niedziela, 10 marca 2013

Rozdział 50







Czytacie ostatni rozdział tego opowiadania ! :)






A- Wczoraj w nocy mama sprawdzała tacie zęby i sapali.
Czułam jak się czerwienię. Chłopcy zaczęli się śmiać oraz spoglądali na mnie i Louis'a.
H- Tu w salonie ?
A- W sypialni pod kołdrą, mamusia siedziała na tatusiu.
Z- W ubraniach ?
A- Nie widziałam, ale chyba nie.
Chłopaki mieli niezły ubaw. Ja natomiast myślałam, że spalę się ze wstydu.
Lou- Mówiliśmy ci żebyś nikomu o tym nie mówiła.  - powiedział spokojnie
Liam- Wszystkiego bym się po was spodziewał, ale czyszczenie zębów ? Kto to wy.. znaczy się powiedział ?
A- Tatuś.
N- A chciałabyś siostrzyczkę albo braciszka ? - zapytał rozbawiony
A- Taak !
H- No ! To chodź Amelie przejdziemy się gdzieś, a rodzice załatwią ci rodzeństwo, chcesz ? - zapytał zachęcająco
K- Harry!
Lou- Amelie idź się pobawić do swojego pokoju.
A- Ale ..
Lou- Proszę cię kochanie idź się pobawić.
A- Dobrze - powiedziała zawiedziona
Kiedy ona udała się do siebie chłopcy dostali lekki opieprz od niego, później zaczęli rozmawiać, a ja zamyśliłam się. Zastanawiałam się co począć z mamą. Ciągle chodził mi po głowie jej e-mail, ale też słowa Lou.
W końcu wyszłam z transu oraz wzięłam laptopa. Usiadłam przy nim i zaczęłam rozmyślać nad treścią wiadomości do mamy. Musiałam jej wysłać odpowiedź. Nie chciałam, aby pomyślała, iż naprawdę mam jej za złe. Kocham ją, w końcu jest moją mamą. To ona mnie urodziła, a to, że życie jej się rozwaliło poprzez rozwód nie jest jej winą. Mam do niej jedno jedyne pytanie.
Dlaczego później miała nas gdzieś, w ogóle się nami nie zajmowała ? Miałam tylko przypuszczenia dotyczące odpowiedzi. Na myśl przychodziło mi tylko,  że przypominaliśmy jej o tacie.
' Kochana mamo,
Zawsze cię kochałam, kocham i będę kochać. Przypuszczam, że ' unikałaś ' nas, bo przypominaliśmy ci o tacie. Jedynie to przychodzi mi na myśl. Mam ogromne wyrzuty sumienia o Amelie. Żałuję, iż nie powiedziałam ci o wnuczce. Dlatego z Louis'em postanowiliśmy zaprosić ciebie i jego rodzinę do nas w przyszły weekend. Mam nadzieję, że przylecisz. Kocham Cię, Kate ;* '
Wysłałam do niej tego e-maila i od razu zrobiło mi się lepiej. Poczułam w pewnym sensie ulgę. Wiedziałam, iż robię dobrze. Chciałam już skończyć to coś co działo się ze mną i mamą od kilkunastu lat, byłam tym już wykończona.
Po wysłaniu wyłączyłam laptop oraz udałam się do pokoju Amelie. Siedziała na łóżku ze skulonymi nogami. Lekko się przeraziłam, gdyż nie rozumiałam o co jej chodzi.
K- Kochanie, stało się coś ?
Spojrzała na mnie ze smutną miną po czym pokiwała przecząco miną. Domyśliłam się o co chodzi, więc wyszłam od niej, skierowałam się do salonu. Kazałam Louis'owi porozmawiać z nią.
K- Louis idź do Amelie.
Lou- Co się stało ?
K- Ona chyba myśli, że się na nią wkurzyłeś.
Lou- Już idę.
Louis poszedł do naszej córki, a ja słuchałam jak chłopaki mi dogryzali. Oczywiście było to na żarty o wczorajszym wieczorze. Lou z Amelie bardzo długo nie wracał.
Poszłam, więc do nich. Nie wchodziłam jednak do pokoju, gdyż słyszałam ich kawałek rozmowy.
Po paru minutach kiedy byłam pewna, iż skończyli rozmowę wpadłam do pokoju.
K- Amelie, idziemy zagrać w piłkę na dworzu ? - zapytałam radośnie
A- Taaak! - wpadła mi w ramiona
Amelie wzięła piłkę ze sobą, wybiegła na zewnątrz, a ja jeszcze zamieniłam parę słów z Lou :
K- I co ? Już jest ok?
Lou- Tak, wytłumaczyłem jej to i owo.
K- Kocham Cię, wiesz ?
Lou- Nie wiem, musisz mi chyba jakoś udowodnić.
Spojrzałam na niego po czym wpiłam się w jego usta. Całowaliśmy się coraz bardziej zachłannie. Louis wsunął swoje ręce pod moją bluzkę i zaczął błądzić dłońmi po moich plecach.
Nagle pojawił się obok nas Harry.
H- No to idziemy z nią pogr..ać ? hoho, widzę, że przeszkodziłem w czymś - zaśmiał się - Ej, a może my zabierzemy małą do siebie, a wy dokończycie w czym wam przeszkodzono wczoraj ? - poruszył śmiesznie brwiami
Walnęłam go lekko w ramie i zeszłam na dół. Nikogo nie było w salonie, czyli zapewne znajdowali się już wszyscy na podwórku. Wyszłam na zewnątrz oraz tak jak myślałam wszyscy tam byli. Grali z Amelie w piłkę nożną.
Dołączyłam do nich, a po mnie Louis i Harry. Każde z nas miało okazję by kopnąć piłkę. Bramki zrobiliśmy z kamieni. W jednej drużynie był : Louis, Amelie, Harry, a w drugiej  : Niall, Liam i Zayn. Ja natomiast postanowiłam być sędzią.
Co prawda niezbyt się znałam na zasadach, ale mniej więcej coś tam kojarzyłam. Najważniejsze, że wiedziałam kto strzelił bramkę, a kto nie.
Jak na razie prowadziła drużyna, w której znajdowała się Amelie. Louis i Harry sprytnie podawali sobie piłkę, dzięki czemu szybko mieli coraz więcej strzelonych bramek. Prowadzili 5:0 co mnie bardzo dziwiło, bo jednak w drużynie mieli małe dziecko.
Po chwili Niall chciał przerwę na naradę, więc jako sędzia się zgodziłam. Po niecałych pięciu minutach skończyli. Zaczęła się druga połowa.
Przez pierwsze pare minut wygrywali nadal Louis, Harry i Amelie. Jednak po kolejnych minutach zaczęli wygrywać Zayn, Liam i Niall.
Skończył się mecz. Wygrał Niall, Liam i Zayn. Cieszyli się jak debile, a Louis i Harry w ogóle nie wiedzieli jak mogło się to stać.
H- Ciebie przynajmniej ma kto pocieszyć, a mnie ? - mówił zawiedziony w stronę Lou
A- Ja cię mogę pocieszyć. - przytuliła Harry'ego
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem, a Amelie nie wiedziała o co chodzi.
H- Dziękuję słonczeczko. To co dostanę buziaka ? - poruszył śmiesznie brwiami
A- Tak. - pocałowała go w policzek
H- Ona jako jedyna mnie kocha - przytulił małą
Lou- Ja też cię kocham kocie - przytulili się z Hazz
N- Dobra zboczeńcy, czas się zbierać.
K- Już ?
Z- No niestety, a my musimy oblać wygraną. - zaśmiał się
A- Szkoda - posmutniała
Pożegnaliśmy się wszyscy z nimi oraz pojechali do siebie. Amelie ostatnio zżyła się z Harry'm. Właściwie mnie to cieszyło, bo w ten sposób uwielbiała każdego z nich.
Zbliżała się godzina osiemnasta trzydzieści, usiadłam w salonie na kanapie. Ze zmęczenia zamknęłam oczy, by choć na chwilę móc się odprężyć.
Nie było mi to pisane, gdyż zaczęłam być obdarowywana czułymi pocałunkami.
K- Skarbie, proszę. Parę minut.
L- Parę minut to ja wam daję na ubranie się, bo wychodzimy - nie przestawał mnie całować
Nagle się ocknęłam i podparłam na rękach patrząc na niego dziwnym spojrzeniem.
K- Niby gdzie wychodzimy ?
L- Nie niby tylko wychodzimy kochanie - pocałował mnie w nos
K- Nie nos ! Niecierpię tego ! - walnęłam go poduszką
L- uuu, niegrzeczna jesteś.
K- Louis..
L- Dobrze, teraz leć się ubierać, a ja przebiorę w coś Amelie, ok ?
K- Jak mam się w coś ubrać skoro nie wiem gdzie mam jechać ?!
L- Dobra, może być to jakaś sukienka. Już ? Wystarczy ?
K- Wystarczy - uśmiechnęłam się do niego i cmoknęłam go w usta
Pobiegłam szybko na górę.  Wzięłam szybki prysznic, włosy umyłam, wysuszyłam, zrobiłam delikatny makijaż pasujący do każdego stroju.
Stanęłam przed garderobą. Przeglądałam każdą sukienkę z możliwych. Chciałam, aby była wyjątkowa. W końcu znalazłam. Uśmiechnęłam się na sam jej widok oraz włożyłam na siebie.
Wydawało mi się, że jest akurat chociaż i tak się sobie nie podobałam do końca.
Zeszłam powoli ze schodów do salonu gdzie czekał na mnie już ubrany Louis w garnitur i Amelie ubrana w śliczną sukieneczkę. Nie rozumiałam w ogóle o co chodzi.
L- Wow.
K- Haha, dziękuję kochanie - cmoknęłam go w policzek
Wsiedliśmy do samochodu oraz ruszyliśmy w jakimś kierunku. Nie miałam pojęcia gdzie jedziemy i co on takiego planuje. Louis włączył radio i akurat leciała piosenka One Direction, zaśmiałam się, a Louis z Amelie zaczęli śpiewać. Amelie co prawda nie śpiewała tak jak oni tylko bardziej udawała śpiew.  Zdziwiło mnie to, bo skąd ona kojarzyła chociaż trochę słowa.
Po dwudziestu minutach dotarliśmy na miejsce. Znaleźliśmy się chyba pod najdroższą restauracją w Londynie. Stało pełno ludzi, aby do niej wejść, lecz nie było najwidzoczniej miejsc wolnych bądź miało się wydarzyć coś wielkiego co musieli koniecznie zobaczyć.
K- Louis, po co my tu przyjechaliśmy ? Przecież mogłam zrobić kolację w domu.
L- To już nie możemy wyskoczyć do restauracji na kolację  ?
K- Nie ? Znowu ty zapłacisz, a ja będę siedziała jak kołek.
L- Kochanie, zrozum w końcu coś. Kocham was obie i póki mogę, możemy sobie na to pozwolić to chcę was rozpieszczać jak tylko mogę.
K- Zapłacę połowę, a ty drugą, hmm?
L- To nie wchodzi w grę. - zaśmiał się - A teraz chodźcie już - pociągnął nas obie za rękę
Parę fanek podbiegło do naszej trójki prosząc o wspólne zdjęcie, więc się zgodziliśmy. Później mogliśmy już spokojnie wejść do środka. Był cudowny klimat, bardzo romantyczny. Pełno kwiatów, stonowanych kolorów, jak w bajce.
Usiedliśmy na wskazanym przez kelnera stoliku, a właściwie to na zarezerwowanym dla nas stoliku. Wszyscy dziwnie się zachowywali, patrzyli na nas dziwnym spojrzeniem. Nie powiem, ale krępowało mnie to trochę. Pierwszy raz w życiu aż tak mi to przeszkadzało. Czułam, że coś się wydarzy.
Kelner podał nam menu. Wybraliśmy co będziemy jeść i czekaliśmy na posiłek. Amelie trochę się niecierpliwiła.
A- Tato !
L- Co się stało słoneczko ?
A- Nie patrz na inne panie ! - również mnie wkurzało jego patrzenie za nas.
L- Powiem szczerze, że tamte są najładniejsze z tej restauracji. Tylko lepiej się na razie nie odwracajcie, bo jeszcze się zorientują, że tam patrze.
Odwróciłam się nerwowo za siebie z Amelie. Ujrzałyśmy siebie w odbiciu lustra. Zaśmiałam się na ten widok.
L- Prawda, że są piękne ?
K- Pan siedzący obok mnie jest ładniejszy - pocałowałam go czule w usta
A- Kocham Cię tatusiu - przytuliła go i pocałowała w policzek
Nie mogłam uwierzyć jak moja córeczka jest zapatrzona w swojego tatusia. Bardzo cieszył mnie ten widok. Od samego początku zachowywała się jakby wiedziała o wszystkim. Zakładam, że chłopcy wygadali się tak w połowie, a w drugiej połowie się domyśliła. No nic. Nie będę myślała o przeszłości, lepiej będzie dla każdego jak zajmę się teraźniejszością.
Po długim wyczekiwaniu dostaliśmy zamówione dania. Amelie zaczęła wcinać, podobnie jak ja i Louis. Przy jedzeniu dużo rozmawialiśmy, śmialiśmy się, a ja wciąż czułam na sobie wzrok personelu oraz zebranych tu gości. W większości to jakby były to Directionerki. Nie mam pojęcia dlaczego miałam takie podejrzenia.
K- Skarbie, nie zauważyłeś, że wszyscy na nas dziwnie patrzą ?
L- Wydaje ci się kochanie. - uśmiechnął się lekko
Nagle z gości wyjawił się Zayn, który zaczął śpiewać swoją solówkę z Little Things, po chwili dołączyła większość gości, a właściwie to Directionerek. Nie rozumiałam o co chodzi. Później to samo zrobił Liam, Harry i Niall, a Louis zaśpiewał  sam tylko końcówkę ' I'm in love with you. And all your little things. '
Miałam łzy w oczach ze wzruszenia lecz nadal nie wiedziałam o co chodzi.
Nie minęło wiele czasu kiedy Louis uklęknął przede mną. Nie docierało do mnie to co się właśnie działo.
L- Bardzo długo czekałem na ten moment .. Kate zostaniesz moją żoną ? Panią Tomlinson ?
Zaczęłam płakać. Zaczęłam rozglądać się po ogromnej sali, wszyscy byli bardzo skupieni i wyczekiwali mojej odpowiedzi.
A- Zgódź się mamusiu !
Uśmiechnęłam się do niej po czym spojrzałam na Louis'a. W jego oczach było można wyczuć strach, ale i nadzieję.
K- Tak - szepnęłam
L- Co ?
K- Zostanę twoją panią Tomlinson. - powiedziałam przez łzy
Uśmiechnął się szeroko po czym wpił się w moje usta. Na sali zaczęto bić brawa i rozległy się krzyki, a my z Louis'em cieszyliśmy się chwilą.


                                                            *    *    *


Od zaręczyn minęło już pięć lat. Po roku od tamtego dnia wzięliśmy ślub, a półtorej roku później urodził się nasz synek Joe. Teraz tworzymy szczęśliwą rodzinę w czwórkę. One Direction nadal istnieje, ale ich trasy są trochę krótsze.







THE END



_______________________________________________________________
No i to już koniec tego opowiadania ..
Jest to ostatni rozdział, więc  ..komentujcie !  :D
Bardzo wam dziękuję, że byliście przez ten cały czas ze mną i mam nadzieję, iż nadal będziecie ;D
We wtorek bohaterowie ;))
Liczę, że kolejne opowiadanie również wam się spodoba :))

25 komentarzy:

  1. Ojeju szkoda ze.to koniec. Strasznie to wesolo i romantycznie napisalas. Smialam sie dokomorki. Kocham cie

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam!! Kocham twojego bloga!! Kolejne świetne opowiadanie<3 Nie mogę doczekać się następnego. Zapraszam do siebie:-* iamabigtrouble.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne zakończenie! Takie bajeczne, romantyczne i ogólnie wspaniałe. Ja też prawie się popłakałam XD Szkoda, że to już koniec tego opowiadania, ale wierzę, że następne będzie jeszcze cudowniejsze.
    Rozdział chyba najlepszy ze wszystkich 50. Jest boooski i zajebisty, a Twój talent wielki. Nie mogę się doczekać nexta! ;*
    Weeny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Następne też będzie super!!!!!!!Ola:P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten rozdział,ta historia,Amelie,Bohaterowie,uczucia,miejsca..wszystko było takie magiczne:)Przypominam sobie grę w monopol i pocałunek za przekroczenie startu,Paula,imprezy,ucieczki,Paryż...Jesteś wspaniała..i nikt przenigdy Ci nie dorówna.

    agata-zdzisiu.blogspot.com
    youaremydefinitionofhappinesss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie to cudowne *.* Zakończenie po prostu awwwwwww. Kocham twoje opowiadania, wiesz? ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. I ryczę dosłownie. Pięknie się oświadczył kurczę też tak chcę ;) Powodzenia w pisaniu nowego opowiadania już się nie mogę doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham <3
    Nie mogę się doczekać następnego opowiadania :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne.Ne mogę doczekać się następnego opowiadania;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojej szkoda że to już koniec :(
    Rozdział jak zwykle zajebisty ;*
    Czekam na kolejne opowiadanie <3

    http://karolinatommo99.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. no nie mogę uwierzyć... nie mogę uwierzyć, że to już koniec historii Kate i Louisa...
    cholera... za bardzo się wczułam w to opowiadanie ;3
    będzie mi strasznie brakować tego opowiadania, ale nie mogę się doczekać następnego! ;*
    ta historia była niesamowita, po prostu... piękna ;]
    zazdroszczę ci talentu do pisania...
    no nic, teraz tylko czekać do wtorku i dalej czytać wybryki twojej wyobraźni, które tworzą piękną historię ;*
    pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. aż mi się płakać chce że to koniec :/
    rozdział jak zwykle zajebisty, szkoda że ostatni, no ale nic, teraz czekam na następne opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  14. O matkoo <33 Poryczałam się na końcu - nigdy nie placzę przez opowiadania, ale te jest wyjątkowe <33 Matkoo, jak mi będzie brakować tego bloga ;< Błagam,załóż kolejny - musisz rozwijać swój genialny talent <33 Nie no, placzę. Ja poprostu Cię kocham ;< Te opowiadanie było wspaniałe - szkoda, że koniec :<

    Czekam na kolejne opowiadanie- i nie ma żadnych ,,ale''. <3333

    OdpowiedzUsuń
  15. mój ty boże, mój ty boże, mój ty boże *.*
    i że to już koniec? ;c no nie wierze ;cc
    Ale w sumie to i tak zaraz będzie kolejny, co poprawia mi humor wiesz? :D
    Całe opowiadanie było genialne, cudowne, zajebiste i wgl kdhjnuycsubsvyu < 333
    Kocham cię < 3 !


    onlyyouharrystyles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. jeejuuu ;cc płaczę!
    to twoja wina, za romantycznie :D
    nie moge uwierzyć że to juz koniec ;c
    ale przynajmniej dobrze że będzie następne <33
    kocham cię <33 !

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. nie no to jest cudowne niesamowite magiczne !!!! <3 ;**** szkoda że koniec ... ;( ale za to liczę na następne niesamowite opowiadanie pisane przez ciebie ! :* :D http://eternal-life-of-one-direction.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  18. boże kocham Cie ! :D
    Dziękuję,że założyłaś tego bloga, dziękuje,że piszesz dla nas xx
    Kocham tę historię :)
    Teraz tylko czekam na bohaterów :D

    OdpowiedzUsuń
  19. To jest piękne! Akurat przy oświadczynach Lou miałam włączoną piosenkę Little Things i sie popłakałam :c Świetny blog od samego początku do końca! Wyczekuję kolejnego opowiadania *.* ps: nowy rozdzial u nas juz jutro!

    OdpowiedzUsuń
  20. Czekam na nowe opowiadanie ;D;D
    [SPAM]
    Na http://be-with-me-baby.blogspot.com/ pojawił się 3 rozdział. Serdecznie zapraszam i liczę na szczerą opinię Eve;*

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam nie płakać...Znowu poszło się wszystko walić... Świetne opowiadanie i już czekam na następne.
    + Podoba mi się zmiana szablonu i tła ; )

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajne opowiadanie, zapraszam na moje: http://milosne-klimaty-opowiadania.blogspot.com/ Oceń moje, zależy mi na tym, to są dopiero początki więc pomóż mi przyciągnąć członków ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. CUDOWNE! *.*
    Wzruszyłam się jak to czytałam :D
    Czekam na następne opowiadanie ;)

    Wieczorem nowy rozdział, zapraszam http://differentworld-leahand1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Zajebisty!! Ale szkoda że to już koniec. Czekam na nowe opowiadanie. ;D Nie waż się przestawać pisać bo chyba coś Ci zrobię. Hahaha Kocham .
    Pozdrawiam Lexi <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger! :D
    Więcej u mnie http://differentworld-leahand1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń