Louis miał łzy w oczach, tak samo jak i ja. Przytulili się do siebie. Wiedziałam jak Louis to przeżywał.
A- Nie płacz tatusiu. - wytarła mu łzy z policzków
L- To ze szczęścia córeczko - pocałował ją w policzek za chwilę przytulając ją mocno do siebie - Dobra, to teraz myć się i spać. - otrząsnął się
Podeszłam do niego oraz obdarzyłam czułym pocałunkiem w usta. Amelie tylko patrzyła na nas z szerokim uśmiechem, oczywiście nie mogło się obyć bez tradycyjnego ' fuuuu '.
K- Mówiłam, że nie będzie tak źle.
L- Przecież to wiedziałem.
K- Oczywiście. - zaśmiałam się
L- To co ? Chcesz braciszka ? - skierował się do Amelie
A- Taak ! - krzyknęła ucieszona
L- Widzisz kochanie, ona chce braciszka - uśmiechnął się do mnie szeroko
Spojrzałam na niego zabójczym wzrokiem i wzięłam małą do łazienki, aby ją umyć. Później każde z nas po kolei się umyło. Po wyczerpującym dniu położyliśmy się do łóżek i zasnęliśmy.






______________________________________________________________
Mam nadzieję, że się podoba :D
Nie chcę was szantażować ani nic, ale jest 50 obserwujących bloga, więc może stać was na trochę więcej komentarzy ?
Chciałabym wiedzieć co sądzicie o tym i w ogóle ;)
Oczywiście bardzo wam za wszystko dziękuję <333
Do następnego xx

26 komentarzy:

  1. Boski. Cieszę się że powiedzieli Amelie że Louis jest jej tata ,muszę powiedzieć że uroniłam trochę łez. Pisz szybko ;)
    Ps. Kocham twojego bloga .

    OdpowiedzUsuń
  2. *_______________________________________________________*
    Rozdział cudowny, no po prostu... ajgfjsfvdusgfu ♥
    Super, że już jej powiedzieli prawdę :D
    Poza tym Amelie jest taka słodziaaaaaaaaaaaaaaszna ♥♥♥
    Nie mogę się doczekać nexta :c
    Weeny ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Amelie jest taka mądra:)Szkoda,ze Loui odszedł z zespołu,ale może tam jeszcze wróci:)

    agata-zdzisiu.blogspot.com

    youaremydefinitionofhappinesss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega *_______*
    Nie mogę doczekać się następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha cudo. Końcówka najlepsza. Chcesz braciszka? haha
    Początek za to trzymający w napięciu : )
    Amelie jest taka kochana i urocza. Zupełnie drugi Louis. Znaczy tak mi się wydaję, kiedy sobie ją wizualizuję. Świetny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham cie i ten blog,wspaniałe,szybko dodajesz ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Super!!!!!Jak zawsze!!!!!!!!Trzymasz w napięciu do końca!Pozdrawaim i życzę dużo weny!!!OLa:P

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały rozdział tylko szkoda że Lou musiał odejść z zespołu, mam nadzieję że wróci do zespołu, pewnie chłopcy będą go bronić jak tylko mogą, myślę że im się uda<3 Czekam na next*-*

    OdpowiedzUsuń
  9. no myślałam że się popłacze, w sumie to blisko było ;D
    jak zwykle świetny rozdział <3
    oczywiście najbardziej podobała mi sie odpowiedz Amelie:
    " A wyglądam na kota ? "
    Uwielbiam cię i czekam na cd <3

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. to jest cudowne najlepsze styles`a :) haha ... mam nadzieją że Louis wróci do zespołu !! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale cudowne! Aż miałam łzy w oczach :D
    Oby Louis wrócił do zespołu.
    Czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta mała jest mądra :D
    Jak to Louis odszedł z zespołu ?!?!?!?!? nie, nie może :)
    Mam nadzieje,że jednak wszystko dobrze się potoczy :)
    a Louis i Kate,jak już mówiłam sa słodcy :)
    U mnie ten sam problem, dużo obserwujących a mało komentujących :)
    Przepraszam,że nie komentuje ostatnio,ale postaram się nadrobić :)
    czekam na następny xx

    OdpowiedzUsuń
  13. dobrze Louis zrobił ze odszedł, teraz Paul zobaczy że bez niego to nie to samo, Kate go przekona i będzie dobrze. masz zajebiste pomysły, pisz szybko nn! <3

    OdpowiedzUsuń
  14. jakie słooodziaki! *_*
    ale mam nadzieję, że Lou wróci do zespołu... trochę głupio Paul się zachował dając mu taki wybór ;(
    oby wszystko skończyło się jak najlepiej ;>
    napisz kolejny jak najszybciej, bo nie mogę się doczekać co będzie dalej! ;>
    pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham tą małą, ona jest najlepsza po prostu,świetny rozdział, już nie mogę się doczekać następnego no i mam nadzieje że to tak się nie skończy, że Louis jednak wróci do zespołu, ale tak poza tym to świetnie wszystko jak zawsze :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny.
    Jaka słodka Amelia.
    Ten text a wyglądam na kota. Boski. Amelia nie polubiła Harr'ego. Ten to jest biedny.
    Szkoda, że Lou odszedł z zespołu. Mam nadzieję, że chłopaki będą o niego walczyć. Przecież bez Lou to już nie będzie to samo.
    Czemu Paul kazał mu wybierać. Każdy ma prawo do szczęści i założenia rodziny.
    Końcówka najlepsza o tym braciszku.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny. Mam nadzieję, że pojawi się jak najszybciej.
    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale słodko ;***
    Zakochałam się w Amelii hihi
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mała po prostu rozwala system :D *.*
    Próba przekupienia przez Hazzę zawsze spoko xd
    Oczywiście rozdział genialny ale mam nadzieje że Lou wróci do zespołu c;


    onlyyouharrystyles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny rozdział,a Amelie jest taka słodka*.*
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  20. Aż się łezka w oku kręci ;*
    Cudowny! Dodawaj następny jak najszybciej! <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Cholera ;o Lou odszedł ;-; Ale to takie słodkie, że wybrał rodzinę <3 Rozdział świetny :*

    Czekam na NN ;* Wenyy <333333

    http://hateorlovesurvives.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. O jezu, płakałam <3 Jejku, dziewczyno, ja nie wiem, po jakiego grzyba ty czytasz moje wypociny. W porównaniu do Twojego opowiadania, moje to jest gówno za przeproszeniem. Masz taki talent, że ja przy Tobie po prostu w kompleksy wpadam. Naprawdę, szacun. Rozdział świetny jak każdy ;3 Przyznaję bez bicia, czytam, ale nie komentuję. Ale od dzisiaj postanawiam poprawę :3 Piszesz tak bosko, że brak słów. Ogólnie, Amelie jest taka słodka, że masakra <3 Kocham ją, tak samo jak to opowiadanie. Gratuluję Ci i talentu, i pomysłów, czytelników jak i wszystkiego. To jest boskiee! Czekam na kolejny. I przysięgam, jeżeli skończysz to na 50 rozdziale, to ręka noga mózg na ścianie.. Obiecuje Ci to :3 Czytam te opowiadanie od pierwszego rozdziału juz chyba trzeci raz.. Jejku, umre zaraz *.* Jestes boska. Kocham Ciebie i to opowiadanie :3
    Życzę Ci weny, pomysłów i cierpliwosci do takich debili jak ja ;3
    Buziaki,
    Twoja wielka fanka, czekająca na książkę z autografem ;3
    Olkaa.

    OdpowiedzUsuń
  23. Tylko jeden komentarz do tego rozdziału : awwwwww....;3

    OdpowiedzUsuń
  24. Zostałaś nominowana do Liebster Award ; * : http://iwanttodieforonedirection.blogspot.com/2013/03/liebster-award-oo.html

    OdpowiedzUsuń
  25. Zostałaś nominowana do Liebster Award
    http://karolinatommo99.blogspot.com/2013/03/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie mogę już się doczekać następnego :D

    Zapraszam na nowy rozdział http://differentworld-leahand1d.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń